Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamusia rocznej córuni

Jak wyglada Wasz dzień?

Polecane posty

Gość mamusia rocznej córuni

Pytam się bo my mieszkamy z moją mamą wiec nie mam problemów z wyjściem do wc czy pod prysznic bo wtedy córcia zajmuje się mama. Ide do skelpu - to samo. Tak było od poczatku. teraz mamy własne mieszkanie, juz urządzone i .... zastanawiam się jak sobie poradzę. Córcia nie jest przyzwyczajona zeby być sama... trochę sie stresuję tą sytuacją. Jak to wyglada u Was? Idziecie rano do łazienki załatwoć swoje potrzeby a co robi Wasze dziecko? Gotujecie obiad, sprzątacie - co wtedy robi Wasze dziecko. Córcia jest bardzo żywym i ruchliwym dzieckiem, wspina się na wszystko, wszędzie próbuje wejśc a to pod fotel, a to pod kanapę więc nie mogę Jej na moment zostawić samej. Chciałabym się dlatego zapytać jak wygląda Wasz dzień. Z góry dziękuje za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnhbhbgvgvf
oj, nie denerwuj się, samo wyjdzie w praniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może pomyśl o kojcu, to dobre rozwiązanie jak np gotujesz obiad czy sprzątasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja mialam podobnie, synek mial poltora roku, jak sie wyprowadzilismy "na swoje". Powiem ci, ze na poczatku bylo koszmarnie. Mam do mnie przychodzila, by mi pomoc w opiece nad jednym tak duzym juz dzieckiem :-O Teraz mam 3, w tym roczne blizniaki, ktore pieknie zajmuja sie soba, i nikt mi nie pomaga :-) czasami starszy przebywa u dziadkow, ale w domu jestem z nimi sama ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia rocznej córuni
odpada bo córcia nie posiedzi w jednym miejscu nawet 10 min:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia rocznej córuni
Karolino czytałam Twoj wpis wcześniej i szczerze Cię podziwiam. Wiem, że sobie poradzę, ale miomo to stresuje mnie ta sytuacja...dziękuje za odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synek byl taki, ze potrafil w 5 sekund odkrecic kran w lazience, poleciec do kuchni, otworzyc lodowke, wywalic ciuchy z szuflady :-O kawal diabelka, naprawde... nie umial bawic sie sam, absorbowal soba na 100%. Wydaje mi sie, ze w twoim przypadku pomysl z kojcem jest dobry. A moje blizniaki tez rozrabiaja, ale w rozsadnych granicach. Wywalaja gazety, ksiazki z polek, ciuchy ze swoich komód. Ale duzo tez sie bawia same, nikt wlasciwie ich nie pilnuje, mieszkanie jest dodtosowane do dzieci... przy nich jestem w stanie zrobic w mieszkaniu wszystko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasama
miałam jedną metodę - mała wszędzie ze mną. zabierałam ją w takiej łupince - foteliku samochodowym, albo siedzonku przy stoliczku wszędzie ze sobą. Bez kojców i samotności w łóżeczku. Do łazienki, kuchni - dosłownie wszędzie. Dziś ma cztery latka, jest samodzielna i bardzo emocjonalnie ze mną związana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolololoie
ja wstaje rano tak ok 7, jak jest babcia i dziadzio to przychodza po coreczke i ja zabieraja, a ja spie sobie jeszcze. jak ich nie ma , wstaje , ide do lazienki, wchodze pod prysznic, dziecku rozsypuje kosmetyki i w tym czasie sie bawi samo, ma poltora roku. potem jemy cos, ja sprztam, mysle o obiedzie, a cora bawi sie sama, lub oglada teletubisie na internecie. przed poludniem cora idzie spac, ja gotuje oboiad, jak wstaje to karmie ja, on a sie bawi, dziadki wracaja i do wieczora zlatuje, ok 20 juz spi a ja mam wolny wieczor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia rocznej córuni
mamasama - nie posiedzi w foteliku, ma, wspina się na niego:) a co do krzesełka to odkąd zostało znizone do ostatniego poziomu nie da się przypiąc i założyć tacki, krzyk, płacz, lament:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, widze, ze Twoja cora to taka aparatka jak moj synek :-D proponuje wiecej konsekwencji i stanowczosci, bo moze ci porzadnie na glowe zaczac wchodzic. Moj do dzisiaj jest niezlym urwisem, a zaraz skonczy 4 lata ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalexta
ja tez mam roczna corke(i 3 letniego syna):) Robie wszystko,gotuje, sprzatam, piore itd....Mieszkanie jest przystosowane dla dzieci wiec chodza gdzie chca i wiem,ze raczej nic im sie nie stanie:) Sa bardzo absorbujace,nie usiedza 5 sekund w jednym miejscu.... Przyzwyczaisz sie,przeciez nie masz chyba zamiaru za kazda potrzeba fizjologiczna np.zabierac do toalety dziecka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie czytać, że tak sobie radzicie, dziewczyny. Ja rodzę za dwa miesiące, ale już troszkę stresuję się jak to będzie (będę sama z Małą). Dodajecie mi otuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja Wam zazdroszę
że Wam te mamy tak pomagają , ja sama dziecko wychowywałam i szczerze to czasami załatwić się nie mogłam w spokoju. Kąpać się szłam dopiero jak mąż wrócił z pracy,bo nie miał mi kto małej przypilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia rocznej córuni
mamasama - a co mam zrobić z dzieckiem? mam zamknąc drzwi od łazienki a córka niech biega po domu, może nic się nie stanie, tak? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ładnie bawi się sama, buja się na koniku, jeździ samochodzikiem, a nawet sama bawi się klockami, ale musi mieć mnie na widoku, więc, kiedy robię obiad jest ze mną w kuchni. Dziecka nie ma, kiedy puszczam jej teletubisie, albo lecą reklamy w tv, ale to też tylko w kuchni, bo sama w pokoju nie usiedzi. Płacze i wali w drzwi, kiedy idę do toalety:-( ale to samo przeszłam ze starszą córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam wasze wpisy i dopiero teraz uświadamiam sobie, jakie cudowne mam dziecko. Mój syn chodzi juz do zerówki, ale od zawsze był niezwykle grzecznym chłopczykiem. Potrafił sam sie sobą zająć, bawił się na dywanie. Nigdy na nic sie nie wspinał. Jego ulubionym zajęciem w wieku 1,5 roku było składanie ciuchów w kostkę. Z nim w pokoju udzielałam korepetycji, pisałam pracę magisterską, jeździłam do biblioteki. Takich dzieci można kilkoro wychować i nawet tego nie odczuć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trąba dzikiego wielbłąda
Moja tez się bawi sama, wspina się na wersalke, komode, parapet, na chwilkę z oczy nie moge spuścić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddddddddddddddddddd
ja zabieralam swja do wc ze soba;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś śmierdzącym leniem
który nie pracuje, jest darmozjadem i myśli, że jak urodzi bachora to może obijać się cały dzień usprawiedliwiając to daremnym tekstem że jest "mamusią córusi" :o żenua wstydziłabym się takiej matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×