Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość może ktoś mi podpowie__

Pracujące mamy- zdarza wam się korzystać z fiksów, z pomysłów na... zup w proszk

Polecane posty

Gość może ktoś mi podpowie__

??? Zupę dla dziecka wiadomo, że można ugotować na zapas i zamrozić, ale jak sobie radzicie z obiadami dla siebie i dla męża? My z mężem nie przepadamy za zupami, ja się nimi nie najadam, a mąż nie lubi, a wiadomo, że usmażenie pieczeni czy kurczaka, do tego obranie i ugotowanie ziemniaków, przygotowanie surówki zajmuje trochę czasu i gdybym zaczęła to robić o 17.30 (o tej porze jestem w domu), to obiad byłby na 19-20, bo muszę się zająć dzieckiem, przygotować mu kolację, wykąpać i ułożyć do snu. Dzieckiem zajmuje się opiekunka, więc muszę przygotować dla dziecka obiad np. zamrozić zupę, żeby opiekunka ją potem odgrzała. I teraz proszę o szczerą odpowiedź: zdarza wam się korzystać z tzw. pomysłów na, gotowych fiksów, sosów ze słoika? Wiem, że to nie do końca zdrowe, ale ja już naprawdę nie wiem, co gotować, żeby było szybkie i sycące, bo mąż wraca z pracy wygłodniały, a u mnie podstawą też jest obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie zdarzało z "pomysłów na" winiary i sosów do spagetti. teraz w sumie dochodzę do pertfekcji w podrabianiu gotowców. Tzn - wrzucam udka do woreczka, podsypuje ziołami i wychodzi super - no ale ziemniaki i tak trzeba obrac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbzf
oczywiscie ja tez codziennie jestem o 17.30 w domu a mąz o 17.00 wiec obiera i gotuje ziemniaki oraz robi surówkę Ja zazwyczaj poprzedniego dnia wieczorkiem robię obiad by na drugi dzien byl gotowy do podgrzania. A jak są to kotlety to je przyprawiam i wkladam do miski z olejem i smaze na drugi dzien. Staram się gotowac wiecej bysmy co najmniej na 2 dni mieli obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umiem gotować ale nie lubię
Nie. Popełniam większą zbrodnię. Jedzenie kupuję na wynos. :) Nie gotuję w ogóle. I nie tylko nam ale także naszym dzieciom (5 lat i 2 lata). Mamy przy domu zawodową szkołę gastronomiczną i tam wykupujemy abonamentowe obiady na 4 osoby. Rano idąc do pracy zostawiamy 4 menażki i wracając z pracy odbieramy je z gorącym posiłkiem (zupa + drugie). W sobotę jeździmy na obiad do moich rodziców a w niedzielę chodzimy na obiad do teściów. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zdarza się ale teraz puszczają nową reklamę już świąteczną z hermanową ona cały obiad świąteczny robi z torebki kurde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bym miała obok siebie szkołę gastronomiczna, to tez bym nie gotowała:) Jak synek był malusi, ja zmeczona - to też zamawialam - ze sprawdzonej knajpy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, ziemniaki... w polskiej kuchni to podstawa obiadu, a przeciez mozna je zastapic makaronem, ryzem, kaszami; w ogole polskie obiady generalnie bardziej pracochlonne sa:) a gotowce mi sie zdarzaja jak najbardziej:) gotowe sosy, czasem cos z puszki, mrozonki... dziewczyny jak macie dostep do dyni to wam napisze przepis na zupe dyniowa, bardzo dobra i szybka w przygotowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę patrzeć na Herman i tego jej męża, brr. Tak a propos gotowych dań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotka ma kotka
moja siostra robiła ten sos z winem Hermanowej i mówi że zajeżdża drożdżami, ale da radę zjeść, ja też korzystam z torebek ale jako dodatki do przyprawienia dań np. żurek, sos do potraw chińskich. u mnie największym problemem jest co ma być na obiad, bo każdy by chciał coś innego, a jak pytam to nikt nie wie i sama wymyślam a nie mam za wiele pomysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula prosze bardzo:) proporcje sa takie: 50% dyni, 25% marchwi, 25% ziemniakow, wszystko obierasz, kroisz w grube kawalki, zalewasz nieduza iloscia wody i gotujesz, jak juz sie ugotuje to odlewasz czesc wody i zachowujesz na boku, calosc miksujesz blenderem na gladka mase, solisz, pieprzysz, dodajesz troche slodkiej smietanki i galki muszkatolowej, w razie potrzeby, jak zupa jest za gesta dolewasz troche odlozonego wywaru; bardzo smaczna jest z dodatkiem sera plesniowego, mozna tez posypac pietruszka lub podsypac grzankami; super zupka na zimny wieczor, cala moja rodzina sie zajada, dzieci tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te sos też próbowałam zrobić raczej nie drożdżami raczej zajechało mi winem starym zwykłym jabolem fuj ohydny nigdy już go nie zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie gotuje zup w proszku
jak maz chche jesc ziemniaki to sobie je obiera. zupe gotuje na dwa dni mieso na patelni grillowej albo pieczone , nie zajmuje duzo czasu. NIe panieruje niczego bo nie lubie i niezdrowe. Jemy sporo warzyw: co to za dilozofia ugotowavc kalafiora czy marchewke. Uzywam sporo mrozonek. Przygotowanie obiadu zajmuje mi pol godizny max. Dzieki temu, ze zdrowo jemy tro dziekcu dajemy to co sami jemy. Odpada gotowanie dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzywam ale tylko do
poszczegolnych dan i jako "przyprawy"np.sos borowikowy z pieczrkami.Duzo dan pieke w rekawie.Ziemniaki gotuje ze skora(nie wiem czy jest taka odmiana w Pl wygladaja jak mlode)na poltwardo+ziola/przyprawy i do piekarnika.Danie robi mi sie szybko w tym samym czasie.Nigdy nie uzywam jako samego np sosu/zupy bo mi nie smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"u mnie największym problemem jest co ma być na obiad, bo każdy by chciał coś innego, a jak pytam to nikt nie wie i sama wymyślam a nie mam za wiele pomysłów." i dlatego ja nie pytam, robie to na co mam czas i "materiały". jak ktoś ma zachciewaje niech sobie sam gotuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lionne, ja dynię w dużych kawałach wpakowałam do piekarnika, skórą do góry, podpiekłam ją prawie do miękkości na jakichś 160-170*C, obrałam, zmixowałam i w pojemniczki do zamrażarki. Do zupy jak znalazł. Do zupy dodaję jeszcze chili, imbir. Ziemniaków nie, a zamiast śmietany serek topiony kremowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasmi też mi się zdarza kupic pomysł na... ale zazwyczaj starm się robic obiad na daw dni jak w niedziele robie rosól to w poniedziałek jest pomidorowa itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepszym rozwiązaniem jest zrobienie w weekend wszelkiego rodzju klusek, pierogów i zamrożenie i jest na kilka odiadów miesa marunuje jak mam więcej czasu i w przyprawach mroże potem wyciągam już poporcjowane i wrzucam do piekarnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nienawidzę pomysłów na i przepisów na i zawsze mnie dziwiło, jak ludzie mogą to jeść i jak może im to smakować. Próbowałam wszelakich pomysłów na kurczaka w sosie śmietanowo ziołowym, czy roladki schabowe w sosie pomidorowym, mężowi smakowało, ale ja nie mogę tego przełknąć. Poza tym gołąbki bez zawijania, gulasz, kurczaka w sosie, skrzydełka z miodem można zrobić samemu bez dodatku torebki i będzie równie szybko, bo te przepisy składników nie zastępują i tak trzeba kupić mięso na gulasz czy kurczaka, a potem można doprawić dowolnie, bez torebki z proszkiem. Z pomysłów korzystam, ale torebki do tego nie wrzucam, bo mi to nie smakuje i psuje smak naturalnej potrawy:-P Korzystam natomiast z gotowych mrożonek, także z mrożonych zup, czasem z sosów z torebek, no i zdarza mi się kupić sos w słoiku do makaronu. Podziwiam mamy, które muszą pracować do 17-18, a po pracy gotować obiad, ja bym chyba zwariowała:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wracam do domu około 17. Córka zawsze je obiad z dwóch dań u opiekunki więc nie ma problemu a my z mężem różnie. Czasami gotuje wieczorem na następny dzień, czasami jemy na mieście. Czasami się zdarzy że robię np spaghetti z proszku lub gotowy sos kupuje i makaron gotuje ale rzadko więc jak moje dziecko zje raz na miesiąc proszek to przeżyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w_bieguuu

nie wszystkie półgotowe produkty muszą być niezdrowe, np sa warzywa mrożone - wystarczy wrzucic je na patelnie na kilka minut i już. ziemniaki ja obieram wieczorem dnia poprzedniego, kroję w kosteczke żeby sie szybciej ugotowały i zostawiam w wodzie. następnego dnia tylko wstawiam na gaz i po paru minutach sa ugotowane. kotlety z piersi kurczaka można osypać solą i ziołami i na patelni to jest moment. dzieci czasem szamają słoiczki eko (z Holle) i tez jest gites. trzeba sobie radzic jakoś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc1
2 godziny temu, Gość w_bieguuu napisał:

nie wszystkie półgotowe produkty muszą być niezdrowe, np sa warzywa mrożone - wystarczy wrzucic je na patelnie na kilka minut i już. ziemniaki ja obieram wieczorem dnia poprzedniego, kroję w kosteczke żeby sie szybciej ugotowały i zostawiam w wodzie. następnego dnia tylko wstawiam na gaz i po paru minutach sa ugotowane. kotlety z piersi kurczaka można osypać solą i ziołami i na patelni to jest moment. dzieci czasem szamają słoiczki eko (z Holle) i tez jest gites. trzeba sobie radzic jakoś;)

ale tego fileta z kurczaka to wyjmujesz z zamrazalki jak idziesz rano do roboty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość w_bieguuu napisał:

nie wszystkie półgotowe produkty muszą być niezdrowe, np sa warzywa mrożone - wystarczy wrzucic je na patelnie na kilka minut i już. ziemniaki ja obieram wieczorem dnia poprzedniego, kroję w kosteczke żeby sie szybciej ugotowały i zostawiam w wodzie. następnego dnia tylko wstawiam na gaz i po paru minutach sa ugotowane. kotlety z piersi kurczaka można osypać solą i ziołami i na patelni to jest moment. dzieci czasem szamają słoiczki eko (z góowna) i tez jest gites. trzeba sobie radzic jakoś;)

Naucz się pisać po ludzku, spamerska pyizdo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×