Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Gość 33 na karku
Mala, no co Ty?! Nie znam się na telefonach, ale na pocztę nagrywa się wiadomość, kiedy jestem rozłączony. Mam rację?:) Świat się zmienia, standardy się zacierają. Poza tym w tym temacie sami wyjątkowi, a co za tym idzie niestandardowi ludzie.;) Ale niech Ci będzie: może to nie tyle proste rozwiązanie, co wygodne.:) Proste z wygodnym to dobrzy sąsiedzi.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 na pocztę głosową niby tak, ale w tel. istnieje też funkcja nagrywania jak na dyktafon ;) wiem, bo bywa, że używam w pracy przy 'nalotach' :P ...ale i tak wszystko Ci zagłuszyłam obcasami! :P haha :D ;) gorzej tylko, że ta standardowa reszta nie będzie wiedziała, że Ty masz niestandardowe podejście i po wygodnicku czekasz... :P może chociaż wymyślisz jakieś delikatne sygnały - w granicach maksymalnej prostoty oczywiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
A czy widziałaś mój telefon?:D Chyba nie mam takiej funkcji.:) Delikatne sygnały, maksymalna prostota... A co z wygodą?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala suu -- na myśl przychodzi mi jeszcze jeden cytat Woodyego w tej sytuacji: "Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko." :) Ma się rozumieć samo przez się, ze za oczywista oczywistość wzięłam uczestnictwo każdej chętnej osoby stad. Kwestia tylko dobrania terminu i innych ciekawych propozycji. Jak macie jeszcze coś w zanadrzu to śmiało piszcie. Moja niespodzianka jest mobilna wiec czy to będzie w Stołowych czy np. w Opolu, znajdzie se wszędzie, niezależnie od miejsca. ;) 33 i Suu -- zaczynam się Was bać. Czyżby to były spotkania kontrolowane? ;) Podejrzana sprawka, no! :P Ciekawe cz CallMe tez jest w to zamieszana. ;) Mala suu jak widać ma swoje tajne sposoby na zmylenie i skuteczne zagłuszenie wroga. ;) 33 -- zawsze możesz tez obronić się tym, iż w dzisiejszych czasach mamy równouprawnienie, chociaż jak góra nie chce przyjść do Mahometa to Mahomet musi pójść do góry. Ot i już po Twoim wygodnictwie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 stojąc przed dylematem: wygoda czy przyjemność - ja wybrałabym to drugie ;) Ugaa też miałam dodać ten cytat na dokładkę :D a ponieważ węszysz spisek, to dorzucę ten: ''Fakt, że jestem paranoikiem, nie oznacza jeszcze, że cały świat nie sprzymierzył się przeciwko mnie'' ;) Słuchałam sobie Maleńczuka i zobaczcie na co trafiłam http://w572.wrzuta.pl/audio/5OL31rhrCo1/malenczuk_na_zakrecie Ugaa albo CallMe dawały to w innym wykonaniu. Ja tam wolę ten głos ;) Jesienią w moim mieście występował Maleńczuk. Nogi mi się uginały pod sceną przy niektórych kawałkach ;) http://www.youtube.com/watch?v=patL2Z2USvw&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, Mala suu -- mi już bardzo niedaleko do pełnoprawnego paranoika. :) Co do pana Malenczuka to wole go jednak w tym wydaniu: :) http://www.youtube.com/watch?v=Tg3yaA0VzmQ&playnext=1&list=PLCFEAF4DD26B68F5B a "Na zakręcie" w następującym: http://www.youtube.com/watch?v=GyTbOwPCwSw&feature=related no i oczywiście bezapelacyjnie Krysi Jandy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Widzę, że tu ostatnio ciekawie ;) Domniemane spiski, inwigilacje, biurokracja, podatki, spory damsko-męskie i Woody Allen. Cool :classic_cool: No więc chciałam powiedzieć, że w 100% podpisuję się pod stopką Anke. I niech sobie męska część forum podnosi larum i argumentuje równouprawnieniem, ja jednak w tym temacie jestem tradycjonalistką i kropka ;) Oświadczam również, że nie byłam świadoma nagrania się na sekretarkę 33, widocznie coś się przypadkowo wcisnęło w moim fonku i bez mojej wiedzy i zgody wykonał połączenie :) Chętnie bym posłuchała tego co się nagrało :) Mała Suu - Dla mnie wykonanie Jandy jest bezkonkurencyjnie najlepsze. Widać, że Maleńczuk próbuje, ale to jednak według mnie porywanie się z motyką na słońce, zwłaszcza że z ust mężczyzny brzmi to trochę groteskowo. Ale to tylko moje skromne i subiektywne zdanie, gdyż ten pan kompletnie do mnie nie trafia ani osobowością, ani głosem. Choć nie twierdzę, że nie ma w jego repertuarze udanych kawałków. Jeśli już jesteśmy przy interpretacjach, to dorzucę coś od siebie. "Uciekaj moje serce" w wykonaniu wokalisty Comy: http://www.youtube.com/watch?v=fVBgYMjSxf8 Mimo, że mam sentyment do oryginału Krajewskiego, uważam że Rogucki dał radę, przemawia do mnie tego typu ekspresja aktorska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejjj :) Do mnie poezja śpiewana nie przemawia z żadnych ust ;) każdy ma inny gust :) Ja wychowałam się na kasetach mojego starszego brata, na tym: http://www.youtube.com/watch?v=NcW8V_rxxeo i tym http://www.youtube.com/watch?v=K9xC0SUf99Y&feature=related i tym http://www.youtube.com/watch?v=XCzThEQY4e4&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=naCs44GDXEQ :) Ale dzisiaj miałam sen!!!! byłam w domu 33 :D z Ugąą albo CallMe (nie wiem dokładnie, bo miała wygląd mojej koleżanki z internatu ;) ). Oglądaliśmy u 33 zdjęcia na ścianach. Potem 33 pokazywał nam przed domem jak gra w tenisa. A potem przyszły ciotki i babcie 33 nas oglądać :D hehe skąd się biorą takie sny...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Suu - też się zastanawiam nad pochodzeniem niektórych snów :) Hehe, ciekawa jestem reakcji 33. A Lady Pank i Ciechowskiego uwielbiam :) Elektryczne Gitary również mogą być. Też słuchałam na kasetach i pamiętam przegrywanie z jednej na drugą. Fajne czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam! :) CalMe -- jak minął Ci weekend? Stresująco było? Jeżeli nawiazalas juz do Piotra Roguckiego to ja uwielbiam jeszcze ten jego kawałek i wykonanie: http://www.youtube.com/watch?v=cVBhCcvMdBw Niebywała ekspresja. :) Ostatnio właśnie podsłuchiwałam co nie co. No i tradycyjnie Grzegorz w tym utworze: http://www.youtube.com/watch?v=VtXK1aJlEPU Chociaż gustuje w nieco bardziej odmiennych klimatach uwielbiam wszelkiego rodzaju śpiewaną poezje, przy której można całkowicie się oderwać od teraźniejszości. :) Mala suu -- widzę, ze ty już nawet organizujesz senne spotkania. :classic_cool: Widze, ze kolejne, aktywne spotkanie, 33 jak nie biega to gra w tenisa. ;) Słuchało się za "młodu", słuchało. Ciechowskiego również lubię. Ja nie powiem Wam co mi się śni bo nie chce tu nikogo demoralizować. ;) Ostatnio jednak nici z tych moich śnień bo rano jestem do tego stopnia nieprzytomna, ze niewiele pamiętam. Miłego dnia wszystkim życzę. Mnie za chwile czeka jedno z wielu poniedziałkowych irytujących popołudni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ugaaa - Sto tysięcy jednakowych miast, piękne. I ten głos... Właśnie takie rzeczy mnie wzruszają, a lubię gdy coś mnie wzrusza i gra na moich strunach uczuć :) Tego w zasadzie oczekuję od wszelkiego rodzaju sztuki. Choć muzyką bardziej rozrywkową też nie gardzę. W sumie słucham prawie wszystkiego. A Grzegorz Turnau to już taki typowy śpiewający poeta. Jest super w tym co robi i o to chodzi. Weekend minął mi nadspodziewanie miło, pomimo że spędziłam go na uczelni. Po pierwsze zebrałam parę dobrych ocen i jestem o kilka zaliczeń do przodu, a po drugie zauważyłam, że wspólne oczekiwanie na wyniki egzaminów fajnie integruje ludzi. Zwłaszcza że ta mniej miła i "przebojowa" część grupy się rozeszła. Udało mi się więc porozmawiać i pośmiać z pozostałymi, niektórym nawet w pewnych kwestiach pomogłam, dzięki czemu od razu poprawił mi się nastrój. Był to jeden z najlepszych szkolnych weekendów jakie do tej pory miałam. No ale to jeszcze nie koniec sesji. Ja też życzę Wam miłego dnia :) Ugaaa - oby to popołudnie miło Cię tym razem zaskoczyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo jutro ruszę dupę i zacznę coś robić ze swoim życiem albo to już koniec.Nie wiem czy to wszystko moja wina , czy może miało tak być ale ja już nie wyrabiam . Czuję się jakbym umarł za życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawszenowy - co spowodowało aż taki spadek Twojego nastroju? Ruszenie d**y aby poprawić swój żywot, to najlepsze rozwiązanie, choć niekoniecznie najprostsze. Trzymaj się tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CallMe ja miałam taka ulubioną kasetę z nagranymi moimi przebojami - dotąd jak w radio leci któryś z nich to mam wrażenie, że po nim zagra ten kawałek z mojej kasety, który miałam nagrany jako następny :) ...tyle razy się tego słuchało... i jeszcze w tym wieku 15-16 lat gdy w głowie burza 'głębokich' myśli i pierwsze miłości ;) miło się czyta, gdy taka zadowolona zdajesz relacje ze szkoły :) oby tak dalej ! Turnaua to pamiętam, że spodobał mi się kiedyś tylko taki kawałek, że śpiewał z jakąś babką, teledysk w takiej fajnej scenerii klubu lat 70tych czy coś takiego, kurcze nie pamiętam o czym to było nawet... ale raczej nie poezja śpiewana... aaa... i tak wolę to http://www.youtube.com/watch?v=KNYToEmZKWs&feature=related Ugaa moje niektóre sny też są niecenzuralne... don't worry :P w ogóle to mi się bardzo często coś śni i rano bardzo dokładnie pamiętam... czasem mam po kilka snów w nocy; i co -takie straszne było to popołudnie? Zawszenowy hej, no co tam u Ciebie? widzę, że poczułeś potrzebę odbicia się? no to ruszaj do boju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem. :) CallMe -- ciesze się, ze u Ciebie taki postęp na gruncie szkolno-towarzyskim. Milo się to czyta i aż mi samej z tego powodu zrobiło się weselej na duszy, ze komuś dobrze coś poszło. :) Pewnie im dalej będziesz tym będzie coraz lepiej. Zawszenowy -- czasami trzeba sobie umrzeć, żeby się na nowo narodzić. Albo popełnić samobójstwo swojego dotychczasowego ja. Czy stało się coś co już ostatecznie na tym zaważyło? Jakieś poważniejsze problemy? Ale swoja droga dobre masz zamiary, trzeba brać d*pe w troki, oj trzeba. :) Mala suu -- oj tak, wczesne lata 90 to przełomowy muzycznie okres w moim życiu. Pięknie wspominam te lata choć wcale nie były one za wesołe dla mnie. To wtedy odkryłam te wszystkie piękne kawałki, które towarzysza mi do dzisiaj. :) Sentymentalnie się porobiło, co? :) Ogólnie co do śnienia to ja tez mam bardzo bogate i wybujałe sny i po kilka. Czasami nawet mieszają się ze sobą i przeskakują jak klatki w filmie. Ostatnio jakoś nie mogę jednak ogarnąć i zapamiętywać tego mojego śnienia. Chyba przemęczenie jakies mnie dopadło. Ja lubię to: http://www.youtube.com/watch?v=JVRt8Bx7JDY&feature=related i to: http://www.youtube.com/watch?v=Kz5zumCwZ-0&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popołudnie, na moje szczęście, minęło spokojnie i bez irytującego akcentu jaki mu zazwyczaj w ten dzień towarzyszy. Także jest :classic_cool: a ja nie mam popsutego nastroju. Czas zarzucić coś na ruszt. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amratii
dziewczyny, co robic z ta niesmialoscia, bo juz nie wytrzymuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
CallMe, "w tym temacie jestem tradycjonalistką". Tylko w tym? Wygoda?;) Nie dziwne, że oczekując na wyniki ludzie się integrują. Ta panika, zdenerwowanie i podekscytowanie (prawie) każdemu się udziela.:) Mala, zgadzam się, że warto wybrać przyjemność. Ale czy uganianie się jest przyjemne? Można tylko się zmęczyć, a gwarancji nie ma.;) A co do snu, to nie byłoby czego oglądać. Gołe ściany, a rakiety tenisowej też nigdy nie miałem w rękach.:) Ale zawsze możemy spróbować!;) Ugaaa, Mala co Wam takiego się śni?! Ktoś za Wami się ugania?;) Ruszanie dupy brzmi dość zabawnie, więc dlaczego tak często z zabawą nie ma nic wspólnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amratii - Wydaje mi się, że potrzebna jest silna determinacja walki z nieśmiałością. Silna na tyle, aby w ostatecznym starciu wygrać z lękiem i wstydem. Wiem - nic odkrywczego nie napisałam. Zawszenowy - Masz już jakiś plan? 33 - Jestem tradycjonalistką nie tylko w tym temacie. Być może wystawiam się na lincz feministek, ale nie mam np. nic przeciwko siedzeniu w domu i wychowywaniu dzieci, jeśli facet będzie w stanie sam ten dom utrzymać finansowo (choć kto by nie chciał być niezależny?). Ktoś mógłby rzec, że nie mam żadnych aspiracji i ambicji. Kiedyś owszem miałam, ale teraz pogodziłam się już z tym, że z FS kariery zawodowej raczej nie zrobię. Dlatego stawiam na rodzinę. Może chociaż w tym się spełnię, choć przypuszczam, że moja rodzina też będzie delikatnie mówiąc specyficzna i odbiegająca od standardów. Co do "uganiania się" - przyjemność często wymaga uprzednich poświęceń :) I tyle. A jeśli chodzi o ruszenie tyłkiem, to istotnie dla fobika nader często nie jest to wcale takie zabawne. W ogóle to, co dla innych jest zabawą, dla ludzi z fobią bywa koszmarem i źródłem kompromitacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
CallMe, nie wiem jakie były Twoje ambicje, ale wciąż wiele może się wydarzyć. Czasami wystarczy chwila, może przypadek i wszystko się zmienia.:) A rodzina to ważna sprawa. Często spotykam się teraz z sytuacją, że rodzice zapracowani, a dziecko praktycznie pozostawione samemu sobie. Może po prostu takie teraz ciężkie czasy, ale nie podoba mi się taka wizja rodziny. Jeszcze o "uganianiu się". Nie ma róży bez kolców. I tyle?:) Słyszałaś może o tym, że wszyscy (bardzo wielu) dobrze wspominają studia i określają mianem dobrej zabawy? No właśnie. Ja aż tak dobrze się nie bawiłem. Przeżyłem mnóstwo stresów. Jednak dobrze (a nawet bardzo dobrze) wspominam ten okres, choć na pewno mogłem spróbować więcej się wyszaleć. Było minęlo.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! :) Amratii -- witaj , powiesz coś więcej o sobie? Tylko z nieśmiałością się zmagasz? CallMe -- święta racja , ja tez się już z tym pogodziłam, ze kariera to coś czego nie będę mogla doświadczyć na własnej skórze. Ja po części spełniam się (ale nie z wyboru własnego ) w takim modelu rodziny. Potrzebuje jednak odrobiny wolności do szczęścia. tak aby moc się oderwać od tego i wejść spokojnie do własnego świata. Coś w tym może być z ta rodzinną specyficznością , wiem po sobie i swoim niestandardowym podejściu do pewnych spraw. Mnie tam jest wszystko jedno czy facet się będzie uganiał czy kobieta. Teraz to chyba już nie ma jakiegoś wiekszego znaczenia. Jeżeli kobita jest na tyle odważna by przejąc inicjatywę to proszę bardzo, droga wolna. Faceci to lubią. Oby tylko nie było to obsesyjne uganianie się. Przyszło mi na myśl takie powiedzonko: Mężczyźni polują, kobiety łowią :) 33 -- a śni się, śni, wiele przeróżnych motywów. I tak na ten przykład, dziś śniło mi się tak wiele, ze nie jestem w stanie tego poskakać w jednak logiczna całość. Senny mix na najwyższym poziomie. Jedyny zapamiętany motyw to poszukiwania na mieście pewnej dziewczyny w celu zabicia jej. :) Poruszyłeś ważną kwestie z tymi dziećmi pozostawionymi samym sobie przez rodziców, dla których kariera jest jedynym wyznacznikiem życia na określonym poziomie. Jestem w tym wypadku taka boczna obserwatorka i muszę powiedzieć, ze w tej rodzinie nie za fajnie to wygląda. Oby potem tego gorzko nie żałowali. Cierpi właśnie dziecko. A czy nie jest przyjemna nieustanna pogoń za przysłowiowym króliczkiem? ;) Nieustanny dreszcz emocji, niedosyt i zastanowienie czy się go w końcu dogoni i złapie raz na zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry za liczne literówki jakie wystąpiły w moim poście ale coś mi ostatnio wzrok szwankuje. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
Ugaaa, sny chybaw pewnym stopniu odzwierciedlają osobowość... Ja zazwyczaj uciekam.:) Tylko nie łącz tego z dyskusją o "uganianiu się".;) Pamiętam, że gdy kobieta przejmowała inicjatywę, traciłem zainteresowanie. Sam jednak niewiele robiłem. Byłem w kropce.;) W pierwszym momencie "pogoń" nie najlepiej mi się skojarzyła. Myślę, że to konsekwencja strachu, wiecznej analizy: co to będzie, jeśli się nie uda?, jak się wtedy poczuję?, etc. Zawsze, gdy działałem (obojętnie w jakiej sferze) miałem poczucie satysfakcji i zadowolenia. Nawet, jeśli coś nie pójdzie po naszej myśli, to samo podjęcie rękawicy ma ogromne znaczenie. Bezczynność... brak mi słów... to nic dobrego. Do dzieła!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra to i ja coś napiszę żeby nie było że się gdzieś zapodziałem:) W sprawach lekowych doszedłem do wniosku że pierwsze dni to było nic innego jak placebo. Ale za to jak działało!!! Chciałbym żeby taki stan utrzymywał się zawsze. Może nie byłem dużo bardziej odważny w kontaktach z innymi, ale za to na te dwa dni uwolniłem się całkowicie od negatywnych myśli, a to było cudowne:) Jak jest teraz? Trzeciego dnia pisałem że czułem się nijak, kolejne dni były gorsze. Pojawiały się wątpliwości co do sensu tego całego leczenia, pojawiały się negatywne myśli i... znowu myśli by z tym wszystkim raz na zawsze skończyć bo i tak nic mi się nie uda. Może nie da się tego stanu z ostatnich dni nazwać dołem jaki miewałem, ale na pewno humor był kiepski. Dziś jakby trochę lepiej, zacząłem robić pewne plany, ale takie poczucie zawieszenia, nijakości ciągle jest. Niby nie jest tragicznie, ale nie jest też dobrze. Ciężko to opisać słowami. Natomiast jakiś skutków ubocznych nie widzę póki co. Co prawda mam powiększone źrenice, przez jakiś czas coś też od czasu do czasu bulgotało w brzuchu, ale to by było na tyle. Powiększenia lęku który mógłby być jednym z objawów nie zauważyłem, ale czy da się jeszcze powiększyć mój lęk? Od jutra chyba przejdę na całą tabletkę, ciekawe co z tego wyjdzie. Ostatnio widzę że zeszło na tematy muzyczne, rodzinne i do tego jeszcze sny:) Jakbym miał mówić na jakiej muzyce się wychowałem to pewnie musiałbym powiedzieć discopolo;) Pech chciał że największy bum na tą muzykę był jak miałem 7-9lat, i słuchało się tego, niestety:) Później miałem jakąś dłuższą przerwę od muzyki i następnie gdzieś w wieku 15lat znowu zacząłem słuchać. Praktycznie nie mam żadnej preferencji muzycznej, mogę słuchać wszystkiego jeśli tylko wpadnie mi w ucho:) Lady Pank, Republika, Perfect, Dżem, Myslovitz, pewnie i tak kogoś zapomniałem wymienić:) Ostatnio słucham Bednarka, choć nie sądziłem że ta muzyka kiedyś do mnie trafi. Na temat rodzinny ciężko mi się wypowiadać. Na dzień dzisiejszy za bardzo sobie nie wyobrażam stworzenia rodzinny. A jak rodzina powinna wyglądać, na pewno nie tak jak piszecie gdzie rodzice tylko pracują i pracują a dziecko jest zostawione same sobie. Niestety ale tak to dziś wygląda... Nie wiem za czym ludzie tak gonią, za pieniędzmi, sukcesem, uznaniem? Tylko goniąc za tym wszystkim chyba tracą tak naprawdę to co w życiu najistotniejsze. A czy to facet powinien się uganiać za kobietą czy na odwrót to ciężka sprawa:) W moim przypadku lepsza byłaby wersja numer 2:) Pierwszej wersji sobie nie wyobrażam, musiałoby mi coś się poważnego stać z moją głową, a właściwie to potrzebne byłoby tornado by wymieść z niej fobię społeczną:) W każdym razie na dzień dzisiejszy nie mam takich problemów i póki co się nie zanosi by się pojawiły:) A o snach niestety nic nie napiszę, bo praktycznie nigdy ich nie pamiętam. Choć czasem rano pamiętam, ale szybko zapominam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 -- jeżeli rzeczywiście odzwierciadlają to ja jestem najczarniejszym z czarnych charakterów, morderczynią, przestępczynią i tym wszystkim co najgorsze pod bardzo dyskretna przykrywką. ;) Widzisz nawiązując jeszcze do gier losowych i wygranych pieniężnych to, kiedyś miałam sen, w którym na jakiejś klatce schodowej na wszystkich drzwiach, jakie mijałam widziałam 6 liczb, w takich samych konfiguracjach. Co najlepsze po obudzeniu się bardzo dokładnie je zapamiętałam i zapisałam naprędce. Puściłam nawet lotka w ten dzień, skreślając uprzednio wyśnione numery ale to już zakrawałoby na cud gdybym wygrała cokolwiek. :) Także jak widzisz wcale nie jest tak prosto wygrać. No to Ty wybredny jesteś, kobieta przejmująca inicjatywę - źle, to, ze musisz się uganiać - tez źle! ;) Facet z natury jest zdobywcą ale może zawsze odstąpić od tej reguły. ;) Na temat owego króliczka, którego się goni wyczytałam coś takiego, ze goni się go ze szczególnym uwielbieniem stanu samego gonienia, przedkładając go nad złapaniem i "maniem" (posiadaniem). ;) Często tez zdarza się tak , ze jak już owego króliczka złapiemy następuje dla nas nieoczekiwany zwrot o 180 stopni. Niekoniecznie na plus. Konkluzja dla tego jest taka, ze warto go jednak gonić dla samego gonienia niż biernie czekając nie robić nic. Ufff, powstają tu jakieś coraz to nowsze teorie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
Ugaaa, czułem, że tak zinterpretujesz, co napisałem o snach. Ja zinterpretowałbym to w ten sposób, że bierzesz sprawy we wlasne ręce.;) Śniła się mi kiedyś jedna liczba, a że jest taka gra, że można obstawić jedną liczbę, a resztę (4 liczby) losuje komputer, to zaraz po przebudzeniu postanowiłem zagrać. Trafiłem i wygrałem... 20 zł. Prawie na drinki.:P A co do natury, to jest jeszcze ewolucja, a co za tym idzie - wiele się zmienia.;) Warto gonić, bo tylko w ten sposób możemy poznać samych siebie, odkryć własne pragnienia, znaleźć sens istnienia itp., itd. To było głębokie.:D Proponuję zamienić słowo "gonić" na jakieś inne. Zapomniałem, że nie lubię pośpiechu.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33-- A właśnie, ze nie zawsze biorę. Czasami jak wiadomo nie wszystko idzie tak łatwo ogarnąć. Myślę, ze w snach odzwierciedlają się tez nasze codzienne lęki przekładając się właśnie na określone sny. U mnie tak właśnie jest. Z Ciebie to jednak szczęściarz. Na jedna "kurtyzanę" byłoby jak w mordę strzelił. :D Na druga musiałabym coś niecoś dośnić i dograć. :) Już się robi, synonimy słowa gonić specjalnie dla Ciebie to: - z poetyckim wydźwiękiem - zmierzać, dążyć. albo w znaczeniu ścisłym: - ruch niejednostajnie przyspieszony. :) Lepiej? Matias -- potraktuj te przejściowe spadki nastroju jako normalny etap terapii. Nie zawsze przecież będzie takie piękne i euforyczne. To w końcu nie narkotyk. Trzymaj się wyznaczonego harmonogramu a na pewno się wszystko unormuje samo. Nie rezygnuj z czegoś co dopiero zacząłeś, sam zobaczysz, ze wszystko przeważy na Twoja korzyść. Lek tez musi mieć czas na to aby organizm mógł go przyswoić w odpowiedni dla siebie sposób. Pozostaje tylko życzyć Ci wytrwałości. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem ! :) 33 na karku w moich sekretnych snach - jakby ktoś się za mną tylko uganiał, to by jeszcze było pół biedy ;) pewnie, że nie masz gwarancji, że dogonisz, ale w tym właśnie cały smaczek ;) za dużo pozostawiasz przypadkowi... a jakiego słówka chcesz użyć, żeby Ci się lepiej kojarzyło? ;) CallMe rola pani domu oczywiście może dawać spełnienie, ale tylko szkoda, gdy wybór takiej roli jest dyktowany czymś innym niż naszym przekonaniem o słuszności takiej ścieżki rozwoju; poza tym w poświęceniu się roli matki tkwi jeszcze taka pułapka, że dzieci stety albo niestety szybko rosną... osobiście czuję się lepiej, gdy coś działam (choć niestety dorabiam tylko dorywczo) -inaczej jest po prostu nudno - no ile może zająć ugotowanie obiadu i przejechanie się na odkurzaczu po chałupie - a dzieci i tak do popołudnia siedzą w szkole... Matias Twój post to jak zwykle obszerna retrospekcja Twojego wnętrza :) to dopiero początek drogi - daj szansę temu lekowi ! i planowanie to bardzo podnosząca na duchu czynność :) pamiętaj, że wkrótce dojdzie terapia, że wiosną będziesz mógł zamknąć lokatę i kupić rower, że Camino na Ciebie czeka... Ugaa no właśnie... czasem po dogonieniu to już nie jest to samo... ;) ale te wcześniejsze emocje...!!! warto... ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×