Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie wiem robić

Czy powiedzieć narzeczonemu, że byłam molestowana seksualnie

Polecane posty

Gość Nie wiem robić

Czy powiedzieć narzeczonemu, że byłam molestowana seksualnie przez starszego brata? To trwało wiele lat, nasiliło sie gdy miałam ok 12. Bardzo źle to wspominam. Z jednej strony chciałabym mu powiedzieć, ale z drugiej boję się, że to źle wpynie na relacje pomiędzy narzeczonym a bratem. To było kiedys i trudno by mój brat jako dorosły już człowiek ponosił moralne konsekwencje tego, co robił jako szczeniak, a na pewno dystans między nimi by sie pojawił. Ja z bratem mam relacje takie sobie -mam jakąś dziwną blokadę i nie lubię z nim przebywać, ani rozmawiać, unikam go, chociaż jestem pewna, ze on żałuje tego co się działo i powtarza czasem, że wskoczyłby za mną w ogień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudna sprawa. Chyba powinnaś mu powiedzieć. W końcu chcesz przeżyć z tym człowiekiem swoje życie a taka tajemnica to zawsze będzie mur między wami. Ale nie liczyłabym na to, że narzeczony przejdzie nad tym do porządku dziennego. Z tego co piszesz to Twója relacja z bratem nie jest do końca wyjaśniona i uporządkowana. Może to dobry pomysł, żeby przed ślubem wreszcie otwarcie porozmawiać i zamknąć ten rozdział. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwna sprawa,brat cie molestowal,a teraz masz z nim kontakt? Udajecie,ze nic sie nie dzieje? Kazdy twoj facet jak sie o tym dowie to bedzie mial ochote go zamordowac po prostu...i raczej nie bedzie go tolerowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ciekawe to pytanie
a twoj brat poniosl konsekwencje tego, mowilas rodzicom, przeciez mialas 12 lat to nie znowusz jakas tam malutka dziewczynka czemu nie poskarzylas sie rodzicom albo cos? nie rozumiem... , a narzeczonemu nie mow lepiej bo bedzie zrabana sytuacja,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grasia
skoro zamierzasz spedzic z tym czlowiekiem cale zycie to powinnas mu powiedziec. szczerosc przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie powiedzialam
u mnie jest podobna sytuacja, poniewaz molestowana bylam przez ojca. bylam mlodsza niz ty. nikomu nic nie mowilam (nawet do konca nie zdawalam sobie wtedy sprawy, ze to bylo molestowanie); teraz tez nie zamierzam. to rozwaliloby cala moja rodzine. bylo co bylo - nie chce o tym pamietac. ale wybor nalezy do Ciebie. dzieki Bogu nie doszlo do najgorszego. ktos, kto tego nie przezyl, nie wie jaka to trudna sytuacja i ze nie jest latwo o tym mowic, nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie powiedzialam
rozalinda dokladnie tak pomyslalam - co mialoby to dac, ze po tylu latach o tym powiem? wiecej zlego niz dobrego by z tego wyniklo. z perspektywy czasu wiem, ze w tamtym czasie ojciec przechodzil jakies zalamania nerwowe i moze nawet nie byl do konca poczytalny. ciezko pracowal i pracuje na rodzine, i w kazdej sytuacji moglam i ja, i moje rodzenstwo na niego liczyc - tak jest do dzisiaj. jest podpora dla swojej matki i ojca, dla wszystkich potrzebujacych pomocy - zupelnie bezinteresownie. naprawde zloty czlowiek - tylko ta skaza sprzed lat jest (czasem zastanawiam sie, czy moja mama cos podjerzewala, ale z nia tez o tym nie rozmawialam). molestowanie w rodzinie to bardzo ciezka sytuacja, i trzeba rozwazyc za i przeciw ujawaninie takich faktow po latach. ja cenie mojego ojca za to, jakim jest czlowiekiem dzisiaj, i wybaczylam mu to, co mi zrobil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i wybaczylam mu to, co mi zrobil..." To dobrze. Na pewno żyjesz spokojniej niż osoby przepełnione nienawiścią. Wiadomo, że ojcu ciężej wybaczyć niż bratu "gówniarzowi". Podziwiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justi5910
Myślę,że powinnaś mu powiedzieć,wkońcu szczerość w związku jest najważniejsza... A jeśli by się kiedyś o tym dowiedział od Twojego brata np... , straciłby do Ciebie częściowo zaufanie, bo wiedziałby jaką tajemnicę przed nim kryłaś. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie powiedzialam
Rozalinda zgadza sie. to nie bylo latwe. i tak jak mowisz, tu chodzilo o ojca, o kogos, komu sie ufa - o tate. nie mozna zyc przeszloscia, kiedy przed soba ma sie cale zycie. dzieki Bogu nie odbilo sie to na moim zdrowiu psychicznym. co do szczerosci w zwiazku, o ktorej ktos mowil - slubuje sie milosc, wiernosc i uczciwosc malzenska, oraz ze sie nie opusci tej osoby az do smierci. nie uwazam, zeby konieczne bylo zwierzanie sie z tak bolesnych spraw jak ta. i wcale nie stoi to murem miedzy nami. to zreszta byloby jak rozdrapywanie ran - zupelnie niepotrzebne, bolesne dla zbyt wielu osob. ale ja mialam to szczescie w nieszczesciu, ze nie doszlo do najgorszego. mam tez kolezanke, ktorej kiedy sie wypsnelo, ze molestowal ja brat. byla miedzy nimi spora roznica wieku, a kiedy to sie wydarzylo, ona byla jeszcze naprawde malym dzieckiem. i tez ten brat w ogien by za nia skoczyl, i matka wiedziala, i cala rodzina musiala z tym zyc. dzis oboje juz maja sowje rodziny, i dalej sa dla siebie oparciem. tu nie ma filmowych rozwiazan typu - policja, sad i wiezienie. nie mylcie filmow z prawdziywm zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem robić
Gdyby sytuacja dotyczyła kogoś z dalszej rodziny, np. kuzyna,albo w ogóle kogoś obcego, byłoby mi łatwiej o tym mówić. Ale to brat... Rodzice wiedzieli. Nie pamiętam ile miałam lat, gdy im powiedziałam, chyba 9, nie pamiętam. Całą tą historie pamiętam z jakimiś takimi lukami: konkretne sytuacje pamiętam dokładnie, ale mam też takie czarne dziury w pamięci. Zrobili mu wtedy awanture, postraszyli psychiatrą, na dłuższy czas ściągnęli do domu babcie, która spała ze mną w pokoju i wtedy miałam święty spokój. Ale babcia nie mogła mieszkać u nas wiecznie. Gdy się wyprowadziła, znów się zaczęło. Albo zakradał się do mnie w nocy, albo przytrzymywał mnie na siłę w dzień (był silniejszy fizycznie) i dotykał mnie. Czasem w nocy krzyczałam, ale zawsze to robiłam w taki sposób (takim krótkim, urywanym krzykiem), by jego spłoszyć, ale nie obudzić rodziców. To pomagało, ale nie rozwiązywało problemu, bo wracał później. Im byłam starsza tym trudniej było mi znów o tym powiedzieć rodzicom. Mieliśmy taki okres w dzieciństwie, kiedy był między nami super kontakt, świetnie bawiliśmy się razem, ale potem jakby go coś opętało. Przez długi czas nie mogłam się nawet spokojnie umyć w łazience, bo odkryłam, że mnie podgladał. Zawsze musiałam zacząć od pozasłaniania wszystkich szczelin w drzwiach. Z jednej strony chciałabym powiedzieć narzeczonemu, ale z drugiej to jest strasznie trudne i boję się, że to wpłynie na ich relacje. Tym bardziej, że przez rok, lub dwa będziemy mieszkać zarówno z moimi rodzicami, jak i z moim bratem. Potem wyniesiemy się na swoje, ale przez jakiś czas tak będzie musiało być. Wolałabym od razu coś wynająć żeby tego uniknąć, ale narzeczony nie chce, że to jest nabijanie komuś kasy w kieszeń i lepiej kupić swoje, gdy już będziemy mieli możliwość. Z bratem sprawa nie jest wyczyszczona, ale ja nie chcę z nim o tym rozmawiać. Raz (dawno temu) spytał się mnie, czy mu wybaczyłam, bo go to męczy. Nie potrafię z nim rozmawiać i nie lubię przebywać w jego towarzystwie. To jest silniejsze ode mnie. Boję się, że jak powiem narzeczonemu, to pokomplikuje to sytuacje, ale z drugiej strony nie potrafię o tym zapomnieć. Ja nie powiedziałam -gdyby sytuacja dotyczyła mojego taty,postąpiłabym takjak Ty i nie powiedziałabym o tym nikomu. Wiem, że czasem lepiej jest nie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwmmmm
kurwa zygac mi się chce jak was czytam dobroduszne istoty, matki teresy od siedmiu bolesci. ktos wyrządził wam taką krzywde, a wy milczycie ukrywacie i wymaczacie, bo to brat bo ojciec. a oni myśleli ze jestescie ich córkami siostrami jak was molestowali? Nie! mieli to głęboko w dupie. Ja was nie moge czytac, bydlak ktory robi takie cos powinien zostac ukarany i nie mialabym skrupułów czy jest moją rodziną czy nie. poszedłby za kratki jak boga kocham. a wy jeszcze utrzymujecie z tymi smieciami kontakt i ich kryjecie. szanujcie się troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie powiedzialam
"kulturalna" osobo powyzej. dobrze, ze nie ma cie tu kolo mnie, bo za nazwanie mojego ojca "smieciem" wydrapalabym ci oczy. nie ma to nic wspolnego z byciem matka teresa. autorko: w pelni cie rozumiem. stosunkow z bratem moze nie uda sie odbudowac przez dlugi czas. to naturalne. jedyne co moge powiedziec, to, kiedy brat zalozy rodzine, obserwuj czy nie zachowuje sie tak w stosunku do wlasnych dzieci. i wtedy interweniuj. pozdrawiam i zycze wszytskiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwmmmm
ja nie powiedziałam- tak twój ociec jest śmieciem, tylko parszywy śmiec moze posunąc sie do takich czynów wobec swojej córki. gnida która powinna zdechnąc, na twoim miejscu wsadziłabym go za kraty i niech tam zdycha. a ty jestes idiotką i głupia cierpiętnicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mów... To nie zmieni Twojej sytuacji ale ją pogorszy, twój facet zapewne będzie miał pretensje do twojego brata i uważam, że będzie go podburzał cały czas. Nie mówię, że twój brat dobrze robił ale czasu już nie cofniecie a jedynie będziecie rozdrapywać rany. Chyba, że chcesz zerwać na dobre z bratem kontakt. To wtedy powiedz facetowi. I teraz takie pytanko? Czy on cię molestował psychicznie czy fizycznie? Bo to nie padło... I czy to było macanie czy dochodziło do stosunków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zastanawialaś się czy brat się wyleczył????????????????????// Zastanawiałaś się czy nie robi tego teraz komuś innemu ??????? Zastanawiałaś się co będzie gdy będzie miał córkę??????????? Przez to, że milczysz możliwe, że skazujesz inne dzieci na cierpienie!!!!!!!!!!!!!11

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jaki sposób ona będzie miała interweniowac jak brat będzie miał swoją rodzine i swój dom? Właśnie przez takie osoby jak ty gwałciciele i pedofile chodzą bezkarnie po ulicy. Ciekawe co zrobisz gdy zmolestuje twoje dziecko? Powiesz braciszku poczekaj aż bedzie miec 15 lat? Sama będzie ci sie pchać na kija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem robić
Ale u mnie to nie jest przecież sytuacja, w której dorosły molestuje dziecko, bo on sam był wtedy gówniarzem. Jeśli molestował siostrę młodszą o cztery lata, to nie znaczy, że jako dorosły człowiek będzie teraz molestował dzieci. To są dwie różne sprawy. On nie jest pedofilem. To wszystko nie jest takie proste jak się niektórym wydaje. Nic nie jest czarne ani białe. Jeżeli molestowania dopuszcza się osoba z bliskiej rodziny, to naprawdę bardzo trudno jest o tym mówić, a do tego bardzo często dochodzi jeszcze miłosć do tej osoby. Jeżeli zrobi mi krzywdę ktoś obcy to mogę go znienawidzić, ale jeśli to jest ktoś z bliskiej rodziny, to przecież dochodzą do tego jeszcze inne uczucia i emocje. To jest bardzo złożone. Chce normalnie żyć i mieć normalne stosunki z bratem, tylko nie wiem jak to osiągnąć. A czasu nie cofnę. Odpowiadajc na pytanie zadane wyżej: to było głownie molestowanie fizyczne, typu rozbieranie, dotykanie, obmacywanie w miejscach intymnych. Oczywiście połączone czasem z przemocą fizyczną, bo jesli mnie np. trzymał, to wyrwać się nie miałam siły. Najgorze jest to, że ta sytuacja trwała bardzo długo. Gdy to wszystko minęło, to przez jakiś czas naszego dorosłego życia męczył mnie psychicznie, schodząc ciągle ze mną na tematy erotyczne, wypytujac się o moje życie erotyczne, komentując mój biust itp. Oczywiście nie odpwoiadałam mu. Gdyby nie ta sytuacja z dzieciństwa, to pewnie takie rozmowy między rodzeństwem nie byłyby niczym złym. Dla mnie były niewygodne ze wzglądu na przeszłość. Od wielu lat tego problemu już nie ma. Trudno mi jest sobie z tym porazić także dlatego, że ja nawet nie wiem jak nazwać to co się działo. Gdy czytam na ten temat, to wszędzie są opisywane sytuacje, w których dorosły molestuje dziecko, a co w sytuacji, gdy dziecko molestowane jest przez drugie dziecko? A tak na marginesie, co złego w wybaczaniu? Prawie wszyscy deklarują się jako katolicy, a nagle potępia się córkę, która wybaczyła ojcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podam nikaaaaaaaa
ja tez to przezylam, w moim przypadku to byl kuzyn, w ktorego cala rodzina jest wpatrzona jak w swiety obrazek :( 6 lat starszy ode mnie. mialam wtedy jakies 8-10 lat (chyba). wiedzialam ze to cos zlego, ale bardzo sie wstydzilam. wie o tym tylko siostra. nie powiedzialam mezowi. bo po co. nie chce go tym obciazac, nic by to nie zmienilo. wspominam to z ogromna odraza, ale jestem na tyle silna ze nie wywolalo to we mnie wiekszych skutkow w psychice. ale podziwiam osobe, ktora potrafila to wybaczyc wlasnemu ojcu czy bratu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem robić
Ja tak do końca nie wybaczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incydent
Ja miałam taki incydent. Incydent, bo zdarzyło się to tylko raz. Podpity wujek (mąż siostry mojej mamy) nakłonił mnie do oglądania filmu pornograficznego. Miałam wtedy jakieś 11 lat. Byłam potwornie skrępowana sytuacją. Nie dotknął mnie. Na drugi dzień udawał, że nic się nie stało. Nigdy nikomu o tym nie mówiłam. Mam udane życie seksualne. Było, minęło. Teraz nie myślę o tym. Twój temat obudził we mnie wspomnienie. Moja rada: nie mów. Zepsuje to atmosferę w domu, w którym macie zamiar mieszkać przez następne dwa lata. Przyznałabym się tylko wtedy, gdyby w jakiś sposób wpłynęło to na moją seksualność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam
i też miałam podobne doświadczenie. u mnie było tak, że rzeczywiście potem miałam problemy ze swoją seksualnością, w sensie takim, że pierwsze doświadczenia seksualne już na własną rękę miałam z dziewczyną. ona miała podobne doświadczenia z dzieciństwa. to jedyna osoba, z którą o tym rozmawiałam. po dwóch latach związku zorientowałam się, że jednak chcę być z facetem i kobiety mnie nie kręcą. rozstałyśmy się, po jakimś czasie obie znalazłyśmy partnerów. nie wiem jak ona, ale ja z nikim już o tym nie rozmawiałam. molestowana byłam przez ojca, ale na zasadzie dotykania, bez stosunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej ... ciezko sie to czyta :( Ja uwazam, ze powinnyscie komus o tym powiedziec. Moze nie tak od razu mezowi, ale np udajcie sie do psychologa, on moze pomoc i wtedy same zdecydujecie co robic. Kazda sytuacja jest inna, ale to straszne po prostu zapomniec i ukrywac przed swiatem, bo same sie z tym meczycie :(( Trzymajcie sie dziewczyny! A tak od siebie powiem, ze ja swojemu narzeczonemu mowie o wszystkim, czasami nawet o bardzo trudnych sprawach i widze jak to nas do siebie zblizylo. Pomyslcie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzycie jak potluczone
KRYJECIE BRACI I TATUSIOW ZE WAS MOLESTOWALI I NAWET NIE ZDAJECIE SOBIE SPRAWY ZE TAKI BRACISZEK BEDZIE POTEM MOLESTOWAL SWOJE DZIECI, A PIEPRZONY TATUS BEDZIE SIE BRAL ZA SWOJE WNUCZKI. STRZERZCIE SWOJE MALE POCIECHY PRZED TYMI POPAPRANCAMI SKORO CHCECIE ICH CHRONIC I DUSIC WSZYSTKO W SOBIE. PEDOFIL ZAWSZE BEDZIE PEDOFILEM A ALKOHOLIK ALKOHOLIKIEM. AUTORKO JA BYM NAZECZONEMU POWIEDZIALA O WSZYSTKIM , ABY W PRZYSZLOSCI CHRONIL WASZE DZIECI PRZED WUJASZKIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzycie jak potluczone
PISZESZ ZE TO DZIECINNE MOLESTOWANIE, TYLKO RACZ ZAOWAZYC ZE KAZDY PEDOFIL BYL MOLESTOWANY W DZIECINSTWIE. GDYBY MNIE KTOS TAK GLASKAL ALBO MOJE DZIECI PO NOCACH TO BYM ZABILA, NIEWAZNE KIM BY BYL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem robić
Do "Pieprzycie jak potłuczone". Przecież dziecko, które molestuje drugie dziecko nie jest pedofilem. Wiesz kto to jest pedofil? Pedofil to osoba DOROSŁA molestujaca dziecko. Dziecko nie moze być pedofilem! Czy znasz jakieś badania z których by wynikało, że dziecko, które molestuje inne dziecko wyrasta na pedofila, czy to tylko są Twoje przypuszczenia? Z tego co ja wiem, nie ma podstaw by tak sądzić. O bracie molestującym siostre można powiedzieć różne rzeczy, że jest zboczony, że ma jakieś zaburzenia, ale nie ze jest pedofilem. Pedofil to człowiek DOROSŁY. Napisałaś, ze każdy pedofil był molestowany w dzieciństwie. Skąd wiesz, że każdy? Nie ma czegoś takiego jak "każdy". Pozatym idąc tym tokiem rozumowania, to ja powinnam być pedofilkom, skoro byłam molestowana w dzieciństwie. To chciałaś powiedzieć? Nie jestem. Nowa Narzeczona -dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem robić
Do Pieprzycie jak potłuczone -jasne, zabiłabyś, zwłaszcza majac np. 9 lat. Widać, że nie za bardzo umiesz się wczuć w położenie osoby molestowanej. Poczytaj "Skradzone jutro". Nie za dużo w Tobie agresji? Piszesz wielkimi literami, że Ty to byś "zabiła". Gdybyś zabiła, to zniżyłabyś się do poziomu bandziora. Racz zauważyć, że człowiek jest istotą złożoną i gdy dochodzi do molestowania w rodzinie to nic nie jest czarne ani białe, w grę wchodzi cała gama uczuć i emocji, od nienawiści po miłość, od obrzydzenia po wybaczenie. Tu nic nie jest proste. Łatwo się mówi takie rzeczy, nigdy nie będac w Takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedzie dobrze, zobaczysz :) Czasami ciezko jest cos z siebie wydusic, ale pozniej jest lzej ... Sama mam kolezanke, ktorej psycholog bardzo pomogl. Wiem, ze jest tez mozliwosc chodzenia na sesje w ramach NFZu, szczegolow nie znam, ale ktos Cie na pewno pokieruje. I nie obawiaj sie reakcji narzeczonego, kochacie sie - on wszysko zrozumie, a na pewno bedzie sie staral. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem robić
Nowa Narzeczona -dzięki :) Powoli dojrzewam do tego, by mu powiedzieć. Mam jeszcze wątpliwości i obawy, ale skoro to człowiek z którym mam spędzić resztę życia, to może powinien wiedzieć... Bardzo dziękuję, czasem takie wsparcie i słowa otuchy obcej osoby na forum naprawdę wiele dają i pozwalają nieco inaczej spojrzeć na swoją sytuację. Pozdrawiam ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×