Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sabrina12345

Jak zostawić "idealnego faceta"?

Polecane posty

Gość sabrina12345

Mam 28 lat, od ponad 5 lat jestem z nim... kocha mnie, szanuje, pracuje, jest odpowiedzialny, dba o wszystko i zawsze panuje nad sytuacją, nawet niektórzy twierdzą że jest przystojny... czego mi brak? Wpakowałam się jakoś tak niechcący w ten związek, chodził za mną i marudził że się zakochał... ja byłam po strasznych przejściach... nieudany związek, próba samobójcza... prawie udana... ledwo uczyłam się chodzić po "wypadku"... nie miałam ochoty na miłość... ale w końcu udało mu się wybłagać całusa i tak się zaczęło... a teraz kiedy już od dłuższego czasu stoję pewnie na nogach nie umiem go zostawić... boję się najbardziej że on sobie coś zrobi albo że ja sobie nie poradzę bez niego... przyzwyczaiłam się... pracujemy razem i mieszkamy razem 5 lat, trudno się nie przyzwyczaić... wszystko co mamy jest nasze a nie moje czy jego, a ja z dnia na dzień coraz bardziej się duszę... chyba zebrałam się na odwagę żeby znów kogoś pokochać... ale nie jego... martwię się też o cały nasz zewnętrzny świat, znajomych, rodzinę, jak oni wszyscy zareagują gdy się rozstaniemy... bo czemu mam go zostawiać skoro jest taki idealny...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znudziło ci się? a może wcale go nie kochałaś, tylko potrzebowałaś podpórki w trudnych chwilach, hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieki za tego posta bo
ja sie zastanawiam czy mam wejsc w podobny zwiazek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie trawię takiego postępowania. to jest zwyczajne wykorzystywanie ludzi do swoich celów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw tego chlopaka
zasluguje na prawdziwe szczescie i na kochajacą jego kobiete. Tylko powiedz mu, ze go nie kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zdążyła mu zmarnować 5 lat :o to jest kurewsko wręcz nieuczciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieki za tego posta bo
Skad wiecie ze on nie wie? Ten "moj" wie doskonale ze go nie kocham, ale mu to nie przeszkadza! Zrobi wszystko by byc ze mna... prawie zaczelam sie lamac po 3 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johnnnnnnnnnnnnny
rozstanie sie z 'idealnym facetem' znajdzie nowego on ją rzuci wejdzie na kafeterie bedzie rycz, ze faceci to same swinie i najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak. facetów w końcu należy zmieniać często jak skarpetki, inaczej zatęchną czy cuś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak traktujesz tego faceta jest po prostu okrutne. Nie ma usprawiedliwienia dla czegoś takiego. Brak ci mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze tak jest ze idealni faceci maja takie wywłoki własnie za swoje kobiety!!!! i gdzie tu sprawiedliwosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieki za tego posta bo
Przepraszam,a skad wniosek, ze ona jest wywloka? Bo cierpiala? Byla samotna? Wydawalo sie ze jest milo i ktos jest dobry to musi to byc milosc? A teraz nauczyla sie czym milosc nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne !!!! 5 lat!!!!!była z chłopakiem i nie wiedziała czy go kocha czy nie ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lozka tez a nim chodziła ot tak sobie bo jej sie chciało???? ba ja mysle ze lepiej kochac sie z kims kogo sie kocha !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu materialistka i qrwi
szon :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieki za tego posta bo
Dziewczyny, ale niewazne jakie byly powody, ona musi go zostawic. Bo ona go nie kocha. Musi mu dac szanse ulozyc sobie zycie i sama je poukladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe :D
Dziewczyna zmarnowala facetowi 5 lat. Przez ten czas dowartosciowywala sie, po czym stanela na nogi, a teraz go chce zostawic. Czarny zrobil swoje, czarny moze odejsc. Autorko, jestes zwykla egoistka, jakich wiele. Zobaczysz, jeszcze zatesknisz za takim zyciem, jakie mialas z tym facetem, jesli go zostawisz. Ale bedzie juz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabrina12345
uff.. nie spodziewałam się takiego linczu...wam się prawie wszystkim wydaje że ja jestem zadowolona z siebie? mam ogromne poczucie winy i ciężko jest wytrzymać z takim potworem jak ja mnie samej, zbyt czesto chyba powrcają czarne myśli, szukanie najprostrzych rozwiązan jak kiedyś... (od 16 do 22 roku życia każda moja porażka kończyła się ucieczką od życia) teraz myślę że dorosłąm i mam za sobą takie rozwiązania tyb bardziej że ostatnia moja "akcja" z pozbywanie się siebie skończyła się bardzo boleśnie... długo by opowiadać, ale nie chcę się użalać nad sobą... staram się życ normalnie, wymyśliłam sobie że gdy nie będę kochać to nie będzie boleć... tylko ten super pomysl obrócił się przeciwko mnie... teraz kiedy moje serce powoli nabiera sił ja nie moge mu na to pozwolic bo nie nie jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Sabrina Zostalaś kiedyś zraniona przez faceta. Balsamem na twoje serce był i jest obecny mężczyzna. Za szybko weszłaś w inny zwiazek, nie dałaś sobie czasu dla siebie samej. Stałaś się kobietą - bluszczem, jako singielka też nie potrafiłabyś funkcjonować. Dalej jesteś rozdarta i bezuczuciowa, bo nie zdążyłaś pokochać siebie samej i znaleźć własnej życiowj drogi. Gdyby twój obecny mężczyzna, poznał dobrze psychikę kobiet, nigdy by się z tobą nie związał. Zmarnował dla ciebie swój czas. Ty dalej bedziesz udawać, że jest dla ciebie ważny, a smutki i rozterki bedziesz wypisywać na tym topiku. Nawet nie musisz pytać, jak zostawić "idealnego faceta", sam odejdzie, jak zrozumie, że źle ulokował swoje uczucia. Zacznij od siebie, poukładaj sobie w mózgu, co jest ważne dla ciebie samej. Porozmawiaj szczerze o swoim problemie ze swoim partnerem, nawet na jakiś czas z nim rozstań, jeżeli mu na tobie będzie zależało zrozumie i poczeka. Podstawą każdego zwiazku jest rozmowa o wszystkim. Związek, gdzie istnieją niedomówienia na zasadzie, samo się wszystko ułoży, jest skazany na porażkę. Od ciebie zależy czy dojrzałaś emocjonalnie i fizycznie do miłości w danym związku. Psycholog jest ci potrzebny, od zaraz.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghgfd
:o Brak słów po prostu.. Ja jestem w stanie zrozumieć to że człowiek po takich przejściach może się zaplątać i wejść w niewłaściwy związek z kimś do kogo nic nie czuje,ale 5 lat??!! Przez 5 lat było ok i nagle teraz Ci się odwidziało? Mówiąc delikatnie to dość chamskie i bezduszne. Wykorzystałaś faceta do tego żeby pozbierać się do kupy a teraz już nie jest potrzebny więc myślisz jak najłatwiej się go pozbyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość layla turk
Jedynym problemem jaki posiadasz jest Twoja osoba i Twój tok myślenia....wiesz każdy z nas ma jakieś problemy,ale nie każdy musi wykorzystać drugą osobę aby dojśc do siebie.To co zrobiłaś jest najokropniejszym świństwem...Jedyne co możesz teraz zrobić to poproś go aby to on odszedł i wytłumacz mu dlaczego nie zasługujesz choć na jedno jego spojrzenie...Ale pamiętaj,że każde wyrządzone w życiu zło powraca ze zdwojoną siłą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes gupia
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabrina12345
... no tak, też myślałam żeby do psychologa lub psychiatry ze sobą pójść ale to nie takie proste... może to słaba wymówka ale czasu brak, jakby nie było pracuje tak samo jak mój "pan idealny" i czasu wolnego mamy tyle samo... ciężko mi wykroić chwile dla samej siebie a co dopiero na lekarza... Może na swoją obronę powiem że, staram się być "idealną dziewczyną", gotuję, piorę, sprzątam, kupuje mu ulubione przysmaki i jego mama raczej mnie lubi, na obiadkach niedzielny u "teściów" snują wszyscy plany... kiedy ślub... ? a ja gram... każdego dnia... nie ma dnia w którym nie ma wymiany zdań - kocham cie bardzo - ja też cię bardzo kocham... i z każdym dniem coraz bardziej nienawidzę siebie za to wszystko za te kłamstwa... wydaje się być prostym rozwiązanie, że powinnam powiedzieć mu prawdę ale boję się o niego wiem że szalej za mną, jest zazdrosny o każdą chwilę której nie spędzamy razem, nawet jeśli na imieninach poświęcę więcej czasu na rozmowę z siostrą niż z nim to robi sceny zazdrości... i jak takiemu zakochanemu wariatowi powiedzieć że niechcący wplatałam się w związek z nim... wiem ze będzie go to bolało i dlatego brnę w to dalej w te kłamstwa chociaż wiem że do niczego dobrego to nie prowadzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjdisnd
No masz przechlapane, ale jestes tchórzem i to się mści. Czemu mu tego nie powiedziałaś od razu, po paru miesiacach, po roku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabrina12345
masz racje, było mi wygodnie, zbyt dobrze by tak łatwo zrezygnować... świnia ze mnie... a teraz gdy chce kochać to nie mogę... mam za swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabrina12345
... i stało się... chyba... powiedziałam mu wczoraj w nocy ze go nie kocham... była mała imprezka, ja, on i mój szwagier który strasznie na mnie krzyczał a on przyjął to spokojnie... zbyt spokojnie... ja płakałam dużo... potem szwagier poszedł spać a pieprzyliśmy się prawie do rana... dziś na trzeźwo on chyba nie wierzy że to się stało, że to powiedziałam, zaczyna rozmowę a ja ją urywam... boję się powtórzyć to wszystko co powiedziałam... wiem że nie ominie mnie poważna rozmowa i wiem że to nie koniec tej historii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam propozycję....
być może to jest prawdziwa miłość...ale ciężko Ci to poznać,bo zbyt duzo czasu spedzacie razem..może Ty wcale się nie dusisz tylko poprostu tęsknissz do motylków w brzuchu???musisz pamiętać ,ze nawet gdy się zakochasz to stan motylków minie.zawsze tak jest.tylko od chęci ludzi zalezy czy zakochanie przerodzi sie w milość.macie duże szanse.kobieta powinna sie z mężem przedewszystkim przyjaznic.a u Was mysle ,ze tak jest. Koniecznie Powinnas wyjechac sama na urlop.w nowe,ciekawe miejsce.i codzien robic cos innego.raz do muzeum ,raz na dyskotekę..wtedy przekonasz się kiedy Ci go brakuje i czy w ogole Ci go brakuje.Ja ze swojej strony życze powodzenia Waszemu związkami.Pamiętaj,ze kochamy naprawdę dopiero wtedy gdy tęsknimy za kimś kogo już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×