Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość polaszka-a-a

mąż mnie nie akceptuje

Polecane posty

Gość polaszka-a-a

witam wszystkich, jestem ponad pół roku po porodzie. zawsze byłam zadbana i atrakcyjna, mąż się mną szczycił, mówił, że go podnieca, że ma taką laskę za żonę a inni mogą sobie tylko popatrzeć. nawet w ciąży wyglądałam bardzo dobrze, zniosłam ją ok, nie miałam żadnych dokuczliwości, hormony buzowały do tego stopnia, że cały czas byłam w euforii, właściwie wydaje mi się, że tak naprawdę byłam szczęśliwa tylko w ciąży. ale do rzeczy. bardzo źle zniosłam poród i po nim też długo dochodziłam do siebie. miałam komplikacje, problemy ze zdrowiem i zaczęłam się czuć dobrze na tyle dobrze by móc zajmować się domem dopiero po trzech miesiącach. wracało mi zdrowie, ale bardzo przytyłam. właściwie tyję cały czas od leków które biorę. uwierzcie, że głodzę się itp ale przez te leki przybywa mi wody w organiźmie, po prostu wyglądam jak świnia cała spuchnięta i takjuż od ok 3 miesiecy i nie zapowiada sie by byl to koniec, a widze, ze mój mąż jest dla mnie chłodny. seks jest taki zwyczajny, jakby chciał zrobić swoje i tyle, ogólnie to mam wrażenie, że mu się nie podobam, zwróciłam mu uwagę, że już nie daję rady sama ze wszystkim, że może posiedziałby przy dziecku a ja w tym czasie bym spokojnie zrobiła nam wyjątkowa kolacje przy świecach, mówiłam, że chciałabym odpocząć itp a on na to "weź się za siebie, patrzyłaś w lustro"? co mam zrobić? czy ktoś był w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gutek Lutek Felek
no niestety tak to bywa , penis w kit nie stoi , i jeżeli żeni się chłopina z ładną a po latach kilku ma inną już żonę mimo , że tę samą to tak bywa, podobnie jak Ty wyjdziesz za bogatego a on zbankrutuje to co? jak się coś buduje li tylko na urodzie bądz na kasie to to jest jedyne spiwo zwiazku , i jezeli puszcza budowla ta sie rozpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Moim zdaniem Twój mąż cenił sobie bardziej Twoją fizyczną atrakcyjność, niż osobowość. Proponuję przypomnieć mu słowa przysięgi małżeńskiej i zagonić do roboty przy dzieciaczku. Może wtedy zrozumie ile czasu i poświęcenia wymaga opieka nad bobasem. Facet powinien Cię akceptować i zrozumieć powody Twojego tycia. Powiedz mu to po prostu. A jeśli chcesz schudnąć, to zrób to dla siebie i dla własnego zdrowia i satysfakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, nie mam męża ani dziecka, ale po przeczytaniu twojego posta muszę napisać Ci choć kilka słów otuchy.. Przykro mi, że nie masz wsparcia w mężu. Urodziłaś mu dziecko-powinien to docenić, miałaś kompikacje, ...bierzesz leki od których tyjesz- nie masz na to wpływu, powinien być dla Ciebie oparciem, nie powinien się od Ciebie odwracać..a tymczasem tak jest... Rozmawiałaś z lekarzem? Może można coś zaradzić, by nie przybierać na wadze? Fajnie, że wpadłaś na pomysł z romantyczną kolacją :) Widać, że się starasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
ale ja nie wierzę, że jest ze mną tylko dla urody, przed ślubem byliśmy razem 3 lata, a po ślubie jesteśmy 4, w sumie 7 więc cały czas tylko by mu na moim wyglądzie zależalo? ile mozna z kims byc dla seksu, dla urody, przecież to się nudzi??? najgorsze, ze on nie rozumie, ze wyglądam tak a nie inaczej nie dlatego, ze sie zaniedbałam a przez problemy zdrowotne ileki, ktore biore. i jak to bedzie jak bede miala 80 lat i bede obłożnie chora???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz wrednego
meza...wspolzuje...bral Cie tylko p to zeby sie chwalic...a gdzie uczucia? ja bym mu powiedziala dosadnie co o tym mysle bo pozniej co? bedziesz starsza to zamieni Cie na nowszy model?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Francaaaaaaa
Tak jak napisał/a 'to wszystko zależy...' - Twój mąż cenił sobie Twoją fizyczność. Niestety, każdemu ciało zmienia sie po porodzie, z wiekiem... Myślę, że skoro tak Cię teraz traktuje, to jest niedojrzały. Nie zasłużyłaś na to, urodziłaś dziecko, miałaś problemy ze zdrowiem, więc tusza nie jest z Twojej winy. Głowa do gory:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emmaljunga to jest
a jak wyglada kwesia pomocy w domu, przy dziecku i jak wygladala jego postawa wczesniej - sprzatal,odkurzal, zmywal naczynia czy raczej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Ja nie mówię, że on jest z Tobą dla urody. Po prostu Twoją uroda, fizyczność były dla niego bardzo ważne, szczycił się tym. Nie wiem, co będzie jak będziesz miała 80 lat, może Ci powie, że masz piękne zmarszczki, a może wyśle Cię na lifting. Ale uważam, że jest egoistą, bo myśli o swojej satysfakcji bardziej, niż o Twoim zdrowiu. Polecam rozmowę. Ja tak zawsze robię ze swoim facetem. Stawiam sprawę jasno. I przynajmniej nie ma niedomówień między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
Wcześniej to różnie bywało, zwykle dzieliliśmy się obowiązkami z tym, że to ja przeważnie wcześniej wracałam do domu i coś gotowałam, sprzątałam, on raczej w sprzątaniu się nie sprawdza więc jak oboje mieliśmy wolne to ja sprzątałam a on gotował, było w porządku. cieszył się, że będzie miał córeczkę i że postanowiłam dać jej imię po jego zmarłej mamie, chciałam mu dać taki prezent bo bardzo kochał matkę. ale niezbyt pomaga mi przy dziecku. jest w pracy do 17, wraca głodny, zmęczony, jak już wróci to się położy przy wózku/łóżeczku i pilnuje czy nie płacze a ja ciągle przy tych garach wtedy, przy odkurzaczu, wieczorem pomoże mi przy kapaniu i pójdzie spać, nie przebierze, nie nakarmi, twierdzi, że nie ma do tego ręki, no może faktycznie, ale w takim razie to niech ja się zdrzemnę przy wózku/łóżeczku a on niech ślęczy przy garach itp. Wcześniej było inaczej bo nie było tyle obowiązków, jak nam się nie chciało gotować to szliśmy na miasto. Jeżeli chodzi o te leki to muszę wybrać całą serię, mam taką kurację jeszcze na dwa miesiące, a w miesiącu tyję ok 3 kg, coś strasznego. i tak musi być na razie bo mi się wszystko rozreguluje w organiźmie jak zaniedbam kurację lub jak zacznę łączyć z innymi lekami. strasznie przykro mi jest, bo w sumie nie oczekiwałam od męża, że bedzie wszystko za mnie robił, bo jak przed porodem nie mogłam nic robić a on miał sprzątać to robił jeszcze większy bałagan i nie miałam mu za złe, ale miałam nadzieję, że będzie mnie wspierał, rozumiał i że da mi czas na dojście do siebie, co też mi obiecywał ale pewnie myslał, że po miesiącu będę taka jak przed ciąża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego, co widze, to on żywił do Ciebie bardzo puste uczucia oparte głównie o Twoją seksualność, a nie wnętrze. Jeżeli sęk tkwi w zatrzymaniu wody w organiźmie, to polecam bellise detox + specyfik, który każda kobita powinna brać przy stosowaniu tabletek antykoncepcyjnych, te dwa świetnie usuwają wodę z organizmu, więc powinno pomóc choć trochę. Powinnaś popytać w aptekach, bo opuchnięcie jest dużo łatwiejsze do zwalczenia, niż nadmiar tłuszczu. Za to jeśli chodzi o Wasz związek... Szkoda słów, wpadłaś strasznie, z mężczyznami tego typu nie da się wieść prawdziwie szczęśliwego życia, zakładam, że on jest w stanie posunąć się do zdrady... Skoro jest dzieciątko, to o końcu małżeństwa pewnie nie ma mowy, ale wiedz jedno: nie będziesz z nim prawdziwie szczęśliwa. Przynajmniej nie pod względem spełnienia miłosnego. Tutaj nie ma miłości, to jakiś substytut prawdziwego związku, w którym dwoje ludzi kocha się tak niesamowicie mocno, że nawet bez rąk, nóg i z gangreną nadal byliby ze sobą i cholernie się z tego cieszyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
sama nie wiem jak zacząć tę rozmowę co mam mówić, bo już raz do takiej doszło. powiedziałam, że czuję, że się odsuwa ode mnie to stwierdził, że wyolbrzymiam, że on nigdy nie był ojcem jemu jest ciężko to wszystko ogarnąć i przyzwyczaić się do płaczu dziecka, a ja mu wtedy powiedziałam: "a gdzie ja w tym wszystkim jestem? pomyslałeś, że ja tez nie byłam matką i też mi nie jest łatwo w tej nowej sytuacji?" to on na to odpowiedział, że jestem egoistką i że myślę tylko o sobie. a na koniec dodał ze on w ogole nie rozumie jak mozna sie tak zapuscic, ze to do mnie niepodobne i widocznie macierzynstwo mi nie sluzy bo sobie nie radze. powiedzialam, ze rozmawialam z lekarzem i nie moge przestac brac lekow, ale ze to kwestia kilku miesiecy i je odstawie a on na to: "to zmien lekarza bo to jakis debil widocznie" naprawde dziewczyny chcialabym sie postarac, zalozyc jakas fajna bielizne, albo kupic nowy ciuszek i gdzies wyjsc a małą zostawic z tesciem, ale co z tego jak mężowi i tak sie nie spodobam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiem sie//..,,
przykre ale masz cholernie podlego meza raz; cenil w tobie fizycznosc, wygode ... mezczyzni pogtrafia tak kochac sami to mowia, wystarczy im ladna laska +posprzatne ugotowane seks i zadowoleni teraz jak ON powinien dac ci mega wsparcie - GDZIE sa slowa jego przysiegi ???????????????????????????? kaz mu sie zastanowil co tobie przysiegal w kosciolku ... dziecko to wasz wspolny twor - jemu tez naleza sie obowiazki masz prostaka, chama, wgodnego typa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
coraz częściej myslę o tym, ze miałam zamydlone oczy albo że poznałam go dopiero teraz. i mogłabym teraz sobie pluć w brodę, ale przecież jest dziecko, które kocham nad życie, i nie potrafię teraz myśleć o rozstaniu, bo jednak kocham go, choć czuję się w jakiś sposób oszukana i mam świadomość, że ten facet mnie teraz upokarza, ale chcę mieć rodzinę, dla tego dziecka. nie wiem czy mnie zdradza, wydaje mi się, że puki co nie ma o tym mowy, dlatego puki nie jest za pozno chce jakos ratowac to malzenstwo ale nie wiem jak, boje sie tego co bedzie pozniej. nie moze byc tak, ze schudne i on bedzie znowu dla mnie dobry, a jak przytyje to sie odwróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
teraz mój mąż wyjechał w interesach i wróci jutro ok 18;00 wpadłam na pomysł, żeby przygotować super kolację, zaprosić jego siostrę i brata z rodzinami, jego ojca, zaprzyjaźnioną parę i uczcić sukces (ma tam podpisać ważny kontrakt), może poszłabym do fryzjera, kupiłabym cos ładnego do ubrania, tylko czy on to doceni? kiedyś tak robiłam i zawsze jak wracał to był zachwycony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz przecież do końca życia opierać swojego związku na tak kruchym fundamencie - jak będę ładna, szczupła, zadbana, będzie dobrze, utyję - będzie źle:o Miłość poznaje się np. w chorobie - kiedy jesteś zasmarkana, opuchnięta albo masz sraczkę, a on cie nadal kocha i nie brzydzi się tobą, całuje, mimo że przed chwilą wymiotowałaś. Jak chce mieć manekina w domu, niech idzie do sklepu i jednego sobie wypożyczy. Niestety, są faceci, którzy zamiast żywej kobiety wolą mieć w domu dmuchaną lalę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miŁm ten sam problem od poczatku do koca no moze poza komplikacjamii. sporo przytylam ale dziecko tez duze sie urodzilo. nie pomagal mi przy maly i mial wszystko gdzies na mnie patrzyl bo musial nawet odezwac sie do mnie bylo mu trudno. wkoncu nie wytrzymalam spakowalam jego ciuchy 10 minut przed tym jak mial byc w domu wystawilam za drzwi i wtedy 2 dni go nie bylo potem przepraszanie itp i teraz juz dwa lat chodzi jak zegareczek powiedzialam mu ze bylam w ciazy przytylam ale to tez jego zaslugo bo nie ma kto zajac sie dzieckiem i nawet nie moge pocwiczyc w domu czy isc na silownie zeby wrocic do formy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
ale ja nie mogę mysleć teraz w ten sposób, że on jest podły i muszę go kopnąc w d.... nie mogę, bo jest dziecko i ja muszę zrobić coś, żeby to zmienić, ale sęk w tym, że kompletnie nie wiem co robić, czuję się bezsilna. wcześniej ważyłam 52kg przy 165cm wzrostu, teraz ważę 68kg, ale przecież z czasem dojdę do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
mieszkamy w jego domu, więc to byłoby śmieszne gdybym miała go wygonić :) musiałabym ewentualnie spakować siebie i dziecko i pojechać do mojej mamy, ale co jeśli on się nami nie zainteresuje...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie wami nie zainteresuje a mam pomorze ci to zadnej straty nie bedzie bedzie to oznaczalo ze cie nie kocha i dobrze zrobiłaś!!! ja wazylam 63kg a waze 83 wiec wiecej przytylam i nie martw sie a w dniu porodu wazylam 105kg. jak on duzo zarabia to nawet niezle alimenty dostaniesz moja znajoma ma 1500zł na 4 miesieczne dziecko i na sibie 1000zł. nie ma co sie meczyc jak kocha zacznie zabiegac o was a jak nie to nie masz po co z nim byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
jest jeszcze jedna kwestia, która też mnie bardzo boli. należałoby ochrzcić w końcu małą, ale jest problem z chrzestnymi. ja bardzo chciałabym poprosić mojego brata na chrzestnego, nie jest on upośledzony ale ma pewne problemy z normalnym funkcjonowaniem, ma 26 lat i jest bardzo nieśmiały, krępuje się wszystkiego, jest tzw dziki. z tego powodu rodzina trochę się od niego odwróciła, lekceważą go a ja chciałabym, żeby poczuł się doceniony tym, że byłby chrzestnym mojego dziecka (wszyscy go omijają) może by odmówił, bo by się wstydził ale zawsze pozostałaby ta satysfakcja dla niego. mój mąż kategorycznie zabrania. to więcej niż pewne, że mój brat odmówi ale chcę go poprosić mimo to, a mój mąż mówi nie i koniec, nie uważa mojego brata, dla niego to "odrzutek społeczny"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TY I JA_____
Nie wiem co ci poradzic bo jestem w troche podobnej sytuacji, tez mamy male dziecko ale ja choruje na tarczyce i chudne. Przy 160 cm i dawnych 50 kg teraz mam 40 kg a moj facet chociaz wie ze choruje, ze biore leki nie wspiera mnie, czuje sie brzydka, niekochana, jest mi bardzo zle:( Faceci sa okrutni:( A kiedys nieustannie powtarzal mi jaka jestem piekna a teraz "jedz cos bo wygladasz jak anorektyczka" albo ze nie mam tylka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak samo twoje dziecko jak jego i masz prawo poprosic brata nikt ci tego nie zabronii. nie traktuje sie rodziny jako wyrzutkow. rodzina to rodzina. sa faceci niesmiali i sa bardzo przyzwoitymi osobamii mozna na nich polegac a dziecku to bedzie potrzebne moze jak poczuje sie wazny to zacznie sie zblizac do calej rodziny i na pewno z dzieckiem bedzie mial dobry kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TY I JA_____
Twoj brat ma moze fobie spoleczna. A facetow obie many beznadziejnych:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TY I JA_____
Z chrzcinami postawilabym sprawe jasno. U mnie bylo tak ze jeden swiadek byl "ode mnie" a drugi od niego. Postaw na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
Darunia ja też pomyślalam, ze mojemu bratu to pomoze. nawet gdyby odmowil, przeciez mimo wszystko bedzie mial poczucie, ze dla kogos cos znaczy... Ty i ja - moj maz z kolei mowi mi wieczorami jak juz jestem w pizamce "tylek ci urósł" i mowi to tak jakby chcial powiedziec ze np ubrudzilam sie, tak normalnie jakby to nie bylo nic przykrego jakby chcial to powiedziec dla mojego dobra a ja czuje sie z tym zle bo wiem jak wygladam ale on nie musi mi o tym przypominac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tak powinno byc jedna osoba z twojej str druga z jego i nie kolega tylko rodzina bo koledzy teraz sa zaraz moze ich nie byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaszka-a-a
moj mąz zgadza sie zeby ktos byl od niego i ode mnie i obijetne czy kobieta ode mnie czy facet ale byleby nie bylby to moj brat. moj brat ma cos w stylu fobii spolecznej, mial trudne dziecinstwo, chce mu pomoc jak potrafie, serce mi peka jak pomysle co on bedzie czul gdy nawet mu nie zaproponuje by byl chrzestnym tylko np kuzynowi (maz chce swoja siostre na chrzestna) nie chce omijac brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze ciezko ci z nim rozmawiac i rozumiem to . zdobadz sie w sobie i zapytaj go dlaczego traktuje cie chlodno,dlaczego teraz nie docenia tego co ma zone dziecko i wasza milosc. zapytaj czemu tak mu przeszkadza twoj wyglad przeciez liczy sie milosc a nie wyglad jak bedziecie mieli po 60 lat to zmieni ci na 20 latke zeby ladnie sie prezentowała. hymmm a co do wagi to jest dobry sposob na szybkie zgubienie niechcianego ciałka zarówno tłuszczyku jak i wody z organizmu!!1 wiec nie martw sie tym. napisz do mnie na maila dariad756@poczta.pl i jutro ci napisze jaki to sposob (nie tabletki czy cos takiego) ale to tylko i wylacznie po to zebys ty sie lepiej poczula a nie zeby maz mial znowu laske do pokazywania znajomym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×