Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Xlandero

czy brać kasę za dojazdy do pracy od znajomych???

Polecane posty

Gość Xlandero

tak się składa, że niedawno zmieniłem pracę, nie ma tam zbytnio dojazdu, pozostaje własne auto. sam miałem problemy z transportem, więc zdecydowałem się na kupno auta, by miec czym dojeżdżać do pracy. z początku się ucieszyłem jak parę osób - 2 dziewczyny i 2 chłopaków zapytali czy bedą mogli ze mną dojeżdżać, bowiem myślałem że dołożą się do paliwa (ok 8 km w 1 str dojazdu jest), bo niektórzy się tak składają jak razem jeżdżą, a Ci właśnie co się nie dokładają to podobno jeżdżą po kilkanaście razy z kimś i szukają kogoś następnego kto ich za darmo będzie woził...ich myślenie jest takie, że przecież sam też jadę to i tak wlać paliwo muszę... no tak, ale nie muszę ich brać za darmo, w dodatku czekać nieraz na nich, zanim wyjdą z domu czy z pracy itp. czy wg Was powinni dokładać się do paliwa (już nie licze moich rat za auto czy kosztów utrzymania, napraw itp, ale samo paliwo), jakby każdy dał 10 zł za 5 przejazdów to wyjdzie po 1 zł od 1 strony za osobę to przecież bus jest 2 razy droższy i nie podjeżdża pod zakład pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze powinni
powiedz to glosno (o ile to nie przelozeni :P albo znajomi czy rodzina przelozonych). Nie rob za frajera ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie, tyle że odległość większa (50 km w jedną stronę) jest zrzuta po 5 zł od łebka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xlandero
no ja już mówiłem , że mam raty, że paliwo drogie, że muszę na gaz przerobić auto, nieraz przy nich podjeżdzałem tankować, ale oni nie rozumieją aluzji... najpierw jak koledzy pytali czy będę ich zabierał mówili że "się dogadamy" a teraz nic nikt nie dokłada. nie chcę by mnie potem w pracy obgadywali że np sam jeżdzę i nikogo nie zabieram jak mam miejsca wolne w aucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adnian
pewnie ze tak, ja tez milam takich pasozytow co wpieprzali mi sie do auta i wozilam za darmo, zaczelo mnie to wkurzac wiec wymyslalam bajeczki ze jade po pracy do znajomych inna droga itd... w koncu sie wkurzylam ze ja tankuje samochod to moje auto a musze sie tlumaczyc! w koncu powedzilam ze paliwo drozeje i chcilabym by sie dokladali! jak sie pozneij okazalo to pasozyci i tak jak mowisz lazili od jednej do drugiej osoby by jezdzic za darmo! To twoje auto, ty tankujes zpaliwo nie daj sie wykorzystywac, jak chca jezdzic neich sie dokladaja albo autobus!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne że brać czemu oni mają jeździć za darmo? jak nie chcą płacić to już lepiej jeździć samemu (mniej zużyjesz paliwa bo mniej auto waży bo nie ma pasażerów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adnian
a oni nie boja sie ze ich beda obgadywac?ze "na krzywy ryj" ich wozisz, ale ludzie maja tupet , wiem cos na ten temat ! tez na stacjo tankowlam paliwo a oni siedzieli i nic! skonczylam z tym mam to gdzies oni sie nie wstydza jezdzic za darmo a ja mam sie bac z emnie obgadaja, a niech obgaduja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xlandero
no i jak ja nie miałem auta, jak ja się z kimś zabierałem to dokładałem się do paliwa, sam zapytałem kolegę ile mam dorzucić i powiedział że 10 zł wystarczy. z innym jak jechałem np tylko raz to kupiłem mu browarka. no ale nie wszyscy mają poczucie.... rozumiem kogoś zabrac sporadycznie raz na jakiś czas za darmo ale nie dzień w dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.owszem
następnym razem włącz jakąś hardcorową muzę na maxa, a na jakieś uwagi odpowiedz: "no właśnie jak jeżdżę sam to takiej właśnie słucham"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xlandero
skoro nie rozumieją aluzji i jeżdżą już ponad 1 mc ze mną, brali wypłatę to sami nie dołożą... ja czekałem, myślałem że moze po wypłacie dorzucą, bo np nie mają (ale ja mam mieć a oni nie?), ale wypłata była a oni nic...też mnie to wkurza, nie wiem jak się ich pozbyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.owszem
to powiedz, że od przyszłego tygodnia chyba przesiadasz się na busa, bo trochę przerosło Cię utrzymanie auta. albo wymyśl, że zapisałeś się na siłownie i codziennie prosto po pracy będziesz tam jeździł, a więc kompletnie zmieni Ci się trasa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nor-bert.
wyjedz wczesniej do pracy pare razy nie powiadamiaj ich niech tluka sie busem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nianie zarabiaja ............
ano powiesz, ze jedziesz inna droga, bo musisz podrzucac do pracy dziewczyne/kochanke/bratanka/nieslubne dziecko do szkoly, mame do fizjoterapeuty.... w drodze powrtoenj sie spieszysz, bo chodzisz na angielski, odbierasz z pracy dziewczyne, babcie, ciocie, robisz zakupy a po drodze z przedszkola zabierasz dziecko sasiadki wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nianie zarabiaja ............
chodzisz na taniec brzucha, silownie (i placisz za to, wiec nei mozesz sie spoznic) a co 2gi wtorek masz tego ..no od aparatu na zeby, bo planujesz kupic sobei aparat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
E tam, wymyślacie. Po prostu - od następnego razu mówisz im wprost: słuchajcie kochani, jeśli chcecie ze mną jeździć, to robimy zrzutkę na paliwo w kwocie tylu i tylu złotych. A nie kombinować i kręcić, włączać muzę itp. Krótko i na temat. I wprost. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem 21114523634
nie ma po co wymyslac sciem, twoj samochod, chcesz zeby sie dokladali to musisz im powiedziec, badz asertywny i ulegaj wplywom kolegow, nie boj sie powiedziec co myslisz mozesz powiedziec np. "mam nadzieje, ze miesiac wystarczyl wam na zdecydowanie czy dalej chcecie ze mna dojezdzac do pracy. jesli tak to prosilbym was, abyscie dorzucali sie do paliwa po 10zl tygodniowo. mysle, ze to i tak nieduzo w porownaniu z komunikacja miejska"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nianie zarabiaja ............
teraz beda pluchy, chlapa - a oni nawet nie sprzatna ci samochodu, nei doloza sie do paliwa a niech spadaja🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem 21114523634
nie ulegaj*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
u mnie w pracy też są osoby co nieraz jechac chciały ze mną za darmo, parę razy wzięłam, ale w koncu ileż można? na początku wymyślałam, że będę jechała inną drogą bo np od znajomych, od babci to ktoś odpowiadał "to podjdź po mnie" lub "no to ja tam podejdę, gdzie mam stać?" nie mieli wcale poczucia wstydu... ze mną nawet nie jeźdzli zawsze bo tylko wtedy gdy np ktoś z kim więcej jeżdzili miał wolne czy auta nie miał i nie było z kim, a też mnie to denerwowało, co z tego, że co jakiś czas tylko (np 1-2 razy w miesiącu i tak przez 3 miesiace), ale dlaczego za darmo? mogli kupić np kawę za 6 zł nawet za 3 przejazdy a nie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nianie zarabiaja ............
ile by nie kosztowala Cie ta benzyna to Ty nie jestes szoferem, zebys kogos na zawolanie wozil. Szofer ma placone za wozenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nianie zarabiaja ............
44x8=352km przy spalaniu 7km na 100 wychodzi ok.25litrow na miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola1qwa
moj mąż ma do pracy 14 km w jedna strone jezdzi z kolegami , płaca mu po 70 zł miesięcznie :-) nie daj bo nie warto. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe-kolko kobiet niechcianch
ja tak kiedys jezdzilam na krzywy ryj, tzn zapytalam czy mam placic, ale sasiadka sie oburzya i powiedziala, ze ze mną czy beze mnie i tak by jechala tą sama drogą, wiec glupie by bylo jak by ze mnie skubala kase. ale teraz mi glupio, moglam jej na siedzeniu chociaz zostawiac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
ja początkowo jak ktoś jechał ze mną 1-2 razy nic nie mówiłam, oni też nie pytali czy coś dać mają... ale dlaczego mam kogoś (te same osoby) zabierać nawet 3-4 razy w miesiacu za darmo? ja jak jeździłam z koleżanką to dokładałam jej do paliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe-kolko kobiet niechcianch
3-4 razy w miesiacu, to bym sie na pewno nie upomniałaa, toz to drobiazg ja jezdzilam dzien w dzien, caly miesiac i nawet mi nie przyszlo do glowy ze znajoma moze mnie uwazac w myslach za pasozyta:(:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xlandero
dziękuję za rady. domyślam się ze te osoby to tzw "pasożyty", "darmozjady" jak ich po cichu zacząłem nazywać... opcja , że wyjadę wcześniej i ich nie zabiorę odpada, bo już weszło w nawyk, że podjeżdzam w umówione miejsce, mniej wiecej po drodze do pracy ta ulica jest i oni tam wsiadają, więc głupio jechać tamtędy i ich nie wziąć jak wiem, ze czekają na mnie, bo przecież zgodziłem się ich zabierac...by nie podjechać musiałbym im najpierw powiedziec ze nie jade itp, ale głupio im tak powiedziec a potem nagle zobacza mnie ze jestem w pracy... pomysł, by jechać inną drogą odpada bo powiedzą, że podejdą tam i tak, pomysł by po pracy ich nie zabrać też, bo jak mówiłem, że jadę gdzieś to wysiadali po drodze, byleby do centrum jakoś podjechać... nie zrażało ich to... myślę ze najlepiej będzie jak ugram sobie dojazdy z innym kolegą, jemu dołoże do paliwa, bo wcześniej z nim czasem jechałem, jednak by się z nim zabrać będę musiał dojść ok 20 minut na pieszo do miejsca gdzie mnie zabierał, te dojścia tam mnie zniechęcały i dlatego kupiłem własne auto, ale myślę ze to będzie dobry sposób by się ich pozbyć, powiem im, że auto ma w naprawie czy cos... a potem jak zapytają czy ich wezmę to powiem że nie jeżdzę swoim bo na paliwo nie mam, taniej mi wychodzi dać komuś "dychę", tylko tak łatwo się o tym pisze a trudniej to powiedziec osobiscie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
No ja się nie upominałam do tych osób by mi coś dali za 1-3 przejazdy, ale jak ja jechałam dawniej z koleżanką np 2-3 razy to dawałam kawę czy czekoladę chociaż w podziękowaniu, niby też nie chciała ale zostawaiłam na siedzeniu jej... Teraz obie jezdzimy z innych częsci miasta, bo ona się przeprowadziła ale nawet sama jak z nią rozmawiałam mówiła właśnie, ze ja to chociaż jakieś "poczucie " miałam, że też nie jest ona taxi darmowym by kogoś nawet 2- 3 razy brac... czyli dopiero teraz się okazało jak już z nią nie jeżdzę ze jednak miło było jak coś dawałam i że w sumie na to liczy jak kogoś podwozi ale wprsot tego nie mówi :-) Zastanów się czy Ty wydając na paliwo miesięcznie nawet "tylko" 200 zł chciałabyś kogoś za darmo wozić nawet tylko 2- 3 razy w miesiącu,,, jak takich osób się ma kilka to bywa, że w tygodniu ze 2-3 razy ktoś jedzie za darmo w sumie. Do busa mztki, taksówki nikt za darmo nie wsiądzie nawet raz na miesiac nawet chcac przejechac tylko jeden przystanek, więc dlaczego ze mną ma ktoś za darmo jechać, raz to ok, ale 2-3 razy jak kogoś zabieram to 3 raz mógłby kupić kawę :-) Takie moje zdanie, a sknerą nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe-kolko kobiet niechcianch
ale chodzi o to, ze mniej cie boli jak sam zuzywasz samochod niz z nimi? bo oni za dowoz nie placa a ty tak>? o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×