czy kochanek juz nie chce?

Chce sie wygadac i moze prosic o pomoc czy tez wasze opinie. Niewiem czy mogę nazwac ze mam kochanka ale zaczne od poczatku. Ja mam meza a on zonę i dziecko. Zaczeło sie od wspolnych wakacji w Chorwacji. Spojrzenia, filtry, dotykanie gdy nikt nie widział, ale mi mo wszystko do niczego powaznego nie doszło. Przed wakacjami tez miałam wrażenie że ciągle jest miedzy nami jakaś chemia. Po wakacjach zaczelismy do siebie dzwonić w ukryciu przed naszymi partnerami. Lgneliśmy do siebie. Czułe słówka i takie tam. W koncu doszło do spotkania. Pojechalismy do hotelu i kochalismy sie. Nie bede moze opisywac ze był to najlepszy seks w moim życiu bo boję sie juz tych wspomnień. Czułam ze sie zakochuję. Ciągle o nim myslałam. Po seksie parę razy były telefony z podtekstyem nastepnego spotkania. Jednak po czasie one ucichły. Dzwonilismy do siebie nadal ale mowy o spotkaniu nie było. Mozna powiedziec ze on przestał proponować bo ja nigdy pierwsza nie zaproponowałam. Co dzien to bardziej go pragnełam a on nic nie proponował, bolało to cholernie. W koncu sama po prawie 1,5 miesiaca odwazyłam sie mu powiedziec ze bardzo chce go miec znowu dla siebie. Wydawało mi sie ze sie ucieszył. POiwedział ze chce ale ma straszne wyrzuty sumienia. Mimo wszytsko powiedział ze spróbuje to jakos zaplanować. Minął tydzien od rozmowy i wczoraj napisałam mu sms jak to z tym spotkaniem. Najpierw zaczelismy sie umawiac na piatek. Ale gdy go zapytałam czy napewno chce to odpisał ze niewie. Zabolało mnie to strasznie. Napisałam mu czy sobie to odpuszczamy to odpisał tylko "ok". Wysłałam jeszcze smutną minkę żeby wiedział ze ja nadal chce. I kochane powiedzcie mi co ja mam robic?:( tak bardzo chciałabym go poczuć. Zapach jego skóry, jego usta na sobie, dotyk... powoli chyba wariuje :( dac mu czas na przemyslenia czy lepiej nadal "atakowac" i nalegac na spotkanie? tak po cichu planuje ze zadzwonie jutro dopiero i podpytam o ten piatek ale sama niewiem. Nie chce na niego naciskać ani nic wymuszac. Tak bardzo go pragnę...:( dodam jeszcze ze w niedziele mamy imprezę rodzinną i on na niej bedzie również. Dzwonic jutro czy poczekac i sprawdzić jak bedzie po tej rodzinnej imprezie?

zapytaj meza, powinien ci doradzic

sorry ale to już żałosne:/

widocznie byłaś dla niego tylko odskocznią od małżeństwa, krótką przygodą. A może żona jest jednak lepsza w łóżku:P

psychiczna...:D

naprawde zalosne, kobieto opanuje swe żądze, najwyrazniej on nie ma tak wpanialych wspomnien jak Ty. daruj sobie bo narażasz sie tylko na smiesznosc.

"Spojrzenia, filtry, dotykanie" co Wy uzdatnialiscie wode w Chorwacji?

tylko walcz o to :D

niech ona lepiej powalczy o męża,motyla noga.skoro uznała,że musi wziąć ślub to niech siedzi na tylku przy mężu albo się rozwiedzie.proste.

a nie zajmuje się "filtrami" w Chorwacji z kochankiem:P

jedz do niego, ucieszy sie, nie sluchaj zawistnych bab

wtopiłaś się uczuciowo na maxa, tylko zastanów czy gra jest warta świeczki. Lepiej sobie odpuść. Skup się na mężu i rodzinie. Prawda jest taka że on kocha swoją żonę

no,no...jedź do niego!on tylko tak kokietuje,jestem pewna,że chce się spotkać.cały plonie na wspomnienie waszego spotkania:)a potem pobiegniecie w stronę zachodzącego słońca.....ach.ach.

Prawda jest taka,że kochanka to tylko kochanka.

skoro powiedzial ze ma wyrzuty sumienia to chyba wszystko jasne, na co jeszcze liczysz? zauroczyl sie, zglupial i zdradzil ale przemyslal i wie ze zrobil glupote i krzywde swojej zonie ( o ile zyja normalnie ze soba ) . a powiedz co czujesz do swojego meza ?

wtedy singielka. Obawiam sie ze podobnie jak ja wyobrazasz sobie wiecej niz naparwde tam jest, to byl tylko seks, nic wiecej, facet skorzystal z chetnej kobity, moze mial dola, kryzys w malzenstwie, a moze po porstu chcial sprobowac. I sprobowal. Dbaj o swoja godnosc, bo inaczej ten gosc straci do ciebie resztki szacunku, i Ty sama go stracisz. Gdyby chcial, gdyby mu zalezalo- SAM BY NAPISAL/ ZADZWONIL/ZAINICJOWAL SPOTKANIE

tez tak mysle , nie narzucaj mu sie , skoro ma wyrzuty sumienia to znaczy , ze tak jest , daj sobie spokój i zapomnij , ale to bedzie trudne ..chyba ci współczuje , bo kobiety maja tendencje do wpakowywania sie w takie przygody , ja nawet sama ..ale tego uniknelam na szczescie w sama pore..

Hej serce,jestem w podobnej sytuacji,jestes jeszcze?

chce chce , tylko sie boi konsekwencji. Raz kozie smierc , a jakie wspomnienia bedziesz miec na stare lata. Kochanek to miod, cud, orzeszki. Tylko "brzydule "przeciez nie maja kochankow. Posiadanie kochanka/kochanki to jest takie nowoczesne , ze az cool!!!!

Krystiana tak jestem. opowiedz o swojej histori. Chetnie posłucham. dziekuje wam za wszystkie opinie. mam wrazenie ze on miota sie tak samo jak i ja:(

ZASTANOW SIE DO CZEGO TO MA DĄRZYC?

autorko Twojemu kochankowi chce sie pobzykac i nic wiecej, wez sie lepiej zajmij mezem :o

są tylko 2 wytłumaczenia: 1. chciał tylko bzyknąć 2. ma teraz wyrzuty sumienia wobec żony i nie chce ciągnąć znajomości z tobą

Umnie sytuacja wyglada tak,od paru lat byla pomiedzy nami chemia,byl czas gdy sie nawet 2lata nie widzielismy.Ale teraz nasze spotkania sa coraz goretsze,w sobote przyjechal domnie w nocy,kochalismy sie :-) Noi wlasnie od soboty jeszcze nic nie slyszalam od niego,mowil,ze jeszcze wpadnie tygodniu,wiec czekam,ale denerwuj mnie to,z nwet przez te 3dni nic nie napisal,jakiegos smsa czy cos.I niewiem czy faceci po prostu tacy sa czy co?Ale wiem,ze absolutnie nie mozna sie narzucac,rozumiem cie,z marzysz zeby sie wkoncu z nim znowu zobaczyc i miec jakis kontakt,ja mam takie samo marzenie.On ma z ta kobieta 2dzieci,ja zyje z mezem w separacji,ale podczas tej separacji probowalismy do siebie wracac,takze czuje sie tez jakbym zdradzila,ale niemam jakis wiekszych wyrzutow.

Czemu nie chcesz przyjąć do świadomości faktu,że byłaś dla niego tylko zabawką?? Bo gdyby cos do Cb czuł to zostawiłby żone.

psychiczna-widac nie dojrzalas do takiego tematu jeszcze.Zony nie zostawia sie tak szybko,nawet jak sie jej juz nie kocha,taka pare laczy bardzo wiele roznych spraw i dluga przeszlosc,od ktorej nie da sie odejsc tak latwo.Sam fakt,ze lacza ich dzieci utrudnia sprawe 100krotnie

a on pomyślał? bo to zadanie chyba należy do niego ?

Krystiana 25: A Ty dojrzałaś?? To jest ta Twoja dojrzałość,że wpieprzasz sie i rozbijasz małżeństwo?? Nie lepiej powiedzieć prawde niż niszczyć i oszukiwać innych?? Jakby kochał to by zostawił żone. A tak to co?/ Do dupaki jesteście potrzebne. Ma i kochanke i żone. Jak żona nie chce dać to leci do tej drugiej. Ciekawe co dzieci powiedzą jak się dowiedzą,że tatus przez lata okłamywał i zdradzał ich matke?? I jak sie ta kobieta poczuje. Lepiej wyłożyć karty na stół. Przynajmniej jest szansa,że jakoś sobie życie na nowo ułożą. I nie pieprz,że nie zostawi żony, bo są dzieci. Dzieci czują jak między rodzicami się nie układa. I też cierpią. To jest zwykłe tchórzostwo i tyle.

Jeżeli wg Cb dojrzałościa jest wpakowanie się do łóżka żonatemu facetowi, a potem ukrywanie tego to gratuluje. Ja podziękuję za taką dojrzałść.

O nie jest zonaty. A co do dzieci,gdy ojciec utrzymuje regularny z nimi kontakt