Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oooomaj gad

rozwaliłam mamie auto

Polecane posty

Gość oooomaj gad

... wczoraj rano jechałam do pracy, w mieście bus przede mną gwałtownie zahamował, bo przed nim taksówka ponoć w ostatniej chwili wrzuciła kierunkowskaz i skręciła, no i ja temu z busa wjechałam w dupę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wroom
bo samochodem trzeba umiec jezdzic i trzymac dystans . Jesli ktos nie jest pewny to niech trzyma wiekszy dystans wtedy ma czas na zachamowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wroom
bo samochodem trzeba umiec jezdzic i trzymac dystans . Jesli ktos nie jest pewny to niech trzyma wiekszy dystans wtedy ma czas na zahamowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
samochodem trzeba umieć jeździć - umiem. a dystans na światłach to wiadomo jaki się zachowuję. jadą auta jedne za drugim... no dobra moja wina, wiadomo, w końcu to ja wjechałam w dupę, a mi wjechano... ten z busa nawet rysy nie miał, a ja mam zderzak i maskę roz je baną, światła cofnięte... zajebista jestem, nie ma co, mama jak się dowie to mnie zabije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wroom
samochodem trzeba umieć jeździć - umiem. jakbys umiała to bys nie walneła w tył innego pojazdu . Widocznie nie umiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z ...
współczuję Ci kotku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
oo jaka umiejąca się znalazła... to że czasami komuś coś na drodze się wydarzy, to nie znaczy od razu, że jeździć nie umie. 6 lat bez żadnej kolizji, a nawet punktu karnego i mandatu jeździłam, więc chyba nie jest znowu ze mną aż tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
a skoro ten gostek z busa mi się tłumaczył, że musiał zahamować, bo by w taksówkę walnął i ani na policję, ani nigdzie nie dzwonił i nawet kasy nie chciał, to chyba jednak oznacza, że nie do końca to była tylko moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz się odezwą wszystkie mądrale co to są "kubicami" w każdym przypadku :O wszystko sie moze zdarzyc na drodze i niektóre rzeczy trudno przewidziec i zapobiec. pewnie ze moglas byc bardziej czujna, ostrozna itd no ale nie bylas - nie Ty pierwsza, nie ostatnia, zdarza sie. najgorsza przeprawa z mamą teraz, grunt że Tobie sie nic nie stało. mama podenerwuje sie i jej przejdzie. współczuje ale musisz zacisnąć zęby i jakoś z pokorą i potulnie przez to przejść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z ...
całuję Cię oooomaj gad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
a może mamie nic nie powiem? jak cichcem szybko wymienimy, narzeczony ma znajomego z warsztatem, to może mama nic nie zauważy? wraca za tydzień dopiero.... utłucze mnie jak prosiaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barszcz
to jak to możliwe , że wjechałas w busa i on rysy nawet nie ma, aTy masz cała maske rozwalona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję... na szczęście(???) to mama MÓJ samochód zepsuła :( co prawda i tak mnie nie ma w kraju ale zawsze. I fakt że i tak był rozklekotany. Ale jakby co mam argument ;D naprawdę współczuję. A w razie 'w' przedstaw to mamie tak że to nie twoja wina była :D ja moją mamę kryję jak w bramę wjechała to tata jest od kilku lat święcie przekonany że w mamę ktoś po prostu pod pracą wjechał i nie wiadomo kto bo na parkingu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooo
Trzeba było sobie kupić cinquecento za 500zl i sie wozić do woli - co siara kosiarką jeżdzić ? Jeszcze większa siara rozwalic fure starej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łeee jak mozesz tak skołować żeby mama sie nie dowiedziala to jasna sprawa :P myslalam ze lada chwila mama odbiera od Ciebie auto i dupa zimna :O naprawiaj a mamie wspomnij ze byl maly klopot nie z Twojej winy jak oddasz naprawiony, nie bedzie widziala jak wyglada - nie bedzie sie zloscic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
jaką 3x dłuższą, pieprzenie, jak to było na światłach, stałam zaraz za nim, jak na światłach się stoi? jedno auto za drugim, widzieliście żeby na światłach auta stały w dwu-metrowych odstępach? zielone dopiero co się włączyło, ruszyliśmy i bus zahamował. a do tego nie wiem jak u was, ale u nas wczoraj rano padało, droga śliska, wiadomo jak się hamuje. nie tłumaczę się, wiadomo, wina tego kto wjechał, doskonale wiem, że gdyby policja przyjechała to nieźle bym zabuliła. powtarzam: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina - ale co miałam zrobić? na chodnik wjechać i ludzi pozabijać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko się upewnij że dobrze naprawi bo jak tylko poklepie po wierzchu a coś w środku będzie nie tak to dopiero się mama wścieknie jak coś się po pól roku zupełnie rozkraczy. a jakie auto, stare, nowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
nie wiem jak to możliwe, ale z busa tylko kapkę lakieru ze zderzaka na moim zostało, a to i tak jakoś dziwnie, bo na jego zderzaku nawet tego ubytku nie widać, ja już portfel wyciągałam i płacić chciałam, a gostek sam do mnie, że nie trzeba, że przecież u niego nic nie widać... a auta klepać nie będą, nowe części kupią. w środku ponoć nic nie zjechane, auto pali normalnie.. tylko opakowanie trzepnięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie przejmuj sie, wszystko sie obejdzie na około :) najważniejsze że tobie nic nie jest... moja koleżanka z LO rozwaliła samochód, wróciła do domu i ojciec się pyta "co oponę przebiłaś?" a ona w ryk bo wpadła w poślizg w styczniu i w drzewo walnęła, a potem zemdlała, wstrząs i złamana ręka... rodzice w ogóle się autem nie przejęli bo to nie jej wina była...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dobrze że to tylko blacha :) raz dwa naprawią i nawet mamie mówić nie musisz :) chociaż może by wypadąło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
auto 2004 rok, skoda fabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
może za rok jej powiem :) o ile uda się je "odnowić" przed jej przyjazdem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli w środku wszystko gra to spokojnie w tydzień, nasz znajomy mechanik rozwaloną elektrykę w 3 dni zrobił... ;) skoda, mam sentyment do skód :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
mama by nie powiesiła do góry nogami na żyrandolu... dobrze, że chociaż narzeczonego mam normalnego. przyjechał, pyta czy nic mi nie jest, a później się śmieje i mówi: "no ooo kochanie, ale miałaś strzała"... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja najpierw byłam zaskoczona że zdałam prawko za 1 razem, a w pierwsze dwa miesiące o mało bym miała zderzenie czołowe bo jeżdżę gratem który ma beznadziejne przyspieszenie a debil z naprzeciwka jechał chyba 160 i ledwie zdążyłam, ok - moje niedoświadczenie tez dużą rolę grało, myślałam że zawału dostanę :D potem zgubiłam kołpak i na tym samym kole parę dni później rozwaliłam felgę, więc musiała lecieć do wyklepania :D zarysowałam auto z jednej strony przy wyjeździe z garażu (z drugiej to już nie ja!) i za szybko jadąc prawie wypadłam z zakrętu do rowu, dzięki Bogu skończyło się na kilkukrotnym zarzuceniu. Ale przynajmniej nauczyłam się na własnych błędach i przez ostatnie miesiące nie miałam żadnych problemów ;) a zdawałam w styczniu. także każdemu się zdarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
ja zdawałam w marcu, tez za pierwszym razem zdałam :) i 6 lat udało mi sie przejeździć bez ani jednej ryski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy denaturat
sie zdarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooomaj gad
kumpela mi mówi, że dobrze ze nie było policji, bo by wyczuli że byłam po 2 piwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×