poflirtujemy :)

jest tu jakiś pan:)

poszukuje pana od zaraz;)

"Między innymi " - Hej:) No jasne, że możemy wieczorkiem pogwarzyć!:) A jesteś przekonana, że poprawicie mój humor, i nie bedę skazany na flirtowanie z samym sobą???;) Właściwie humor juz jest on nienajgorszy ( i zgadnij dlaczego:P), ale chętnie poddam się Waszej terapii dla utrwalenia tego stanu.:) ..A może masz swoje, skuteczne sposoby, mogą byc nawet niesprawdzone jeszcze, i którym jeszcze chętniej odważnie się poddam, jako że nauka wymaga poświęcej, więc za królika mogę "porobić".;) P.S. Myslę, że koleżkowie nie wywloką mnie na "wspominki" do baru, jak to się już zdarzało... . Co prawda miłe te wspominki bywały, a jeszcze milsze były z nich powroty,... ze śpiewem gromadnym, a jakże.:) W każdym razie będę sie bronił, by stawić sie tutaj w stanie zdatnym do użytku, by poddać się terapii poprawiania humoru nowymi, miejmy nadzieję rownie skutecznymi, metodami.;)

Widać ze ktos tutaj jest zgłodniałym;)

Nie spodziewałam się Ciebie o tej porze ;) Myślę, że w takim razie koledzy na wspominkach poprawią Ci humor skuteczniej. No i pytanie, czy w taki dzień, jak dziś, wypada flirtować? Ale zajrzę.

do kogo to było?

Przeczytaj i skojarz odpowiedź.

do ciebie:(

Ojj, tak niewinnie to można przecież!;) ....a później sie zobaczy co w trawie piszczy:) )))))))))))

(+)(+) --- ...... zgłodniałym??:).....to głód wiedzy mnie poycha do doświadczeń i eksperymentów, naukowych zresztą, jak zanaczylem wyżej!

:)

ile masz lat chłopcze??????????????????????????????:P

Jestem ciekawa co z tego wyjdzie

lat nie mów po co liczy się to ,że jesteś

niedopieszczony :p dzis oddajemy sie zadumie

Do kogo to mówisz?

oj widze, ktos tu bardzo

Próba mikrofonu: raz dwa trzy... .... bo zeżarło posty:(

działa:) "oj widze, ktos tu bardzo "

hmmm? oj widze, ktos tu bardzo ---> to dumaj, i nie siedź w cafe, a daj innym siedzieć, bo nie obrażaja Twoich uczuć religijnych, ani żadnych innych!:) I powiedz mi, ile powinna trwać taka zaduma, i jak płynne ma byc przejście z zadumy do normalnego życia?? Moim (skromnym) zdaniem, jeden potrzebuje pól dnia do zadumy, drugi cały dzień , inny tydzień, a jeszcze inny może i dwa tygodnie!?:) Zatem wytykanie komuś, że ma dumać zamiast żyć, jest próbą narzucenia mu swojej woli, swojego sposobu kontemplacji.:) Tak uważam,.......a jestem dostatecznie dorosly, żeby swojego schematu się trzymać i mieć czyste sumienie.:) ))))))))))))) I nie pękaj, że Ci wyłożyłem moją teorię, każdy ma swoją,... mam ją i masz swoją TY;)

Ja jestem. Zjem, przeczytam coś tam nabazgrolił i może wrącę ze trzy grosze.

a to tylko glupi zart byl...:D

Oj tam zaraz sie spiął!:))) Przedstawił tylko swoje spojrzenie na sprawę, wlaściwie z nudów, i ku zahaczenia tematu, jakiegokolwiek.:) Toż widać śmiejące się emotki przy moich wypocinach!!:)

flirtujecie ?

Witaj, A pewnie. Zdaje się, że role ulegają odwróceniu: zamiast poprawiać, potrzebuję poprawy nastroju. Nie ma szans na kolegów ze wspominkami ;) A czas zadumy już zakończony.

Cześć:) No prosze, jak to sie wszystko zmienia.;) Ale nie szkudno,.. pogaduchy niekoniecznie przynoszą poprawę nastroju tylko jednej ze stron,... jeżeli sa miłe i prowadzone bez przymusu to ciesza obydwie.:)