Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamanażona

mąż nie daje szansy na odbudowanie małżeństwa

Polecane posty

Gość fkalsutjdkso
no zawsze szczery pewnie nigdy w emocjach nie gadał zbędnych rzeczy,za to wyżywanie się na innych świetnie mu wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
złudzenia autorki to co innego,a inna sprawa to poznać powód-sorry,ale mnie argument"nie kocham Cię" nie przekonuje, nawet jeśli ma kochankę to winien żonie odważnie spojrzeć w oczy i prawdę powiedzieć zasraniec jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumburaczyca
ja mimo wszystko obstawiam że facet poznał jakąś laskę dzieki której zrozumiał że jego małżeństwo było pomyłką a miłość nie była miłością tylko zauroczeniem lub przyzwyczajeniem... nie obstawiam że ta kobieta którą poznał zajęła miejsce jego byłej żony, ale uważam że zrozumiał swój błąd i postanowił go naprawić, a więc poszukać kobiety swego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
Ten cały kryzys zaczął się w lipcu, od tego czasu stał się obojętny i bez uczuć po prostu. Byliśmy na wakacjach i to były najgorsze wakacje w moim życiu, ciągle tam płakałam, bo cały czas było źle między nami. Później po powrocie do domu było super, znowu odżyłą miłość i tak dobrze było między nami. Potem znowu źle, aż w końcu się wyprowadził miesiąc temu. Jeszcze 3 dni przed wyprowadzką mówił, że kocha, zaprosił na kolację, kupował kwiaty, kupił mi zmywarkę, ciuchy. Czy tak się zachowuje ktoś, kto nie kocha? I jak się ten pierwszy raz wyprowadził, to po dwóch dniach mi napisał, że tęskni, ale po dwóch tygodniach napisał, że to było w emocjach i że to sobie wszystko przemyślał i teraz wie, że mnie nie kocha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i prawdę powiedzieć zasraniec jeden ale zrozum, ze ten zasraniec jak go plastycznie nazywasz wlasnie nie ma interesu mowienia prawdy, co wiecej otwarcie przyznaje, ze autorki nie kocha? po co zatem lalka ma sie dalej upokarzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
zawsze szczery- autorka chyba od niedawna przeżywa tę sytuację i chyba naturalne jest,że skoro ona kocha to nie mieści jej się w głowie myśl o rozwodzie-przynajmniej na razie; z tego co ja rozumiem to chciała poznać przyczynę,a nie jakieś słodkie pierdy w stylu-nie kocham Cię; dla niej na pewno rozwód to teraz sprawa drugorzędna,musi najpierw się pozbierać,a Wy tu najazd na nią zrobiliście bo napisała,że rozwodu nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezle sie akcja rozkreca
ciekawe po co mu byl drugi telefon no i jeszcze te telefony i mnostwo smsow pod jeden i ten sam numer troche to dziwne nie?? ja tez mysle, ze on kogos ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od lipca troche czasu uplynelo, co wiecej napisala przeciez, ze koles wyskoczyl z tekstem o tym, ze rozwodu nie chce ale jak ktos kogos pozna to wtedy tak wake up!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie spełnia kryteriów
dobra a co z tym numerem pod ktory wydzwania? niech kolezanka autorki zadzwoni i powie ze jest z jakiejkolwiek firmy ( era tp orange bank) i ze ma oferte ale musi zweryfikowac dane. znajac imie i nazwisko mozna bardzo latwo ustalic inne rzeczy. poza tym niech ktos go wysledzi gdzie mezus przebywa. zakladam ze autorka zna adres pracy meza. jesli sam nie chce rozmawiac to ja tez bym sie dluzej nie upokarzala no i chyba pierwszy raz zgadzam sie z ZS - zanotuje ten dzien w kalendarzu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
zawsze szczery-nie czepiaj się, ja pisałam swój post,jak ona swój napisała,więc nie widziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumburaczyca
skoro facet oświadcza że przemyślał wszystko i doszedł do wniosku że nie kocha - to czy to nie jest powodem samym w sobie rozpadu małżeństwa - jakich jeszcze więcej powodów trzeba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
dla mnie nie jest,bo to są tylko słowa, zresztą tak samo można teraz bronić tego małżeństwa bo 3 dni wcześniej powiedział,że kocha,a za chwilę,że znów nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
jołjołjoł dziękuję Ci, że stanąłeś w mojej obronie i że starasz się zrozumieć moją sytuację. Nawet jak było źle między nami, to jednak zawsze był, a jak wychodziłam za mąż to ze świadomością, że już na zawsze, na dobre i na złe. I teraz mój świat się zawalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez uwazam ze on kogos ma. zgadzam sie z ZS. nie wiem autorko na co liczysz prawde mowiac. ja rozumiem milosc ale trzeba miec swoj honor. kiedys odeszlam od kogos kogo bardzo kochalam bo kochalam siebie mocniej niz jego (toksyczny zwiazek). wiem ze chcialabys by bylo jak dawniej, aby on wrocil, przepraszal i blagal o wybaczenie, ale musisz pogodzic sie z tym ze on mowi ze Cie nie kocha. a nawet jakby teraz wrocil to jaka masz pewnosc ze za pol roku znowu sie nie wyprowadzi i nie powie ze jednak Cie nie kocha? on nie daje Wam szansy, sprobuj zaczac ukladac sobie zycie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie nie jest,bo to są tylko słowa, ja pierd Mieszkał u rodziców przez 3 tygodnie, potem wrócił na 2 dni, ale powiedział, że nie daje nam szansy tylko cud nas może uratować. Ale właśnie drugiego dnia okazało się, że ma drugi telefon i znowu była awantura. Pozabierał wszystkie swoje rzeczy, meble i sprzęty i odszedł. Jego rodzice nie przyjęli go w domu, powiedział mi, że wprowadził się do jakiegoś kolegi. Ale nie wiem, gdzie mieszka dokładnie. to tez sa tylko slowa? albo rzuca sie w takiej sytuacji papierami rozwodowymi albo kreci na siebie bicz, wybor jak zawsze nalezy do autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
nie wiem z jakiego Wy świata jesteście,ale ja osobiście znam przypadki,że mimo deklaracji o tym,że "nie kocha" ludziom się udało odbudować małżeństwa i co więcej są szczęśliwi i twierdzą,że udało im się uczucia odbudować; co innego jeśli tu doszło do zdrady-to jest inna sprawa,ale uważam,że uczciwe jest postawienie sprawy w ten sposób:poznałem inną kobietę i już Cię nie kocham,a nie wytarcie sobie własną żoną,że tak powiem gęby i niech ona przeżywa-ja jestem usprawiedliwiony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
Ale ludzie z nie takich kryzysów wychodzą. Fakt, jednym się udaje innym nie, ale może trzeba sobie dawać szansę. Ja bym ją chciała dać, gdyby tylko on jej chciał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie spełnia kryteriów
autorko powtorze sie ale najwyrazniej nie dotarlo, IM SZYBCIEJ SIE OBUDZISZ TYM LEPIEJ DLA CIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumburaczyca
współczuje autorce.... będzie sama i zgorzkniała w ciepłych papuciach w bujanym fotelu z kotem na kolanach... i będzie tak czekać na powrót męża aż do końca.... z jedną tylko myślą - chcę mu dać drugą szansę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja osobiście znam przypadki,że mimo deklaracji o tym,że "nie kocha" ludziom się udało odbudować małżeństwa a moim wlasnym zdaniem nie sposob odbudowac, gdy druga strona nie ma na to ochoty i to staralem sie od poczatku autorce przekazac, on nie odkochal sie dzis tylko pare miesiecy temu, zakladam ze jest dorosla i zakladam, ze ma mozg, jesli ktores z tych zalozen jest bledne to marny trud rzecz jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
a ja współczuję większości z Was,bo dopóki nie spotka Was to samo to tylko potraficie innych oceniać i szydzić; a jak Was spotka to samo to też będziecie płakać tu na forum i szukać zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezle sie akcja rozkreca
nikogo nie zmusisz do tego, zeby z Toba byl, zebys nie wiem co robila. Jak nie chce to nie wroci, a skoro sie wyprowadzil i nie utrzymuje kontaktu to proste jest, ze nie chce z Toba byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
zawsze szczery-widocznie nie jesteś taki mądry,może poczytaj o kryzysach małżeńskich,o tym,że ludzie się rozstają i wracają do siebie, o tym,że jednak dociera do nich,że mogli popełnić błąd rezygnując z małżeństwa;nie mówię tu o przypadku autorki jedynie,ale mam wrażenie,że koniecznie chcesz wepchnąć wszystkich do jednego worka, tylko uważaj bo do Twojego wszyscy się mogą nie zmieścić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumburaczyca
tak się składa że miałam sytuację podobną do autorki, tyle że ja gościa posłałam do diabła i dziś jestem szczęśliwą kobietą... było mi ciężko, serce krwawiło, ale nie żyłam złudzeniami... trochę zajęło zanim się nauczyłam myśleć "ja" zamiast "my" ale się udało... jak autorka się nie otrząśnie i nie spojrzy prawdzie w oczy skończy tak jak napisałam albo jeszcze gorzej niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie spełnia kryteriów
jołjoł Ty masz chyba wypaczone pojecie o pomocy, udzielaniu rad i nie wiesz czym jest szyderstwo. To, ze nie przyklaskujemy, tylko chcemy zeby autorka ratowala resztke swojej godnosci nie znaczy ze zyczymy jej zle.. wrecz odwrotnie- przynajmniej ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może poczytaj o kryzysach małżeńskich,o tym,że ludzie się rozstają i wracają do siebie, o tym,że jednak dociera do nich,że mogli popełnić błąd rezygnując z małżeństwa;nie mówię tu o przypadku autorki jedynie,ale mam wrażenie,że koniecznie chcesz wepchnąć wszystkich do jednego worka, tylko uważaj bo do Twojego wszyscy się mogą nie zmieścić znow nie rozumiesz widze, ja tutaj nie generalizuje, traktuje to jako sytuacje odmienna od na przyklad 20 letniego malzenstwa czy 10 letniego z 2 malych dzieci jedno pozostaje jednak wspolne - nikogo na sile do niczego nie zmusimy, dodatkowo znam psychike facetow, i wiem, ze jesli cokolwiek ma na goscia podzialac to papiery rozwodowe a nie zadne placze, lamenty, prosby i podchody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
nie spełnia-poczytaj sobie moje wcześniejsze wypowiedzi, ja też nie doradzałam autorce,żeby padła na kolana przed mężem,ale nie muszę jej wyśmiewać i tak chyba jej wystarczająco trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×