poflirtujemy :)

:) porządnie i dokładnie to sie z tym zgodze :) ale nie koniecznie delikatnie i powolutku :)))) delikatny spontan, szczypta pikanterii :) i ognista figura geometryczna była by w pełni

:) OK ok!... nie ma sprawy, też lubię sporo szaleństwa i improwizacji w temacie.... Ale przecież nie mogę na forum napisać, co mi sie marzy, i jak do tego doprowadzić!:P W każdym razie aż gorąco mis ie zrobiło na samą myśl o spontanicznej, pikantnej figurze, niekoniecznie zaraz trójkątnej.;)

spontaniczna, pikantna figura :) nawet we własnych wyobrazeniach moze byc czyms wiecej niz tylko wyobrazeniem

A pewnie, że może !:) Przecież my, nasze "JA", to nasza pamięć archetypowa, pamięć własna i wyobrażenia tworzone na podstawie tych pamięci.Bez wyobraźni chyba byśmy się nie zdecydowali na te kuszące "figury", a właściwie nigdy bysmy ich nie wymyslili. No i co by to było za życie, sama powiedz!?;) Nic, tylko: po ciemku, po misjonarsku, koszula nocna z małym okienkiem tylko, ręce wyciągnięte poziomo w bok...... straszneeee! :) )))))))))))) Tak, że tylko wyobraźnia, i smiałe eksperymenty ( naukowe eksperymenty oczywiście, żeby kto nie pomyslał, że zbytki jakie :P!)

życie bez wyobrazni bylo by ztciem z dnia na dzien choc takie jest zazwyczaj palnujemy, tworzymy, po prostu ekzystujemy posrod naszej rzeczywistosc wyobraznia, fantazje sa dla nas odskocznia, a wcielajac je w zycie ubarwiamy je. Tworzac niekiedy figury geometryczne, czy nawet wprowadzajac delikatny posmak pikanterii do duetu dwoch osobowsci, zbilzajacych sie do siebie w chwili uniesienia. jenakze wyobraznia jest i tu, w siecie wirtualnym, bedacym rownoleglym w ktorym niekiedy zatracamy sie, gubimy probujac odnalesc to cos..tylko co? spokojnej nocy

:)

pusto:(

:)

Hej:) No no Plummm, ale Cię wzięło na filozoficzne dywagacje wieczorem.:) Żałuję, że nie zaglądnąłem do tematu, może byśmy wspólnie pofilozofowawali trochę. Najwięcej jednak żałuję, że buziak mnie ominął, w stosownej porze dla takich rzeczy.:( Taki buziak na dobranoc czyni cuda, słoneczne myśli napędza, kolorowe sny przywołuje, co jest jak najbardziej pożądane i wskazane w szarawej rzeczywistości. Noo, czasem kosmate też przywołuje, ale to nic nienormalnego przecież!;) Wracając jednak do "wyobraźni", to zgadzam się z Tobą, że to taka odskocznia od normalności, odskocznia niezbędna dla równowagi, dla oderwania się choć na chwile od rzeczywistości. W jednym miejscu bym może sprecyzował swoje podejście do tego.... Wyobraźnia w świecie realnym i w wirtualnym wzajemnie sie przenikają, i wiemy doskonale gdzie sa te granice wzajemnego przenikania. A że często świadomie i celowo nie chcemy ich dostrzec, to też normalka - wszak dążymy do pewnego rodzaju zatracenia się w świecie marzeń, dążymy do złagodzenia rygorów okrutnej rzeczywistości, i widac jest nam to potrzebne. Idąc dalej, uważam że własnie tego szukamy w wirtualnym świecie, tego co dość trudno znaleźć w realu. I jak piszesz, gubimy sie w tym szukamy, znowu gubimy ale dalej szukamy. Szukamy tych przedmiotowych "marzeń" a raczej ich spełnienia, nawet w świecie wirtualnym, i marzymy- daj Boże, żeby przeniosły sie do realu.:) Są jednak marzenia, tak uważam, i takie tez mam, że nigdy bysmy nie chcieli żeby ktoś sie o nich dowiedział, są zbyt smiałe, a może zbyt wysublimowane, zbyt delikatne abysmy uwierzyli, że ktoś, ktokolwiek, mógłby nas zrozumieć.... No dość ględzenia o abstrakcyjnych marzeniachi ich pprzewadze nad rzeczywistością,...czy aby na pewno dość????;) )))))))))))

hej Siaś :))) marzenia, fantazje, wyobraznia to wszystko łoczy sie w jedno tworzac obraz taki jaki chceilibysmy abysmy to my byli głowna postacia na namalowanym tle :) zgodze sie z Toba, ze nie zawsze chcemy aby wszystkie nasze fantazje czy marzenia ujrząły swiatło dzienne pod postaciua drugiej osoby :)) z obawom przed odtraceniem czy własnie braku zrozumienia. ale dosc juz tych wywodów tam można by w nieskonczonosc :) choc miło znac punkt widzenia innych, nawet jesli jest to krytyka w koncu kazdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania, czy sie z nim zgadzamy czy tez nie. miłego dnia

Miło, że się zgadzamy w poszczególnych kwestiach. Ale krytyki nigdzie nie wyrażałem, jeżeli już to tylko własny pogląd, co jest do przyjęcia, jak zresztą sama piszesz!:) Również miłego dnia życzę, i możeeee..wieczoru?;)

ja nie mówie, ze gdzies spotklam sie z Twoja krytyka to było oddnosnie ogółu :))) jak narazie zauwazyłam ze w wielu kwestiach myslimy bardzo podobnie :)

..aha:) To ja gamoń źle zrozumiałem Twoje słowa, sorrki ...;) Myslimy podobnie!??...oby tak dalej!:) ))))))))))))

Sias nic sie nie stało, czasem mozna zle odczytac to co sie pisze :) zobaczymy jak bedzie dalej ;) upojnej nocki

:P

Hej:) Dziękuję za życzenia.:) I znowu nie odczytałem ich we właściwą porę, a szkoda. Jednak upojna to tylko z kobietą, a tego luksusu ostatnio nie posiadam. Z samym sobą to nie bardzo bywa upojna, chociaż się zdarza.;) Dobrego dnia.:)

hmmmm..!?

:(.....

no pewnie;d

;) to nie trafiłam z tą upojną nocą :) samemu, mozna poszalec, ale jednak w tym brak tego dotyku, pieszczot, kiedy mozna sie nim oddac bez pamieci ;) kiedy to ciało spala ogien pożądania a dwoje kochankow w eufori uniesienia daje sobie siebie :) miłego dnia

Hej:) Z prawdziwą radością znowu Cię witam.... wieki Cię nie czytałem!:) Nie szkodzi, że nie trafiłaś z życzeniami, wszystko da się jeszcze naprawić. Przy odrobinie dobrych chęci oraz sprzyjających okolicznościach, całe te szaleństwa, które tak pięknie przedstawiłaś, mogą być dostępne, i w szczególikach przerobione w tą stronę i z powrotem. Wszak nie są to kosmiczne fantazje niemożliwe do zrealizowania. Są...dość przyziemne, ale uważam baaaardzo miłe i kuszące.:P!??;) Jakość doznań zależy od stron, od ich zaangażowania, i chęci zatracenia się.:) Troche niepokoi mnie to zatracenie "bez pamięci", jak podkreślasz!? Ale tyle się juz przeżyło, więc i ten brak pamięci tez przejdzie - a zaczynam podejrzewać, że mogło by to być ekscytujące.:) ))))))))))))))))))) Miłego;)

.Zjadło posta!?:(

Ufff, nie zjadło.:) ))

Witaj Siaś :) nie spodziewałam sie takiej reakcji z Twojej strony :) za to jak miłej nawet zwykłe przyziemnosci mogą byc nadzwyczajnym doznaniem, tak jak mowisz kiedy dwoje ludzi pragnie :) a wtedy bardziej wyrafinowane pieszczoty, akt zblizenia moze byc bardzo gorący :) a zatracenie sie w tym "bez pamieci" moze pozbawic wszystkich granic ;)

Nio!:) )))))))))...potrafisz barwnie, nieomal namacalnie przedstawić mozliwości dwojga gdy pragną ( tego samego).:) A już ukazane możliwe szczegóły finalizujące te pragnienia, to wirtuozeria słowa, powodująca zatarcie granic pojmowania.:) Świadxzy to o nie lada wyobraźni, która w tych poczynaniach jest tak istotna, bo szarą rzeczywistość potrafi przeistoczyć w zupełnie odmienny, baśniowy zgoła świat.;)

jednak wyobraznia to nie wszystko :) choc tak, potrafi ubarwic :) jednak to co sie dzieje w naszych głowach, kiedy (jak to ujaołes okresliłes " wirtuozeria słowa") wyobrazamy sobie, przekształcamy nasze mysli, i pragnienia na klikniecia w literki klawiatury nie zawsze ma swoje odzwierciedlenie w rzeczewistosci. Tworzac scenausze w naszych myslach, wywieramy nacisk na najbardziej czuła jednostke naszej osobowosci- psychike. Wyobraznia, fantazje potrafia rozpalic prawdziwy żar pożądania, wywołac pragnienie zblizenia sie do drugiej osoby :) chyba małe masło maslanie wyszło :P ale chyba zrozumiesz o co mi chodzi :)

Jest tak jak piszesz -wyobraźnia to potęga, i ukierunkowana naszymi pragnieniami działa jakby..stronniczo, dla nas, dla naszej wygody.:) Dlatego tez rodzą się wirtualne miłości, wirtualne pragnienia, dążenia do chociażby do cyber-seksu, który może przekształcić się w real, ale nie musi!;) Wirtualnaprzestrzeń ma wiele ograniczeń ale ma też wielką moc, bo wspierana naszą wyobraźnią czyni cuda. PS. Tak do końca nie pojąłem intencji Twojej wypowiedzi, szczególnie przedostatniego zdania, o ile jakowaś intencja była, bo może zadziałała tutaj za bardzo moja "wyobraźnia", którą wałkujemy, i przez to przekaz stał sie niejasny!? Widać gamoń jestem i tyle.:(

przestan!! gamoniem nie jestes czasem po prostu nie wszystkie mysli, odczucia da sie przekazac piszac :) i chyba ja troszke zamotałam napisze moze wprost to co jest w naszej wyobrazni nie zawsze da sie przekazac realnie tutja myslisz, a tam jestes, czujesz, dotykasz, oddychasz i mimo pragnien jakie sa w głowie mozna sie spotkac z rozczarowaniem. co do tego co napisałes, zgadzam sie. Wirtual moze byc poczatkiem czy koncem czegos pieknego. ale trzeba tez uwazac, zeby ten swiat nie zaczoł sie mieszac z realnym zyciem.

Oj, tak! Często a nawet bardzo często, wirtualne wyobrażenia nie pokrywają się z realem. Ale nie zawsze też chce się sprawdzać, czy te wyobrażenia są takie same. Spotkałem się z przypadkami, że adwersarz rozmów wirtualnych (kobieta w tym wypadku), wręcz nie życzyła sobie spotkania w realu. Z rozmów wynikało jasno, że tak jak piszesz, stworzyła sobie obraz, stworzyła wirtualny mój wizerunek, i nie chciała go konfrontowac z rzeczywistością. A ja nie nalegałem. I było OK!;) Nie wiem, czy to było juz to zmieszaniesie rzeczywistości z fikcją, czy jeszce nie, ale nie przeszkadzało nam to przeżywać ... czegoś wzniosłego., i hmmm,.. nawet seksualnych uniesień.:) Nie wiem czy mozna to nazwać było juz miłością internetową, ale było to wspaniałe przeżycie, mieliśmy odczucie, że znamy się baaaardzo długo, i bardzo dobrze. Nie mielismy tajemnic przed soba, za to wiele intymnych sekretów. Poznalismy swoje upodobania, swoje skryte intymne marzenia, wymienialiśmy poglądy itp... Spotkałem sie też z innym podejściem u innych kobiet. Życzyły sobie tylko podniety, szybkiej i częstej, tylko w celu zaspokojenia...., i też było jak było! Dziwny jest ten nasz świat, niby go dobrze znamy, a ciągle odkrywamy w nim cos nowego.:) I dobrze, bo jest urozmaicony. ;)

nie kazdy doązy do tego aby własnie fikcje zkonfrotowac z rzeczywistoscia. Sa rózne tego powody. ale tak jak piszesz o tym co was łaczyło( moze nadal łaczy), to sworzyliscie soja własna alternatywe życia miejsce gdzie mogliscie dac sobie zrozumienie, ciepło słów czy nawet uniesien. znam kilka przypadków gdzie ludzie własnie mimo iz nigdy siebie nie widzieli "zakochuja" sie w sobie jest wiele "przyjazni" sa tez "wrogowie". Ale czy rzeczywiscie to jest własnie to. tak, dziwny jest ten świat. I choc stramy sie go zrozumiec zawsze pojawiaja sie nowe pytania, niektóre pozostajac bez odpowiedzi.