Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maaaamaaa smutnaa

mąż nie kocha naszego dziecka

Polecane posty

Gość Mauuu
Ja co prawda rodzę za 3 tygodnie,ale mój mąż już mówi, nasz synek to nasz synek tamto. Współczuję Tobie takiej sytuacji, bo dziecko powinno być najważniejsze dla rodziców. Skoro zdecydowaliście się świadomie(a tak zakładam) to twój mąż ma naprawdę poważny problem. Być może czuje się zagrożony, odsunięty, a może poprostu rola ojca go przerosła. Porozmawiaj z nim, i podejmij jakąś decyzję. Relacje z obojgiem rodziców są bardzo ważne. Uważam że lepiej dziecko wychować bez ojca, niż z ojcem, któremu dziecko jest obojętne i go nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wg mnie troche przesadzacie...ja bym dała szanse... pierwsze miesiace z dzieckiem to zawsze sprawdzian dla zwiazku... słyszałyscie o depresji poporodowej u kobiet???? facetów to tez dotyka... poczytajcie sobie.... wg mnie facet sie stara - dla was wszystko takie proste- olej, zostaw, odejdź!! ciekawe jakbyście wy miały taką sytuacje.....wg mnie pokocha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oboje niedojrzali
wydaje mi się że oboje jesteście niedojrzali,zdecydowanie nie w tym momencie powinno pojawić sie u was dziecko.Dla faceta wiek 25 lat na bycie ojcem to nie czarujmy się,ale to młody wiek zbyt młody.W różowych kolorach to ja nie widzę waszej przyszłości.Skoro próbowałaś już tego czy tamtego a na niego to nie działa.Chyba zrozumiał,że bycie ojcem nie jest dla niego(przynajmniej na ten czas),tylko dziecko już i tu jet pies pogrzebany.Ale odpowiedź,dziecko było planowane czy to była wpadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oboje niedojrzali
hmmm..to skoro była taka sytuacja to może jemu ta domniemana bezpłodność była na rękę i teraz chłopak przeżył lekki szok.Bo nie wyobrażam sobie sobie takiej skrajnej nieodpowiedzialności,żeby w ogóle się nie zabezpieczać,i to w dodatku z żadną z kobiet z którymi spał.A może on podejrzewa,że to nie jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaamaaa smutnaa
HEH NApewno nie mysli ze to nie jego dziecko....... bo jest do niego strasznie podobne a do mnie wcale....... wiem, że ma swoje dziecko w dupie, ma je gdzieś...... no a ja mam z tym problem.....tzn z nim problem...... kazdy mi mowi ze jestem normalna, ze chcialam miec normalną rodzine, ale on tu nie pasuje do niczego............. niestety mieszkam w jego mieszkaniu,nie mam swojego....... nie chce jeszcze sie wynosic.......... cały czas kombinuje jakby go "nawrócic".... przeciez gdyby kiedys byl zły to bysmy slubu nie brali.prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się chyba załamał takim mężem. Mój mąż też nie ma dobrych relacji z ojcem,a wręcz są one fatalne. Też nie wiem co mnie czeka bo w zasadzie nigdy nie miał do czynienia z niemowlakami,ale widzę jak się stara. Mimo,że nie jest wylewnym człowiekiem, widzę jak przeżywa.Autorko nie zmusisz męża do pokochania córki, nikogo nie da się zmusić! Ja Tobie proponuję zostawienie go w spokoju, może z czasem przejrzy na oczy, nic na siłę bo przyniesie to odwrotny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadstaw mu
Weź nie ściemniaj z tym motywem jego rzekomej bezpłodności. Wcześniej napisałaś, że "kiedys mowil ze chcialbvy miec dziecko, pzed slubem tez tak mowil i po slubie tez mowil ze lubi dzieci, ze są fajne, ze chce tez miec". Wiem, że trudno przyznać, że dzieciak jest z klasycznej wpadki :D dlatego pewnie teraz ściemniasz z tą niespodziewaną dla nikogo ciążą, bo chłop rzekomo bezpłodny był :D Bujać to my ale nie nas ;) Trudno, wpadłas z niedpowiedzialnym facetem i teraz - jak ktoś słusznie zauważył wcześniej - będziesz samotną matką choć w małżeństwie. No i fakt - dziecka szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy Wy myslicie w ogole....
te co jej radza, zeby odeszla? I co jej to da? Bedzie jej lepiej? Maz nagle ze strachu pokocha to dziecko?? Co za glupie rady!!!! Autorko, daj mu czas.... to duza zmiana w zyciu, jak malutka podrosnie, bedzie bardziej kontaktowa to sie zmieni , zobaczysz! Sa po prostu faceci, ktorych nie rajcuje zabawa z niemowlakiem , tacy sa i juz! Moj maz taki byl ,a dzis - gdzy nasze dzieci sa starsze- kocha je nad zycie, wychodza razem do parku, na rower, zabiera je na wycieczki w gory, itp.... po prostu musial z nimi znalezc wspolny jezyk! Jeszcze nic straconego, nie zalamuj sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teneryffaa
znam kilka takich przypadków tatusiów od 7 boleści ... Mój znajomy taki jest , zrobił dziewczynie 2 dzieci i ma w doopie , tylko od do tego jeszcze imprezuje i ma kochanke. Ale to na marginesie. Drugi przypadek , ze ojciec sie nie zajmował wogóle dziecmi , nawet na ręce nie brał, teraz sa to nastolatki i ma z nimi świetny kontakt . ja sobie nie wyobrażam , żeby mój mąż tak się zachowywał ! Na szczeście mój ma świetny kontakt z córką , od początku z nią zostawał , wstawał w nocy jak byłam padnięta. Może Twojemu meżowi potrzeba czasu ? Jak będzie dziecko starsze , bardziej kontaktowe moze bardziej mu sie będzie podobało tatusiowanie ? Natomiast na chwilę obecna nie zostawiłabym na twoim miejscu z nim dziecka . Jak mógł sie tak odezwać do swojego dziecka ??? Jeżeli jeszcze raz by sie coś takiego zdarzyło to bym pogoniła dziada, bo teraz krzyczy a później może zacząć bić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadstaw mu
ty ale weź nie gadaj, że w twoim przypadku ojciec olewał dziecko kiedy płakało, starał się unikać karmienia go i w ogóle - opiekowania się nim. Normalny człowiek to się nawet zainteresuje jak obce dziecko płacze, a rodziców przy nim nie ma. A ten koleś OLEWA potrzeby WŁASNEGO dziecka ! Jakiś pieprznięty jest i nie sądzę żeby mu z czasem przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadstaw mu
mówiłam do czy Wy myslicie w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka03ww
a moze mieliscie porod rodzinny i zle to zniosl jak widzial sie rodzacą i dlatego teraz dziecka nie trawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefee
faktycznia ta historia z bezplodnosia jakas nacignieta jest, cos tu autorka kreci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy Wy myslicie w ogole....
do "nadstaw mu" - owszem , bral na rece kiedy plakalo, ale po to, aby mi je zaniesc ;) a mine mial przy tym taka, jakby to dziecko mialo go ugryzc za chwile ;) Nie wszystcy faceci roztkliwiaja sie nad niemowlakami i to nie powod, zeby faceta przekreslac. Z czasem wszystko sie zmienilo, dzis mamy 3 dzieci i uwazam, ze jest wspanialym ojcem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki ,kochanie jesteś mdrą kobietą ,widzisz problem i poszukujesz rozwiązania ,rady ,powiem Ci tak nie ma ludzi idealnych ,jeśli ogólnie to dobry człowiek to warto powalczyć.Przeraża mnie obecne podejcie do rodziny ,najmniejszy problem ijuż rozpad rodziny.Nie chcę usprawiedliwiać Twojego męża bo jego zachownie odbiega od normy i na pewno takie zachowanie wynika z braków w jego osobowości. Masz rację jego rodzinny dom ,relacje z ojcem iwzorce wyniesione z domu a nawet pozbawienie przez dom rodzinny uczuć wyższych.Czas i Twoje mądre postępowanie może dużo zienić.Jeśli z różnych względów nie zajmuje się małą to w wyniku podziału obowiązków niech odkuża mieszkanie ,jeśli ma wolne niech gotuje obiad a Ty wyjdż na spacer ,może przemyśli i następnym razem wspólnie ugotujecie obiad i razem wyjdziecie na spacer.Uzleżnienie od pilota i kompa to też jest trudna walka ale możliwa ,domagaj się czsu dla nas .Wiem ,że łatwo mówić ale małymi kroczkami do celu.Byłoby super gdyby mąż zgodził się na wizytę u psychologa to pomogło by mu zrodzumieć swoje postępowanie ale jak znam życie to on nie widzi problemu. Poszuaj lektury na temat bycia tatusiem , może tam bdą jakieś rady.Dzieci rosną szybko ,dasz radę ,tylko zanim nie dorośnie nie myśl o drugim dziecku to wykluczone.Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to mówią - nic na siłę. Do miłości nikogo nie zmusisz, mąż sam musi dojrzeć do bycia tatą. Ckliwe historie, to tylko w amerykańskich filmach. Jest szansa, że ta miłość przyjdzie z czasem - z wiekiem waszego dziecka i z wiekiem ojca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMRODEK
a jak odnoscil sie do Ciebie w ciązey? moze koniecznie chcial syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem,ze jak
sie urodzilam to moj tata bal sie mnie dotknac nie mowie juz o tym zeby pojsc ze mna na spacer.Nigdy mnie nie przewijal jak bylam niemowlakiem to poszedl ze na na 10min na spacer i na tym koniec.NIC PRZY MNIE NIE ROBIL.Jak podroslam zaczela sie miedzy nami wiez porozumienia i zaczal mnie uwielbiac ale jak mogl mnie wziac na rece a ja juz mialam sztywne plecki/glowke.Wiec moze on sie boi takiej kruszyny.Boi sie ze zrobi jej krzywde.Daj im obojgu czas na przystosowanie sie do nowej sytuacji.I nie sluchaj tutejszych matek ktore zostawiaja meza bo obiad mu nie smakowal.Dziewczyny troche bardziej wyrozumialosci bo wasze wpisy swiadcza o tym ze jestescie jeszcze bardzo mlodziudkie i zycia nie znacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok oki
ale to chyba trochę upokarzające czekać aż maż-ojciec dziecka w końcu je pokocha-ciekawe ile czekać skoro dziecko nie ma 2 tygodni tylko 3 miesiące, a sytuacja się nie zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż są mężczyźni, którzy są urodzonymi ojcami i Ci którzy nie dorastają do tego. Albo im się zchodzi. Pozostaje mieć nadzieję, że Twój mąż po prostu nie lubi małych dzieci i jak mała podroścnie, to złapie z nią kontakt. Tak często się dzieje. Może Twój mąż jest takim przypadkiem. Jak masz zrobić, żeby mąż się angażował się więcej nie wiem. Pewnie nie jest dobrym pomysłem, żeby mu odpuścić. Jak masz determinację, to rób tak jak robisz - próbuj go angażować, może kiedyś "zaskoczy". Ja to bym pewnie go straszyła rozwodem, bo ja taka jestem. Ale ja mam inną sytuację, jestem starsza i bardziej samodzielna (np. mam własne mieszkanie). I mój mąż wiedział, że albo będziemy razem i będzie dobrze, albo nie będziemy wcale. Ale jak nasz syn się urodzi za dwa miesiące to kto wie jak będę reagować. No cóż 25 lat na faceta to mało - może dojrzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drygreyghrtyh
wlasnie ,twoj facet jest niedojrzaly i tyle,to ze ma 25 lat nie znaczy ze ma rozum 25 latka,znam mlodszych bardziej zaangazowanych w opieke nad dziecmi,znam tez osoby po 30 roku zycia ktore sa niedojrzale zeby miec dzieci,faceta przerosla rzeczywistosc,myslal ze to o taka zabaweczka ze sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może być też tak, że mąż jest zazdrosny o dziecko, że odebrało mu żonę, miał ją dla siebie, a teraz musi się dzielić. I nie robi tego celowo, tylko podświadomie. I nie będę pisać, by autorka poświęcała mężowi więcej uwagi, bo pewnie poświęca, ale... A może więcej czułości? Potraktować faceta jak drugie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co się tak wczesnie
pchac w pieluszki? Mówił, że jest bezpołodny i chyba w to wierzył. Najwidoczniej nie chciał dziecka i ta "wyimaginowana" bezpłodność mu odpowiadała. Dojrzały facet, który chciałby miec dziecko poszedłby by do lekarza zbadać się czy rzeczywiście nie może mieć dziecka i ewentualnie leczyć to. A Twój misiaczek wcale nie chciał dzieciaka, ale nie dziwię się. Można było spokojnie poczekać jeszcze z 5 lat albo i wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w podeszłym
no już kuźwa bez przesady, nie róbcie z 25 letniego konia dziecka :O Ślub wziął, seks uprawia, a tu nagle młodzieniec, chłopaczek co to ma jeszcze czas. Stary koń, a nie chłopiec ! Przestańcie braki w psychice, niedojrzałość emocjonalną tłumaczyć wiekiem. Koleś ma coś z deklem i tyle. Nie minie mu z wiekiem, do psychologa powinien iść. Sory ale olewać własne dziecko kiedy płacze, nie podać mu mleka kiedy głodne, a matka zajęta, mówić do niego per "zamknij gębę" czy coś równie miłego i mieć 25 lat ? PA TO LO GIA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www...www
Może cię to jakoś pocieszy, ale podejście mojego faceta do naszej córki było identyczne, mimo że on nalegał na dziecko bardziej niż ja i przy każdej próbie zakończonej porażką autentycznie to przeżywał. Aż w końcu udało się. I co? Ciąża znudziła mu się błyskawicznie, dosłownie po kilku tygodniach. A po powrocie ze szpitala byłam samiutka z małym dzieckiem, bo on ma pracę wyjazdową i nawet jednego dnia urlopu nie wziął, ze szpitala odebrała mnie jego matka. Potem było coraz gorzej, nie przewinął, nie wykąpał, nie zajął się, może w ciągu weekendu kiedy był w domu z pół godziny by się uzbierało. Kiedyś sam mi przyznał, że nie dorósł do roli ojca. Ja prosiłam, płakałam, błagałam, tłumaczyłam, nic. Jego niechęć do małej jej również się udzielała, płakała na jego widok, a on się jeszcze bardziej wkurzał. Rozstaliśmy się, gdy córka miała 13 miesięcy. I on wtedy chyba zaczął rozumieć. 4 miesiace nie byliśmy razem, teraz mogę powiedzieć, że jest dobrym ojcem, córeczka go uwielbia, piękny widok, jak tulą się do siebie. Mam nadzieję, że już zawsze tak będzie. Ale potrzebował na to półtora roku. Może u ciebie czas jest potrzebny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jest to swojego rodzaju patologia, ale facet 25 letni to gówniarz dla mnie, zdania nie zmienię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w podeszłym
jezu, skąd wy takie śmieci wyławiacie ? :O I jeszcze potem dzieci z tym płodzą, masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w podeszłym
to nie zmieniaj, nikt ci nie karze. Prawda jest taka, że facetów coraz częściej traktuje się jak półgłówków, wiecznie szuka dla nich wymówek, traktuje jak wieczne dzieci, coraz mniej wymaga, a potem chodzą całe zastępy nieodpowiedzialnych gówniarzy po 50tce :O i bimbają na wszystko. A ty się babo męcz :O Gratuluję podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×