Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maaaamaaa smutnaa

mąż nie kocha naszego dziecka

Polecane posty

Gość nie zadreczaj sie
on jest jeszcze mlody, pokolenie naszych ojcow wczesniej musialo mierzyc sie z ojcostwem- te pokolenie jest mniej dojrzale poza tym dochodza jeszcze osobnicze cechy osobowosci- ja jestem mama- nie mialam depresji poporodowej tylko ok tygodniowy babyboom- przeszlo- ale dziecko denerwowalo mnie do momentu gdy osiagnelo pol roku- moja ciaza to byla wpadka- w malzenstwie z czteroletnim stazem- teraz cora ma 18 misiecy i kocham ja calym sercem- ktos z boku moze pomyslec, ze jestem wyrodna matka- ale to psychika. psychika i jeszcze raz psychika.....niektorzy mezczyzni ucza sie szybo INSTYNKTU tacierzynskiego- a innym potrzeba dluzej czasu- nie rezynuj z prob zainteresowania ojca dzieckiem- ale rob to dyskretnie- powiedz, ze jestes zmeczona, masz spadek nastroju i niech ci pomaga przy kapieli- podaje namydlona szmatke- krem itd- a jego nie zmuszaj do kapieli- jak mala podrosnie i bedzie sama siedziec wtedy bedzie sie z nia bawil, dziecko, ktore ma 9 miesiecy zaczyna sie robic bardzo kontaktowe oczywiscie wczesniej tez ale nie jest takie sztywne) i mezczyzna radzi sobie z takim brzdacem- mniejsze dzieci sa takie jeszcze bez osobowosci indywidualnosci- mala sa wszyskie do siebie podobne- i dla niego wasze dziecko jest poprostu dzidziusiem, kttorego on sie boi- gdy zacznie go acepiac, usmiechac sie itd- gdy on bedzie umial zlapac kontakt- to wszystko pojdzie w dobrym kierunku- a na spacery chodzcie razem- nie zmuszaj go do samodzielego zajmowania sie dzieckiem bo go to tylko zniecheca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak, powinno się wszystko zmienić za parę miesięcy. Do tej co mi gratulowała podejścia - miałam wychodzić za mąż w wieku lat 21, a narzeczony miała wtedy 23. Zorientowałam się, że mu jeszcze fiu bździu w głowie i podziękowałam. Potem byłam długo w związku z mężczyzną duuuzooo ode mnie starszym. W końcu wyszłam za mąż za mężczyznę o rok starszego, ale wtedy gdy ja miałam 32, a on 33 lata. Więc poczekałam aż mi rówieśnicy podrosną. Teraz jak patrzę na problemy tych małżeństw, które mają po 20 pare lat, to ciesze się, że mnie to omineło. Bo to często dziecinne problemy są np, że on wraca do domu i chce pograć na komputerze. No na kompromis trzeba iść np. poprosić o pomoc w czymś, a potem pozwolić iść pograć, bo życie się nie kończy po ślubie. Po 30-tce do wielu, wielu rzeczy podchodzi się dojrzalej - wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj tez jest z tego rodzaju. NIgdy mi nie pomagal przy corce. wykapal ja raz jedyny, kiedy nalegalam, zeby to zrobil. Nie przewijal, nie bral na spacery. Teraz jest lepiej, bo dziecko ma juz 3 i pol roku i mozna sie z nim dogadac. Im corka starsza, tym lepszy maja kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam
takie małżeństwo kiedy żona sama zaplanowała ciąże bez uzgodnienia z mężem sama odstawiła tabletki i zaszła w ciążę... urodziła im się córka a on chciał chłopca widziałam jego podejście do dziewczynki i aż mi serce ściskało jak ją traktuje, nie jest wart tego dziecka. dziewczynka nie może sama nic wziąć ze stołu bo od małej była bita po łapkach. ma 3 latka i jego podejście się nie zmieniło, kiedy płacze zamyka ja w pokoju. w niedziele jak miała wysoką temp to nawet nie chciał zabrać jej do szpitala. a matka powoli robi sie taka jak ojciec. Dziewczyno zastanów się czy chcesz patrzeć przez reszte życia jak Twój mąż odrzuca Wasze dziecko. wyjedz na jakiś czas do rodziny i pozwól mu za wami zatesknić Mam nadzieję że zateskni i uświadomi sobie że nie może żyć bez Ciebie i Waszego maleństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie lubie niemowlakow
i nie dziwie sie facetowi ze nie ma wiezi z dzieckiem - niby jego, ale ani nie mial przez 9 mcy brzucha ani nie rodzil, u facetow ta wiez sie wytwarza, to nie tak latwo jak u kobiet. Obstawiam jednak ze powinnas byc optymistyczna - za pare miesiecy z dzieckiem bedzie wiekszy kontakt, wiec pewnie zacznie sie nim bardziej interesowac. Teraz takie male tylko sra i drze jape, nie wiadomo o co mu chodzi, facet jest zagubiony. A za rok, poltora jak male bedzie gadac to pewnie juz bedzie ksiezniczka tatusia. Fakt ze powinien wykazac sie wieksza dojrzaloscia i Ci pomoc, i to powinnas mu caly czas tlumaczyc na spokojnie, ze tez jest za dziecko odpowiedzialny. Mysle ze uczucia przyjda z czasem, jak bedzie sie mozna z dzieckiem komunikowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekna jollanda
Jak dla mnie to powinnas przestac sie mazac i postawic sprawe twardo. Ze chcial dziecka tak samo jak ty, ze ono jest, a teraz odstawia takie sceny - wiec chcesz wiedziec, jak on widzi dalsze zycie. Czy chce was zostawic, czy chce zyc tak, jakby dziecka nie bylo, a ty jestes jego jedyna opiekunka, czy co. Powiedz, co ty mozesz zaakceptowac, a co nie. Czy np. wchodzi w gre takie cos, ze dziecko jest jakby duchowo 'tylko twoje', a on jedynie mu zapewnia byt finansowy. Bo ja bym sie na przyklad chciala dowiedziec. I gdyby bylo tak, ze on z dzieckiem nie chce miec nic wspolnego, to niech wypierdala, rozwod, alimenty i finito. Zaproponuj wizyte u psychologa - i razem, i osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo jak chcesz, to daj mu jeszcze te parę miesięcy, ale ostrzeż, że jak się nic nie zmieni, to będziesz podejmowałam bardziej radykalne kroki. Bo co prawda to ojciec, ale po co dziecku taki ojciec, który dziecka nie kocha. Dziecko takie coś czuje i to bardziej niż się ludziom wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×