Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jokita

Topik dla szukających przyjażni..

Polecane posty

Siada blondynka na nos pinokia i mówi: - Kłam Pinokio, kłam !!! Mąż do Żony: - Ty to masz jednak łeb jak SKLEP Kochanie. Szkoda jednak, że na półkach pusto Budzi się facet po mocno zakrapianej damsko-męskiej imprezie spogląda w lustro... a z ust mu wisi kawałek sznurka. - Boże spraw żeby to była herbata expresowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętnik słomianego wdowca. Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni. Poniedziałek DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć . Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie , sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę. Na kolację zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świecę. Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro. Dawno nie czułem się tak dobrze. Wtorek MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć. Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie. Środa MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię. I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel - zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza, że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... Skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić. Czwartek KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy. Pies też może jeść z jednej miski... w końcu to tylko zwierzę. UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację. Piątek KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej, a wieczorem w ogóle. Poza tym, jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana. Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń. Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka. UWAGA: Żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza. Sobota Po co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego służącym. Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy. Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kąpać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się spieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej. Niedziela OGLĄDALIŚMY z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dyskryminacja Polak - człowiek. Polka - taniec. Japończycy - ludzie. Japonki - klapki. Fin - człowiek. Finka - nóż. Ziemianin - człowiek. Ziemianka - taka chatka. Węgier - człowiek. Węgierka - śliwka. Graham - pisarz. Grahamka - bułka. Czesi - ludzie. Czeszki - komunistyczne obuwie, które nosiło się na wuefie. Bawarczyk - pan w ósmym miesiącu ciąży, spodziewający się beczki piwa (płeć nieznana),koniecznie w spodenkach na szelkach i kapeluszu z piórkiem - znaczy człowiek. Bawarka - herbata. Rumun - chłop jak każdy inny. Rumunka - tirówka. Anglik - dżentelmen. Angielka - kostka lodu z dziurką. Walijczyk - człowiek. Walijka - pieszczotliwe określenie kija baseballowego. Kanadyjczyk - człowiek. Kanadyjka - rodzaj kajaka. Filipińczyk - facet. Filipinka - gazeta Estoniczyk - człowiek Estonka - internetowy pasożyt jedzący kartofle Szwed - człowiek. Szwedka - kurtka Hiszpan - człowiek. Hiszpanka - grypa. Amerykanin - człowiek. Amerykanka - mebel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta, kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód. Wchodzi pielęgniarka i pyta: - Podać Panu kaczkę? - O tak, kochaniutka i od ch*ja frytek! ************************************* Przychodzi facet z kotem do księdza. - chciałbym ochrzcić kota - co pan! zwierząt się nie chrzci. - ale zapłacę $ 100 000. - to ja go każę przygotować także do Pierwszej Komunii Świętej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła. Przerażona dzwoni do świętego Piotra i mówi: - Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! Wyjaśniła cala sytuacje i uzyskała obietnice, że pomyłka szybko zostanie naprawiona. Niestety, święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał. Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni: - Proszę, zabierzcie mnie stad natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa... Święty Piotr przejął sie losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem. Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu. Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy: - Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodzi zakonnica do baru i mówi: - Setkę czystej poproszę. Barman się zdziwił, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica: - Jeszcze jedą Barman zdziwiony, co to, druga? Ale nic, leje. Pochwili zakonnica: - I jeszcze jedną. Na to barman nie wytrzymał: - Ależ siostro, czy to wypada? Na co zakonnica: - Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi Czerwony Kapturek do domu babci i widzi, że w łóżku gdzie zazwyczaj widywała babcię leży ktoś o jakże odmiennym wyglądzie. Podchodzi bliżej mocno trzymając koszyczek i mówi: - Jakie ty masz wielkie uszy... a oczy jakie dziwne... nochala też masz wielkiego! Wilk nie wytrzymuje i pyta: - A ty, k**wa, przyniosłaś coś do żarcia czy przyszłaś tu krytykować?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną, młodą seksowną dziewczyną. - Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie. - Jak śmiesz to robić MI, matce twoich dzieci ?!? Wychodzę, chcę rozwodu!!!!!!!! Mąż woła za nią: - Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było... - Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką od ciebie słyszę, streszczaj się. - Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa, zlitowałem się i zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest chuda, obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni. Tak się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą kolację,której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka pochłonęła ją w dosłownie dwie minuty. Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem, czy nie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje jeansy, których nie nosisz od kilku lat bo w nie nie wchodzisz. Dałem jej też koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz bo twierdzisz,że "nie mam dobrego gustu".Dałem jej sweter, który dostałaś od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją denerwować. Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty , które kupiłem ci w drogim sklepie a ty ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja psiapsiuła ma takie same... Była mi bardzo wdzięczna i kiedy odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach: "ma pan może jeszcze coś, czego żona nie używa????"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Test na to, kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies? Zamknij oboje w bagażniku, po godzinie otwórz i zobacz, kto się będzie cieszył że Cię znowu widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona wraca do domu i widzi na drzwiach kartkę. Czyta: NA SPRZEDAŻ - ŻONA. OSTATNIO MAŁO UŻYWANA. CENA 360 ZŁ. INFORMACJA W TYM DOMU. Małżonka robi mężowi karczemną awanturę: - Nawet nie mam pretensji, że chcesz się mnie pozbyć, ale za takie grosze? Skąd wziąłeś cenę. - Prosta matematyka - odpowiada mąż - 80 kg mięsa po 2 zł daje 160 plus złota obrączka - 200. Razem 360. Następnego dnia mąż wraca z pracy i widzi na drzwiach kartkę napisaną przez żonę: PILNIE SPRZEDAM MĘŻA. OSTATNIO NIEWIELE UŻYWANY. CENA 0,67 ZŁ. INFORMACJA W TYM DOMU. Tym razem awanturę robi mąż. - To ja cię wyceniłem na 360 zł, a ty mnie za jakieś marne grosze sprzedajesz? - Już ci tłumaczę - odpowiedziała dumna żona - dwa jajka po 32 to daje 64 grosze plus 10 cm rurki za 3. Razem 67 groszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ciężko rannego w wypadku podchodzi ksiądz: - Synu, czy wierzysz w Boga? - Chłopie, ja umieram, a tobie się na zagadki zbiera?! *** Przychodzi mąż po wypłacie, na gazie, wali pięścią w stół i pyta się: - Kto tu rządzi? Na to zona: - Ja, czyli Twoja zona, i moja matka, czyli Twoja teściowa... - Taaaak? No to się rządźcie, bo właśnie przepiłem cala wypłatę ... *** Wpada facet do domu i wola rozradowany do zony: - Kochanie, patrz mam szóstkę w totku !!! - Niemożliwe, pokaz. - No, patrz. Będzie z kilka miliardów. Pakuj się! - Już. Jedziemy gdzieś? - Nigdzie. Sp***dalaj. *** Małżonka Mietka wraca z wczasów z Bułgarii.. Maz pyta jadowicie: - Ile tym razem zarobiłaś ?? Ta odpowiada rezolutnie: - Tysiąc dolarów !! - Ja za ciebie nie dałbym nawet dolara.. - A ja i więcej nie brałam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona do męża: - Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar! Mąż: - Taaa... Poszczęściło Ci się. Po paru dniach żona znowu mówi: - Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar! Mąż kręci głową z podziwem: - Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się: - Co to jest, takie duże i czerwone? - Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca. - To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować. Sprzedawca pakuje jabłka. - A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka. - To jest kiwi. - Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować. Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje... - Proszę pana, a co to takie małe i czarne? - Mak, ale cholera nie jest do sprzedania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik. - Po co pani arszenik? - pyta aptekarz. - Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza. - Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą. Na to kobieta wyciąga zdjęcie na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza. - Ooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci rozmawiają przy herbatce w klubie seniora. Jeden nagle pyta: - Mietek, a czy w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica ślubu? - Owszem. - I co planujesz? - No... pamiętam, jak na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do Francji... - Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą? - Hm... No może bym po nią pojechał...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawa rozwodowa, sędzia pyta kobietę: - Proszę pani, co pani nie odpowiadało w domu? - Wszystko odpowiadało - mówi kobieta. - Jest bardzo ładny i poza miastem. O ile dobrze pamiętam, to jest tam też 10 hektarów gruntu. Sędzia nie daje za wygraną: - Pani mnie źle zrozumiała. Ja pytałem na jakiej podstawie... - Oj, solidnej, Wysoki Sądzie. Żelbeton i to na 4 metry w ziemię... Sędzia z lekka podłamany: - Ale ja pytałem jakie są wasze stosunki. - Oj, bardzo dobre, Wysoki Sądzie. Mamy mnóstwo przyjaciół, a co piątek chodzimy grać w brydża. Sędzia już dość mocno podirytowany: - Proszę panią, że się tak pospolicie wyrażę, czy coś w państwa małżeństwie nie grało? - Co prawda mamy dwie wieże hi-fi, fortepian Banga i Olufsena, pianino, ale z reguły to nie słuchamy muzyki... ale sprzęt jest w jak najlepszym stanie. W końcu sędzia nie wytrzymuje: - DO JASNEJ CHOLE*Y! KOBIETO! CZEMU CHCESZ TEGO ROZWODU? - Oooo, to nie ja chcę rozwodu tylko mój mąż. Mówi, że nie może się ze mną dogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wy się wreszcie pobierzecie? - mówi matka do córki. - Chciałabym, ale ilekroć pytam go: "kiedy ślub", to on mi zaczyna opowiadać o swojej żonie i dzieciach! W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon: - Panie doktorze, proszę przyjechać, nasz 3-letni synek połknął korkociąg... - Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory? - Flac hę otworzyliśmy śrubokrętem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEKSTY: Jak zabić karpia? 1. Bicie na chama - młotek: walnąć z całej siły między oczy lub w okolice oczu (uważać na palce) - tasak: obciąć głowę (uważać na dłoń) Skutki uboczne: gwarantowane wyrzuty sumienia i mdłości. Nasze kalectwo i śmierć karpia równie prawdopodobne 2. Bicie "na tchórza" - unikanie walki: - do wanny z karpiem wrzuca się włączoną suszarkę do włosów Skutki uboczne: wymiana korków, zakup nowej suszarki 3. Bicie psychologiczne: - podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp i znienacka pokazuje mu się kalendarz z zakreśloną czerwonym pisakiem datą 24 grudnia (na 99,9% karp umrze na zawał) Skutki uboczne: a co będzie, jak trafisz na ten 0,01%? 4. gry wojenne: - do wanny wrzucasz petardę Skutki uboczne: odpada patroszenie, lecz dochodzi malowanie ścian i sufitu 5. Bicie damskie: - wyciągasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa i serial brazylijski Skutki uboczne: możesz zachorować na raka (palenie szkodzi) 6. Bicie niesportowe: - idąc do domu z karpiem udajesz, że niechcący wypada ci siatka pod nadjeżdżający autobus Skutki uboczne: czasem kierowca autobusu chcąc uniknąć kolizji z siatką, w której może przecież być mina przeciwpancerna, przejeżdża nie tego co trzeba 7. Bicie koleżeńskie: - wypijasz z karpiem flaszkę i tłumaczysz mu, że on nie ma już po co żyć, bo jego dziewczyna zdradza go z innym w sąsiedniej centrali rybnej; karp umiera z żalu lub przepicia Skutki uboczne: chora wątroba, wyrzuty sumienia, a jak karp wie coś o twojej żonie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im: - Mam tylko dwa prezenty. Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a.... Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął: - Ja!!! ja!!! ja!!! ja to chcę, proszę Panie, prooooszę, istotnie ułatwi mi to życie Ewa się zgodziła, mówiąc że takie rzeczy nie miały dla niej znaczenia. Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości. Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikał wszystkie drzewa i krzaki, biegał po plaży wysikując rysunki na piasku.... Nie przestawał się z tym obnosić Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała: - Jaki jest drugi prezent? Bóg odpowiedział: - Mózg Ewo, mózg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poranek po nocy poslubnej.Mloda zona dosyc stary maz.Zona sie przeciaga i mowi - Jestes cudowny nie wiedzialam ,ze w twoim wieku mozna jeszcze tak wiele razy.. - A ile bylo ? - A z 8 czy 9 .. - Kurde przez ta skleroze kiedys sie zaj**ie na smierc ********************************************************* *************************** Jasnowidz mówi do mężczyzny: - Jest pan ojcem dwójki dzieci. - Tak pan myśli? - zaśmiał się mężczyzna i sprostował: - Ja jestem ojcem trójki dzieci. - To pan tak myśli? - zaśmiał się jasnowidz. ********************************************************* ************************* Dlaczego dowcipy o blondynkach są takie krótkie? - Aby brunetki mogły je zapamiętać... - A mężczyźni mogli je zrozumieć... ********************************************************* *********************** - Czy wierzy Pan w życie po śmierci? - pyta szef pracownika. - Tak, proszę Pana - mówi nowoprzyjęty. - W takim razie wszystko w porządku - mówi szef - Po tym, jak wczoraj wyszedł Pan wcześniej na pogrzeb babci, wpadła tutaj, by Pana zobaczyć ********************************************************* ************************* Dentysta spostrzegł, że jego następna pacjentka, staruszka, bardzo się denerwuje i postanowił ją czymś rozbawić, kiedy zakładał rękawiczki. - Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał. - Nie - odpowiedziała. - Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w odpowiednie pudełka. Nie uśmiechnęła się ani trochę. - No cóż, próbowałem - pomyślał sobie. Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybucha śmiechem. - Co panią tak śmieszy? - Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ładna, młoda dziewczyna poszła ze swojej wsi na targ do pobliskiego miasteczka na zakupy. Pobyła jednak przy straganach dłużej niż zamierzała i musiała wracać po zmierzchu. Traf chciał, że w tym samym czasie tą samą drogą wracał do wsi także rosły, cichy chłopak z sąsiedniego gospodarstwa. Idą, idą dłuższą chwilę, po czym dziewczyna rzuca: - Wiesz, zastanawiam się, czy słaba i bezbronna dziewczyna, taka jak ja, powinna wędrować po ciemku z silnym, wielkim mężczyzną, takim jak ty. Chłopak ignoruje ją i nic nie odpowiada. Idą dalej i za kilka minut ona znowu zaczyna: - Prawie mi straszno tak iść samej z tobą, w tych ciemnościach. Jeszcze przyszłoby ci coś do głowy... - Słuchaj - mówi chłopak - wracam z targu, w jednej ręce niosę kurę i łopatę, a w drugiej trzymam wiadro i sznurek, na którym prowadzę kozę. Jak miałbym ci coś zrobić? Dziewczyna po dłuższym namyśle odpowiada: - Przyszło mi tylko tak do głowy, że gdybyś wbił w ziemię łopatę, przywiązał do niej kozę, a kurę przykrył wiadrem - to wtedy byłabym dopiero w tarapatach! *************************................................ ........................ .............................. Pukanie do bram raju. Otwiera św. Piotr. Przed nim piłkarz stoi - Ktoś ty? - pyta św. Piotr. - Jestem piłkarzem polskiej reprezentacji! - To jak trafiłeś do bramy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bajka o Wyspie Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy - takie jak: dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkich razem łączyła miłość. Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze , aby na zawsze opuścić wyspę. Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu - miłość poprosiła o pomoc. Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała: - Bogactwo, czy możesz mnie uratować? - Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie. - Odpowiedziało Bogactwo. Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem. - Dumo, zabierz mnie ze sobą! - poprosiła Miłość. - Niestety nie mogę cię wziąć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle. Na zbutwiałej łódce podpłynął Smutek. - Smutku, zabierz mnie z sobą! - poprosiła Miłość, - Och, Miłość ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam. - Odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal. Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu Nagle Miłość usłyszała: - Chodź! Zabiorę cię ze sobą! - powiedział nieznajomy starzec. Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca. Dlatego też bardzo chciała się dowiedzieć kim jest tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy. - Powiedz mi proszę, kto mnie uratował? - To był Czas. - Odpowiedziała Wiedza. - Czas? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł? - Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość. - Odrzekła Wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem wiec poszedł do lekarza . Zapytał co ma zrobić, żeby problemu nie było. Lekarz mu poradził: - Jak już będziesz dochodził, to spróbuj się jakoś wystraszyć. Więc facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie pistolet startowy (starter), który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera. Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu. W domu zastał żonę czekająca nago w łóżku. Zaczęli od pozycji 69 i facet momentalnie poczuł że zaraz dojdzie, wiec wystrzelił żeby się przestraszyć. Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta: - No i jak było? Facet na to: - Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz, odgryzła mi 5 cm penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona". Facet pyta syna: - Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem? Syn na to: - Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cię rozebrać ściągała ci spodnie, powiedziałeś: "Spadaj dziwko, jestem żonaty!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzą sobie zięć i teściowa w pokoju. - Jakie to życie krótkie - teściowa zamyśliła się na głos - ledwo się człowiek urodził, a tu już umierać pora ... - Pora, pora - przytaknął zięć. Wraca facet do domu i od progu krzyczy: - Jessss wygrałem w lotto! Jest! Udało się! SZÓSTKAAA! wydziera się zadowolony z siebie. Patrzy, a tu zona siedzi smutna i płacze. - Co się stało - pyta. Na to żona: - Mama mi dziś umarła. Facet wrzeszczy: - Yessssssssssss! Kur**, KUMULACJA ! Zięć po wizycie teściowej u lekarza pyta: - Panie doktorze czy jest jakaś nadzieja? - Niestety, to tylko zapalenie ucha środkowego. Do Kowalskiego w nocy dzwoni telefon: - Przepraszam tu apteka. Nastąpiła wielka pomyłka, zamiast rumianku pańskiej teściowej dostarczono cyjanek. - A co to za różnica? - No... 2,50zł. - To ja dopłacę. - Czym się różnią drzwi malucha od teściowej? - To i to trzeba kopnąć żeby się zamknęło. Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony: - Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami. - Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca! - Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze. Teściowa leży na łożu śmierci, powoli, ale miarowo oddycha, a przy łożu czuwa zięć. Nagle do pokoju wpada mucha, zaczyna sobie fruwać i brzęczeć, teściowa zaczyna wodzić wzrokiem za tą muchą, na co zięć mówi: - Mamusia się nie rozprasza... Idzie pogrzeb. Do mężczyzny idącego za trumna podchodzi znajomy: - Żona? - Nie, teściowa. - Tez pięknie - Kogo będą chować? - pyta jakiś przechodzień, widząc kondukt pogrzebowy, na czele którego idzie mężczyzna z wilczurem, a za nim kilkudziesięciu mężczyzn. - Teściową tego z psem... - A na co zmarła? - Zagryzł ją ten wilczur... - Tak? Chętnie bym sobie pożyczył tego psa... - To ustaw się pan na końcu kolejki! Telegram z Californi: - Teściowa nie żyje. Pogrzebać czy skremować zwłoki? Odpowiedź z Londynu: - Jedno i drugie, lepiej nie ryzykować. Ojciec po dość długiej i wyczerpującej przemowie teściowej, zwraca się z prośbą do syna: - Jasiu, podaj proszę babci krem do ust. - A który to tato? - pyta Jaś. - Ten z napisem Kropelka! Jaka jest różnica między teściową a Słońcem ? Żadna, na jedno i drugie nie da się patrzeć... W sądzie: - Dlaczego uderzył pan teściowa nogą od stołu kuchennego? - Wysoki sądzie, nie miałem siły żeby podnieść cały stół. Jasio pyta babcię: - Babciu czy byłaś szczepiona na choroby zakaźne? - Byłam, a dlaczego pytasz? - Bo ile razy do nas przychodzisz tato mówi: "Znów tę cholerę do nas przyniosło!". Mąż mówi do żony: - Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina modli się przed obiadem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzwoni telefon wczesnym rankiem. Obudzony facet odbiera i słyszy pytanie: - Klinika? - Pomyłka, prywatne mieszkanie Za krótka chwilę ponowny telefon: - Klinika? - Nie do cholery! Prywatne mieszkanie! - Ziutek, no co ty kumpla nie poznajesz, tu Mietek. Pytam czy strzelimy sobie klinika z rana. ********************************************************* ********************** Ginekolog chciał zmienić zawód na jakiś bardziej męski, więc poszedł na kurs mechaników samochodowych . Po kursie nastał dzień egzaminów. Egzaminator mówi: - Panowie, Waszym zadaniem jest znaleźć usterkę, naprawić ją, ewentualnie zdemontować całą część i na jej miejsce wsadzić nową. 100 punktów - to największa ilość jaką można dostać. Do dzieła i powodzenia. Na następny dzień przychodzi ginekolog po wyniki z egzaminu, patrzy na tablicę i jest na pierwszym miejscu z ilością 150-ciu punktów. Zszokowany idzie do egzaminatora i pyta: - Panie a jakim cudem ja dostałem 150 punktów, skoro można było tylko 100? Za co te 50? Egzaminator mówi: - Panie, zrobił pan wszystko idealnie, znalazł pan uszczelkę w silniku, zdemontował a na jej miejsce wsadził nową. Wszystko idealnie i za to 100 punktów. Natomiast 50 za to, że zrobił pan to wszystko przez rurę wydechową. ********************************************************* *************************** Panie Doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem. - Proszę brać te czopki, bardzo szybko działają Przy następnej wizycie pacjent prosi: - A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec w dupie... ********************************************************* **************************** Po operacji, na sali zostaje instrumentariuszka, anestezjolog i chirurg. W pewnym momencie upada skalpel - instrumentariuszka schyla sie po niego pod stół i wypina pupę odzianą w króciutką spódniczynę. Widząc to jeden z lekarzy zbliża się od tyłu i zaczyna... Pielęgniarka nie mogąc się podnieść, gdyż w tej pozie ugrzęzła pod stołem, pyta: - Chirurg, czy anestezjolog??? - Chirurg - pada odpowiedz. - To rżnij Pan, a nie usypiaj! - odpowiada instrumentariuszka. ********************************************************* ************************** Co to jest dziewica "Satyra na leniwych chłopów". ********************************************************* ************************ Blondynka wraca z randki z płaczem. Mama pyta: - Co się stało? - On mnie rzucił - mówi blondynka - i stwierdził, że nie umiem tego, czego on ode mnie oczekuje. Na to mama pokiwała głową i zaczęła córce opowiadać o ptaszkach, pieskach i o tym, co i jak one ze sobą mogą robić. - Nie, mamo - mówi córka - pieprzyć się i obciągać to ja umiem koncertowo! Jemu chodzi o to, że nie umiem gotować!!! ********************************************************* ************************ Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego. - Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Krzys.Teraz jest lekarzem." Na to cienki głosik z tyłu sali: "A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje". ********************************************************* *************************** Aby lepiej objaśnić problem klasie, nauczyciel posłużył się przykładem: - Gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, spłynęłaby do niej i zrobiłbym się czerwony na twarzy. - Tak -odpowiada klasa. - Więc dlaczego, gdy stoję w pozycji normalnej, krew niespływa z głowy do stóp ? Jeden z uczniów odpowiedział: - Ponieważ pana stopy nie są puste. ********************************************************* *************************** Pewnego dnia mała dziewczynka przyglądała się, jak jej matka zmywa naczynia. Nagle zauważyła kontrastujące z brązowymi włosami matki siwe pasma. Spytała zatem: - Mamo, dlaczego niektóre pasma Twoich włosów są siwe ? Matka odpowiedziała: - Za kazdym razem, gdy mnie zdenerwujesz lub doprowadzisz do płaczu niektóre moje włosy stają się siwe. Dziewczynka przemyślała chwilę tę rewelację i odrzekła: - Musiałaś nieźle wkurzyć babcię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada: - Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna... Doktor myśli chwilę i mówi: - Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem? - Nie - odpowiada staruszek. - Niedźwiedź padł martwy jak kłoda. - Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić! - I do tego punktu właśnie zmierzałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi chłopak do szkoły i mówi do swoich kolegów: - Byłem u dziewczyny... - I co, i co??? - Waliłem caaaaaałą noc!! - Łooo!!!!!! - ...i nikt nie otworzył ********************************************************* **************************** Halo? - Sklep obuwniczy, słucham? - Przepraszam, pomyliłem numer... - Nic nie szkodzi. Niech Pan przyjdzie, wymienimy. ********************************************************* ****************************** Mowi brudas do brudasa: - Jak jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami, to ci połamię prześcieradło. ************* W nocy facet idzie przez cmentarz i napotyka innego faceta, mówi: - Zawsze boję się, chodzić po cmentarzu nocą. Nieznajomy odpowiada: - Też się bałem, kiedy żyłem ******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolega do kolegi: > >> > > Jakbym się przespał z twoją żoną, to byśmy byli jak rodzina??? > >> > > - Jak rodzina to może nie, ale na pewno bylibyśmy kwita. > >> > > 2. > >> > > Do taksówki w Warszawie wchodzi facet i mówi: > >> > > - Dzień dobry, poproszę kurs do Gdyni, tylko szybko. > >> > > I kurs żeby był za darmo. > >> > > Taksówkarz spojrzał i rzecze: > >> > > - Oczywiście proszę Pana. Tylko pod jednym warunkiem , > >> > > przez całą drogę będzie pan trzymał piłkę tenisową w zębach. > >> > > Facet myśli, w końcu za darmochę taki kawał i mówi wspaniałomyślnie: > >> > > - Zgadzam się! > >> > > - To niech pan wysiądzie, piłka jest na haku. > >> > > 3. > >> > > Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. > >> > > Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża, który pracuje z mężem w > > browarze. > >> > > - Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani > >> > > mąż zginął. > >> > > - O Boże! Jak to się stało? > >> > > - Wpadł do kadzi z piwem i się utopił. > >> > > Kobieta pyta przez łzy: > >> > > - Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć? > >> > > - Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy, żeby > > się odlać... > >> > > 4. > >> > > Spotykają się dwaj kolesie. > >> > > - Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły > > facet! > >> > > - Zdarza się tak w małżeństwach... > >> > > - Ale ja nie jestem żonaty! > >> > > 5. > >> > > Wraca mąż do domu i od progu woła do żony: > >> > > - Rozbieraj się i do łóżka! > >> > > Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał... > >> > > Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. > >> > > Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, > >> > > nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje: > >> > > - Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza! > >> > > 5 > >> > > Napis krwią na ścianie damskiej ubikacji: > >> > > "YES, YES, YES NIE JESTEM W CIĄŻY!!!!" > >> > > 6. > >> > > - Chcę cię dziś zaprosić na magiczną noc miłości > >> > > - Co masz na myśli? > >> > > - Najpierw cię przelecę, potem ty znikasz. > >> > > 7. > >> > > Kiedy kobieta przeżywa szokujący sex? > >> > > - Kiedy zamiast orgazmu przychodzi mąż. > >> > > 7. > >> > > Nie boi się tak pani sama chodzić po lesie? > >> > > - Pyta gajowy napotkaną dziewczynę. Po czym ostrzega: > >> > > - Jeszcze panią ktoś zgwałci! > >> > > Na to dziewczę uśmiecha się figlarnie i odpowiada: > >> > > - Jeśli byłby pan taki miły to ja bym już dalej nie szła... > >> > > 8. > >> > > Dla mężczyzny rozebrać i nie przelecieć, to jak dla > >> > > kobiety przymierzyć > > i > >> > > nie > >> > > kupić. > >> > > 9. > >> > > Grabarze sobie gadają: > >> > > - Pogoda ładna, nie za ciepło, ciśnienie stabilne.... > >> > > - nie ma co liczyć na sercowców, ciśnieniowców ani cukrzyków... > >> > > - Taaa... - mówi drugi - martwy sezon... > >> > > 10. > >> > > Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik. > >> > > Aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym > >> > > .... I tak ze trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, > >> > > wziął zamach > > i > >> > > rzucił trafiając narciarza. > >> > > Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie. > >> > > Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić > >> > > trafionego > >> > > przez siebie "sportowca". > >> > > Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje:usta-usta, itp. > >> > > Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki > >> > > i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi. > >> > > - No jak to, co? Reanimuje a co, coś nie tak? > >> > > Na co motorowodniacy: > >> > > - Niby wszystko OK., ale nasz miał narty a ten ma łyżwy > >> > > 11. > >> > > Sekretarki rozmawiają o swoim nowym szefie. > >> > > - Jak on się elegancko i modnie ubiera - mówi jedna. > >> > > - I jak szybko - dodaje druga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×