Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marionette

chcę się przeprowadzic do chłopaka-mam 18 lat

Polecane posty

witam! długo się wahalam czy pisac o tym na forum no ale raz kozie smierć: mianowicie mam 18 lat, w maju maturę, ale nie w tym rzecz. 3 lata temu zaczełam spotykac się z moim chłopakiem, po dwóch latach rozstalismy się na rok czasu, teraz jednak znów jestesmy razem, jest wspaniale, bardzo się kochamy. mój ukochany zaproponował mi by po mojej mautrze kupic mieszkanie i byśmy razem zamieszkali(on jest z innego miasta i tam ma prace). jednak mam pewne obawy, mianowicie: jeżeli sie do niego wyprowadze bede musiała studiować zaocznie(co dla moich rodziców jest uwłaczające-oni tak myslą).boje się też bo mieszkanie będzie fundował on, ja nie mam na to pieniędzy, ale chodzi o to: jeżeli cos sie stanie, pokłócimy sie bardzo czy cos i dojdzie do rozstania ja bede musiała wrócic do mojego rodzinnego miasta z niczym i z "uwłaczającymi" studiami zaocznymi. wtedy usłyszę od rodziców:" a nie mówiłem/łam, po co do siebie wracaliście i tak nie wyszło, a ze studiami zaocznymi kto cię przyjmie do pracy"?potrafią zdemotywować człowieka. i to jest własnie to czego się boje tej porażki-gdybyśmy się rozstali. nie jestem w stanie przewidzieć co się stanie i wciaż się zadręczam,ale kochamy się i chcemy byc razem. pomóżcie mi bo ciężko podjąc mi tą decyzję, najbardziej boje się chyba tego co powie moja matka jak się nie uda, to straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw chcę zauważyć że nie bez powodu się rozstaliście. dwa kupić mieszkanie to nie problem tylko trzeba mieć za co spłacać kredyt i żyć razem w nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka studentki
Nie myśl o tym, co powie matka, ale jak ty sie będziesz czuła, jeśli wasz zwiazek sie rozpadnie - a ty będziesz pod każdym wzgledem uzależniona od chłopaka (mieszkanie, utrzymanie itd.) . Może raczej postaraj sie dostac na studia dzienne w miejscowości blisko jego miejsca zamieszkania. Tak abyscie mogli często byc razem. A jesli po np. roku dojdziecie do wniosku, że nadal chcecie razem zamieszkać, to wtedy poszukaj pracy, przenieś sie na zaoczne... Będziesz bogatsza o doświadczenia związane ze studiami i waszym związkiem. I bardziej swiadoma tego, na czym ci naprawdę zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie podoba mu się kolor?
''jeżeli cos sie stanie, pokłócimy sie bardzo czy cos i dojdzie do rozstania ja bede musiała wrócic do mojego rodzinnego miasta z niczym i z "uwłaczającymi" studiami zaocznymi. wtedy usłyszę od rodziców:" a nie mówiłem/łam, po co do siebie wracaliście i tak nie wyszło'' I będą mieli świętą rację, chcesz być jego urzymanką? Dziewczyno, jeszcze przyjdzie czas na mieszkanie razem, posmakuj najpierw nowego życia na studiach, poświęć czas dla siebie, pójdź do pracy. Masz zamiar utrzymywać siebie i dom wyłącznie z jego pensji? Wiesz ile to kosztuje? Bo po maturze, nawet jeśli pójdziesz na zaoczne - możesz jedynie rozdawać ulotki na tłocznym skrzyżowaniu. Moim zdaniem -jeśli się wyprowadzisz- zrobisz ogromny błąd. A to, że przy większej awanturze twój kochany pokaże ci twoje miejsce w szeregu (ze wzgl na to, czyje to mieszkanie, kto je kupił i kto je utrzymuje) jest więcej niż pewne. Zastanów się tysiąc razy, wyprowadzić się z domu rodzinnego możesz w każdej chwili, wrócić tam - uwierz, będzie bardzo trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie na twoim miejscu jak najszycbiej wyprowadzala do chlopaka. nie ma nic lepszego niz mieszkac z ukochanym :) poszukaj pracy i idz na studia, oplacisz sobie studia i bedziesz miec na swoje wydatki . w sklepie zanjadziesz prace, jesli to wieksze miasto tym latwiej. do sklepu studiow nie potrzebuja, odziez czy cos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo ja patrze na to troche inaczej bo znam go. a rozstalismy sie bo to ja go zostawiłam. powiedziałam mu swoje obawy on mowi ze "nigdy by takiego czegos nie zrobił" poza tym on ma podejscie ze wszystko co dotyczy nas jest wspólne. ufam mu ale wiadomo ze nie jestem w stanie wszystkiego przewidziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiadomo, ze lepiej byc zabezpieczonym. moze wezcie slub? w razie rozstania dostaniesz polowe mieszkania... w sumie slub to nie jest zly pomysl ? mowie o cywilnym oczywiscie a nie o chorej szopce koscielny i wesele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest zalezne tylko od tego ze sie kochamy i chcemy byc razem chodzi o tez dośc "chora" sytuacje u mnie w domu o ktorej nie bede pisała. na studia mam pieniadze bo mam swoje oszczednosci. patrze tez na to troche inaczej bo jego rodzice tez zaczeli zyc razem tak wczesnie tylko ze ich powodem było dziecko- my go nie mamy i narazie nie chcemy(ja nie chce), po prostu chodzi o to by spedzac ze soba kazda wolna chwile patrzac na to ze jestesmy z innych miast dodatkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważaj dziewczyno ,zebyś z deszcz nie wpadła pod rynnę . teraz jest sielanka i cuda na kiju - ale prawda jest takak ,zę chcesz zostawić rodziną ,zeby przenieść sie do obcego miasta , do chłopaka , który na wszystko pracuje - a jak twoja tam będzie pozycja ? czy majać 18 lat chcesz podejmować decyzje , które mogą zaważyć na całym twoim życiu ? czy to nie za wcześnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile ja bym dala zeby zamieszkac z moim... ale nas na to nie stac niestety. wiec jesli masz taka mozliwosc, i dodatkowo ''chora'' sytuacje w domu, to mysle ze najlepszym rozwiazaniem jest wyniesc sie od rodzicow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kiedy ma zamieszkac z chlopakiem? na emeryturze ? 18 lat to wcale nie za wczesnie... ja mam 21 i od lat marze by zamieszkac z chlopakiem, i gdyby byla taka mozliwosc, nawet bym sie nie zastanawiala sekundy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem i widze ze wiekszosc ma mnie tu za smarkatą sikse ktora sobie takie rzeczy wymysla. nie myslcie ze ja nie bede pracowac-bede bo miedzy innymi po to chciałam isc na studia zaoczne, by zyc z ukochanym i pracować na nasz wspolny dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale do zamieszkania razem nie wystarczą tylko " chęci " . potrzebne sa tak przyziemne rzeczy jak forsa na rachunki , podział obowiązków i nie myślisz chyba ,ze później cale życie to raj ? a skoro dziewczyna nie pracuje , nie jest samodzielna to pewnie że rodzice nie będą zachwyceni pomyśłem i wcale mnie to nie dizwi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozatym w tych czasach studia zaoczne to lepsze rozwiazanie od dziennych. raz ze mozna pracowac a na dziennych nie da rady, dwa ze potem czesciej jest tak, ze wola zatrudniac tych po zaocznych, bo maja jakies doswiadczenie, a ci po dziennych sam papier z teoria... autorko, trzymam kcuki zeby ci sie ulozylo, zebys znalazla prace i zeby ci chlopak pomagal jesli bedzie taka potrzeba, wzieli slub zaraz po zamieszkaniu razem i zebyscie zyli dlugo i szczesliwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przeciez napisala, ze chce pracowac? chyba lepiej pracowac i mieszkac z chlopakiem, niz nie pracowac i meczyc sie z rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcieć pracować - a pracować i to jeszcze nie za 800 zł za cały etat to dwie różne sprawy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co myslisz ze 800 zl to malo jak na poczatek ??? przynajmniej z tego oplaci sobie studia. a na reszte zarobi chlopak- skoro tak zaproponowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys i tak bede musiała zaczac zyc z druga osoba wiec co to za roznica czy teraz czy pozniej? co pozniej bede miała? skonczone studia dzienne wokol ktorych bedzia sie kreciły 4 lata mojego zycia zadnej praktyki i tez mnie nigdzie nie przyjma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania , tyn aprawde jesteś zagubiona :) wiesz ile to jest 800 zł i na co to starczy ?:) wiesz ile sie trzeba narobić na całym etacie , bez wykształcenia ? i jaka to będzie praca ? myślisz ,ze posiedzi w burze , poprzewraca papireki i poleci do domu ? :?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jkaby nie bylo róznicy - dzici mieszkałyby ze soba po skończenu podstawówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że stan zakochania daje siłę i poczucie ,ze ze wszystkim dasz sobie radę - ale wierz mi ,zycie szybko to skoryguje , a skoro obawiasz ise ,ze postudiach i tak cie nie przyjmą do porżadnej pracy - to poco w ogóle chcesz studiować ? przeprowadz siedo chłopaka ,zajdz w ciazę , pózniej następna i juz masz życie ułożone .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy man hahah
zamieszkajcie razem i codizennie rob mu loda bo cie wyrzuci. anal tez obowiazkowy. niech nie przerznie na wylot. powodzenia i szczescia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes okropny. w ogole nie rozważasz mojego punktu widzenia, rozumiem ze mozna miec swoje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sa staze? sa. placa 860? placa. posiedzi w sklepie czy innym biurze, nic nie narobi sie bo to tylko stazystka. i zarobi 800 na studia zaoczne jej starczy i jeszcze zostanie. i tak kiedys sie bedzie wyprowadzac, a im wczesniej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zarowno autorka jak i ja, napisalysmy ze po DZIENNYCH nikt jej nie bedzie chcial zatrudnic. dobrze mysli ze woli zaoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Ty jesteś dla Niego
autorko, a nie możesz iść na studia do jego miasta i mieszkać w akademiku a u niego pomieszkiwać? :) wilk syty i owca cała. w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie w tym problem ze jego miejscowosc jest mniejsza niz moja-ale on tam ma prace, ktorej nie moze zamienic na inna(nie bede tego tłumaczyła) a w jego okolicy nie ma takich studiów dziennych jakie bym chciała, sa dopiero w moim miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkac w akademiku hahaha skoro w tym samym miescie to wiadomo ze lepiej z nim miekszac a nie gniesc sie w jakims syfie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zrobila tak, ze poszla bym na zaoczne do swojego miasta, a prace bym znalazla w jego miescie i zamieszkala z nim. proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×