Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gunia:(

moie życie to dramat

Polecane posty

Gość gunia:(

Mam 30 lat i w moim krótkim ale jakże długim życiu tz gechennię się tyle wydarzyło i boli mnie to że w oczach instytuci tz.sądu jestem potworem....Może zaczę od poczontku matka alkoholiczka ojciec do pewnego czasu nieznany wychowuje mnie babcia mieszkamy razem a i jeszcze wujek matka od urodzenia mnie nienawidzi siedzi w domu i niczym sie nie zajmuje mna też nie, babcia pracuje na cały dom i stara sie związac koniec z końcem.Chcą mnie ludzie adoptować któży nie mogą mieć dzieci matka sie nie zgadza bo miała bym lepiej niż w domu niż ona... babcia też z nia o tym rozmawia ze i tak mna sie nie zajmuje to chociasz ludzie mnie wychowia pożądni.. W wieku 5-6 lat uciekam z domu DO POGOTOWIA OPIEKUŃCZEGO prosząc ze by mnie dali do domu dziecka bo nie chce byc w domu gdzie matka pije bije mnie schodzą sie rożni panowie i mnie molestóją.. powiadamiają matke odbiera mnie po jakimś czasie znów uciekam do pogotowia i znów zabiera mnie spowwrotem do tego '' piekła'' tam jej się pytają czemu tak się dzieje tumaczy się zę to ze mną jest coś nie tak a w domu jest wszystko ok.. co potwierdza babcia i wierzą dorosłym bo babcia boij sie matki mojej i kosznar dnia codziennego wraca jestem z matką w parku gdzie znajduje smycz owczarka grobą ze skóry daje matce o ona mówi że dobrze że znalazłam bo bedzie miała mnie czym lac po czym zamoczyła w wodzie oleju wiązała do szafy i biła do nieprzytomnośći boli do dziś jest szkoła pani pyta co się ze mną dzieje ale maka tłmaczy ze nie daje se ze mna rady wkońcu nie chodzę do szkoły wyrzucaja mnie z niej i przeprowadzamy sie w nowe miejsce w tak zwaną dzielnice cudów mam 13 lat a troche przebywam u ojca pijaka co spowodowało ze szedł sie z matką bo przypomniało mu się że ma córke i też bije mnie dzięki rodzicom zostaje zgwałcona sprzedana za flaszke wina... Dostaje od dziadka pieniądze na ubrania zawsze mi dawał a maka zabierała i paliła co mi kupił RODZICE wpadają na genialny pomysł że biorą dziadka na komisariat i każą zeznać że go okradłam że by mnie zamknąć w poprawczaku ale dziadkowi łumaczą że o tylko tak że by mnie postraszyć że nic mi nie zrobią policiant pokrzyczy i pujde do domu dziadek tak zeznał bo im uwierzył.wychodzi sprawa w sadzie rodzinnym ide z matka robi ze mnie pijoczke narkomanke złodziejke niełuka pani sedzia mówie że chce iś do domu dziecka ale p sedzia swierdza że jesem zbyt zdemoralizowana wysyła mnie do ośrodka wychowawczego i wyrzuca z sali strasząc polcją.Matka szczęśliwa ona jest ta dobra a ja zła i pozbyła się mnie z domu.Zostaje zatrzymana i zawieziona jak bandyta do Bytomia policiancj śmieją sie ze mnie...Tam srach szok lezbijstwo, miedzy czasie jestem doworzona na sprawe o gwałt do cz-wy z bytomia na przesłuchaniach pytana czy wiem co to znaczy robić laske,ciągnąc druta mam 13 lat i jestem tak upokorzona i sams boli bardzo \.piszę list do śądu że ze ja nie jestem taka jak matka opisuje i ze to miejsce to nie dla mnie bo ja nic nie zrobiłam tak naprawde ale sąd twierdzi ze to idealne miejsce dla mnie. nawet zaczynam sie przyzwyczajac i podoba mi sie to najbardziej że jest sniadanie obiad kolacja w domu tego nie miałam ale tensknie za babcia idą święta wszyscy jadą do domów a ja mnie nikt nie chce w domu zostaje w osrodku boli bardzo... po pewnym czasie uciekam bo chce do babci przytulic się powiedzieć że bardzo ją kocham mimo wszysko matka dzwoni po policje odwoża mnie spowrotem ja znowu uciekam i tak w kółko poznaje różne towarzystwo gdzie czuje sie wreście kommuś porzebna mija czas a opinia do sądu idzie.......w domu matka robi meline znęca się nad babcja a i jest brat który a od małego wpojone ze ja jestem kór.. i ma mnie nie nawidzieć. marcina chcą wziąść do domu dziecka ja sobie przyrzekłam że dorosne i nie pozwole krzywdzić dalej babci i brata miedzy czasie zapoznaje starszego pana czuje sie kochana myślę ze o miłość i że moie koszmary sie skończom pragne mieć z nim dziecko i zrobic porzadek w domu poczokowo mieszkam u niego na wynajmnie ale potem zamieszkujemy z babcią bratem jestem szczęśliw chociasz może chciała bym może młodszego faceta za męża ale z drugiej strony to ko mnie bedzie chciał jestem brzydka po takich przejsciach i wogóle opowiadam wszystko mojemu cacetowi on to akceptuje i jest ok zakładam matce eksmisie ide do szkoły brata szkoła zgłasza sprawe w sadzie bierzemy marcina pod swoja opieke rodzine zastepczom ija jestem w ciazy jest super przychodzi czas porodu ale lekarze twierdza ze jeszcze czas syn sie rodzi po terminie z jednym punktem apgara dziecko zabieraja na oiom jesst znowu szok strach ból w szpialu jestem zle traktowana ale to w sumie wtedy jest nie ważne dziecko jest dwa tygodnie na oiomie lekarz nie miły strasznie ale to nic dziecko wychodzi do domu a ja tak naprawde nawet nie świadoma choroby syna ale szcześliwa że żyje w domu jest super znowu zachodze w ciąże rodzi sie drugi syn jes śliczny i zdrowy zdzieckiem zaczynaja sie małe problemy ale damy rade bedzie dobrze.... ale moj kąkubęt zaczyna se popijac robic awantóry ibić mnie znowu szok ze przeciesz miał mnie kochać i szanować jest ojcem moich dzieci zaczynam myslec o rostaniu z nim nie chce byc przeciesz bita a potem udawac ze nic sie nie stało po kolejnej awantuże to był sylwester uciekłam z domu z młodszym do kolegi rano chciał wywalic mu dzwi i strasznie mnie pobił gdy by nie mój bra to chyba by mnie zabił każę mu sie wynosic bo przeciesz mysle ze dam sobie rade babcia pomoze i jakos to bedzie,po rozmowie stwierdził ze sie wyprowadzi za dwa dni czego nie zrobił bo babcia go zameldowała na tymczasowo ale w koncu musiał sie wyniesc,czego oczywiśćie nie mógł zniesc a ja miałam sąsiadke która strasznie sie znencała nad swojm dzieckiem to była tragedia co ona jej robiła i ja to zgłosiłam do szkoły tak w tajemnicy i o tym powiedział jej mój kakubent gdzie sie wsciekła i napisała pozew do sądu na mnie to wszystko co robiła swojej córce napisała że ja to robie swojm dzieciom i sie zaczeło ja sama a wszyscy przeciw mnie tz konkubent brat i babcia na pocontku sie broniłam ale psichiczne było bardzo cieżko i na dodatek przeklinam dzien w ktorym sie zwionzałam krzyskiem on bardzo cwanie wykożystał nasze kłutnie i był dla mnie taki dobry i wszyscy sie tak dobrze o nim wyrarzali tz bo karzdy sie go bał i wyszedł z wiezienia po paroletnim wyroku był narkomanem o czym nie miałam zielonego pojęcja i zgodziłam sie na kolejne dziecko teraz wiem ze to byó bardzo chore no ale zaszłam w ciąże z rodzina przeszłam na stope wojenną babcia założyła mi eksmisje pod namowa byłego konkubenta to było oczywiście wszystko przed porodem zamkli znowu mariusza przerzywałam to wszystko strasznie z dziecmi nie miałam co zrobic prosiłam ich ojca ze by nimi sie zaopiekował podczas mojego pobytu w szpitalu ale on nie chciał mi w zaden sposub pomoż,babcia mnie przywitała słowami po cos tego bachora tu przyniosła to wszystko tak bolało a ja sama z 3 dzieci bez pieniedzy agresywnym starszym synkiem do tego stopnia ze z nozami latał babcia na każdym kroku robiła na złość to był koszmar płacz nie przespane noce to było straszne w końcu dałasyna do przeczkola ale tam za bardzo go nie chcieli udałam sie z nim na badania pschiatryczno psychologiczne bo chciałam go do przeczkola dac integracyjnego ale to nie tak prosto wszysko sprawy w sadzie te wszystkie bzdury gadane na mnie tragedia wkońcu poszłam do siostry z domu małego dziecka poprosic ze by zajeli sie nim przez pare dni bo ja nie daje juz rady juz nie moge dopuki mu tego przeczkola nie załatwie bo nie ma mi kto pomóż i tak sie stało serce myslałam ze mi peknie ile przepłakałam to jeden pan bóg wie. nie życze nikomu takich przejsc o miało oczywiście wpływ znowu na moja opinie co jestem za matka własne dziecko oddac i wtedy były konkubent zabrał mi ich dwoje sad mu przyznał dzieci załamałam sie po tym jak wysłuchałam te wszystkie obelgi te kłamstw ze robiłam dziecia krzywde tragedia nie rozumie jak mozna takie rzeczy na kogoś mówić.myslałam ze by sobie życje odebrac z teras ta myśl jest ze mna przes całe moie straszne życie....znowu byłam sama załamana wiedziałam napewno ze juz nigdy nie chce miec nic wspólnego z krzyskiem ale sie bałam co bedzie bo on przeciesz niedługo wyjdzie ze nie odpusci mi tak łatwo ze mamy przeciesz syna i wtedy zapoznałam sie z jurkiem najpierw to było tak gadanie a raczej wyciagani o demnie wiadomośći o mojch słabych stronach wiedział jak mnie podejść aż w końcu zamieszkałam u niego synem krzyśka najpierw jak zawsze było dobrze...zaczeły sie dyskusje na temat wspólnego dziecka i żę jeszcze tamte odbierzemy i bedziemy życ długo i szczensliwie i zaszłam w ciąze ale miałam już tego wszystkiego dość postanowiłam troche odpoczonc i wyjechałam do koleżanki po powrocje marek mnie pobił ale potem przysiegał i przepraszał a ja wybaczyłam wyszedł krzysiek i oczywiscie dochodziło do różnych scesi ja załamana otalni marek kazał kaegorycznie pozbyc mi się syna oddac go ojcu ja sie na to nie zgadzałam i tu ciaza tu nie mam gdzie is zaczełam krwawic znowu niałm sraszny dylemat co z synkiem myslałam ze wyladuje w szpitalu wiec poszłam do mopsu poprosiłam ze by na pare dni sie nim zajeli w pogotowiu rodzinnym i tak sie stało o czym dowiedział sikrzysiek i stwierdził ze jerzeli dali dzieci pierwszemu konkubinowi i i pije to czemu maja jemu nie dac.... złożył do sadu pozew wzjoł slub i dostał syna a wiedział o tym doskonale co ma mówic bo wszystko mu mówiłam i powtarzał w sądzie to samo pierwszy konkubent reszte se dodał i dostał dziecko ja nie miałam sił bałam sie i nie broniłam sie juz wogóle po wyjsciu z sadu normalnie straciłam swiadomosc nawet nie wiem jak sie w domu znalazłam.boże co oni robili temmojemu synowi tz. on z żona bili go przypalali pił wode z akwarium zabrało go pogotowie i policja spowrotem do pogotowia rodzinnego zaraz tam oczywiscie pojechałam to co zobaczyłam wiem to moja wina bo to ja sie zadałam tak z nieodpowiednim człowiekiem ale chciałam uchronic to dziecko przed jego ojcem a sad znowu zrobił ze mnie potwora i pozwolił na to ze by je tak skrzywdził.urodziła simadzia nie miał mnie kto ze szpitala odebrac siostra marek go buntowała przeciw mnie ze to pewnie nie jego dziecko i syna mojego tez ona kazała mu sie pozbyc gdyjuz wruciłam do domu jego siostra 3 tygodnie piła pępkowe i cały czas były awantóry ze to teraz bedzie jej dziecko bo swojch nie ma bo jak zachodziła w ciąże to wolała usówac tak kiedys do mnie stwierdził.no i przez pare miesiecy było nawet w miare dobrze w tym czasie umarł mi dziadek z pieniążków pogrzebowych kupiłam obronczki i wzielismy slub bo tak mojemu mezowi w kartach wyszło i wyszło ze jest alkoholikiem i psichiczny ja poszłam do pracy a on zajmował sie córka z dnia na dzień był gorzej wrencz tragicznie znowu... miał sny prorocze i na okrongło karty stawiał zaczoł mi ublirzac bic awanturował sie na okrongło najgorzej było jak zaczoł pic..przesladował mnie w pracy dzwonił do wszystkich ze by na meżów uważały psichicznie nie wytrzymałam i postanowiłam ze skończe ze sobom bo dłózej nie wytrzymam tego poniżąnia wziełam tabletki ale obudziłam sie w szpitalu wróciłam do domu najpierw uciekłam z córka do kolezanki po powrocie nastepnego dni do domu za mna weszła policja pogotowie zadzwonił mój maż ze jestem pijana ale nic nie wykazało wienc stwierdził córka była molestowana i musieli ja wziasc do szpitala ona tak płakała bo mi ja wyrwał tak sie bała a on sie darł na cały szpial ze juz mi dzieci zabrali i córke mi odbierze bo do pedofili ja woze a ona płakała oczywiscie znowu to ja ta nie dobra nie zapomne tych spojrzen lekarzy jakie to było upokazajace poszłam na noc do domu bo mi nie pozwolił z nia zostac przepłakałam całom noc rano pojechałam do szpitala o on sie darł ze byłam mi sylwestrze ze jestem jeszcze pijana i spuchnieta od wódki miałam chęc go zabic a ona taka malutka tak płakała szpital powiadomił sad ja wzjełam córke i uciekłam z do ośrodka interwenci kryzysowej 3 raz i znowu sad i oczernianie mnie po pół roku musiałam sie przeniesc do schroniska dla kobiet bezdomnych gdzie tylko sie nie ruszyłam za mna policja bo na siłe chciał mi udowodnic ze jestem pijoczkom w koncu sad zdecydował ze córka ma przebywac u ojca do puki nie zmieni sie moja sytułacia no i tak sie stało lecz jej ojciec umarł i kasia została u jego siostry ja zaraz zostałam pozbawiona praw i córka została dana pod opieke w rodzine zasempczom złozyłam apelacje bo tak bardzo chciała bym ja odzyskac jestem w stałym zwiasku od 2lat a od lipca mezatkom poznałam wrescie kochajacego dobrego człowieka który mnie szanuje nieba by mi uchylił jak by mógł i tak bardzo bym chciała ze by córunia była z nami tylko boje sie ze nie dostane jej spowrotem bo sami widzicie jaka mam opinie w sadzie wszyscy na mnie najezdzaja a ja wtedy dostaje jakiegos oszołomienia i i wtedy chciała bym zapasc sie pod ziemie.teraz mam sprawe tez o uchylanie sie od niepłacenia alimetów którą założył mi ojciec dwóch synów znowusz nakłamał obczernił mnie ze sie puszczam za pieniadze i pije i ze auto mu sprzedałam i jakis telewizor auto stara łada co wziełam za nia 200 zł na chlep dziecia i znowu to zostało zapisane kolejny gwuzd do mojej opini a ja nawet nie mogłam sie obronic boże co jam mam zrobic ze by wszystkie te kłamstwa wyjasnic ja nie nie jestem potworem nigdy nie robiłam mojm dziecia krzywdy zawsze chodziłam po lekarzach doktórki były w szoku jak nowa zona byłego konkubenta poszła z moim dzieckiem do lekarza a nie ja moj synowie nmie nienawidza bo tatus im opowiada te bzdury córka dostaje chisteri jak słyszy słowo mama ja wiem nie byłam zawsze swienta ale mam sumienie...spodkałam na swojej drodze jedna szczerze mi zyczoncom osobe to była pani kasia z oika to ona mi pomagała jak mi córke porwał chciał bym normalnie zyc wychowywac swoje dzieci serce mi peka jestem załamana nie wiem co robic tak mi wstyd chce umrzeć bo juz nie wiem co mam robic może był by w stanie mi ktos pomóż proszę teraz przygotowóje sie do boju o córke chce ja odzyskac ale tak sie boje ze mi sie to nie uda............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakwasy na mozgu
taaaai myslsiz ze komus bedzie sie to chcialo czytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakwasy na mozgu a dotarles chociaz do olowy? bo ja przeczytalam calosc i serce mi peka....nie wiem co powiedziec autorko...czy to w ogole da\ sie jakos sensownie skomentowac? jestem wstrzasnieta....wysylam mnostwo pozytywnej energii i mama nadzieje ze i dla ciebie kiedys tez slonce zaswieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak nie
przeczytałam z wielkim trudem :( jesteś osobą bardzo niezaradną życiowo, chyba powinnas zgłosić sie do jakiegoś domu samotnej matki, do instytucji, które zajmują się takimi osobami jak Ty, sama sobie nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Tez dobrnelam do konca. Faktycznie dramat....:-( Pogubilam sie po drodze w ilosci kochankow i dzieci. Krzyski, Marki, Jurki ...ciagle ktorys siedzi, wraca, bije, obiecuje, ciaza. Ta historia nigdy sie nie skonczy....:-( Autorko , z pretensjami wypowiadalas sie o matce a swoim dziecia zafundowalas takie same zycie. Nie wiem gdzie zaprzepascilas swoja szanse, czy w ogole ja kiedykolwiek mialas ale moze jeszcze nie wszystko stracone i ktos jest Ci w stanie pomoc. I nie mysle tu o kolejnym konkubencie a o fachowej pomocy czy to ze strony instytucji badz terapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×