Gość smutas85555 Napisano Listopad 26, 2010 Witam, Nie sadzilem, ze kiedykolwiek bede pisal na forum, zawsze podchodzilem do tego z wielkim dystansem ale juz nie porafie sobie poradzic z tym. Zaczne od poczatku. Mam/mialem cudowna przyszla zone, mieszkamy razem od 2 lat, zawsze bywalo roznie jak to w zwiazkach ale zawsze sie dogadywalismy i bylo nam dobrze. W poniedzialek w nocy nie wytrzymalem i powiedzialem jej, ze mam zadluzenie w banku na kilka tys (ponizej 10tys). Strasznie sie o to poklocilismy bo ukrywalem to przed nia a nie powinienem. (pieniadze poszly na szkole, laptopa, kolegi wesele, czesc na jakies piwo no i troche obstawialem mecze w tenisa przez internet). Wyjechala do rodzicow na mazury (i tak miala jechac). Probowalem z nia rozmawiac dzien po, niestety byla zla i jest nadal zla (naublizala, zwyzywala troche - za co pozniej przeprosila, oczywiscie teks, ze zmarnowalem jej 2 lata zycia, ogolnie nie bylo milo.) Probowalem jej wytlumaczyc, blagac, nie oczy mi sie szklily ale byla nieugieta. Powiedziala, ze za 2mc wraz z wypowiedzeniem wynajmu mieszkania wyprowadzimy sie i kazdy w swoja droge. Pisalem do niej sms, na spokojnie, ze mi zalezy, ze chce aby bylo dobrze ale jest zla..Dzis dostalem smsa, ze lepiej jak sie ja wyprowadze badz ona, bo po co mamy sie emczyc ze soba. Nie wiem co robic, wraca w niedziele ewentualnie w poniedzialek do domu. Jak sie zachowac co jej mowic, chce naszego szczescia..bardzo ja kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niej..Poza tym to dziwne, ze mowila jeszcze, ze kocha w pn a teraz mnie nienawidzi, odkochala sie? Nie chce mnie znac? Wiem, ze ja mam ciezki charakter ona nie lepszy..Jezeli ktos moze cos doradzic, podpowiedziec? Jezeli sa jakies pytania to odpowiem. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach