metody na obrażalskiego faceta

Co z takim okazem robić? Fochliwy, obrażalski, niedotykalski.. Na ogól wystarczy jedno zdanie, uszczypliwość którą zbyt dosłownie odbierze, o jedno słowo za dużo i już, chodzi zły, leży zły, nie odzywa się, idzie spać obrażony. Ostatnio to bywa nie do zniesienia, bo ileż można obchodzić się z kimś jak z jajkiem. Brakuje mi już pomysłów jak sprawiać by fochy czy godzinne milczenia zamieniał na mówienie o tym co mu nie pasuje i zamykanie wątku raz dwa trzy. Przecież to oczywiste, że cierpliwość na kogoś humory można znosić tylko do czasu.. Sprzedajcie jakieś patenty żeby go tego oduczyć!

na mojego działa łaskotanie:D

w ogole nie obrazam i nie miewam raczej z tym stycznosci. U mnie w domu tez sie nigdy nikt nie obrazal ;) Stosuje metode na olew. CO mi pozostalo. Obrazil sie to nie nieodzywa i pal go szesc. Jak mu przejdzie to sie odezwie. Czemu to ja sie mam starac? ;)

moj nie ma wtedy laskotek. I potrafi niemilo odepchnac. Wole nie dotykac, nie odzywac sie. Zajmuję sie tylko soba wtedy ;)

hehe skąd ja to znam mój też tak robił, ja się przejmowałam, przezywałam to wszystko, a on im bardziej widział, że jest mi źle z jego fochami, tym bardziej strzelał fochy. W końcu powiedziałam jemu, że jak ma focha to niech się kisi we własnym sosie. Poźniej, jak widziałam , ze coś mu nie pasuje właczałam muzykę , śpiewałam, w ogóle nie zwracałam na niego uwagi. On aż kipiał ze złości. NIe odpuściłam. Teraz grzecznie siedzi i jak cos jest nie tak, to rozmawia :) powodzenia ;)

Ja olewałam. Udawalam, że nie widzę, nie zagadywałam, zajmowałam się sobą sama (czytałam, sprzątałam, szłam coś kupić, siedziałam w necie, szłam spać, kąpałam się). W ogóle "nie widziałam", że on ma focha, też milczałam, podśpiewywałam sobie, ćwierkałam do telefonu itp. I po jakimś czasie minęły mu te durne zwyczaje fochowania się, a teraz jest tak, że jeżeli coś mu się nie podoba lub czuje się urażony, to gada normalnie jak człowiek, co go zdenerwowało i albo dostaje buziaka, żeby się już nie dąsał, albo ja się śmieję, jeśli on nie miał racji i on się wtedy też śmieje.

Robie tak samo ;) Z tym, ze nie na zlosc, a po prostu robie to co normalnie ale sama, mam siedziec i patrzec na jego obbrazona mine. A on jest zly, ze po mnie to splywa. No nie splywa. Ale dlaczego mam uczestniczyc w tym jak nie chce. Poki co nie jest ani odrobine lepiej. Ale przynajmniej ja sie nie przejmuje juz jego fochami ;)

Bądź cierpliwa. Będzie lepiej, bo jemu nie będzie się opłacało fochować. Przecież foch jest po to, by "ukarać" drugą osobę. A jak druga osoba wcale nie czuje się ukarana i nawet nie dostrzega kary, to foch jest wtedy całkowicie nieopłacalny. Wiesz - ja się kiedyś troszkę bawiłam w czytanie o potędze podświadomości, pozytywne myślenie itp. I to mi też pomogło. Bo wyobrażałam sobie wtedy, ze on jest w takiej jakby ogromnej beczce i się w tej beczce kisi razem ze swoją złością, a beczka jest taka, że z niej nic nie przecieka, więc na mnie nie działa. I dzięki temu mogłam sobie normalnie cieszyć się życiem w momencie, gdy on się tam zalewał (w tej beczce) swoim osobistym jadem. Czasem taki stan trwał do wieczora i dopiero rano on był normalny. On czuł chyba, że foch niszczy tylko jego, a ze mną nie ma nic wspólnego (zero kontaktu focha z moją psychiką) i odechciało mu się niszczyć samego siebie, skoro to na mnie nie działało.:D

Ja dotychczas stosowałam metodę momentalnego prostowania sprawy. Czasem dawało efekty ale musiałam się połasić i ustąpić lub przeprosić. BVywało też tak, że widziałam, że powiedziałam coś nie po jego myśli, że coś zazgrzytało wiec pytam"co jest?" dostaje odpowiedź"nic", "o co jesteś zły?" dostaje odpowiedź"nie jestem zly" a ślepy by zauważył że ma focha jak stąd do tamtąd.. aktualnie powiedziałam, że to fochy, humory i obrażanie się jest tak męczące, że nie będę brała w tym udziału, ale szlag mnie trafia bo naprawdę albo ja mam niewyparzony język albo nie umiem dobierać słów, ale od jakiegoś czasu wystarczy, że powiem coś mimochodem, nawet tego nie przemyśle, rzuce od tak sobie, powiedzmy on się żali a ja malując się w łazience mówie "aj tam, nie przesadzaj, nic Ci się przecież nie stanie jak to załatwisz" i już jest pozamiatane. Potrafi po prostu nie zauważać, że jestem, wyjść nez słowa bo jak ja śmiałam go nie pożałować, jak mogłam nie wykazać zrozumienia i uciemiężenia jaśnie pana.. Czy to jest normalne zachowanie dorosłego mężczyzny?

Mój też się wkurzał, że jego foch na mnie nie działa, tylko na niego samego. :D

A spod jakiego jest znaku?

Sprzedajcie jakieś patenty żeby go tego oduczyć!" może zmądrzej troche bo jak na razie to raczej ty jesteś powodem kłopotów w waszym związku :)

zapewne Rak albo Byk :) Jakoś nie wyobrażam sobie życia z dzieckiem, które "obraża " się bo nie dostało lizaczka:):)

strzelec

To raczej nietypowe dla tego znaku. Strzelec jest wesoły, towarzyski :) Obawiam się, że wyniósł to z domu :P Przyjrzyj się teściom

Obawiam się, że wyniósł to z domu" Ciekawe skąd autorka wyniosła uszczypliwość,jędzowatość i wkurwiający charakterek? :)

Ciekawe skąd autorka wyniosła uszczypliwość,jędzowatość i wk**wiający charakterek? Też z domu;)

więc zmień sie :) i nie bedziesz musiała zadawać bzdurnych pytań w stylu "jak go oduczyć "

W sklepie kupiła. :) Są taki specjalne sklepy dla wyjątkowych jędz. Cześć.

Brum, obejrzałaś gifa? ;)

Skrzynki otworzyć nie mogę. :( Poproszę na inne konto podrzucić. :)

po prostu dostała w prezencie od bozi jak każda szanująca się kobieta :P:D

Cześć ike. Mogła też wymodlić sobie.

a po co modlić się o coś co ma się od urodzenia?

Regres - zmienie się na kobiete bez własnego zdania, uległą, obiecuje, że będe ciagle przepraszała swojego ukochanego za jego fochy, dziękuje za rade, cóż ja bym bez Ciebie zrobiła..

Żeby coś się działo.

e tam są przyjemniejsze metody na zabicie nudy:D

A ktoś tu się rozpisuje, że tylko ja o seksie rozmawiam. :D

a kto ci powiedział, że miałam na myśli seks:P?

Połóż prawą rękę na sercu, lewą unieś do góry z dwoma złączonymi palcami i daj słowo, że nie o seks Ci chodziło, pisząc "przyjemniejsze rzeczy". :D