Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krowa123

kto zrozumie mojego faceta??dziewczyny doradźcie mi co mam o tym myśleć...

Polecane posty

myslicie ze on mnie kocha nadal?? Powiedział jakiś czas temu ze sie pogubil...ze nie wie co czuje...Mieszkamy ze soba prawie rok,wydawalo sie wszystko ok,napewno nie przypuszczalam ze jego milosc blednie bo jak najbardziej okazywal mi ja...a tu pstryk ! i ma metlik w glowie.... Chcialam wrocic do domu,spakowalam sie nawet ,zaczal plakac i mowic ze nie chce zebym jechala ale nie zatrzymywal mnie jakos szczegolnie,zaczal mowic ze on czuje cos do mnie...wreszcie nie wytrzymal i kazal mi zostac,przeprosil z placzem przytulil mnie i przyznal ze jest glupi ze prawie mnie stracil,ze nie bedzie wiecej zadnych wyprowadzek.Powiedzial tez ostatnio cos milego,ze jestem jego i nie odda mnie nikomu.To sa bardzo dla mnie znaczace slowa...Ale problem w tym ze od tygodnia nie uslyszalam od niego slowa Kocham... :( a ktorego wczesniej nie szczedzil mi..wrecz przeciwnie mialam to na porzadku dziennym... :( Co sie z nim dzieje?..co ja mam robić?Nie mama z kim pogadac nawet:( Nie wiem czy dalej mu dac czas czy zaczac rozmowe? czy on mnie kocha nadal?? Na codzien okazuje mi duzo milosci,czulosci widze to ale dlaczego nie slysze Kocham....??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zozole
milosc nie polega na klepaniu pyskiem tylko na czynach 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttiti
nie kocha cie juz, ale boi sie zostac sam, boi sie ze moze innej nie znajdzie zatrzymal cie przez wygode i przyzwyczajenie przykro mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi podobne mysli chodzą po glowie..tylko ze to bardziej skomplikowana sytuacja niz Wam sie wydaje.... tylko ze on wlasnie nie nalezy do facetow typu "boje sie byc sam"... zawsze wiedzial czego chce w zyciu,od samego poczatku byl kochajacy pomocny i w ogole,we wszyskim widzialam jego milosc do mnie...Sama sytuacja w jakiej sie poznalismy byla nadzwyczajna...pomyslalam wtedy ze to przeznaczenie,ze jestesmy dla siebie stworzeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocny24567
jak ktos chce wyczytać coś o tych ebokach to caly link zaznaczajcie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj naprawde nie wiem co sie dzieje...zawsze bylam bardziej pewna jego milosci do mnie niz siebie samej...a teraz jest na odwrot..to ja poczulam ile tak naprwde dla mnie znaczy i jak bardzo chce z nim byc... Najgorsze jest to ze nie wiem co mam robic... On widzi problem we mnie..czeste klotnie,moje humory itd....ale to sie wszystkim zdarza prawda?...ale ktos go utwierdzil w przekonaniu ze to moze sie kiedys odbic,urosnac do wieeelkiego problemu ktory go unieszczesliwi,ja nawet wiem kto go tak nastawil... A przeciez ja chce dla niego jak najlepiej!mimo ze jestem nieznosna itd. Walcze z tym,bo wiem ze mam trudny charakter...Ale tak bardzo bym chciala zeby uwierzyl w nas!tak jak zawsze wierzyl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×