Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez sensu nie ma sensu

oblałam dziś egzamin na prawo jazdy, bo byłam mega spięta

Polecane posty

Gość bez sensu nie ma sensu

na jazdach szło mi bardzo dobrze, wręcz wzorcowo. w dniu egzaminu w ogóle się nie denerwowałam, aż do momentu przekroczenia progu ośrodka. normalnie zaczęłam się trząść, było mi zimno i gorąco na przemian. teorię zdałam bezbłędnie, trochę mi przeszło, ale gdy zostałam wywołana na plac, było tylko gorzej. na początku pomyliłam kierunkowskazy (włączając prawy sprawdzałam z lewej strony), potem ruszyłam na łuku z zaciągniętym ręcznym :O druga próba się udała, wzniesienie też, ale gdy wyjechałam na miasto... ech, szkoda gadać. najpierw zapomniałam o światłach, potem nie mogłam wyczuć sprzęgła i gazu (i gazowałam jak kubica :P), później skrzyżowania przejeżdżałam z duszą na ramieniu, parkowania wyszły nawet nieźle, ale oblałam w końcu na wymuszeniu pierwszeństwa przy zawracaniu, bo zmieniając pas nie zauważyłam (patrząc w lusterko!!!!!) samochodu za mną. potem się popłakałam :P normalnie jestem beznadziejna :O:O:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku nawet mnie nie strasz tez chce sie zapisac na prawko ale okropnie sie stresuje na sama mysl mialas tez tak???bo nie wiem czy jest wogole ses sie zapisywac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataaaa12584
niemartw sie, zdasz :] to dopiero 1 egzamin. ja tez na 1. bylam zestresowana (co prawda nie tak jak Ty :p) ale chyba dlatego oblalam. na kolejnym bylo lepiej. powodzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to pierwszy raz
to sięnie przejmuj. Ja miałam tak trzy razy i dałam sobie na razie spokój. Na jazdach luz blues, a na egzaminie taka spinka, że nie wiedziałam co to światła wsteczne :o Nie umiem sobie radzić ze stresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu nie ma sensu
niby nie miałam, ale... przyszłam na pierwszą jazdę (1 godzina na placu), nigdy wcześniej nie jeździłam samochodem, myślałam że instruktor pokaże mi obsługę techniczną, co, jak i gdzie się włącza/wyłącza/reguluje, udzieli kilku wskazówek, że zrobimy kilka kółek po placu... a ten kazał mi jechać na miasto! wyszłam z samochodu cała spocona, w nerwach ciągle wyłączałam światła zmieniając kierunkowskaz... potem na kilku kolejnych jazdach miałam stresa, nie chciałam na nie chodzić etc, ale później już mi się spodobało i jeździłam naprawdę dobrze. a tu taki zonk na egzaminie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja za pierwszym razem nie wrzuciłam biegu, a że łuk był z górki, to na luzie zjechałam, ale kiedy trzeba było trochę przygazować, to silnik zaryczał i... nic. za drugim razem łuk pokonałam wzorowo, ale zatrzymałam się za wcześnie (tego samego dnia miałam jazdę i instruktor skarżył się, że zatrzymuję się "na styk", więc zaczęłam zwalniać trochę wcześniej). zdałam dopiero za czwartym, a ile nerwów przy tym... wolałabym zdawać maturę jeszcze raz niż prawko. no ale ja byłam kiepskim kierowcą od samego początku - ba! - wciąż jestem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu nie ma sensu
egazminator zdenerwował się na mnie bo niechcący złapałam go za PAŁĘ zamiast za drązek od biegów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu nie ma sensu
dobry podszyw, ale kurde no, naprawdę nie wiem, co we mnie wstąpiło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zdałem za drugim. I moim zdaniem jest to mit z tym oblewaniem na siłę. Za pierwszym razem wiem za co oblałem *głupi błąd), za drugim pojechałem poprawnie. Za pierwszym razem miałem taki stres, stopa na łuku tak mi się trzęsła, że do tej pory nie wiem jak to pokonałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja normalnie w takich sytuacjach jestem bardzo nerwowa, ale na egz nie było tragedii. Wyczytałam na jakimś forum, żeby między teorią a praktyką zjeść snickersa ;) czekolada i orzeszki podobno działają uspokajająco- może to siła sugestii, ale zadziałało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja z tym oblewaniem "na siłę" - gdyby naprawdę czepiali się wszystkiego, to i za czwartym bym nie zdała, bo popełniłam sto drobnych błędów. sama bym siebie nie przepuściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu nie ma sensu
Następnym razem spróbuję ze snikersem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×