Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość egotka81111

przyznawać się szybkoo.... mamy niejadków

Polecane posty

Gość xxxxxxyyy
Ja moze nie mam i nie mialam typowych niejadkow, co najwyzej - jednego taiego co wszytstko, ale malutko malutko, bo jak za duzo to od razu rzyg. I trzeba bylo zabawic przy jedzeniu - co ja sie naspiewalam i natanczylam to historia - w sumie nie polecam, bo to wyjatkowo meczacy sposob karmienia. Drugi jadl, ale strasznie gryzmasil - glownie kasze i miksowane zupy, w koncu juz mnie to tak wykanczalo, ze przez jakisc czas stosowalam przekupstwo - za kazdy gryz normalnego jedzenia - ziemniaka, kotleta, warzyw - lyczek coli (ale to juz byl starszy ok 2 lat i rozumial idee). Trzecia (19 mies)w zasadzie lubi jesc i jest wielka wielbicielka warzyw i owocow , ale tez ma focha czasem a mi sie juz zwyczajnie nie chce robic jakis podstepow jedzeniowych i chyba to najlepsza metoda i obu nam wychodzi na zdrowie - je to co chce, tyle ile chce, czasem z mala zacheta i tak czesto jak chce , ale nie daje rzadnych przekasek i metoda to co chce to tez nie bufet szwedzki bez ograniczen - tylko ma dostep do lodowki i powiedzmy chce jajko na sniadanie to jest jejecznica, wskazuje na mleko to kakao lub kaszka - zje to dobrze nie to nie i wtedy czeka do obiadu. Nie chciala wedlin , nie zachecalam teraz sama wyjmuje z lodowki i zjada szynke, podobnie serki,, jogurty - samoobsluga, owoce tez leza w zasiegu reki i wzroku jak chce to sie upomina. No i jeszcze u nas dziala zabieranie jej to malo zobowiazujacych nienadetych knajpek np, na jakas domowa pizze, zupe , muffinki i spienione mleczko - lubi jesc w towarzystwie, widzi jak inni ludzie jedza i nasladuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egotka81111
miksuję mu tylko owoce i warzywa. Oczywiście próbuję także podać mu całe z talerza ale i tak to nic nie daje. Ręce mi już opadają. Jak mały miał 8 miesięcy to byłam u lekarza bo nadal pił niewiele i o mało co mnie szlag nie trafił jak lekarka powiedziała mi, że to moje zaniedbanie bo widocznie nie zachęcam go do picia.... jak jestem spokojną i opanowaną osobą to o mało nie wybuchnęłam. Była już po konsultacjach z psychologiem i logopedą i wszystkie ich rady zastosowałam a tak lekarka mówi mi, że to błąd wychowawczy. Jeśli chodzi o kwestię żucia i gryzienia i od 6 miesiąca zachęcam go do tego żeby zjadł coś z reki...np kawałek bananka, jabuszka czy buleczki.... i na dzień dzisiejszy zje trzy chrupki kukurydziane dziennie i nic poza tym. Cały czas pracuję nad tym jedzeniem......odpuszczam mając nadzieję, że sam się zachęci ......ale to tylko moja nadzieja!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Polsce utarło się ,że dzieciom trzeba ostraożnie dawac nowe jedzenie przyprawy sa be i nie wolno szcerze nie lubie sie cackac nad córka je z nami wszystko idziemy do restauracji dostaje frytki i jest zadowolona nie jest wcale jakims grubaskiem wazy nie cale 12 kg ale wiekszosc was woli sie bawic z mikserem latac z lyzeczką za dzieckiem a potem placz i lament bo maly nie je sorry to tylko i wylacznie wasza winna sami tego dziecka nauczyliscie teraz cierpisz i ty i maluch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egotka zmien lekarza. tam gdie my chodzimy zwykle malego widuje dwie lekarki. jedna ma sama niejadka w domu i tylko nam dala dobre rady zeby np dawac soki owocowo warzywne, podala nazwe ktore soki dzieci lubia. powiedziala ze jak chce jesc np samo cheerios to niech je (oczywiscie w miedzyczasie zachecac i dawac cos innego ale jak nie chce to niech je co cchce). druga nie ma dzieci i caly czas nam tylko powtarzala ze zwiekszyc ilosc kalorii bo za malo przybiera. i mi mowila ze sprobwac warzywka z maselkiem itd. i nie docieralo do niej ze ja juz to wszystko dawno probowalam. tylko caly czas slyszalam ze musi jesc warzywa i owoce. ale nigdy nie uslyszalam ze to moja wina. obydwie powiedzialy ze takie dzieci sie zdarzaja i tyle. ja bylam gorszym niejadkiem od mojego syna i tez musiala mi mama mowic zebym cos nawet polknela bo trzymalam wszystko w buzi. mieso tak zulam ze robila sie wielka kulka i ni dalo sie polknac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama z de - ciesz sie ze Twoje dziecko wszystko je i nie wymyslaj teorii czemu dzieci sa niejadkami. czasami jest to wina rodzica a czasami dziecko po prostu takie jest. tz nie mieszkam w pl. i nie bawie sie w odkladanie obiadu. jak skonczyl rok to rpzeszedla na mleko krowie ba.. najbardziej lubi takie prosto z lodowki, cieplego nie lubi. tez dostal frytki w restauracji nie raz i nie robie z tego tragedii. denerwuja mnie opinie matek ktorych dzieci jedza wszystko na temat niejadkow bo nie maja pojecia jaki to problem ale zawsze "najlepiej" wiedza co matka takiego dziecka robi zle. i sorki dziewczyny za to ze mam nerwa ale fakt ze takie dyskusje mnie wkurzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może masz racje ale obstaje przy swoim dziecko nie rodzi się nie jadkiem dziecko staje sie niejadkiem z jakiegos powodu znajdz powod rozwiazesz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama z De - masz prawo do swojego zdania. planujesz jeszcze dzieci? wiesz co, mimo wsystko nie zycze Ci niejadka chociaz wtedy moze bys zmienila zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko moja corka ma 'fazy' niejadkowe, potrafi np 2 tyg pic tylko mleko i jesc ryz, moge stawac na glowie a ona nic innego nie zje a potem przez tydzien wyjadac ojcu z talerza curry i kurczaka;-/ ma tez swoje ulubione rzeczy i niechetnie je inne. Czytalam ze Ty podajesz dziecko kaszki dzieciece. Moze warto by bylo juz z nich zrezygnowac? one bardzo 'zapychaja' i tym samym moze dziecko nie jest glodne? Sprobuj moze dac dziecku kuskus z sosem np pomidorowym, albo zmiksuj ugotowany ryz z jogurtem ( u nas hit jak ma faze niejedzenia). Probowalas tez moze dac makaron z zoltym serem? taki wymamlany, roztopiony ser i duzo masla, dzieciaki to uwielbiaja! Co do sokow niektore dzieci tak maja, moja corka niechetnie pije soki, i jak cos to tylko jablkowy, czasem pomaranczowy wymieszany z duza iloscia wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee moje 3 grosze
Wprawdzie temat już stary, ale postanowiałam napisać. Napiszę tak po krótce, bo nasza historia jest długawa ;) Za niemowlaka mój syn pił na raty. Nie dało się go przegłodzić. Po wielu perypetiach okazało się, że ma alergię wziewną, która powoduje obrzęk śluzówki w nosku, w wyniku, którego dochodzi do zapaleń uszu. Jednodniowe gorączki, które zawsze były zwalane na ząbkowanie, były tego objawem, plus ssanie na raty, płacz po dwóch łyżkach posiłku. Niestety, choć wcześniej sugerowałam alergię, lekarka to olała, bo niemowlaki nie mają tego typu alergii. Trafiliśmy do szpitala z obustronny ostrym zapaleniem uszu. Po tym znalazłam innego lekarz i zabraliśmy się za leczenie, uszu w fatalnym stanie i próbę okiełznania alergii. Potem przyszedł kolejny etap. Mniej więcej jak mały miał roczek. Zaczęło się od kaszlu. No i doszło do wybierania produktów, które syn zje. Sam decydował, np. przez 3 tygodnie zjadł mi tylko pół suchej bułki, albo same jogurty. W między czasie kaszel się nasilił. Po 4 miesiącach znalazłam alergologa-pulmonologa, który zdiagnozował astmę oskrzelową. Przepisał leki i w końcu mój syn nie kaszlał już po 2 godziny w nocy. No ale zostało nam nie jedzenie. Przerobiliśmy jedną alergolog wcześniej. Zrobiła testy skórne, nic nie wyszło, dziecko zdrowe, a nie je, bo ja nie umiem gotować ;) Te okresy niejedzenia były cyklicznie, raz na kilka tygodni, przez 1,2-2 tygodni mały jadł wszystko, a potem znowu głodówka.... W końcu uparłam się na gastrologa. Przed wizytą trzeba było wykonać usg brzuszka, na usg wyszły węzły krezkowe powiększone, co świadczy o zapaleniu jelit, najprawdopodobniej refluks utajony. Bo mały nigdy nie ulewał, nie wymiotował. Dostaliśmy skierowanie na endoskopię. Wyszło, zapalenie przełyku z liniową nadżerką, zapalenie dwunastnicy. Dostał leki na zapalenie przełyku. Badań na refluks nie zrobią, chyba że zapalenia przełyku będą się powtarzać. Jesteśmy w trakcie leczenia, zobaczymy. Przez te kilkanaście miesięcy słyszałam wiele rzeczy. On taki jest, dobrze się rozwiaja - nie ma problemu, kaszle w nocy, no nie powinien ale trudno. Nie umiem gotować, mogą mu sondę założyć (rurkę do żołądka i tym podawać jedzenie), mam nerwicę i dlatego moje dziecko nie je, i wiele inny bzdur. Wyniki badań takich jak morfologia, mocz, poziom żelazał, miał w normie. U Twojego syna też będą w normie, bo kombinujesz i w sumie dostaje wszystko czego mu potrzeba. Pewnie z przybieraniem też nie ma problemu. Ale to nie znaczy, że nie ma go wogóle. Skoro gryzie chrupki kukurydziane, znaczy się, że nie ma problemu z gryzieniem. Problem jest gdzie indziej. Radzę Ci, nie słuchaj, głupot, uwierz w swoją intuicję i szukaj na własną rękę. Ja doprowadziłam do tego, że lekarka na odczepnego dała mi skierowanie do gastrologa, bo jej się już dyskutować nie chciało ;) Ale dzięki temu może będzie lepiej. Wiem, co czujesz. Bądź silna i nie daj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×