Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marcelówna

Mój mężczyzna jest ze mną, ale już nie stara się tak jak kiedyś.

Polecane posty

Witajcie. Już motylki w brzuchu mamy za sobą, nastała stabilizacja. Ściągnęłam sobie 'mężczyźni kochają zołzy' i zamierzam nad moim związkiem nieco popracowac. Czy ktos ma podobny problem i chcialby ze mna w tym topiku dzielic sie swoimi troskami i emocjami? Moj oczywiscie stara sie na swoj sposob, ale ostatnio osiadł na laurach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
Mężczyźni dośc często zapominają że o kobiety należy sie starać zawsze a nie popadac w rutynę...przykre ale prawdziwe.Niestety sama tego doświadczam,a jak stara się coś naprawić to na chwilę i później zbija mnie znowu z nóg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dlatego postanowilam zmienic swoje postepowanie wobec niego. Już nie będę na każde zawołanie. Żeby się ze mną spotkać, będzie musiał się nieco postarać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stabilizacje mam od 13 lat
i cały czas pracuję nad motylkami żeby powróciły :) ale ostatnio mi się udało założyłam szpilko-klapki, sexi bieliznę w kolorze czarnym, nie spodziewałam że tak się ucieszy jak mnie zobaczy :) to było fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mowie, ze mezczyzni musza sie starac. Ale ja nie bede strona, ktora stara sie wiecej. Nie tedy droga. stabilizacje mam od 13 lat-> gratuluje. Ja tez postanowilam popracowac nad motylkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość retretrtretret
jakie to głupie jest o matko... cały sens związku to ma polegać na tym, że facet ma się "starać", zabiegać o wzgledy? no weż mnie nie osłabiaj. bo motylków już nie ma to facet ma stawać na głowie żeby laska jak królewna się czuła.. hahaha głupie określenie bo jak się z kimś jest to po chooja sie starać o względy? można starać się o związek jeśli jest żle, ale jeśli jest wszystko ok to normalnie widzę próżność i egoizm dziewczyny która chce być rozpieszczana i czuć się cudownie bo "jej się tak chce". a może on też ma jakieś pragnienia względem ciebie? może ty też powinnaś go bardziej pociągać i być taka żeby cię pragnął? jak by mi laska powiedziała, że się już nie "staram" to powiedziałbym krótko: nie pasuje - to odejdż, znajdż innego i daj mi spokój. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
Właśnie zaczęłam pracowac nad tym,to ja zawsze ulegałam,starałam sie zrobic wszystko by było jak najlepiej ale widac trzeba czasami uderzyć w stół by druga strona zrozumiała.Koniec z przepraszaniem i uleganiem za nie swoje błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
a Ty się starasz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do reterrete
dziecko drogie o zwiazek trzeba dbac CALY CZAS i do tego OBIE STRONY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
To nie jest tak że kobieta musi czuć sie jak księżniczka,ale w związku powinno byc jedno dla drugiego i wzajemnie.O to chodzi że jak jest spokój to zaczyna szukać czegoś innego mimo że bardzo chciał tego co dostawał.No cóż Nie wszyscy sa tacy sami więc nie mów że kobieta musi się czuc jak ksiezniczka bo nie na tym zwiazek polega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już podkreślalam, ze nie chodzi o to, ze facet ma sie tylko starac. Tylko on juz mysli, ze mnie zdobyl i super. A ja nie bede za nim latac, ostatnio to ja wychodze z propozycja spotkan etc. Ostatnio jest tak, ze ja duzo wiecej sie staram niz on i chcialabym, zeby rownowaga powrocila. Nie widze w tym nic złego. taneta-> ja tez ostatnio ulegam. Mysle o nim bardziej niz o sobie. Zatem uderzam w stół i zaczynam być troszkę bardziej egoistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety to by chciały ciągle, kwiatki, sratki, komplementy, bzdety, pierdziety, a same zrobić facetowi jakąś niespodziankę od czasu do czasu to nie. A mężczyzna tez człowiek i tez by chciał żeby ktoś o niego pozabiegał. Oni też lubią takie rzeczy tylko w nieco innej formie. Poza tym kobiety lubią sobie wynajdywać problemy, to że się uśmiechnie do niej z rana, przytuli, przykryje kocem to się nie liczy bo już nie mówi ciagle "kocham", albo "ładnie wyglądasz" no weźcie sie baby ogarnijcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
Dlatego napisałam że wszystko powinno działać w obie strony.Mój twierdzi że wie co ma i chyba to juz mu wystarcza,a jak starałam sie wyglądac lepiej dlaniego to powiedział że denerwuje go takimi rzeczami.Wybaczyłam oststnio kilka razy ten sam błąd z jego strony ale juz nie tym razem,kiedys to on musi przyjść do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wymagam kwiatkow, stratkow ani slow 'kocham' co minute. Chcialabym, zeby on wyszedl czesciej z jakas inicjatywa niz ja. Chce, zeby rownowaga w zwiazku wrocila. Ja o niego zabiegam i zabiegalam, ale jesli nie otrzymuje tego samego, to mam prawo ochłodzić relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
Do kanciastoporta. Nie potzreba by mężczyzna ciągle mówił że kocha.W zwiazku powinno byc wszystko zrównoważone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że równowaga to słowo, które doskonale oddaje istotę sprawy w związku. Ja odczuwam niestety deficyt z jego strony, a moja nadwyżka powoli zaczęła się kończyć, bo ileż może powstawać coś z niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
Marcelówna widzę że dobrze się rozumiemy.Ja tez sie staram i mimo 13 lat związku bardzo kocham i nadal zabiegam i dbam o jego potrzeby ale nigdy nie potrafiłam byc egoistka ,natomiast on jest i to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chcialabym, zeby on wyszedl czesciej z jakas inicjatywa niz ja." -> No chocby dzisiaj. Zaproponowalam spacer po południu. Powiedział, że ok, że pójdziemy. Nawet nie zadzwonił. Nie odezwał się. No to ja o 20 się odezwałam znów i rozmawialiśmy. A tak naprawde nie powinnam sie odzywac, powinnam olać tak jak on mnie, milczeć i czekać aż on wreszcie wykaże inicjatywę. Ja już jestem zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taneta-> ja niestety zatraciłam siebie i chce siebie z powrotem odzyskać. Na 1 miejscu są teraz jego znajomi, nie moi. Na 1 miejscu sa teraz jego potrzeby, nie moje. No coz, ja mam pewne granice cierpliwosci. On sie stara, ale jak ja jestem oziebla. Mowi, ze kocha, tuli, ze nie moze beze mnie zyc i tak dalej. Wiem, ze kocha, ale przeciez nie bede za nim biegac z lassem, zeby zaciagnac na glupi spacer, ktory ja zaproponowalam i na ktory sam sie zgodzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może po prostu nauczyłyście facetów, że to Wy wychodzicie z inicjatywą, albo że zawsze wybaczacie, że bardziej się staracie, pierwsze piszecie, dzwonicie etc. Ludzie szybko sie przyzwyczajają do wygodnych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
Ja tez juz jestem zmęczona,poprostu juz mi się przelało.ardzo go kocham i zależy mi na naszym związku ale są w zyciu chwile kiedy czas zacząc pomyślec o sobie.Mam nadzieję że damy radę Marcelówna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
No właśnie, starasz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kanciastoporta-> Wiem, że ludzie łatwo przyzwyczaja sie do wygodnych sytuacji. Ja go bardzo kocham, zebiegam i staram się. Ale myślę,że czas go nieco odzwyczaić, pokazać niedobór z mojej strony...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
kanciastoporta......masz rację nauczyłyśmy ale kiedys trzeba powiedziec stop.Ja tez zyję czuję i chcę być czuć potrezbna nie tylko dlatego że jestem zaradna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
do neika............bardzo,czasami chyba aż za!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taneta-> pewnie, ze damy radę. Ja się poddawać nie zamierzam, bo uważam, że szczęście i powodzenie naszego związku jest wypadkową szczęścia mojego i jego. Ja ostatnio nie czuje sie w takim układzie najlepiej, zatem chce to zmienić. Zależy mi na związku z nim, ale nie mogę pozwolić sobie na zatracanie mnie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
I tak trzymaj...wiem że nie jest łatwo,ale będę dzielna.Wiem że mu zależy ale ma dziwny sposób na okazywanie uczuć i zwracanie na siebie uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×