Wieprzowina

ale ja przeciez wcale nie kwestionowalam smacznosci twojego dania, tylko mowie, ze nazewnictwo jest wazne, zeby nie mylic ludzi ;)

Jeśli do nazwy doda się stosowny komentarz, to ja nie widzę problemu :) Ale argment słownikowy, słuszny oczywiście:)

jezeli ow komentarz bedzie faktycznie stosowny, to tez nie widze problemu ;)

No dobra macie rację - nazwanie tej potrawy strogonowem było nadużyciem :D ale kurdę, smakowało jak strogonow :p W każdym razie polędwiczka dała radę :)

poledwiczka wieprzowa jest przepyszna, ale nijak nie ma smaku podobnego do wolowiny ;)

No w smaku są zupełnie inne i nawet ich nie porównuję. Ale myślisz, że w knajpie jak ci podają strogonowa to co jest w środku :)

Zależy od knajpy, ale pewnie można trafić i kurczaka ;)

O nie - to już przesada :) Jednak mięsa czerwonego nie da zastąpić się kurczakiem.

Mnie tego mówić nie mówisz :) Powiedz to "kucharzom" w rzeczonych knajpkach :) Choć i w normalnych sklepach różne przekłamania się traffiają. Trzeba mocno uważać co się kupuje i czytać etykiety

Po inspiracje zapraszam tu: http://kucharzyce.blogspot.com/

nie wiem, nie zdarzylo mi sie nigdy byc w 'kanjpce', w ktorej w ogole serwowali 'strogonowa', ale slyszalam, ze nawet z indyczego miesa bywa ;) ale co mnie to obchodzi, jak chce strogonowa, to sobie sama robie w domu, albo jezeli w jakiejs normalnej restauracji najde, to zamowie, bo w normalnej restauracji, nie 'knajpce', bedzie strogonow normalny ;)

A jaką masz gwarancję, że nawet w niezłej knajpie podadzą ci w strogonowie polędwicę wołową, a nie wieprzową? Albo na weselu czy też na innym dużym przyjęciu - wiadomo, że knajpy oszczędzają gdzie się da więc na pewno nie raz jadłaś strogonowa z polędwicą wieprzową. A co do przyrządzenia samemu to jest to najlepsza metoda, żeby być pewnym co się je. Tylko, nie każdego stać na polędwicę wołową.

niezla knajpa polega na tym, ze ma klase. i jak ma podac danie wolowe, to napisze, ze jest wolowe. a jak wieprzowe, to napisze, ze jest wieprzowe. i nie musze miec gwarancji, bo mam smak :o i odroznie smak wolowiny od wieprzowiny. ty nie? poza tym, gdyby mi dali wieprzowego 'strogonowa' (w knajpie lub na weselu, choc watpliwa przyjemnosc bywania na weselach na szczescie mnie omija ;) ) to tez bym sie nie obrazila i ze smakiem zjadla. ale nie komentujemy tu akurat smaku, tylko mylne nazewnictwo. a na co kogo stac, to juz zalezy od priorytetow. osobiscie wole raz na pare tygodni zjesc dobry stek wolowy, niz codziennie ogladac telewizje i wcinac slodycze zapijajac kola ;) czesto sie slyszy, jak ktos narzeka, ze nie stac go na zywnosc dobrej jakosci bo jest droga, a na porzadku dziennym batony, fastfoody, pizze, slodkie napoje, ciasta i ciasteczka, itp. itd.

Nawet jakby dali wieprzową poiędwicę i tak bylby to sukces, bo i tak zazwyczaj lepsza jest od innych kawałków. A że knajpy oszukują ile się da i na czym się da, to już element krajobrazu - trzeba się pogodzić

No tak, ale w niezłej knajpie trzeba też nieźle zapłacić, a nie każdego stać. A co do gotowania dobrych jakościowo potraw, to się zgadzam. Przygotowanie smacznego dania to kwestia pomysłu a nie drogich produktów. Np. taki kawałek schabu można przygotować na kilkanaście sposobów - wystarczy chcieć

knajpy oszukuja ... nie moga oszukiwac. nie moga np. napisac, ze w daniu jest wolowina, a bedzie nedzna swinina. tansze knajpy robia dania z tanszych skladnikow, ale to samo w sobie nie jest oszustwem. owszem, nie kazdego stac na chodzenie do drogiej knajpy, ale chodzenie to taniej to juz prawdziwa strata forsy. nie bede uogulniac, bo sa tanie karczmy, ktore wbrew pozorom maja smaczne, naturale dania. ale sa i takie, gdzie mozesz dostac zupe lub sos winiar z torebki :o kiedys mialam przyjemnosc zamowic danie z cieleciny w restauracji w sumie majacej sie za 'lepsza', a sosik mial smak identyczny z torebkowym lub vegeta :P poza tym jestem zdania, ze oszczedzanie na jakosci jedzeni to ogromna pomylka. jesc swinine codziennie tylko dlatego ze jest tania? wolowina, ryby sa drozsze, ale nie ma sensu oszczedzac na zdrowiu, bo potem te oszczednosci wydamy na lekarstwa. najlepiej oszczedzac nie kupujac rzeczy zbednych, a nie kupowac rzeczy zbedne i marudzic, ze zdrowe jedzenie jest za drogie ;)

Oj zdziwiłbyś się jak często jednak oszukują. Szczególnie te mniejsze. Wiadomo - im lepsza knajpa i droższe menu, tym większa szansa że jemy to za co zapłaciliśmy i ma to swoją jakość. W tańszych jednak można się zdziwić zawartością talerza.

jak dobrze usmażyć wołowinę (stek). Żeby była krwista (niestety, ale dla mnie krew na talerzu to jest to :P ), soczysta, sok nie wyciekł, a jednocześnie była miękka. Nie umiem - u mnie sok wycieka albo podeszwa się robi. Jakiś patent może? Na zamknięcie porów mięsa na przykład?

A tak na codzień wolę "nędzną świnię", żeby polemizować z osobą powyżej. I to nie kwestia ceny, a smaku. Wieprzowina jest smaczna, treściwa, takie porządne, proste jadło :) Dla mnie to na pewno nie jest wada.

to co wspominasz, to na pewno nie jest wada. mi chodzilo o walory jakosciowo-zdrowotne, nie smakowe. bo smak wieprzka jest calkiem przyjemny ;) podobnie jak smak mielonki turystycznej ;) stek musisz miec z miekkiego miesa, czyli okolice zebrowe, albo poledwica. gruby, na jakies 2 centymetry. zesmazasz na mocno rozgrzanej patelni po 4-5 minut z kazdej strony. w ten sposob powinien byc miekki i soczysty w srodku. ale to musi byc mieso j.w., bo z innych okolic to mieso trzeba dlugo gotowac lub piec, zeby bylo miekkie.

neeshka, no nie moga oszukac, piszac ze mieso jest z innego zwierzaka niz jest, bo przeciez poznac po smaku. jezeli oszukiwaniem nazywasz dodawanie gorszych skladnikow, sztucznych przypraw, itd. to na pewno sie zdarza, ale tutaj poruszalismy temat rodzaju miesa, ktory niby w ramach niespodzianki maja przemycic jako inny.

szmmuu, dziękuję. czyli wołowina z najdelikatniejszej czesci i grubo krojona oraz mocno rozgrzana patelnia. podejme próbe :)

tak naprawde to nic wielkiego. jesli masz delikatna wolowine, to jedyne co mozesz schrzanic to stopien krwistosci. twarda nie bedzie w sumie nigdy, nawet jak wysmazysz na wior. tak wolowina to odpowiednik wieprzowego schabu i podobnych okolic :) usmaruj stek oliwa, przypraw sola i pieprzem, i czym tam jeszcze chcesz. mozesz kropnac na niego troche soku z cytryny lub octu. steki tez dobrze wychodza z piekarnika, pieczesz pod gorna grzalka, nagrzana, taki sam czas j/w.

@szmmuu - to prawda nie mogą oszukiwać, ale jak sam/sama wiesz to się zdarza bardzo często. A co do jedzenia codziennie wieprzowiny, to też jestem zdania, że lepiej urozmaicać dietę i mięso jeść 3-4 razy w tygodniu. W inne dni można wymienić na rybę, kurczaka albo same warzywa.

Tez jestem za urozmaicaniem diety.. Mięso trzeba jesc, ale tez nie tylko mięso.. Jednak jesli ktoś lubi, to można po prostu uzupełniać duża ilością świeżych warzyw

#annka A co do jedzenia codziennie wieprzowiny, to też jestem zdania, że lepiej urozmaicać dietę i mięso jeść 3-4 razy w tygodniu. W inne dni można wymienić na rybę, kurczaka albo same warzywa. a kurczak i ryba z czego są? to nie mięso tylko co? warzywo? owoc?

moze chodzilo o to by nie jesc tego samego rodzaju miesa?

tak, chodzilo tej ance o codzienne jedzenie wieprzowiny, co tez napisala w pierwszych slowach swego wpisu ;) piszac potem "mieso", mozna wysnuc ze chodzilo jej o wczesniej wspomniane mieso - wieprzowine. aguss, bardzo sluszne stwierdzenie, jak ktos juz lubi mieso, to zeby staral sie zadoscuczynic zdrowiu bardzo duza iloscia warzyw (jak i owocow), ale przede wszystkim ciemno-zileonych warzyw, bo one bedac zasadowe odkwaszaja organizm zakwaszony miesem (kwas moczanowy).

O tych "ciemnozielonych" to nie wiedziałam :) Jaka jest ich dokładna definicja? Ogórki się kwalifikują?

szczegolnie rozne kapustowate, np. brokuly, jarmuz, ogorki to raczej sie kwalifikuja tylko na walory smakowe niestety ;) szpinak, rozne liscie gotowane z korzeniowych warzyw, np. burakow, rzepek-kalarepek ;) salata o ciemno zielonych lisciach, czyli nie lodowa, ale rozne inne rodzaje, rzymska wiedzie prym.