TRZY rzeczy które byście zrobili wiedząc że jutro Was nie będzie?

Pizza Kebab Frytki

geniusz twórców kafeterii

robiłabym: 1)seks 2)seks 3) i bzykanko

chciałbym zobaczyć się z M, obyć taki sam spacer do alsu jak kiedyś z M, porozmawiać uprawiać seks zjeść dobre jedzenie i najebać się w trupa przed śmiercią

1.Spakowala bym ciuchy i wyprowadzila sie od tego łajdaka. 2. Pojechała bym sobie na chwilke nad morze ,połazila bym po plazy do oporu Starczy

nikt z Was ie napisał, że poszedł by do Spowiedzi.

rzeczywiście- daje to do myślenia.

wyłącznie seks z tego co widzę i nażreć się do oporu jednak czlowiek i świnia to podobne stworzenia

myślę, że nikt nie pomyślał o spowiedzi z prostego powodu- myśl o śmierci jest w dobie reklam , hedonizmu i kultu konsumpcji absolutnie nie do przyjęcia. Zauważmy, że każda prawie z tych osób pragnie zaliczyć dzien przed śmiercią seks( choć wątpię , by te osoby ze strachu byłyby do tego seksu zdolne) , a potem upić się na umór:-) Nie, śmierci nie ma- oo co mówią te wszystkie wypowiedzi:-)

Dusza ludzka jest dla filozofa wartością najwyższą, zaś dla kupca jest nie warta nic. A żyjemy w epoce kupta kupta .

jem kupe kota

no cóż podszywie- pozostaje mi życzyć Ci smacznego

zjesc kupe czy nie - oto jest pytanie :D

k

czarny nick niewiele zmienia- i tak jesteśmy tu anonimowi, czerwoni, czarni , pomaranczowi czy różowi. Piszącego poznaje się po sposobie pisania i poglądach a nie po kolorze moim zdaniem

widac ile czasu tu siedzi i ilepostow natrzaska :D:D:D:D:D:D

Ja bym poszła do spowiedzi, bo wierzę w Boga i życie wieczne, więc bym to zrobila na pewno. Spotkałabym się z najbliższymi, wiadomo ze wszytskimi nie dalabym rady, więc bym pewnie dzwoniła się pożegnac z nimi, powiedziałabym jak bardzo mi na nich zależy. Powiedziałabym pewnej osobie coś bardzo miłego :)

chyba naprawdę ci ludzie myślą, że po śmierci nic nie ma smutne zwłaszcza, że tak naprawdę nie umrą

no właśnie- ot cała tajemnica:-) jakże by mnie to zawstydziło gdyby okazało się, że wciąż tu siedzę:-) Ale co racja to racja - ostatnio trochę za dużo;-)

kot 13 - miej wyjebane na podszywy

ja myślę, że dusza to jest jedyne, co mamy na pewno , pewna wewnętrzna część nas niezmienna od kiedy pamiętamy i niezależna od warunków zewnętrznych- o nią należy się jedynie martwić w ostatnim dniu zycia- a każdy dzien może nim być. Dobrej nocy wszystkim:-) I miłego kolejnego ostatniego dnia życia :-)

1. Zrobiłabym sobie kawę. 2. Usiadła w ulubionym fotelu. 3. Spędziła dokładnie taki sam miły wieczór jak każdy z moim mężem.

:D

nawet nie to że dusza to część nas - my jesteśmy duchami - świadomoscią w tych ciałach śmierć ciała niczego nie zmienia, dalej jestesmy ciało to tylko kombinezon dla nas

1.Kupa 2.Siku 3.Paciorek

jak już to 9 zyć ma kot wg egipskich wierzen:-) co do kombinezonu-zgadzam się, choć odkrycie własnej duszy wcale nie jest proste w wewnetrznym hałasie. Niestety najcześciej cierpienie przypiera nas do muru na tyle, byśmy mogli otrząsnąć się z niepotrzebnych szumów. No ale sęk w tym , że nikt nie lubi cierpieć i nie po to jestesmy stworzeni.

chyba że ktoś był buddystą przez 2 lata - to pozwala sie wyciszyć

1.Wyciągną bym album ze zdjęciami mojej narzeczonej i dłuugo oglądał 2.Cholernie się cieszył że juz niedługo do niej dołącze ....tylko tyle

może w koncu i ja spróbuję medytacji- może nie tylko w religiach wschodu jest możliwa medytacja?Moze każda wielka religia czy filozofia mówi o tym samym Złotym Srodku tylko nie wszyscy ludzie odczytują przekaz? tymczasem kolorowych snów:-)

Kocie nie pierdol...masz 7 i tyle :D