Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Xlandero

czy brać kasę za dojazdy do pracy od znajomych???

Polecane posty

Gość trzeba się upominać o kasę
A jak będą marudzić to niech spierdalają chuje. Ja też dojeżdżam ze znajomym do pracy, ale nie wyobrażam sobie żeby na koniec tygodnia nie spytać ile się należy za wożenie. Trzeba być ostatnim chujem żeby się nie spytać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe-kolko kobiet niechcianch
jednej pani w wakacje zapytalam czy sobie zyczy pieniadze, ja jej tak nie znalam dobrze, srednia ja lubilam w pracy, ale miala do mnie po drodze, to sie jej sama zapytalam czy moge, wiec jej dawalam symbolicznie tyle co za bilet caly.Niby cos tam mruczala ze nie musze, ma po drodze, ale na drugi dzien, pomimo ze jej placilam, to cos tam mruczala znow, ze kolo mnie to jednak za daleko ma. 25zł tygodniowo za 50km to malo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe-kolko kobiet niechcianch
50km obliczylam ze za caly tydzien z nia przejechalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xlandero
tak boli mnie to, bo oni pracują dłużej niż ja a autem swoim nie jeżdża, z tego co wiem to 1 z tych kolegów ma auto, ale nie jezdzi bo niby zona tym autem dojeżdża. tylko, ze zona np nie pracuje na noce i jak my mamy nockę to mógłby auto wziąć na 7 rano by zdązył jje odstawić,,, ale właśnie najlepiej to za darmo z kimś. boli mnie to, bo ja kupiłem auto częsciowo na raty, muszę mieć kasę na paliwo, a oni mogą to wydać na piwo,papierosy, pizzę itp. bo oszczędzają jadąc ze mną i nie płacąc nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasulirtr
bierz kapuche bo to normalne! a jak im nie pasi to niech rowerem w zimie zapierdalają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe-kolko kobiet niechcianch
ej zmienilam zdanie, jak maja swoje auta to zwyczajnie chca cie wyfrajerzyc powiedz im zeby ci placili tyle ile za bilet wtedy bedzie to normalna, zdrowa propozycja a auto sie zuzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIELKI WSAD ANALNY
Ze znajomymi jest dobrze jak ich wozisz za free.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopie nie rób z siebie frajera. Od razu im powiedz ile mają się dorzucać a jak nie to niech spadają. Ja chociaż mam daleko do pracy to nikogo nie zabieram, jeżdze sam i mam w dupie, jednak niezależność przede wszystkim. Inni dojedzają wspólnie i każdy się skląda na paliwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój brat czasem
mój brat dojeżdża ponad 10 km do pracy, jezdzi z 4 kolegami, dokłada się do paliwa. ale czasem jak ten kolega nie jechał autem bo nie mógł czy coś to inni też nie mogli i liczyli tylko na to, że mój brat ich zabierze. brat ma auto ale nie jezdzi swoim bo dogadał się z tym kolegą co ma dalej do pracy ok 15 km i przejeżdża przy naszej wsi więc brat wychodzi na głowną drogę i tam wsiada...brat parę razy ich wziąl ale tylko 1 z tych kolegów dołożył coś do paliwa czy postawił piwo a pozostali nic... też brat mówił ze jak jeżdża z Krzyśkiem to mu płacą a bratu nic, nawet jak z nim jechali 5 dni czyli tydzien pracy bo Krzysiek miał urlop... teraz brat ich nie bierze, też mowi ze nie ma czym jechac, ze auto ojcu potrzebne czy ze na paliwo nie ma, bo tak samo tamci mówią jak Krzysiek nie jedzie i liczą, że moj brat znowu zorganizuje im przejazd,a z jakiejs racji ma zawsze tylko on myśleć jak dojechac a oni mają wymówki i nigdy nie mogą,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe-kolko kobiet niechcianch
zaloze sie ze wtedy zaczna wyjezdzac autkami z garazow sory za niezrozumienie jak bym widziala, ze faktycznie wykorzystuja moja dobroc to tez bym sprawe postawila jasno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xlandero
tylko 1 chłopak ma auto ale mówi że żona jeździ nim, a pracuje od 8 do 16 jego żona... drugi nie ma prawo jazdy (ale niech sobie zrobi, zdrowy jest, kawaler więc go stać). dziewczyny to nie wiem czy mają auta, chyba nie. ja też musiałem zainwestować i auto kupić, a też bym wolał zamiast rat na auto na co innego miec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój brat czasem
no mają auta ale jak potrzeba by jechać bo Krzysiek nie jedzie to zawsze każdemu coś wypada, a to auto zepsute, a to żonie potrzebne, że kasy nie mają bo jeden dom stawia ma inne wydatki, kredyt itp a najśmieszniejsze było jak kiedyś jeden z nich powiedział ze jak dadzą na paliwo by wlać to pojedzie swoim, bo pusto w baku jest, ha, ha - z kimś czyli z moim bratem to za darmo a jemu by jechac to wlac mają??? to własnie przeważyło i odkąd brat to usłyszał od jednego z nich to też mówi że kasy nie ma, że auto ojcu potrzebne, nieraz specjalnie też brał urlop by nie jechać jak Krzysiek nie jechał. Temu jednemu Krzyśkowi płacą, ale jak już on nie jedzie to czekają by brat mój jechał a oni za darmo. a dlaczego mają jechać za darmo akurat z moim bratem, wtedy powinni się dogadac ze jak Krzysiek nie jedzie to każdy po kolei po 1 razie załatwia auto i innych zabiera, ale nie, najwygodniej z kimś za darmo, bo "bak pusty" u nich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja kiedyś też......
dojeżdżałam do pracy ok.20km. I zabierałam po drodze dwie koleżanki,które ze mną pracowały.I bez żadnego ale...po prostu wychodziłam z założenia,że z nimi czy bez nich i tak musiałam tę trasę pokonać.A tak to przynajmniej miałam towarzystwo. Było mi bardzo głupio kiedy dziewczyny zrewanżowały się za te dojazdy kupując kawę i jakieś słodkości. Jak dla mnie to nie było potrzebne.Tak czy owak i tak musiałam jechać. Nigdy na żadne pieniądze za paliwo nie liczyłam. I pewnie nigdy bym ich nie wzięła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jak bylam na stazu
3 miesiace to sie zabieralam tak za free. ale mysle ze gdybym pracowala normalnie na umowe to bym sie dorzucala. jak do szkoly jezdzilam to sie zrzucalysmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdfsgsh
Ale cipa z Ciebie... Nie dziwię się, że Ciebie wykorzystują, skoro nie umiesz buzi otworzyć i im powiedzieć po prostu, że minął miesiąc, więc mają Ci dać np. po 50 zł (czy ile tam wyszło), bo jak nie to niech szukają innego środka transportu. To oni powinni się wstydzić, a nie Ty. Nie daj sobie wejść na głowę, bo już Ciebie tak wszyscy będą do końca życia wykorzystywać. Ja jeżdżę łącznie w cztery osoby do pracy. Każda ma samochód i każda prowadzi przez tydzień i tak w kółko. To też jest dobre rozwiązanie, bo wtedy nie trzeba nawet wspominać o pieniądzach :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,ja jak bylam na stazu 3 miesiace to sie zabieralam tak za free. ale mysle ze gdybym pracowala normalnie na umowe to bym sie dorzucala. jak do szkoly jezdzilam to sie zrzucalysmy'' 3 miesiące? mnie by było głupio....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jak bylam na stazu
tak tylko ja nie jedzilam ciagle z ta sama osoba. ja wychodzilam z domui szlam na pieszo a ze bylo to daleko wiec zawsze jak ktos przejezdzal z tej firmy to mnie zabieral :-) wiec ja nie jechalam spod domu czasami dopiero w polowie drogi ktos mnie zabieral

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
"jak ja byłam na stażu" to typowe zachowanie jak u mnie w pracy, jezdzic z kazdym po trochu, co jakiś czas by nic nie płacić... 3 mc to duzo czasu, przecież na busa byś musiała wydać kasę. jak ktoś uważa, ze nie ma co brac kasy bo i tak jedzie to niech sobie bierze kogos za darmo, jednak widać z wypowiedzi ze tak uważa tylko 1 osoba, ze pozostali wołają czy składają się na paliwo, nie twierdzą ze skoro i tak się jedzie to się ma kogoś wziać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój brat czasem
co z tego, ze i tak się jedzie,??? jak widać nie każdy chce swoim autem jechac mimo, ze ma auto, bo nawet ci koledzy mojego brata są tego przykładem, ze sami też wziać kogoś nie chcą by ich auta nie zużywać, by oni wlać paliwa nie musieli... nie chcą tak siebie nawzajem zabrac na wymianę nawet sporadycznie ale sami to tylko patrzą że jak Krzysiek nie jedzie to mój brat ma auto itp, a że oni też mają auta to nieważne, oni mają kredyty, nie mają paliwa, żonie jest potrzebne, zepsute itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja mam inna sytuację
Moja dyrektorka jest długoletnią koleżanka i zawsze jeżdżę z nią ok 10km w jedna stronę.nie dokładam sie bo ona nie chce, tak jest od jakiś 5lat.ale, jak ona tankuje przy mnie zawsze jej dokładam chociaż 10zł, i co jakies pół roku kupuje droga perfume za ok 300zł czy biżuterię. Taki mamy układ i nie przeszkadza to nikomu, przy czym mamy luźne stosunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój brat czasem
no więc myślę ze chce jednak ta dyrektorka liczy na coś, skoro mówi, ze niby nie chce nic a 10 zł przy rankowaniu przymuje czy prezent raz na jakiś czas. tylko głupio jej mówic o tym wprost bo jako dyrektorka więcej zarabia i może nie chce by o niej mówic że ma więcje kasy a 10 zł bierze itp. ale mimo wszystko bierze. wg mnie zarobki nie mają tu nic do rzeczy. co z tego, że i tak się jedzie do pracy i że jest po drodze. bus, mztka też jadą, a nikogo za darmo nawet 1 przystanek nikt nie wezmie, mimo,ze i tak jadą przecież, wiec dla mnie to dziwne stwierdzenie ze i tak ktoś jedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jak bylam na stazu
jejku tam nie bylo zadnego busa po prostu musialabym isc na pieszo co zreszta bylo w moich planach w ramach troski o swoja dobbra forme. ale jak sobie szlam i ktos sie zatrzymal to glupio bylo go olac i isc dalej. zreszta ci pracownicy sporo zarbiali wiec nie sadze zeby im alezalona tych moich paru zlotych. oni tam dojezdzja po 10,15 a nawet 30 lat wiec to ze akurat mnie zabierali przez te 3 miesiace to robli to ze zwyklej zyczliosci a nie checi kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedzcie mnie bo nie place
od prawie roku zabieram sie z kims. tzn. tylko w drodze powrotnej, o ile konczymy o tej samej godzinie. u mnie wyglada to tak. jest 2 chlopakow ktorzy jada w moja strone, jeden mieszka wrecz na kroki ode mnie. wiec jesli koncze razem z ktoryms z nich, to jak nie maja jakis innych planow to pyta mi sie czy jade z nim. no i jak ja nie mam innych planow i nie zostaje po godzinach to sie zabieram... mysle, ze ze tak 10-15 razy w msc z ktorym jade, ale ja mam blisko do pracy, jedziemy z 10-15 min (i to jeszcze w korkach). nigdy nikomu z nich nie zaplacilam, a oni nie prosili. sami sie zawsze oferuja... gdyby powiedzieli o kasie zaplacilabym, ale szczerze to i glupio takie grosze im dawac, czy kupowac cos. dziewczynio to bym czekoladki kupila, a facetom (zajetym facetom) to tak glupi robic takie niezreczne prezenty. za to przynosze im codziennie swieza prase:P mozecie mnie teraz zjesc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość browara możesz kupić
mój chłopak zabiera 2 kolegów do pracy, oni mu płacą. dodatkowo czasem sporadycznie jedzie też z nimi ktoś - dziewczyna lub chłopak i z reguły dają coś, np piwko zostawiają, by sobie wypił po pracy. ta dziewczyna czekoladę daje. zawsze milej i chetniej się taką osobę weźmie niż kogoś kto tylko szuka by za darmo podjechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedzcie mnie bo nie place
ja nie szukam:D mam blisko tramwaj, ktory mnie do dom mnie podwiezie (2 przystanki!). a jeszcze na gape, wiec tez nie place :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedzcie mnie bo nie place
*jezdze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze koledzy powinni
sie dokladac do kosztow przejazdu. Jak musialam dojezdzac do pracy i umowilam sie z kolezanka, ktora mieszkala niedaleko mnie i pracowala w tej samej firmie, ze raz w tyg. bede sie jej dokladala do paliwa. Zaproponowala kwote i tyle jej dawalam. Bylo to o wiele mniej niz placilabym korzystajac z komunikacji miejskiej. Teraz pracuje na miejscu, ale maz dojezdza 35km w jedna strone do pracy. I kazdy kolega ktorego bierze ze soba (jeden jedzi z nim na stale a inni raz na jakis czas) daje mu 2euro za jedna strone (mieszkamy w Irlandii). U nich w firmie tak sie przyjelo, ze jak ktos kogos podwozi to wlasnie dostaje po te 2euro za jeden przejazd. I nikt sie nie krzywi. Kazdy zadowolony, ze ma czym do pracy dojechac i nie musi sterczec na przystanku. Jesli akurat mamy jakis problemz autem i maz musi pojechac z kims innym to sam tez placi. Zwyczajnie bez jakiegos krecenia powiedz kolegom, ze jesli chca z toba dojezdzac maja sie dokladac. Jesli nie beda to niestety, ale nie bedziesz mogl ich podwozic. Nie wdawaj sie w dyskusje, nie tlumacz dlaczego. Okresl stawke za przejazd czy tez tygodniowa i sie tego trzymaj. Powodzenia :) I nie daj robic z siebie jelenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xlandero
Dziękuję za rady. Dziś powiedziałem tym kolegom i koleżankom, że w poniedziałek wstawiam auto do mechanika, żeby szukali sobie transportu...Od razu padło pytanie, czy muszę do tego mechanika, na jak długo, że ojejku kiedy oni sobie przejazd załatwią.Ja na to, że muszę na 2 dni, że mówię im dziś to mają czas by zorganizować sobie dojazd. Ja sam umówiłem się z innym kolegą, z którymś kiedyś jeździłem jakiś czas, jest mi też to nie na rekę, bo by się z nim zabierać muszę iść 20 min pieszo w 1 str, no ale dam radę. Tylko nie wiem co dalej, skoro oni pytali na jak długo mam tego mechanika, to widocznie myślą, że za 2 dni znowu będą mogli ze mną jechać. Wspomniałem, że mechanik teraz to też wydatek, że krucho u mnie z kasą, a oni nic na to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
to potem wg mnie powiedz, że za darmo woził ich nie będziesz, jak chcą jeździć to np 10 zł za 5 przejazdów (tydzień pracy) - czy inna suma, sam zdecyduj jaka. ustal, by płacili np na koniec danego tygodnia. dodatkowo powiedz, że muszą uregulować te dni w których do tej pory z Tobą jezdzili bo nic nie dołożyli do paliwa, a jak "nie mają" to nie jeżdżą z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×