Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poli poca

zaczynam byc jak moja matka:(

Polecane posty

Gość poli poca

Moze zaczne od tego ze dziecinstwa nie wspominam najmilej, nie wychowywalam sie w zadnej patologi ani nic z tych rzeczy. Ale odkad pamietam moja matka czesto na mnie wrzeszczala, ponizala , wyzywala. .. Bylo to na porzadku dziennym wiec ja postanowilam wiedzac jakie to uczucie byc ponizanym przez matke;ze nigdy nie zafunduje swoim dzieciom takiego dziecinstwa. Chcialam zeby w mojej rodzinie bylo zupelnie inaczej... I tak bylo przez ponad 2 lata, kiedy to urodzilam dziecko. Ale teraz cos zmienia sie na gorsze sama przylapuje sie na tym jak bezmyslnie i zupelnie podswiadomie krzycze na dziecko zupelnie tak jak moja mama na mnie z byle blahego powodu nawet gdy zrobi cos niechcacy. Oczywiscie nie uzywam wyzwisk ani nic z tych rzeczy ale martwi mnie to ze sie tak zachowuje i nie panuje nad tym. Jakbym podswiadomie powielala zachowania matki, dopiero potem jak sobie to przemysle mowie sobie Boze co ja robie przeciez mialam byc inna... Staram sie nie dopuszczac do takich sytuacji ale czasem to dzieje sie podswiadomie jak sie zdenerwuje. Boje sie ze w przyszlosci bede taka sama matka jaka byla moja:( Czego bym nie chciala. Byl ktos moze w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zawsze dobra mmamaaaa
ja mam czasami to samo, staram się nad tym panować ale nie zawsze się udaje. Staram się jak synek mnie wyprowadzi z równowagi wyjść na trochę do innego pokoju i chwile ochłonąć po czym wrócić i starać się tłumaczyć jak coś źle zrobił ale zdarza się że nie wytrzymam i krzyknę na niego, synek ma 17 miesięcy jest ciekawy świata i to rozumiem jednak nie zawsze dam rade nad tym zapanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna00
U mnie to ojciec zawsze wrzeszczal na wszystkich i dostawalam lanie za byle co i mi tez sie zdazy krzyczec na moja corke i nie moge nic na to poradzic. Jestem nerwowa przez to w jakiej atmosferze sie wychowywalam. U mnie w domu sie normalnie nie rozmawialo byly tylko krzyki i wyzwista i lanie za byle co. Nie bije corki ale czasmi na nia krzycze a ona ma nie cale 2 lata i szkoda mi jej bo ona za bardzo nie rozumie o co mi chodzi. Mysle ze to w jakim srodowisku dorastamy wplywa na nasze zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również wychowywałam się w takim nerwowym domu. Całe dzieciństwo żyłam w strachu, że dostanę lanie. Wyzwiska i poniżanie były na porządku dziennym. Tak się zachowuję wobec mojego męża i nawet kota. Wiem, że tak będzie i na razie nie planuję dzieci, bo się siebie boję... Nie wiem, jakie może być wyjście z tej sytuacji, bo staram się nad sobą pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppp....
Oj, jakbym przeczytała swoją historię u mnie też mama ciągle na nas krzyczała i nie raz dostaliśmy lanie. Też sobie obiecałam że nie będę taka w stosunku do moich dzieci tylko nie zawsze wychodzi nie biję ich ale potrafię krzyknąć więc jak ktoś potrafi pomóc jak nad tym zapanować to też chętnie skorzystam. Nie chciałabym aby moje dzieci mnie tak wspominały jak ja moją mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojęcia, co mogłabym zrobić, aby taka nie być, a jestem identyczna, jak swój ojciec... Całe życie myślisz o tym, żeby nie być jak ojciec/matka, a potem taka się stajesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e4tgr5
Tak ogólnie moja mama nie była najgorsza... Fakt, zdarzały się kłótnie i to poważne i padały słowa które powinny zostac nigdy nie wypowiedziane. Ale tak na ogół to się dogadywałyśmy... Co było więc źle? Jej nadopiekuńczość... Wyobraxcie sobie że mając 25 lat i mieszkając nadal z rodzicami byłam kontrolowana jak jakaś 13latka. Powrót do domu najpóźniej o 22, zero alkoholu, zakaz nocowania poza domem, zakaz wyjazdu z chłopakiem na wakacje (dziś jest moim mężem), tv i komputer wyłączone miały byc przed 23 bo inaczej korki wykręcała, musiałam informowac gdzie wychodze, z kim, keidy wrócę itd. Wiele razy chciałam sięwyprowadzić ale wtedy dosłownie stawała w drzwiach i nie chciała mnie przepuścić. Wyprowadziłam się z domu jak miałam 26 lat, po cichu jak akurat jej w domu nie było. Odezwałą sie do mnie raz, wyzwała i powiedziała, że nie ma już córki za to co jej zrobiłam (tzn. za to ze się wyprowadziłamz domu). I do dziś sie do mnie nie odzywa a minęło kilka lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppp....
Aj właśnie nasi rodzice, ale zobaczcie w większości przypadkach to wlaśnie matki zrobiły nam jakąś krzywdę. Ja na przykład w dzieciństwie nigdy nie dostałam od mojego taty i nigdy na mnie nie nakrzyczał. I teraz już jako dorosła osoba mająca już dawno swoją rodzinę trudno mi jest dogadać się ze swoją mamą a z tatą miałam i mam zawsze dobry kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice mają wielki wpływ
czytałam w jakiejś publikacji psychologicznej, że często podświadomie przenosimy, te zachowania swoich rodziców, których nienawidziliśmy, na swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppp....
Musi coś w tym być skoro same się na tym łapiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest pewnie normalne. Ja akurat mam wspaniałą mamę i właśnie jako dorosła osoba to bardzo doceniłam. Bo mądra matka to skarb na całe życie. Ja też przyłapuje się, że powielam jej zachowania, choć czasami mnie to denerwuje, bo jest ona np. zbyt układna, ale w wielu sprawach jestem inna i to jest super. I to jest najlepszy powód, żeby pracować nad sobą, bo przecież trzeba mieć świadomość, że z naszymi dziećmi będzie to samo. Na nich też się nasze nerwy przeniosą - i tak przez pokolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poli poca
WYbierz sie do psychologa, zeby poukladac te trudne sprawy z twojego dziecinstwa. NIestety tak juz w zyciu jest, ze uczymy sie od wlasnych rodzicow. Nassiakamy tym, co od nich dostajemy. Ty nasiaknelas frustracja matki. Chron swoje dziecko przed przejkazaniem mu tego. Poszukaj odpowiedniej pomocy. POnizanie kogokolwiek na dobre nie wychodiz ani ponizanemu ani ponizajacemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli poca
dzieki za wypowiedzi:) Moze z tym psychologiem to dobry pomysl, napewno nie zaszkodzi a moze pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×