jak poderwac takiego faceta? dawajacie pomysły

chodzi o uczelnie wyzsza. on tam pracuje jako wykladowca, ja studiuje na studiach uzupelniajacych. w zasadzie roznica wieku jest bardzo niewielka (2 lata), gdyz ja jestem juz po jednych studiach mgr, skonczylam kiedys licencjata na 2 i teraz robie uzupelniajace. no i trafilam na takiego interesujacego wykladowce:) mam indywidualny program studiow wiec chodze osobno, nie z grupa, oprocz tego pracuje. niby milo, niby fajnie, ale mam wrazenie ze on sie peszy troche, relacje poki co dosc luzne acz oficjalne. aha- dodam ze on jest wolny:D zeby nie bylo ;p

nie moge mu mymi piersiami zaimponowac ani pałakowatymi nogami . chce mu zaimponować wiedzą oraz talentem

spadaj podszywaczu;p

na mnie potrenuj :) się przekonamy czy bardzo ci na nim zależy i czy umiesz podrywac facetów ;P a ta wyliczanka o wykształceniu to po co była?

no po to zeby naswietlic sytuacje, ze nie jest to jakas relacja typu studentka 1 roku i pan wykladowca.

jak będziecie w 4 oczy wejdz mu pod biurko ja tak kiedyś zrobiłam :)

jeju co za ludzie........... nikogo powaznego tu nie ma? tylko same dzieci? :/

TAKICH JAK TY ON MA CALA UCZELNIE

:O

nie wiem czy zwroci na ciebie uwage bo takich dziewczyn jest tam na pęczki. Poza tym jak Cis ię podoba to zacznij działać. Zapytaj czy pójdzie z Tobą na kawę, albo zjecie razem obiad. Jesli się wykręci to znaczy że ma Cie w nosie.

no wlasnie troche sie obawiam tak prosto z mostu, bo niby jestem tam jako studentka i stosunki sluzbowe obowiazuja, a z 2 strony jestem przeciez dorosla osoba juz pracujaca po jednych studiach mgr, wiec to troszke inaczej niz "cały peczek" studentek ktore tam latają

ale nawet jak ma cale peczki dziewczyn to wkoncu jakas, albo jakies musi wybrac... i dlaczego autorko uwazasz, ze to ma wieksze znaczenie po ilu ty jestes mgr? myslisz, ze np fryzjerka nie mialaby szansy mu wskoczyc do wyra? :D

jeju dla was to wszystko sie sprowadza tylko do wyra. zrozum ze dla kogos moze byc wazne nie tylko lozko. a co ma jakas fryzjerka do mnie? nie mwoimy o fryzjerce, bo nie wiem czy ma szanse czy nie ma, mowimy o konkretnej sytuacji.

no mysle ze ma wieksze znaczenie ze mam skonczone jedne studia, bo chyba sie inaczej postrzega taka osobe, niz panieneczki z 1 roku studiow. ale moze sie myle.

to ja ci nie potrafie pomoc, bo ja jestem wlasnie ta studentka jedynie 2go roku i my organizujemy imprezy w klubach na ktore zapraszamy wykladowcow i tam mozna sobie z tymi mlodszymi na kumpelskiej stopie pogadac i nawet potanczyc. a ty to nie wiem. moze zapros go do muzeum? no i skad wiesz, ze nikogo nie ma, skoro jestescie tylko na plaszczyznie słuzbowej ?

"bo chyba sie inaczej postrzega taka osobe, niz panieneczki z 1 roku studiow." stracilam ochote na rozmowe z toba. panieneczko z mgr :o

taka prawda. czesto studentki sa wlasnie psotrzegane ze chca zlowic jakiegos mlodego wykladowce. mi nie o to chodzi. tzn o to, ale nie ot tak dla sportu tylk ona powaznie;p

w góre topik :)

podobnie

jestem gotowa mu nawet zaplacic za sex

ja poderwałam wykładowcę nie studiując u niego :P I na -szym roku studiów ;) może facet zwyczajnie nie ma na ciebie ochoty? inaczej sam by coś zaproponował.

to wyzej to oczywiscie podszyw. byc moze. ale tak jak pisałam, jest dosc młody i zauwazylam ze czesto sie peszy w rozmowie ze mną.mysle z emoze to byc ten czynnik ze jestem jego studentka, no jakby nie bylo nie sa takie rzeczy mile widziane. poza tym patrzył sie pare razy na korytarzu tak hmmm... zupełnie nie jak wykladowca;p i trzecia rzecz: JAK GO PODERWALAS ? :D

Powiem tak : tytułuj go za kazdym razem, podziwiaj ,ale bez przesady. Podkreslaj jakim jest wspaniałym wykladowca i ile mu zawdięczasz. No i zapros go na obiad. O ile oczywiście nie ma Żony!!!!!

Tytuły naukowe wymawiaj wolno i z pietyzmem. :/

nie ma zony, nie ma dziewczyny. na obiad hm... troszke sie obawiam czy to nie bedzie zbytnia smiałosc. staram sie byc miła w rozmowie poza tym hahah

Nauczyciele to łakomczuchy ,stale głodni!

..bo zapracowani. W kazdym zakatku ich głowy fruwaja ich prace naukowe, a w brzuchu burczy, obiad PRZejdzie na bank!

tylko czy to nie zostanie poczytane za bezczelnosc ? hmmm.. w koncu jestem niby ta jegostudentką wiec jakies pozory bym wolalła zachowac by w razie co sie wycofac godnie;p

Spokojnie, zapraszasz go tylko na obiad, w dowód sympatii, a nie do Urzedu Stanu Cywilnego.

a co jak.... odmówi? ze wstydu sie spale:/