Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iwka 36

wzięłam tydzień temu psa ze schroniska

Polecane posty

Myślę że lepszym pomysłem byłaby klatka. Przygotuj się że na początku może byc ciężko, pies może szaleć, ale uspokoi się. Na początku zamykaj z nią i siedz przy niej, potem wychodz do drugiego pokoju, coraz dłuzej itd. Najważniejsze to że musisz uzbroić się w cierpliwość, widzę że oczekiwałabyś efektów od razu, tak się nie da. To znajmie dni, tygodnie. A za oddanie psa ze schroniska grozi KARA. Poza tym trzeba być odpowiedzialnym za swoje decyzje - trudno, wzięłaś, widziałaś że to dorosły pies, ma swoje nawyki. Teraz rób co tylko możesz, bo oddanie go byłoby delikatnie mówiąc nieładne. Aha i jeszcze jedno, chyba taniej i szybciej będzie poszukać trenera/psychologa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 56765765
Przeciez ten pies juz bywal w klatkach wiec nie piszcie ze bedzie w niej szalal. Chyba jednak lepiej i bezpieczniej kupic gotowa niz robic jakies konstrukcje samemu? Mozecie tez miec jeden problem- pies jak jest nienauczony niesikania bedzie sie pewnie w niej zalatwial. Wiec chyba lepiej jakby stala gdzies na plytkach w kuchni, bo jak bedzie sikal stale w jednym miejscu i to na drewno czy panele - to je wam wysadzi... Slyszalam tez cos o jakichs szczepieniach na uspokojenie u weterynarza, ale nie wiem na czym to polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwka 36
na razie nie zamierzamy jej oddac, jak jestesmy w domu to jakby psa nie bylo, bedziemy probowac metod zalecanych przez behawiorystów, a potem bedziemy myślec, jutro wyjście z domu i pytanie co zastanę po powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powodzenia, na pewno sobie poradzicie i będziecie jeszcze cieszyć się z super grzecznego psiaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się znam na psychologii zwierząt i mogę Ci pomóc. Jeśli chcesz mojej pomocy to streść mi wszystko w jednym poście - jej zachowania. Skąd ona w ogóle jest? Kim byl poprzedni wlaściciel? A ludzie ze schroniska nic Ci w ogóle o psie nie powiedzieli tylko wcisneli na ręce i żegnaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób sobie listę
hm,ja tez mialam psa "szkodnika".nikt nie moze sobie wyobrazic skali zniszczen a te były kolosalne!! to był owczaarek niemiecki.jak zostawał w domu to umieł otworzyc nawet drzwi zamykane na klamkę-gałkę.nawet jakby wogole klamki nie bylo to t ez by umiał.umiał otworzyc drzwiczki od szafki z wiadrem na smieci a wtedy nie musze pisac co sie działo.umiał otworzyc drzwi od ubikacji i zmaltretowac cały zapas papieru toaletowego.dziecko mialo wtedy roczek i jeszcze robilo w pampersy wiec pampersy obsrane były porozrzucane po całym domu i rozerwane na strzępy.ogolnie jedna wielka MASAKRA. totez pieska mojego wspominam bardzo miło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób sobie listę
tak jak tu ktos napisał na pierwszej stronie-pochowaj wszystko co moze być zniszczone.buty do szafki ,jedzenie do lodówki itd...na szafki mozesz kupic specjalne klipsy ( w ikei np) to sa zabezpieczenia przed małymi dziecmi.wszystko co jest w zasięgu psa- schowaj i dobrze zabezpiecz.no,niewiem jak bys mogłą zabezpieczyc drzwi przed pogryzieniem,moze popytaj w sklepach zoologicznych moze sa jakies spraye z zapachem odstraszającym psy. powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele psów widzialam, wiele w życiu mialam, wiele się uczylam o psychice psów wydaje mi się że sporo wiem. Pomoglam już wielu osobom w wychowaniu niesfornych zwierzaków od malych szkodników pożerających kuchenny gumolit po ogromne kaukazy z przejawami agresjii także wiem trochę więcej od przeciętnego wlaściciela psa. Autorko nie chcę byś odebrala mój post obraźliwie wobec Twojej osoby ale uważam, że postąpilaś nieodpowiedzialnie decydując się na tego psa. Napisalaś nam, że to mieszanka z amstaffa niestety są to psy z wyjątkowo trudnym do ulożenia charakterem dodajmy do tego fakt, że suczka jest po przejściach i ze schroniska. Nie wiem jakie masz doświadczenia z psami, nie wiem na ile się znasz na ich psychice ale chcialabym Wam pomóc, bo zdaję sobie sprawę z kosztów i wiem, że tak na prawdę pragniecie szczęścia ze swoim czworonogiem. Prawdę mówiąc najwięcej moglabym zdzialać poznając psa osobiście, wychodząc z nim na spacer, dwa, obserwując wasze stosunki i zachowania wtedy wiedzialabym jak dzialać. Może to malo wiarygodne będzie co napiszę ale najczęściej to wlaściciel jest winny zachowania psa i wiele zależy od samego nastawienia. Możemy popisać na GG, możemy tutaj - jeśli tylko chcesz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka lat temu rodzice kazali mi zalatwic kotka. Moglam wziac od kolezanki, ze wsi, ze stodoły, ale wzielam ze schroniska. Kociak byl zarobaczony, mial koci katar itd. Mialam moze dziesiec zlotych w kieszeni, nie stac mnie bylo na leczenie. A to ze zwierze male to sie od rodzicow nasluchalam (wydam sto zlotych czy dwiescie a zasraniec wlezie pod samochod sąsiada i go przejada) i ze sie to nie bedzie opłacało. Z malym bylo coraz gorzej, zaplakalam i go oddalam do schroniska. Eh chcial czlowiek dobrze zrobic, a tu tak jakby wziac darmowy weksel z banku, tylko ze pieniedzy nie wydam, a wpakuje. Wtedy bylam ( ijestem aktualnie) bezrobotna. Nie mialam na leczenie oddalam kotka:( ostatnio wzielismy kotke ze wsi, ze stodoły. zdrowa jak cebula. co do psa...przegralam bitwe o psa,dokladnie przegralismy. wzielismy szczeniaka, urosło wielkie bydle. moze moj ojciec nei jest obeznany czy pies bedzie duzy czy nie. saba potrafila zjesc wiadro, to samo wy.... roboty bylo duzo, ale duzy pies to zlodzieja przepedzi(dom na obrzeżach miasta). tymczasem ona potrafila wyważyc 50 kg brame i szalec na podworku, raz sciagnela z linki mase bialych bluzeczek pranie spodnie typu wrangler, a moje gacie fruwaly potem u sąsiada, nie byly to tanie przescieradla, mialam kilka dyskotekowych drozszych(60 zl) z orsaya i hm, zakladanych na szczegolne okazje, byly wybrudzone, podarte, a jedna sie ocalala- cala wymieszana w blocie. saba przeskakiwala 2 metrowe ploty, hulala jak halny w tatrach. przegralismy walke o psa. ona miala szalenstwo w oczach, potrzebowala chyba calego hektara pola i kilometrowej drogi zeby gonic zajęce. psa oddalismy na wies, sądząc ze tam bedzie szczesliwsza. niestety(mamy za nią grzech) urwala łańcuch, przeskoczyla plot i poniosło ją w siną dal. eh ja nic nie moglam zrobic, bylam wtedy na studiach, nie mieszkalam w domu. ale mi przykro. wiem o co chodzi. iwa nie jestes zlym czlowiekiem , taki pies to obowiazek, to straszny ciezar. jezeli ją oddasz, to pamietaj bierz szczeniaki albo jamniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie chce mowic, ale skoro na swoje lekarstwa czlowiek zaluje sto zlotych, czy nie mam na szczepionke przeciw grypie, to jak mam miec na kota czy psa. zrozumcie, nie kazdy ma kase i nie krytykujcie mnie. buty mi na te zime kupila matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie że się zdecydowałaś
zabrać psa ze schroniska może niech oni ci coś doradzą aczkolwiek za bardzo bym na to nie liczyła bo ja mam złe doświadczenia z pracownikami jednego z nich. Przejechałam 80 km po psa a nie wiedziałam że mają godzinną przerwę na karmienie ( nie było tego na ich stronie) byłam 10 minut przed tą przerwą i dosłownie wykłócałam się z pracownicą żeby mi tego psa wydała ( pies był wybrany przez wolontariuszkę znałam jego dane i numer boksu) łaskę mi cholerne babsko robiło że chcę wziąść psa nie dość że starego to dość poważnie chorego.do dzisiaj jak sobie o tym wspomnę to mnie trzepie. ale wracając do sedna pies adaptował się u mnie 3 dni i jestem przeszczęśliwa że go mam te psiaki bezdomne naprawdę potrafią się odwdzięczyć. nie mam specjalistycznej wiedzy autorko to fachowo Ci nie doradzę ( wszystkie szczeniaki jakie miałam demolowały mi dom ale to przechodziło z wiekiem) ale nie oddawaj go aż nie wypróbujesz wszystkiego bo to masakra dla psa. trzymam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallllllllllllllllllllll
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwka 36
Mysia 69, nigdy nie miałam psa,moją wiedzę na temat psów czerpię z internetu, czytam fora, oglądam programy lub na youtube układanie psów przez specjalistów, pies jest łagodny i spokojny w domu o ile w nim jesteśmy,jeżeli chodzi o spacery na smyczy,stosuję metodę stania w miejscu lub idąc w przeciwnym kierunku kiedy ciągnie,daje to efekty, pies ten okazuje emocje radości kiedy widzi inne osoby lub psy skacząc na nich i szarpiąc za smycz, wtedy go uspokajam i mówię, że nie wolno, po kilkunastu takich upomnieniach przestaje wariować, jeżeli chodzi o wyjście na dwór, dopóki się nie uspokoi nie usiądzie nie zapinam smyczy, uczę ją że ma najpierw mnie przepuścić i to działa ale trzeba jej komendę zostań powtórzyć kilkakrotnie, raz wychodziłam z budynku 15 minut, ale dopóki mnie nie przepuściła to zamykałam drzwi i od nowa, jeżeli chodzi o zostawianie jej w domu to zawsze wiem kiedy coś zniszczy, kiedy wychodzę i piszczy pod drzwiami to wiem, że jest źle , dzisiaj nie było mnie 2 godz i było ok, najpierw spacer , potem chwila na uspokojenie i przed wyjściem dałam jej dużą kość wołową do gryzienia, tak się składa,że miałam sporo czasu , a, teraz zaczynam nową pracę i nie wiem jak to będzie, sunia będzie musiała zostać około 8 godz sama, nie wiem czy taka kość zajmie ją na kilka godzin,Mysia 69, podaję moje gg 5318338, może mi coś jeszcze podpowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwka 36
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKKKLLLL
Witam. Ja mam zupełnie inne doświadczenia z psami ze schroniska. Pierwszy pies ze schroniska, którego wzięłam miał 6 m-cy i był po ciężkich przejściach (bity, głodzony). Szczerzył żeby i gryzł, ale tylko mężczyzn, przeszło mu to po około 3 miesiącach i potem mój mąż był dla niego najukochańszym panem, załatwiać w domu przestał się po ok. miesiącu, pogryzł kilka drobnych rzeczy i to też trwało krótko. Nigdy go nie biliśmy, wystarczył podniesiony głos - nie wiem czemu tak szybko to poszło, może był taki mądry. Nadmieniam, że oboje pracujemy po 8 godzin dziennie. Był z nami 16 lat, w siedemnastym roku życia zachorował na guza mózgu i został uśpiony. W tym roku na początku października wzięłam kolejnego psa ze schroniska, ten ma ok. 5 lat. Był w schronisku prawie rok. I znów dobrze trafiliśmy - nie załatwia się w domu, nic nie gryzie, nie wyje, nie szczeka - pytaliśmy sąsiadów, czy nic nie słyszą jak nie ma nas w domu. Jedyne czego musze go oduczyć to wchodzenia na łóżko gdy nas nie ma, po prostu nie lubię spać w sierści - mamy jeden pokój więc nie mogę zamknąć drzwi tak jak ci co mają sypialnię osobno, ale już wpadłam na pomysł, że kupię parawn pokojowy - powinno to dać zamierzony rezultat. Nie wiem czy mam szczęście do psów, a może to kwestia podejścia do zwierzęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola1lodz
witam. Potrzebuje pomocy przy piesku. Jest strasznie agresywny do ludzi na spacerze i w domu jak ktos chce wejsc do mieszkania chodzi tu o gosci. Jak jest sam z nami w domu jest ok. najwspanialszy pies,problem pojawia sie wtedy kiedy mamy gosci,nie pozwoli nikomu wejsc,nic go nie uspokaja co mam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do powyższej wypowiedzi - jeżeli potrzebujesz pomocy przy piesku, to wejdź na forum www.mojpies.com i tam zapytaj. Najlepsze miejsce do tego typu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×