Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

annnnn18

au pair-moja historia

Polecane posty

tez mam zle doswiadczenia z Polakami w Niemczech, z tym ze to nie bylo au pair ale zwykle pakowanie kosmetykow.traktowali ludzi jak smiecie i jak wrocilam do PL to krecili 3 miesiace z wyplata ze im sie niby system przelewowo zepsul, dopiero zaplacili jak postraszylam inspekcją pracy nie pamietam nazwy, ale polskie posrednictwo ma siedzibe we wrocku a oni dzialaja w hamburgu, wynajmuja pracownikow firmom pakujacym kosmetyki i sucha zywnosc, a sa to polak i turek, byl jeszcze wczesniej trzeci wspolnik ale siedzial w pudle wtedy jak tam bylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aduska
Ja tez mam złe doswiadczenie jesli chodzi o wyjazd do Niemiec jako au pair . Ja w zasadzie obecnie jestem juz 2 raz jako au pair poniewaz oszukiwalam sie , ze ( moze) nastepnym razem trafie lepiej i obie rodziny znalazlam na au pair world ... jesli chodzi o pierwsza rodzine w jakiej bylam to byli rodowici niemcy z trojka rozwydrzonych dzieci ktore pozwalaly sobie na co tylko chca, a ja mialam malo do gadania poniewaz bylam tylko sprzataczka przynajmniej oni mnie tak traktowali moje prace to codzienne prasowanie 2-3 koszy pelnych ubran odkurzanie , gotowanie itd jedyna zaleta bylo to , ze pojechalam na umowe z ubezpieczeniem , zameldowaniem o szkole jezykowej nawet nie bylo mowy ... najbardziej co mnie tam denerwowalo to ,ze jadlam osobno ( w kuchni) na krzeselku co nie bylo mile o wyjazd do sklepu jak potrzebowalam paru rzeczy to musialam sie prosic , albo jechac na roweze 10km dla tamtej rodziny najlepiej jakbym siedziala 24h na dobe w domu i tylko sprzatala . W pierwszej rodzinie wytrzymalam jesynie 1miesiac ... potem wrocilam na 6 miesiecy do PL i poraz drugi wyjechalam do Niemiec jako au pair i tu mialam odmienne wrazenia bo na poczatku bylo SUPERR czulam sie tutaj jak w rodzinie jest to rodzina polsko niemiecka z dwiema dziewczynkami ktore nie mowia po polsku ... no i po 3 miesiacach przebywania tutaj ich nastawienie do mnie sie drastycznie zmienia tzn pracuje bez umowy , bez ubezpieczenia , bez meldunku i bez szkoly jezykowej w zasadzie jestem tutaj na czarno co mnie bardzo nie odpowiada :/ obecnie w marcu bede juz tutaj 8 miesiecy mam coraz wiecej obowiazkow co drugi dzien prasuje 2 kosze ubran ale nie tylko dzieci ich mamy tez sprzatam odkurzam gotuje worze najmlodsza do szkoly nawet jak nie mam wolnego bo wolne mam przynajmniej 2 dni w miesiacu co jest oczywiscie nie sprawiedliwe co bym nie zrobila zawsze jest zle albo za malo ich mama jest strasznym pedantem ona wiecznie cos widzi brudne . Teraz jak jej powiedzialam ze chce wrocic do kraju to mam wrazenie ze na zlosc daje mi wiecej prac . Ja teraz tylko z niecierpliwoscia czekam az znajdzie sie ktos na moje zastepstwo i wracam do kraju . Juz przez te dwa wyjazdy za te smieszne pieniadze gdzie w zasadzie zalezalo mi na nauce niemieckiego a nic z niej nie wyszlo WIEM NAPEWNO , ZE JUZ WIECEJ JAKO AU PAIR NIE POJADE A JUZ NA PEWNO NIE PRZEZ AU PAIR WORLD TYLKO PRZEZ AGECJE . POZDRAWIAM WSZYSTKIE BYLE I OBECNE AU PAIR :D I JESZCZE MOZE KILKA SLOW DO DZIEWCZYN KTORE CHCA WYJECHAC : ZASTANOWCIE SIE 3 RAZY ZANIM WYJEDZIECIE POCZYTAJCIE SOBIE OPINIE NA TEMAT AU PAIR ( ROZNEGO RODZAJU FORUM ) A NAJLEPIEJ WYJEZDZAJCIE PRZEZ AGENCJE JA OSOBISCIE NIE POLECAM AU PAIR WORLD .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny! wszystko zależy na kogo traficie, ja także będąc Au pair zmieniłam rodzinę. Mój pierwszy podstawowy błąd był taki że nie rozmawiałam z 1 rodziną na skype przed wyjazdem.Pojechałam do mojej Gastfamilie w okolicach Hanoveru. Cieszyłam się że rodzina ma tylko jedno dziecko w tym 10 letnie, więc nie wymagało to zbyt dużego wysiłku(tak mi się tylko wydawało) Po przyjeździe zastała mnie istna tragedia. Ok 70 % tego co rodzinka mi pisała to istna ściema. Jak pytałam się czy muszę umieć gotować -odpisali mi,że jeśli nie umiem to to nie jest problem. Juz pierwszego dnia zauważyłam że dziecko jest bardzo nadpobudliwe-np. zaczęła mnie kopać i gryźć po czym powiedziała,że jestem głupia. Oczywiście jak o wszystkim powiedziałam rodzicom to upomnieli ją tylko słowem ,,nie rób tego więcej''. Ponadto okazało się,że wtedy kiedy oni pracują a dziecko jestw szkole ja muszę posprzątać jakiś pokój , posortować pranie,ugotować jakiś obiad dla dziecka oraz 3 razy na dzień wyprowadzać ich psy-każdego z osobna. Jak sie zapytałam czy mogę isć na kurs jezykowy to powiedzieli że ok ale wieczorem i że muszę sama za niego zapłacić. Oczywiście moja pensja za prowadzenie całego domu wynosiła 260 euro miesięcznie. Niedość że miałam im robić za taniego robola to ojciec dziecka zwracał mi cały czas uwagę,że nie umiem się zachować przy jedzeniu. Już 2 dnia zwrócił mi uwagę,, sama nam to mówiłaś,że wiesz że Niemcy są oszczędni,więc zwracam ci teraz uwagę -nie lej tyle wody. Za tyle ile ty jedna się wykąpałaś mogłaby nasza cała rodzina się umyć''. Następne dni tez były na minus-kazali mi ugotować dla nich obiad , przy czym jak powiedziałam ,, mówiłam ,że raczej nie potrafię gotować i wy powiedzieliście że to nie problem'' odpowiedzieli mi tylko ,, gotować można się nauczyć , dzisiaj zrób spaghetti , spaghetti jest proste. Po 2 tygodniach opuściłam rodzinkę, przy wyjeździe Gastvater zaczął mnie jeszcze zasypywać komentarzami ,,my pisaliśmy ,że potrzebujemy kogoś niezawodnego, kto radzi sobie z dziećmi'' Znalazłam inną rodzinę, o wiele lepszą . Przy szukaniu innej rodziny postawiłam,jednak wymóg,że musimy się na skype skontaktować inaczej nie jadę do nich , zasypywałam ich mnóstwem pytań aby uniknąć nie porozumienia.Wyjazd w miarę wypalił. Co do przyszłych Au pair dam wam kilka rad: Jadąc do rodziny , musicie się z nimi koniecznie na skype skontaktować , zapytajcie rodziców o każdy szczegół(Jak często mogę dzieci jadać słodycze ,żeby później nie usłyszeć ,, ty nasze dzieci do nadwagi doprowadzisz)- jakie zabawy lubią dzieci, zainetresowania, jak spędzają wolny czas. Jak cała rodzina spędza weekendy, zapytajcie ogółem o plan dnia. Jeśli rodzina pisze że au pair musi wykonywać lekkie:) prace domowe zapytajcie jakiego rodzaju , bo z opowieści innych Au pair wiem,że niekoniecznie są lekkie. Jeśli nie umiecie gotować powiedzcie rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam razem u 4 rodzin w niemczech, pierwsza przez internet, druga przez agencje, 3cia przez znajoma, 4ta przez agencje. jedna gorsza od drugiej - ale nie jestem zla na los. tylko mnie to zahartowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt,że rodzinki umieją nieźle ściemniać przez internet. Z doświadczenia wiem ,że jeśli w obowiązkach Au Pairki jest też ,,pomoc przy gotowaniu'' oznacza to ,że nauczycie się gotować. Jeśli ktoś wam pisze ,że nie mają żadnej pomocy domowej do sprzątania całego domu liczcie się z tym,że będziecie musiały też i sprzątać . Poza tym dzieci w Niemczech to nie to samo co dzieci w Polsce, tam panuje zupełnie bezstresowe wychowanie a dzieci nie wiedzą nawet co to klaps. Opieka nad dzieckiem to nie tylko zabawa z nim ale też i obowiązki. Jeśli zechcecie kiedyś pojechać na Au pair zastanówcie się czy lubicie dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratownik medyczny
ejże wielkie paniusie HAMERYKANKI co to już polszczyznę zapomniały (albo nigdy się jej w szkołach podstawowych :O nie nauczyły) - całować was po stopach z wdzięczności? to jest DEAL jedna z drugą pindo - nikt tu nikomu nie robi łaski. tępa piczo trzecia z czwartą! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karim
No więc jeszcze raz HEJ ! Jako była aupair z Niemiec chciałabym dac wam kilka dobrych rad ,ktorych sama nie dostałam : a więc drogie dziewczyny zacznijmy od tego ze bycie aupair to wspaniała przygoda ,niestety tylko na pozór ... Po 1 - jeżeli jestescie na 1000% pewne ze tego w ogóle chcecie , wybierajcie rodziny z max 2 dzieci ( najlepiej jedno ) i to najlepiej w wieku szkolnym ! Po 2 - kategorycznie trzymajcie się "umowy" co do czasu godzin i obowiązków ( jeśli tego nie zrobicie , rodzice dzieci wejdą Wam na głowe , i beda mysleli ze mozecie siedziec z dziecmi od rana do nocy "bo przeciez maja osobe w domu ,ktora moze zostać"- tak też się stało w moim przypadku ) I na koniec taka osobista rada ode mnie : jeżeli znacie więcej niż komunikatywnie język danego kraju , nie pchajcie sie w to bagno za żałosne pieniądze !!! Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej! Byłam au pair w USA przez rok trafiłam do takiej rodziny że powinnam dostać medal za odwagę ze wytrzymałam z nimi tyle czasu i nie skończyłam w psychiatryku. Ale nie zraziłam się, nawet żałuję że nie przełużyłam u innej rodziny ale teraz już za późno. DZIEWCZYNY WYRAŻAJCIE SWOJE ZDANIE I NIE BÓJCIE SIĘ SPAKOWAĆ NAWET PO TYGODNIU JAK JEST BEZNADZIEJNIE!!!!! NIE WARTO!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mataczz
a co bys ty nierobie i nieuku nieprzystosowany do pracy jakiej sie podjełas chciała . by zarabiac pieniadze trzeba miec raz przygotowanie wykształcenie , referencje i zatrudnioną byc w powaznej firmie sie tym zajmujaca , jestes zerem to traktują cie jak zero nie podoba sie - won i co w tym dziwnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam au pair w usa jako jedna z nielicznych nie zmienilam rodziny.... Moja byla ok, dzieci 2 dziewczynki 7i 9 lat okropne, ale dalo sie wytrzymac bo rodzice byli ok, tzn zawsze bylo jakies ale ale naprawde byli ok pracowalam 20h jak w umowie, nie sprzatalam po sniadaniu itd nie musialm robic ich prania, tylko dziewczynek.... Bylo znosnie. Moje kolezanki zmienialy rodziny bo byly historie z jedzeniem a nawet jeden facet maz dowalam sie do au pair!!!! Ogolnie nie polecam polskich rodzin jak juz to z amerykanskimi i naprawde sie pytac o wszystko przed wyjazdem... Drugi rok tez zostalam ale zmienilam rodzine i babka kazala mi pracowac po 14h na dobe, sama gym fryzjez itd a ja caly czas z dziecmi!!!!!! Sprzatac nie musialam, pranie dla calej rodziny ale tu w usa to nie jest az tak ciezkie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komentarze z poprzedniej strony: " [zgłoś do usunięcia] sfdsdf Ja bede szukac au pair dla dziecka w przyszlym roku. Mieszkamy w US i ja postanowilam wrocic do pracy. Jak tak czytam jak dziewczyny sie zle wypowiadaja o rodzinach i o dzieciach to mi sie odechciewa wybierac kogos z Polski, chyba juz lepiej z Ameryki Poludniowej tam przynajmniej sa pozytywniej nastawieni do zycia. Nie wszyscy ludzie to wyzyskiwacze, ktorzy chca zamknac dziewczyne w piwnicy i traktowac jak niewolnice. Szkoda gadac 29.01.13 [zgłoś do usunięcia] usac chiccaggo45ja tez chcilad ja tez chcilam z pl, ale juz mi sie odechcialao damunie, co jada zrec chca i najlepiej nic nie robic, wezme z korea i laska bedzie mnie po nogdze calowacusmiech.gif alboz rimuni czy ameryki poludniowejusmiech.gif rozpusczone jak dziadoski bicz " WTF?!?! tak jak ktos sluszrnie zauwazyl, buractwo sie wyrwalo do USA i teraz udajecie wielkie panie i koreanki sobie chcecie bracie na wyzyskiwanie? A co m yslicie ze wy jestescie lepsze od taiej koreanki ze ona was bedzie po "nogach calowac" za jakies marne kieszonkowe? Idea tego programu jest aby taka dziewczyna poznala zwyczaje amerykaniej rodziny poznala jezyk a wy co mozecie takiej "koreance" albo "rumunce" zaoferowac? Angielski z polskim buraczanym akcentem i kotlety schabowe to jest wasz amerykanski dream buhahaha. No po prostu zenada! Widac od razu ze to niewyksztalcone buraki ktore pewnie na szmacie zasuwaja. Mialam kilka kolezanek polek ktore byly aupairkami w USA, zadna z nich nie miala jakichs ekstra obowiazkow typu sprzatanie dokladanych bo do rodzin normalnie przychodzila sprzataczka raz w tygodniu. To jest tutaj norma. Ja sama mam pania sprzatajaca i jesli bede miec w przyszlosci dzieci to raczej bede zatrudniac nianie na kilka godzin, to jest duzy obowiaze sciagac taka dziewczyne z obcego kraju ale oczywiscie polaczki widza w tym tylko wyzysk. ZAL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anka - w życiu nie w ten sposób, bo nie wiadomo gdzie trafisz. TYLKO PRZEZ SPRTAWDZONĄ AGENCJĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym dowiedzieć się więcej na temat Au Pair. I co trzeba zrobić żeby być Au Pair. Jak wyszukuje to ogłoszeń jest pełno. Gdzie mogę znaleźć tę agencję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Obecnie jestem Au pair w niemczech w mieszanej rodzinie (on polak) i to co tutaj przeczytalam w wiekszosci sie zgadza. Przede wszystkim jak juz ktos napisal trzymac sie 30 godzin i ani minuty dluzej ja ze wzgledu, ze bardzo lubie moje dzieciaczki (5 i 1,5) na poczatku zostawalam dluzej bez problemu na dzien dzisiejszy siedzie z nimi ok 50 godzin. Na planie mam oczwiscie zawsze sobote iniedziele wolna a w rzeczywistosci to moze jeden dzien w miesiacu i co mnie najbardziej osobiscie wkurza ja sie umawiam ze znajomzni a ona mi 1 godzine wczesniej ze mnie potrzebuje i musze zostac w domu a potrzebuje mnie na 15 minut. To co wczesniej napisane o jedzeniu tez prawda, tez sama sobie dokupuje. Na poczatku powiedzieli mi ze bede miala pieniadze dla dzeci i dla mnie np. lody itd. ale jak do tej pory sama wszystko sponsoruje. Zdarzalo sie ze w domu nie bylo jedzenia i nie mialam co dzieciom dac to i zakupy robilam na caly tydzien( oni chyba mysla do tej pory ze jedzenie im sie w lodowcie mnozy) czasami nie wiadomo o co nie dozywaja sie nawet Hallo nie odpowiedza. Jak maja wolne to nie widze ich i dzieci cale dnie , po niemiecku rozmawiam tylko z mala z ojcem i matka dwa razy dziennie hallo i tyle jest mojego niemieckiego . Nie raz plakalam w poduszke , bo nie moglam zniesc tego braku poszanowania do mojej osoby. ale oczwiscie jesli sasiedzi sa w poblizu to lepiej mnie traktuja jak swoje dzieci. Jedynie dlaczego nie zrezygnowalam to wlsnie dzieci bo sa tak dobre, ze kocham je jakby byly moje i bedzie mi naprawde zal je zostawic, ale nie mam juz sily psychicznej meczyc sie z ich rodzicami. Bezprzerwy jestem sama w domu i jak by nie mala to bym nawet nie miala z kim porozmawiac. Nie jestem w stanie napisac czy to dobrze czy nie tu wyjechac, napewno jezyk jest plusem ale nie znam zadnej dziewczyny ktora by powiedziala Moja Rodzina Jest Wspaniala. Dla mnie bardziej symatzczni sa Dziadkowie jak rodzice i jak juz napisalam jestem tu do tej pory tylko ze wzgledu na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem po co au pair chcą pracować u polskich rodzin - przecież ta "praca" ma chyba na celu przede wszystkim szlifowanie języka i poznanie innych kultur! a tu dziewczyny chcą jechać po to, żeby niczego się nie nauczyć i w dodatku nic nie zarobić - jaki to ma sens jechać jako darmowa sprzątaczka do Polaków na emigracji - może mi ktoś wyjaśni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak czytam, to myślę sobie, że kiedy ja byłam au pair, to żyłam jak pączek w maśle :D A byłam przez rok we Francji. Pojechałam tak totalnie bezmyślnie...znalazłam TUTAJ, na kafe wpis dziewczyny, która szukała zastępstwa za siebie. Napisałam...i za chwilę byłam we Francji! Rodzina miała taki system, że co roku zmieniała au pair i mieli ich łącznie kilka, z różnych krajów. Do dziś z większością (w tym ze mną) mają kontakt, choć minęło już kilka lat. Jak pojechałam kiedyś do Fr na wakacje, to nawet ich odwiedziłam. Dzieci było troje, rano zawoziłam do szkoły, przywoziłam (ja albo rodzice) o 18, wtedy też wracali rodzice. Cały dzień dla mnie! Raz w tygodniu mieli wolne w szkole, to wtedy cały dzień woziłam całą trójkę na przeróżne zajęcia dodatkowe. Przygotowywaliśmy wspólnie śniadania, kolacje, wspólnie po nich sprzątaliśmy, czasami sama też coś ugotowałam (czy przygotowałam, żeby potem można było szybciutko dokończyć i podać) kiedy miałam taki kaprys, albo kiedy mnie rodzice poprosili ze względu na brak czasu - tak się chyba robi jak się jest członkiem rodziny prawda? A ja tak właśnie byłam traktowana. Do tego prałam i prasowałam dziecięce ubrania, ogarniałam pokoje dzieci (owszem - trzy pokoje, czyli sporo, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało, bo miałam masę wolnego czasu), a resztę domu i prasowania - pani, która przychodziła raz-dwa w tygodniu. Robiłam raz w tyg duże zakupy dla całej rodziny - to prawda, nadźwigałam się trochę, ale dzięki temu mogłam kupić też to, co ja lubię, spoza listy, którą robiłyśmy razem z mamą dzieci (która zostawiała mi na te zakupy swoją kartę płatniczą z pinem!). Do jedzenia wręcz mnie namawiali, a że sami byli smakoszami, to w efekcie po roku miałam +8 kg :D :P Miałam swój pokój i łazienkę, masę prywatności i żyłam normalnie, jak w rodzinie. No i mnóstwo wolnego czasu w tygodniu, wolne weekendy (i wtedy znikałam na dwa dni :D ) i wakacje szkolne dzieci (mama była nauczycielką, więc również miała wolne, a kiedy ona była w domu, to przejmowała obowiązki). A jak wracałam w weekend po całonocnej imprezie, to tata pilnował, żeby dzieci nie krzyczały, "bo M. musi się wyspać" :D :D Płacili mi regularnie na konto, które mi pomogli założyć, opłacali ubezpieczenie, miałam do dyspozycji ("w granicach rozsądku" oczywiście) zatankowany samochód. Dojazd i szkołę, do której chodziłam 3 razy w tyg, płaciłam sama. Za to załatwili mi karnet na fitness. Owszem - czasami narzekałam i żaliłam się...bo dzieci potrafiły doprowadzić mnie do szewskiej pasji :P A i mamie dzieci zdarzały się jakieś fochy i potrafiła się o coś tam przyczepić. No ale...znowu jak w rodzinie! Moja mama przecież też miewała fochy, jak z nią mieszkałam ;) Do tego nie do końca pasowało mi miejsce, w którym mieszkałam, bo żyły tam same rodziny z dziećmi i emeryci :D Więc każde wyjście wiązało się z jakimś dalszym wyjazdem, a transport tam drogi - jak na kieszeń au pair ;) No i tęskniłam....jak ja przeokrutnie tęskniłam! W ciągu roku trzy razy byłam na "wakacjach" w Polsce i raz u rodziny w UK. I tak sobie teraz myślę, że to przez tę tęsknotę zaczynało mnie z czasem irytować wiele rzeczy. Choć jak patrzę z perspektywy czasu, to byłam na prawdę bardzo dobrze traktowana i wg założeń programu au pair. No i nauczyłam się języka wręcz perfekcyjnie! Bo w najbliższej okolicy (a nawet i dalszej) nie było ani pół Polaka! A po latach i tak w pamięci zostały mi tylko dobre chwile i cieszę się, że się odważyłam na coś takiego. Więc taka to moja historia - tak ku pokrzepieniu serc przyszłych au pair! ;) Bo to może się udać i może być fajnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna123456
Bardzo chciałam pojechać na au pair, ponieważ byłaby to wspaniała okazja do zobaczenia ciekawych miejsc, polepszenia języka, nowe doświadczenie i oczywiście można dostać trochę kieszonkowego.Zarejestrowałam się na pewnej stronie internetowej, dostałam wiele maili, zaproszeń na interview na skypie. Wkrótce uświadomiłam sobie że to wszystko czego oczekuję okaże się kompletną porażką. Jest mi bardzo przykro że tak traktują nas bogate rodziny z zagranicy.Wkrótce napisała do mnie pewna kobieta koło 50, wpisałam sobie jej imię i nazwisko w internecie, okazało się że to znana dziennikarka w Anglii, widziałam jej wiele zdjęć na internecie, miała duży dom, nowe porsche, trójkę dzieci, psy (poza tym ona także wysłała mi te zdjęcia swojej rodziny, które ja wcześniej widziałam w Internecie) wyglądała na fajną babkę, a z naszych mejli i rozmów na Skypie wynikało że jest świetną osobą - ja ją polubiłam i ona mnie również, wydawała się być wiarygodna, choć była bardzo napalona żebym do niej jak najszybciej przyjechała, w sumie ja też chciałam do niej przyjechać. Wcześniej nie wspominała nic o kieszonkowym, czy zapłaci mi za bilet i za kurs w collegu, rozmawiałyśmy o innych sprawach i wydawało mi się że skoro ona jest ustawioną osobą i fajną coś z tego będzie. Ale tak nie było wszystko okazało się kompletną klapą. Kiedy zapytałam ją po raz drugi o swoje obowiązki mówiła że mam od 7 rano pomóc jej dzieciom wstać i wybrać ich do szkoły, potem zaprowadzić, potem do ich powrotu sprzątać w domu, przygotować posiłki dla nich, sprzątać łazienkę, sprzątać dzieciom w domu, po ich przyjściu pomagać im w odrabianiu zadań grać z nimi, karmić psy, i zajmować się nimi do 19, czyli od 7 rano do 7 wieczorem = 12 GODZIN W PRACY x 5 dni w tygodniu = 60 GODZIN W PRACY. Zapytałam ją co za to ona mi może zaoferować, to zrobiła głupią minę i powiedziała mi że będzie traktować mnie jak członka rodziny i że po jej pracy lub w weekend pokaże mi okolice. Jak zapytałam ją o to co z kursem w collegu, to powiedziała mi że on jest 2 razy w tygodniu po 3 godziny i że nawet jak nie chcę to nawet nie muszę na niego chodzić (BEZ SENSU), kiedy zapytałam się jej ile on kosztuję to powiedziała mi że około 200 funtów i ŻE JA MAM SOBIE SAMA ZA TEN KURS ZAPŁACIĆ, za bilety OCZYWIŚCIE TEŻ. Zapytałam ją jaką kwotę może mi zaoferować w ramach kieszonkowego, to zrobiła znowu głupią minę i powiedziała że 90 funtów na tydzień !!! ZA 60 GODZIN PRACY + CZASEM W WEEKENDY. Kiedy powiedziałam jej że mogę się za taką ilość godzin zgodzić za 120 funtów, to od razu powiedziała nie i rzuciła słuchawką. OCZYWIŚCIE ŻE ZDARZAJĄ SIĘ RODZINY KTÓRE SĄ W PORZĄDKU, LECZ BARDZO RZADKO, MOIM ZDANIEM AU PAIR TO BIAŁE NIEWOLNICTWO, DO TEGO JESZCZE W TYCH OGŁOSZENIACH MAJĄ ŚMIESZNE WYMAGANIA TYPU 3 JĘZYKI, PRAWO JAZDY, REFERENCJE... DZIEWCZYNY, NIE DAJCIE SIĘ WYKORZYSTYWAĆ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aupairdania
Hej. Jestem au pair w Danii. Moja przygoda w tym kraju kończy się końcem grudnia, a na moje miejsce jest poszukiwana nowa au pair. Rodzina jest polska, w Danii są bardzo dobre warunki. Gdyby nie moje sprawy osobiste zapewne zostalabym jeszcze rok. A wiec, jeśli jest ktoś zainteresowany byciem au pair u polskiej rodziny - 3200kr na miesiąc (na zlotowki to jakieś 1600zl), wlasny pokoj i lazienka, darmowy kurs języka, ubezpieczenie, umowa, wszystko legalnie - to proszę od razu pisać na maila xdominika.g@gmail.com udzielę wiecej informacji. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, chciałabym zasięgnąć waszej porady. A mianowicie też poważnie zastanawiam sie nad wyjazdem do UK korzystając z tej strony: http://www.aupair.pl/ Miała któraś z was styczność z tą stroną? Myślicie ze to dobry pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A narzucają poglądy religijne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostrzegam wszystkich, których mogę! Wyjechałam od Sisi Au Pair do Anglii. Po przyjeździe nie otrzmałam umowy po niecałym tygodniu rodzina wyrzuciła mnie na ulicę na noc. Za nic. Trafiłam do rodziny żydowskiej. Tragedia. Nie otrzymałam zapłaty. Najgorsze jest to, że pani Magda z Sisi Au Pair zadeklarowała pomoc i zapewniała, że jestem pod ochroną agencji. Niestety kiedy znalazłam się na ulicy w środku nocy wyłączyła telefon i zostałam sama bez pieniędzy i wsparcia. Spałam w krzakach 4 dni ponieważ bilet do Polski kosztuje krocie jeżeli nie jest zabukowany minimum tydzień przed odlotem. Przestrzegam wszystkich aby nie dali się nabrać na tą panią Sisi Au Pair. Pozdrawiam, Oszukana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjechalam do Glasgow jako au pair przez agencje au pair loty ich strona to aupair.pl . Wyslali mnie do nie normalnej rodziny z okropnymi warunkami mieszkalnymi , agencja wogole nie sprawdza rodzin . Po paru dniach pisalam do agencji o pomoc wydostania sie , opisalam cala sytuacje ale zadnej pomocy nie otrzymalam tylko ze Sama musze sobie zorganizowac transport od rodziny , bilet lotniczy . Musialam kontaktowac sie z szkocka policja bo rodzina byla okropna . Zero wsparcia ze strony au pair loty , wszczegolnosci pracujaca tam Agnieszka sa oszustami lepiej jechac samemu wyjdzie taniej , albo z Kazda inna agencja !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdzone agencje w USA :D. LOL wszystkie te agencje mają procesy sądowe rozpoczęte przez Au Pair bo nagminnie nie pilnują przestrzegania warunków programu. Dziki Zachód nie warto. Kroją Au Pair ile się da i zawsze po stronie rodzin. Jakby co to pakuj się i uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaba

Wiecie co ja wyjechałam do opieki dwójki dzieci do Londynu... przyleciałam oczywiście nie było żadnej umowy do podpisania, żadnego ubezpieczenia, stwierdziła ze nie będzie mnie ubezpieczać bo to zajmuje Kilka miesięcy. Po trzech tygodniach okazało sie ze wrzynały mi sie 8 mki oczywiście dzwoniłam by w Angli prywatnie ktoś mi usunął ale nikt nie chciał tego zeobic ze to to juz do szpitala wyrywać trzeba. Oczywiście nie zrobili mi w szpitalu bo byłam nie ubezpieczona, rodzina wiedziała już kilka dni wcześniej ze mam kłopot z zębami ze puchnie mówię ze musze jechać do polski wyrwać. Afera ! Zarzucono mi ze uciekam do Polski na wakacje! A byłam opuchnięta i nie jadłam już trzy dni bo miałam szczękościsk. Po tej akcji powinnam pójść po rozum do głowy, nie spasowalismy  charakterami ... postanowiłam odejść po trzech miesiącach... to usłyszałam ze mi nie wypłaca gdzie był czas wypłaty, no i zarządali ze mam zostać jeszcze jeden miesiąc wtedy zapłacą za dwa a jak nie to nie dadzą ani grosza. Jestem sobie sama winna bo byłam powinnam dawno odejść od nich już mi coś nie pasowało na początku. Trudno zostałam bez kasy, wykorzystana i oszukana... znalazłam później druga rodzine była totalnym przeciwieństwem ... trzeba poprostu po pierwszych symptomach od razu spieprzac a nie łudzić się jak ja ze będzie lepiej... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laja

Czytam tak i jestem przerażona. Jestem rodziną goszczącą, mieszkamy w Polsce na wsi i mamy au pairkę z Ameryki Południowej, przyjeżdża za tydzień do nas. Będzie chodziła na kurs angielskiego do pobliskiego miasta i z nami rozmawiała. Po rozmowie z nią to bardziej zależy jej na przygodzie i poznaniu nowego świata, nie wiem czy chce się nauczyć języka, zaproponowała, że możemy po hiszpańsku mówić i ucieszyła się, że może go uczyć moje dzieci. Zamierzam ją traktować jak młodszą siostrę, jak członka rodziny. Tak będzie pomagać w sprzątaniu, ale pomagać, bo u mnie wszyscy sprzątają, nawet 3-letnie dziecko. Nie jesteśmy pedantyczni, ale każdy ma swój obowiązek jakiś. Kieszonkowe to polska najniższa krajowa plus przytulny pokój i wyżywienie, nie będę żałować jedzenia. Niech je ile chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tell me tell me

Tak czytam i czytam i bez obrazy dla autorki, ale jako kobieta ktora tez byla au-pair, powiedzialabym ze troche niedojrzala jestes. Nie dlatego ze bylas tam niezadowolona ale dla tego ze chyba mentalnie w ogole sie nie przygotowalas do tego jak na prawde wyglada praca takie pomocy domowej. Opieka nad dziecmi, czy swoimi czy cudzymi to tak na prawde duze wyzwanie dla mlodej osoby. To ze do twoich obowiazkow nalezalo tez sprzatanie nie jest tez niczym nowym. 

Jestem tez zaskoczona ze pojechalas pracowac u Polskiej rodziny - program au-pair jest skupiony na dawaniu opcji szkolenia jezyka poza krajem ojczystym wiec troche to dziwnie wybralas, od Polskiej rodziny w niemczech chcialas sie Polskiego uczyc czy co?

A co do rodziny...dobrze ze juz u nich nie jestes, brzmia fatalnie. Nie poddawaj sie jednak takiemu doswiadczeniu, moja pierwsza rodzina tez byla okropna a druga fantastyczna.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×