Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krusynka176

15.11.10 Start!

Polecane posty

Krusynka - pierwsze godziny na diecie i już zgrzeszyłaś? Sorry, ale nie dajesz tutaj dobrego przykładu. I z doświadczenia wiem, że jak się zepsuje coś już na początku, to cały dzień leci. Zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kot_na_diecie - nie bój żaby...:) o mnie sie nie martw:) chciałam i zjadłam uwazam ze nawet bedac na diecie na sniadanie mozna zjesc wszystko tylko z umiarem...trzeba wiedziec kiedy przestac. jezeli mam sobie wszystko odmawiac to na pewno miesiaca nie wytrzymam bo bede miała ochote na cos zakazanego. a ja zamierzam przejsc na zdrowe jedzenie juz do konca zycia a nie tylko na pare miesiecy a potem wroce do jedzenia z przed diety i jojo murowane. lepiej jesc wszystko i zachowac umiar...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem, że we wszystkim trzeba zachować umiar ale... Ty jesteś na diecie, więc od rana ciasto? Helloł. Cukier, tłuszcz... Ble. Na takie rzeczy (z umiarem) można sobie pozwolic po diecie, kiedy już ustabilizuje się waga. To dlatego kobiety nie chudną. Wmawiaja sobie, że "to tylko kawałeczek", "dlaczego mam sobie odmawiać?". Niestety, odchudzanie wymaga wielu wyrzeczeń. A jeśli chodzi o zaspokojenie ochoty na słodkie to myślę, że warto wykorzystać np. przepis na sernik dukanowski. Pełno białka, mało kalorii i niedobrych tłuszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotku nie dołuj ;p trzeba się najpierw wdrożyć w dietę, poczytać, dowiedzieć się, poszukać wsparcia i odnaleźć w sobie CHĘĆ żeby schudnąć tak dla samej siebie, a nie kurde z góry, że dieta to nic nie jeść od razu, pewnie i wyrzeczenia przyjdą z czasem. Ja już etap przygotowawczy mam za sobą więc dzisiaj dzień przykładny: śniadanie: płatki musli z mlekiem 1,5% ok 7:00, po 7:30 bieganie do 8:10, szybki prysznic i na uczelnie. O 10:00 na wykładzie wcinałam pokrojone na ćwiartki jabłko + jogurt z mlekovity napędzający trawienie :) o 13 obiadek w domku - mrożone warzywa (mieszanka chińska) + kapkę sosu słodko kwaśnego z makaronem penne (również trochę) generalnie najwięcej tam było warzyw. Co prawda makaron penne średnio się wydaje pasować do chińskiej mieszanki, ale mi smakuje :) Zaraz lecę na uczelnie znowu. O 16 podwieczorek - już sobie obieram marchewkę w słupki + może jogurt naturalny, a o kolacji pomyślimy musi być chyba całkiem syta, bo idę potańczyć, więc żeby obyło się bez napadu na lodówkę jak wrócę :) Oczywiście zakładam, że nie będę piła alkoholu, ale jak będzie fajna muzyka i będę dużo tańczyła to może i jakiegoś drinka, albo białe wino (podobno najmniej kaloryczne) wychylę :) A Wam jak idzie dziewczynki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przed paroma chwilam walczyłam z ochotą na lody. Tak już mam, że jak jestem na diecie to CODZIENNIE mam ochotę na inny produkt - oczywiście zakazany. Trudno. Jednak nie złamałam sie i zjadłam wcześniej obiad. Wiecie co mi pomaga w diecie? PLANOWANIE, planowanie, planowanie. Wieczorem lub wcześnie rano układam sobie plan, co będę jadła. Ustalam sobie godziny i jest łatwiej (choć dzisiaj chyba wyjątkowo zjadłam coś przed ustalona porą). Poza tym zapisuję wszystko w zeszycie. Ze wszystkimi wartosciami odżywczymi. To pomaga w eliminacji pewnych składników późnej. No i jestem bardziej świadoma tego, co jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ustaliłam sobie, że będę codziennie jadła o tej samej godzinie, wpasowałam sobie to w plan i o. Teraz mam czas na wszystko, nawet jak mam zajęcia na 9:30 to i tak wstaje o 6:40 (w te "późniejsze" dni idę pobiegać), zdążę jeszcze przejrzeć notatki, sprawdzić wiadomości, generalnie lepiej się zorganizowałam, a w to wpisałam posiłki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Afeee - odkąd przeczytałam, że Ty o 7:30 idziesz biegać to nie mogę wyjść z podziwu. Ja jestem na to zbyt leniwa :P Ale mi się chce spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest źle, mam więcej energii i ogólnie lepiej się czuję jak biegam. Kiedyś biegałam codziennie, dla odstresowania ale zauważyłam, ze robią mi się obleśne mięśnie na nogach, więc przestałam, a teraz biegam tylko 2 x w tygodniu rano właśnie. Do stadionu mam jakieś 100 m, więc idealne warunki. Dzisiaj dobiegłam na stadion i rozgrzewka + 4 kółeczka (400 m jedno) + rozciąganie po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm... A powiedz mi jedno... Jak wcześniej biegałaś to spadały centymetry z ud i tyłka? I ile tych okrążeń robiłaś? Bo ja mam niedaleko stadion i pomyslę o takim joggingu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci tak na początku biegałam mało, bo nie miałam kondycji i też mało cm leciało, jak już wypracowałam technikę itd to nawet leciało trochę, ale w pewnym momencie nogi i tak miałam grube przez mięśnie;/ więc raczej nie należy przesadzać, myślę, że 2x w tygodniu te 4-7 kółek nie będzie źle. A wcześniej nie biegałam na stadionie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krusynka176cm
hej dziewczyny:) A co tu tak cicho??? u mnie dzis z dietka ok ale....mogło by byc lepiej:) Poszłam za wasza rada i zaplanowałam sobie posiłki i cwiczenia na jutrzejszy dzień...:) wiec jutro trzymam sie planu:) bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbroiłam - 3 drinki + 3 łyki piwa + ok 200 ml likieru/nalewki malinowej ;/ Szybko się zmyłam, bo były drinki dla kobiet do 24 za darmo i bym poleciała;p A jutro na 8 zajęcia !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia123123
Hej To się przyłącze do Was. Ważę 62 kg przy wzroście 163 cm. Ograniczę jedzenie i nie będę jeść po 18 ( tylko nie wiem co z tego wyjdzie bo w weekendy jestem w szkole i wracam do domu koło 23 w niedzielę) :/ Do ćwiczeń też raczej nie mam zacięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tak ucichło? Ja dzisiaj w miarę z planem, teraz napadł mnie zły humor, więc siedzę w kuchni i gotuję. Jeśli nie będę miała w najbliższym czasie gości to to wszystko nie zmieści mi się w zamrażarce ;p Mam już jedzenie na najbliższe 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie się do Was przyłącze;) Mam do zrzucenia 10 kg...a najlepiej to 2 rozmiary:D Zacznę od teraz, żeby znów tego nie odkładać na jutro..:) Aha, oglądałam dziś jakiś program o odchudzaniu. Po miesiącu odchudzania jakaś kobitka ważąca 86kg schudła tylko (aż?) 1kg(!), ale za to straciła 15 cm w pasie:) I właśnie cały czas mówili, żeby nie sugerować się wagą. I coś w tym jest, bo ja zawsze wyglądałam na więcej kg niż miałam w rzeczywistości. Tak więc zaczynam od dziś nie tylko dietę, ale przede wszystkim ćwiczenia! Czy któraś z Was chodzi na siłownię, gimnastykę czy ćwiczy w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×