Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomocy blagam prosze

chyba zerwalam z facetem a on nie reaguje

Polecane posty

Gość chrupkie chrupki
Bo to wlasnie kobiety sie czepiaja! Zawsze cos sie kobietom nie podoba, chca faceta zmienic, chca, zeby byl lepszy, bardziej sie staral, itd. Jesli dziewczyna idzie i placze mu na ramieniu, albo robi awantury, albo jest zazdrosna, to facet taka babe widzi jak natreta, ktorego trzeba sie pozbyc. Faceci nie lubia problemow, ani skarg, awantur, za to potrzebuja powaznej rozmowy i krotkiej. Sama napisalas, ze "wyslalam mu taka wiadomosc, ktora miala go troche przestraszyc, ze moge z nim sie rozstac", a ja to odbieram jako szantaz. "to "szanowal i kochal" to jak sie mialo wyrazac?" - mialam na mysli, ze nie chce zeby facet mi lizal d**e, tylko chce aby mnie szanowal i kochal. Zeby ktos cie szanowal i kochal, musisz sama siebie kochac i szanowac oraz musisz zasluzyc na milosc i szacunek. Nic sie z powietrza nie bierze. A jesli cie kochal, to niekoniecznie by sie napraszal, nikt sie nie lubi napraszac. On mysli: nie chce mnie, to ok, sprawa skonczona, krotka pilka. Faceci nie analizuja spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak faceci nawet jak przyznają racje, że źle robią to najlepiej nic im nie mówić, tylko całować po stopach jasnie króla, bo z Toba jest, on przecież nic nie musi, wystarczy sama jego obecnośc w koncu to 8 cud świata:O A kobieta ma latać w okół władcy, dogadzac i uśmiechać się, bo król Cie wybrał z tłumu:O Helloł:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak kobieta chce się szanować i nie wchodzić facetowi do dupy za przeproszeniem, to od razu, że zła i niedobra, bo problemy stwarza. Chrupki chrupki---> Cos Twoje teorie nie maja prawa bytu, jedna wyklucza drugą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupkie chrupki
Ale wy mylicie szacunek do siebie z byciem harda i nie byciem popychadlem! Miec szacunek do siebie to znac swoja wartosc i wiedziec, ze nikt nie powinien mnie ranic. I jesli czlowiek jest dojrzaly, to potrafi wyrazic swoje uczucia w sposob spokojny, tresciwy i bez zadnych skarg, awantur, wyzywania sie, epitetow, prosb i grozb. I jesli facet takiej rozmowy nie rozumie, to trzeba odejsc z klasa i nie ogladac sie za siebie. Mozna i trzeba z siebie duzo dawac, rowniez dawac szanse i przymykac oko na drobne niedociagniecia, bo faceci, jacy, wszyscy wiemy. Trzeba faceta doceniac, dziekowac i byc czulym; nie wolno zas robic awantur, scen zazdrosci, plakac, grozic, szantazowac. Problemy stwarza ta kobieta, ktora ma za wielkie wymagania, wiecznie jest niezadowolona, porownuje faceta do innych, narzeka "A Maciek dal Oli kwiaty, a ty mi nigdy nie dajesz", miota nia zazdrosc "Nie masz prawa isc na impreze beze mnie! Nie ogladaj sie za innymi na ulicy! Nie wolno ci ogladac pornoli, bo to zdrada!". I w mniemaniu takiej kobiety ona wlasnie ma szacunek do siebie, bo trzyma faceta krotko. A nie tedy droga. Taki facet, wczesniej, czy pozniej, odejdzie i nigdy wiecej nie da znaku zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japier dosc mam
to co ma wg ciebie chrupki w koncu robic kobieta? jak nic nie moze to ma siedziec cicho nawet jak jej sie cos nie podoba, pozwalac sobie wchodzic na glowe i zagryzac wargi zeby tylko czegos nie powiedziec nadwrazliwemu facetowi? no sory, ale robisz z tych facetow jakies strasznie nietykalskie panienki, na ktore trzeba chuchac i dmuchac zeby sie przypadkiem nie obrazili o jakies gowienko. nie bede ustalac sobie kodeksu dwustu zasad, ktorych trzeba przestrzegac zeby nie urazic faceta. a on wg ciebie nic nie musi, bo on jest taki wrazliwy ze zaraz sie obrazi, bo on jest takim imbecylem ze nie bedzie niczego analizowac, bo jest chyba taki pusty i glupi, ze na niczym mu nigdy nie zalezy i chyba jest z kobieta z laski. to co piszesz kupy sie nie trzyma. nie mozna jednoczesnie sie szanowac i skakac wokol jakiegos goscia jak nadopiekuncza mamska, ktora jednoczesnie nie moze mu za bardzo wchodzic w droge bo jasnie pan sie obrazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupkie chrupki
Przeciez napisalam, ze kobieta ma miec do ciebie szacunek, czyli nie powinna pozwalac facetowi wchodzic na glowe. Faceci nie sa nadwrazliwi, to kobiety sa niezrownowazone emocjonalnie. Wszystko rozdrabniaja, dziela wlos na czworo, zastanawiaja sie, rozmyslaja, analizuja. Czepiaja sie najmniejszych szczegolow, ktorych faceci nie zauwazaja. Faceci sa konkretni: chcesz, to chodz, nie chcesz, to nie. Nie sa obrazalscy, po prostu nie lubia awantur, napraszania sie, blagania na kolanach. Jesli widza, ze cos nie wychodzi, to szybko odchodza, bo szkoda zycia na klotnie. I tak wlasnie powinny podchodzic do tego kobiety! Jesli dwoch mezczyzn sie pokloci, to dadza sobie po mordzie i jest spokoj, potem ida na piwo. Gdy dwie kobiety sa pokloca, to jest wielka awantura, bijatyka, potem sie obrazaja, dasaja, szpieguja, plotkuja i nie odzywaja sie do ciebie do konca zycia. Jest roznica? Nie chodzi o to, zeby kolo faceta skakac, tylko o to, zeby zachowywac sie tak, jak on. Czyli KONKRETNIE, po mesku. Porozmawiac z nim KROTKO i bez popierdolonych metafor powiedziec mu, jak sie czujesz. Faceci nie sluchaja dluzszego monologu, niz przez 5 minut. Trzeba konkretnie, krotko, zwiezle, tresciwie. I facet to zrozumie. Faceci nie sa imbecylami, po prostu mysla inaczej i dopoki kobiety tego nie zrozumieja, dopoty beda nieszczesliwe z nimi. Dlatego rozmowa, a raczej monolog dziewczyny z gg, gdy facet juz przestal odpowiadac, a ona mu wykrzykuje "Koniec z tym!" uwazam za nietrafiony. On zupelnie nie rozumie, o co sie ona obrazila, a ona czuje sie niekochana, bo on nie reaguje. Co tym chciala osiagnac? Ze nagle sie odezwie i zacznie ja prosic "No co ty, nie odchodz!" - przeciez to nie kobieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japier dosc mam
"chca, zeby byl lepszy, bardziej sie staral," bo jak sie nie stara albo przestal sie starac lub tez sie zaniedbal, to co kobieta ma zrobic wg ciebie? bron boze tylko sie nie czepiac ta? siedziec cicho na dupie i zywic ciche nadzieje, ze sam zrozumie ze cos jest nie halo? bezsens. "Jesli dziewczyna idzie i placze mu na ramieniu, albo robi awantury, albo jest zazdrosna, to facet taka babe widzi jak natreta, ktorego trzeba sie pozbyc." - jesli baba tak robi, to znaczy ze cos nie styka w ich zwiazku i czuje sie niedoceniana, niekochana, nie ma wysarczajaco duzo dowodow ze mu zalezy, czyli facet olewa zwiazek. i zamiast dac jej te dowody to on jeszcze bardziej olewa, bo baba to natret, a jak! on jest jest z nią z łaski! bzdurna filozofia. "Faceci nie lubia problemow, ani skarg, awantur" - kobiety tez nie lubia problemow, skarg i awantur. nienawidza tego. "za to potrzebuja powaznej rozmowy i krotkiej" - czasami powatpiewam ze w ogole potrzebuja jakiejs rozmowy. facet w niczym nie widzi problemu dopoki ma pod dostatkiem seksu i nikt na niego nie narzeka. dopiero jak ktos od niego cos chce to zaczynaja sie schody, bo facet to takie duze dziecko, ktore nie kuma, ze zwiazek opiera sie na kompromisach i probach wzajemnego zrozumienia. facet ma w dupie to co chce kobieta i ma w dupie to ze jej nie rozumie. gdyby nie mial, to by sie staral zrozumiec, a nie "nie lubil problemow". zreszta skoro tak potrzebuja powaznej krotkiej rozmowy, to czemu nigdy takiej nie rozpoczna? "wyslalam mu taka wiadomosc, ktora miala go troche przestraszyc, ze moge z nim sie rozstac" - slowa "koniec tego" nie jest zadnym szantazem "musisz zasluzyc na milosc i szacunek. Nic sie z powietrza nie bierze" - czyli wg ciebie latac kolo dupy facetowi i uwazac zeby nie wchodzic mu za bardzo w droge? "A jesli cie kochal, to niekoniecznie by sie napraszal, nikt sie nie lubi napraszac. On mysli: nie chce mnie, to ok, sprawa skonczona, krotka pilka. Faceci nie analizuja spraw." - bo wg ciebie sa debilami czy sa niezdolni do milosc? a zaraz, napisalas ze jesliby kochal.. dziwne, bo jak mozna jednoczesnie kochac i pomyslec "sprawa skonczona, krotka pilka"? to nie ma nic wspolnego z miloscia. faceci maja mozgi tak jak i kobiety i sa zdolni o dziwo do analizy. nie rob z nich niedorozwojow albo emocjonalnych pustakow, ktorzy nawet nie zanalizuja rozstania z ukochana kobieta. "I jesli facet takiej rozmowy nie rozumie, to trzeba odejsc z klasa i nie ogladac sie za siebie." - tak i zaprzepascic dlugie lata zwiazku. jak facet nie rozumie po dobroci, to przynajmniej ja sie wkurwiam i wale wtedy prosto z mostu skoro nie jarzy normalnie. nigdy nie wyzywalam faceta, nie grozilam i nie blagalam. "Problemy stwarza ta kobieta, ktora ma za wielkie wymagania" - bo wymagania trzeba miec male i nie liczyc na nic wiecej? a jak facet sie troche pogorszy w ciagu paru lat i kobieta bedzie chciala by znowu byl soba, to co? to ma siedziec cicho i nic nie robic, zeby tylko go nie urazic i wytrzymac do konca zycia z tym ze nie spelnia jej oczekiwan? bez sensu te twoje teorie... po prostu chyba za duzo ksiazek sie naczytalam autorstwa meskiego o tym jak sobie radzic w zwiazku. mezczyzni sa z marsa a kobiety z wenus itp. literatura dla plebsu, ktora kaze kobiecie siedziec jak mysz pod miotla, nie narzekac, nie prowadzic powaznych rozmow, nie klocic sie, nie wymagac, najlepiej nic nie robic oprocz zaspokajania niezwykle wielu potrzeb faceta w ogole nie myslac o swoich. w zwiazku obie strony maja potrzeby. kobiety nie moga tlumic swoich potrzeb bo ich pan i wladca zrobi krzywa mine. nie zgadzam sie z tymi teoriami. cackac sie z facetem jak z jajkiem. :o niedosc ze z jajkiem, to z wyjatkowo glupim jajkiem. nie analizujacym, nie myslacym, nie czujacym, nie rozmawiajacym, a jednak majacym potrzebe swietego spokoju od kobiety. co to w ogole bylby za zwiazek? chyba jakas parodia nie zwiazek. sory, ale jak chcesz miec taki zwiazek, to prossze bardzo, zycze ci powodzenia, ale ja nie bede wiecznie sfrustrowana kosztem swietego spokoju mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ten teskt o emocjonalnie niedorozwiniętych jajkach hehe w samo sedno:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japier dosc mam
"Wszystko rozdrabniaja, dziela wlos na czworo, zastanawiaja sie, rozmyslaja, analizuja. Czepiaja sie najmniejszych szczegolow, ktorych faceci nie zauwazaja." - to czemu taki facet nie powie normalnie takiej kobiecie "kochanie, to jest nieistotne, kocham cie przeciez, jak tak ci zalezy na takiej pierdolce, to ok zgodze sie na to" "Nie sa obrazalscy, po prostu nie lubia awantur, napraszania sie, blagania na kolanach. " - wcale nie trzeba sie napraszac ani blagac zeby facet stal sie obrazony. wystarczy normalna chec rozmowy, wystarczy zwrocenie naprawde niewielkiej uwagi facetowi zeby juz sie naburmuszyl. "Jesli widza, ze cos nie wychodzi, to szybko odchodza, bo szkoda zycia na klotnie." - w takim wypadku najdluzsze zwiazki trwalyby po kilka miesiecy. a dziwne, bo moi rodzice sa ze soba prztnajmniej 25 lat i jakos ojciec nie odchodzi bo matce cos nie pasuje czasami. "Gdy dwie kobiety sa pokloca, to jest wielka awantura, bijatyka, potem sie obrazaja, dasaja, szpieguja, plotkuja i nie odzywaja sie do ciebie do konca zycia. " - z wlasnego doswiadczenia wiem inaczej. gdy kloce sie z przyjaciolkami, to przynajmniej dojdziemy do sedna sprawy wszystko sobie po kolei wyjasniajac i godzimy sie na koncu. i jest pieknie i cudownie, bez ukrytych motywow, bez niedomowien i niepwenosci, kawa na lawe i wszystko jasne., konflikt rozwiazany. "Nie chodzi o to, zeby kolo faceta skakac, tylko o to, zeby zachowywac sie tak, jak on. Czyli KONKRETNIE, po mesku." - czyzbys zapomniala ze kobieta to nie facet? dlaczego wg ciebie kobieta ma sie zachowywac jak facet? rownie dobrze moglabys powiedziec ze facet powinien zachowywac sie tak jak kobieta, zeby mogl ja zrozumiec! "Faceci nie sluchaja dluzszego monologu, niz przez 5 minut. Trzeba konkretnie, krotko, zwiezle, tresciwie. I facet to zrozumie." - i dlatego nie mialabym rozmawiac z moim facetem dluzej niz 5 minut? to jest jakis lol. piszesz ze kobieta nie ma skakac wokol faceta, a teraz znowu wyjezdzac z takimi teoriami, ze kobieta powinna rozmawiac z facetem w taki sposob i taka ilosc czasu, bo inaczej bedzie zle. zaprzeczasz samej sobie. zwiazek nie polega na ustepstwach jednej strony aby ta druga strona miala lepiej. OBIE STRONY POWINNY SIE STARAC A NIE TYLKO KOBIETA! to co opisujesz, to jest wlasnie nadskakiwanie facetowi, robienie wszystko wg niego, dopasowywanie wszystkiego do faceta. tak nie mozna! "dopoki kobiety tego nie zrozumieja, dopoty beda nieszczesliwe z nimi." - a nie sadzisz ze faceci moze tez powinni zrozumiec chociaz troche kobiety? zeby kobiety nie mialy z nimi tak przejebane? zeby faceci wiedzieli o co chodzi kobietom czasami tez? "On zupelnie nie rozumie, o co sie ona obrazila, a ona czuje sie niekochana, bo on nie reaguje." - bo wg ciebie on w zwiazku w ogole nie powinien sie starac zeby zrozumiec ją? a ona ma tlamsic w sobie to ze czuje sie niekochana? swietne rozwiazanie, rzeczywiscie... :o wybielasz calkowicie facetow, bo "oni tacy juz sa" a kobiety obarczasz szeregiem zasad ktorych powinny przestrzegac w kontaktach z fracetami. i gdzie tu jest podzial rol i jakakolwiek sprawiedliwosc? gdzie tu jest wspolpraca w zwiazku? on ma byc taki jaki jest a ona ma sie zmieniac dla niego? zastanow sie nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupkie chrupki
Jestes typowa kobieta, ktora czepia sie slowek. Nie rozumiesz, ze zamiast wybuchac gniewem, mozna z facetem porozmawiac konkretnie? Nie pisalam, ze kobieta ma siedziec cicho na dupie, nie wiem, skad to bierzesz. Kobieta ma miec odwage porozmawiac o swoich uczuciach i problemach bez wyzywania, plakania, grozenia, tupania nozkami i obrazania sie. "Jesli dziewczyna idzie i placze mu na ramieniu, albo robi awantury, albo jest zazdrosna, to facet taka babe widzi jak natreta, ktorego trzeba sie pozbyc." No to wyobraz sobie faceta, z ktorym jestes, ktory ci robi awantury, sceny zazdrosci, trzyma cie w klatce, uwaza, ze nie jestes czula dla niego, ze ci na nim nie zalezy, placze od czasu do czasu, nie odzywa sie, czy wykrzykuje "Koniec z tym!" na gg. Co robisz? Takie zachowanie swiadczy tylko o tym, ze ten facet ma niskie poczucie wlasnej wartosci i mowiac "Juz mnie nie kochasz!" udowadnia sobie i drugiej polowce, ze nie jest warty tej milosci. Osoba, ktora w siebie wierzy, nigdy nawet tak nie pomysli. Skad bierzesz to, ze faceci nie rozpoczynaja powaznych rozmow? Przed slowami "Koniec tego" mogla napisac cos, co moglo by uznane jako szantaz, bo sama napisala, ze ""wyslalam mu taka wiadomosc, ktora miala go troche przestraszyc, ze moge z nim sie rozstac". Jedno drugiego nie wyklucza. dziwne, bo jak mozna jednoczesnie kochac i pomyslec "sprawa skonczona, krotka pilka"? - mozna. No jesli widzisz, ze zwiazek nie wypala i nie wiadomo, jak bardzo kochasz, to tych dwoje ludzi po prostu do siebie nie pasuje, priorytety im sie zmienily, czas uplynal. Jest jeszcze cos takiego, jak duma, honor faceta. I jesli zwiazek nie wypala, to tak, owszem, trzeba miec klase i odejsc. Nie ma nic gorszego, od naprawiania czegos, co sie ledwo tli i robienia tego na sile, bo szkoda "zaprzepascic lat zwiazku". Czyli szkoda odejsc, bo... szkoda tych lat? Bo szkoda zycia, ktore sie zmarnowalo na te osobe? A nie lapiej odejsc i dac tej drugiej osobie zyc i szukac nowej milosci? Pisalam o "za wielkich wymaganiach" - znaczy to, ze sa ZA wielkie, wiec ironiczne "wiec wymagania trzeba miec male?" jest smieszne. Pisalam o kobietach, ktorym wiecznie cos nie pasuje i wiecznie widza w swoim mezczyznie fajtlape, nieudacznika, "Moglbys to zrobic, moglbys to kupic, nie pamietasz tego, nie widzisz tamtego, jestes taki i owaki", a facet nie rozumie, o co sie rozchodzi. Nie czytalam "Kobiety sa z Venus...", to po prostu moja opinia dot. mezczyzn. sory, ale jak chcesz miec taki zwiazek, to prossze bardzo, zycze ci powodzenia, - dziekuje, jestem szczesliwa mezatka, maz czuje sie doceniony, ja nie krzycze, nie placze i nie narzekam. Nie stosujemy gierek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupkie chrupki
"kochanie, to jest nieistotne, kocham cie przeciez, jak tak ci zalezy na takiej pie**olce, to ok zgodze sie na to" - moj maz mi tak mowi, idzie na ustepstwa. Nie wiem skad bierzesz obrazalskich facetow. Moj sie o nic nie obraza, bo my rozmawiamy jak dojrzali ludzie. "Nie chodzi o to, zeby kolo faceta skakac, tylko o to, zeby zachowywac sie tak, jak on. Czyli KONKRETNIE, po mesku." - czyzbys zapomniala ze kobieta to nie facet? dlaczego wg ciebie kobieta ma sie zachowywac jak facet? rownie dobrze moglabys powiedziec ze facet powinien zachowywac sie tak jak kobieta, zeby mogl ja zrozumiec! --> kobiety, ktore zachowuja sie typowo kobieco nie maja szczescia w milosci, bo mecza swoimi humorami facetow. Aby utrzymac faceta przy sobie trzeba byc konkretna. "rownie dobrze moglabys powiedziec ze facet powinien zachowywac sie tak jak kobieta, zeby mogl ja zrozumiec!" - nie, nie moglabym, bo wtedy to nie jest heteroseksualista. "dopoki kobiety tego nie zrozumieja, dopoty beda nieszczesliwe z nimi." - a nie sadzisz ze faceci moze tez powinni zrozumiec chociaz troche kobiety? zeby kobiety nie mialy z nimi tak przej**ane? zeby faceci wiedzieli o co chodzi kobietom czasami tez? --> owszem, faceci powinni starac sie zrozumiec kobiety, lecz to raczej awykonalne. Kobiety nie maja z facetami przejebane - nie te, ktore staraja sie zrozumiec meski tok myslenia i dzialania. A kobiety czasami same nie wiedza, o co im chodzi... "a ona ma tlamsic w sobie to ze czuje sie niekochana?" --> nie, ona ma mu powiedziec to wprost: "Nie czuje sie kochana, postarajmy sie to zmienic".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japier dosc mam
"Nie rozumiesz, ze zamiast wybuchac gniewem, mozna z facetem porozmawiac konkretnie?' - przeciez to jest oczywiste ze najpierw rozmawia sie spokojnie, ale kazdy ma jakas granice cierpliwosci. "Kobieta ma miec odwage porozmawiac o swoich uczuciach i problemach bez wyzywania, plakania, grozenia, tupania nozkami i obrazania sie." - a kto tak robi? jakos nigdy nie zdarzylo mi sie wyzywac, grozic itp itd, a jednak mialam wiele razy problem z moim facetem, ze nic do niego nie docieralo. kompletnie nic, pomimo tego, ze glupi nie jest w innych sferach zycia, a ja staralam sie rozmawiac spokojnie, tresciwie i jasno. im spokojniej tym mam wrazenie ze mniej dociera do facetow. "No to wyobraz sobie faceta, z ktorym jestes, ktory ci robi awantury, sceny zazdrosci, trzyma cie w klatce, uwaza, ze nie jestes czula dla niego, ze ci na nim nie zalezy, placze od czasu do czasu, nie odzywa sie, czy wykrzykuje "Koniec z tym!" na gg." - niektore z tych rzeczy rzadko, ale jednak czasmi mi sie zdarzaja. czasami jestem zazdrosna, czasami robie awanture, czasami placze i czasami mamy ciche dni. ale tylko czasami. i nie jest to zadna anomalia tylko normalne okazywanie emocji. twierdzisz ze facet nie potrafi czegos takiego zniesc i traktuje to jak bycie natretnym. i jak mozesz mowic ze nie robisz z faceta jakiegos eunucha, ktory sie przewroci jak lekki wietrzyk na niego zawieje? przeciez takie rzeczy od czasu do czasu zdarzaja sie w kazdym zwiazku i sa normalne. nie mowimy tu o jakichs anomaliach i zwiazkach z psychopatkami tylko z normalnymi kobietami! ktore maja normalne reakcje! a wg ciebie facet jeest tak zbudowany ze nie potrafi poradzic sobie z czyjas normalna reakcja i od razu odchodzi! no smiech! "Osoba, ktora w siebie wierzy, nigdy nawet tak nie pomysli." - nawet jak facet ma ją ewidentnie w dupie? no sory, ale granica wiary w siebie gdzies musi byc. skoro zachowuje sie jakby nie kochal, to dlaczego kobieta ciagle ma wierzyc ze ja kocha? "Skad bierzesz to, ze faceci nie rozpoczynaja powaznych rozmow?' - bo ich unikaja. nie lubia powaznych rozmow, jak kobieta rozpoczyna powazna rozmowe to 90% facetow robi mine pod tytulem "o nie, tylko nie to, daj mi spokoj, pozwol mi sie zajac moim komputerem - to jedyne co kocham". "Przed slowami "Koniec tego" mogla napisac cos, co moglo by uznane jako szantaz, bo sama napisala, ze ""wyslalam mu taka wiadomosc, ktora miala go troche przestraszyc, ze moge z nim sie rozstac". Jedno drugiego nie wyklucza." - przeciez napisala ze ta wiadomosc to bylo wlasnie to "koniec tego", a potem jeszcze dodala ze wyslala zadnej wiadomosci z szantazem "Jest jeszcze cos takiego, jak duma, honor faceta." - i honor i duma maja byc wg ciebie wazniejsze od milosci? i to ma byc dobre? poza tym jak sie ogos kocha to sie nie konczy zwiazku stwierdzeniem krotka pilka, tak sie konczy tylko zwiazki dawno wypalone lub takie gdzie byla jakas ogromna zdrada... "Czyli szkoda odejsc, bo... szkoda tych lat? Bo szkoda zycia, ktore sie zmarnowalo na te osobe? A nie lapiej odejsc i dac tej drugiej osobie zyc i szukac nowej milosci?" - szkoda milosci, ktora jeszcze jest, a jest jedynie zraniona. i wlasciwie skoro wg ciebie kazdy facet jest taki sam (czyli trzeba w kontaktach z nim przestrzegac setek zasad zeby go nie zniechecic/urazic/rozgniewac) to jaki sens ma w ogole szukanie nowej milosci... skoro inny facet bedzie takim samym dupkiem niezdolnym do nauki wiedzy o kobietach jak porzedni... " Pisalam o kobietach, ktorym wiecznie cos nie pasuje i wiecznie widza w swoim mezczyznie fajtlape, nieudacznika, "Moglbys to zrobic, moglbys to kupic, nie pamietasz tego, nie widzisz tamtego, jestes taki i owaki", a facet nie rozumie, o co sie rozchodzi." - a ja pisalam o kobietach, ktore maja w ogole jakies wymagania co do swoich facetow, bo zabrzmialas w innych slowach tak jakby kobieta najlepiej nie mogla miec zadnych dodatkowych wymagan bo jasniepan sie obrazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupkie chrupki
"i dlatego nie mialabym rozmawiac z moim facetem dluzej niz 5 minut? to, co opisujesz, to wlasnie nadskakiwanie facetowi" --> czyzby? Czyli jesli nie masz mozliwosci wyzalenia sie przez 10 minut, to juz jest to nadskakiwaniem facetowi? Jako kobieta czujesz potrzebe zalenia sie przez pol godziny? Nie rozumiesz, ze faceci nie sluchaja kobiecych gadek dluzej, niz kilka minut (to umowne 5)? Po prostu zaczyna ich to meczyc, wkurwiaja sie, wychodza, bo nie moga scierpiec takiego jazgotu o niczym. Mnie tylko chodzi o to, zeby kobieta nauczyla sie traktowania mezczyzny tak, aby jej informacja, ktora ona stara sie mu przekazac, zostala odebrana i zrozumiana wlasciwie. Masz racje: mezczyzni powinni starac sie zrozumiec fochy kobiety i zwiazek, gdzie oboje partnerow akceptuje swoje wady, jest idealny. Jednakze takie zwiazki to zwiazki malzenskie z wieloletnim stazem, gdzie ludzie sa przyzwyczajeni do siebie i chca sie wspolnie zestarzec. Natomiast zwiazek autorki to mlodzienczy zwiazek, do tego na odleglosc, dlatego ciezej jest tutaj uzyc zlotej zasady "wspolnoty malzenskiej". Znowu napisze: "On zupelnie nie rozumie, o co sie ona obrazila, a ona czuje sie niekochana, bo on nie reaguje." Napisala na poczatku, ze wyslala mu wiadomosc, zeby go wystraszyc - chlop sie wkurwil, a moze mu to bylo na reke, wiec nie odpisuje. Ona sie meczy, ze chlop zupelnie ja olal, a sadzila, ze bedzie teraz zabiegal o jej wzgledy. Nie tedy droga, bo mezczyzni mysla inaczej i jesli ona chce zrozumiec swojego faceta i na drugi raz dobrze rozegrac taka sprawe, musi zrozumiec myslenie mezczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japier dosc mam
pominelac cos co napisalam, a bylo to walsciwie najwazniejsze. przytocze to jeszcze raz: wybielasz calkowicie facetow, bo "oni tacy juz sa" a kobiety obarczasz szeregiem zasad ktorych powinny przestrzegac w kontaktach z fracetami. i gdzie tu jest podzial rol i jakakolwiek sprawiedliwosc? gdzie tu jest wspolpraca w zwiazku? on ma byc taki jaki jest a ona ma sie zmieniac dla niego? zastanow sie nad tym. "kobiety, ktore zachowuja sie typowo kobieco nie maja szczescia w milosci, bo mecza swoimi humorami facetow. Aby utrzymac faceta przy sobie trzeba byc konkretna." - i znowu wg ciebie to kobieta ma sie starac o faceta, a facet ma siedziec na dupie i nic nie robic aby miedzy nimi bylo dobrze. moze faceci, ktorzy zachowuja sie typowo mesko tez nie maja szczescia w milosci? ale o czym to swiadczy? o tym, ze maja czekac az przyjdzie do nich kobieta, ktora bedzie myslec po mesku? bzdura! maja sie starac tak samo jak kobiety! czyli czasami probowac myslec po kobiecemu, a nie zwalac brudna robote na kobiety! nie gadaj ze facet ma byc jaki byc, a kobieta ma wywalac swoj swiat do gory nogami dla niego, bo to jest zwyczajnie idiotyczne! to dopiero jest nadskakiwanie facetowi! "nie, nie moglabym, bo wtedy to nie jest heteroseksualista." - ale zes teraz palnela. a baba ktora zgodnie z twoimi metodami ma sie zachowywac jak facet to ciagle jest heteroseksualna? bo wg twojej filozofi to juz by byla homo, czyli jednak nie wg twojej filozifii. zaprzeczasz samej sobie. baba ma z siebie robic samarytanke, a facet czekac az mu sie poda na tacy. bez przesady... "owszem, faceci powinni starac sie zrozumiec kobiety, lecz to raczej awykonalne." - awykonalne? to kobiety maja starac sie rozumiec facetow a faceci kobiet juz nie muszą, bo to niby im nie wyjdzie? skad ty sie urwalas? z jakiejs arabii saudyjskiej, gdzie prawa kobiet sa surowo ograniczone, a faceci moga nimi pomiatac na prawo i lewo? "Kobiety nie maja z facetami przej**ane - nie te, ktore staraja sie zrozumiec meski tok myslenia i dzialania." - powiem inaczej. to faceci, ktorzy nie staraja sie zrozumiec kobiet maja w naszej kulturze przejebane. bo nigdy nie beda miec szczesliwej nienarzekajacej i dobrze czujacej sie w zwiazku kobiety. ""a ona ma tlamsic w sobie to ze czuje sie niekochana?" --> nie, ona ma mu powiedziec to wprost: "Nie czuje sie kochana, postarajmy sie to zmienic"." - przeciez pisala ze o tym wlasnie z nim rozmawiala. o tym ze nie czuje sie kochana, on jest oschly itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupkie chrupki
Ta dyskusja jest bez sensu, bo kazda z nas ma inne zdanie, wiec szkoda tracic czas na to. Masz duzo racji, jednak ja nadal jestem przy swoim "Byc kobieta meska to byc kobieta wygrana!", bo z doswiadczenia wiem, ze zachowania kobiece na dluzsza mete sie nie oplacaja. Odpowiedz mi na pytanie: "No to wyobraz sobie faceta, z ktorym jestes, ktory ci robi awantury, sceny zazdrosci, trzyma cie w klatce, uwaza, ze nie jestes czula dla niego, ze ci na nim nie zalezy, placze od czasu do czasu, nie odzywa sie, czy wykrzykuje "Koniec z tym!" na gg. Co robisz? Co myslisz o takim facecie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japier dosc mam
"czyzby? Czyli jesli nie masz mozliwosci wyzalenia sie przez 10 minut, to juz jest to nadskakiwaniem facetowi? Jako kobieta czujesz potrzebe zalenia sie przez pol godziny?" - zawsze mam mozliwosc i nie bedzie dla mnie zadnych regol odnosnie tego ile moge mowic do faceta. i on do mnie tez moze mowic tyle ile chce. i nie bede robic mu scen, bo mowi za dlugo. "Nie rozumiesz, ze faceci nie sluchaja kobiecych gadek dluzej, niz kilka minut (to umowne 5)? Po prostu zaczyna ich to meczyc, wk**wiaja sie, wychodza, bo nie moga scierpiec takiego jazgotu o niczym." -dziwie sie. jestes kobietą, ale nazywasz naszą mowę jazgotem... skoro facet nie slucha kobiety dluzej niz 5 minut, to zwyczajnie znaczy ze ma na nią i jej gadke wyjebane. nie chcialabym takiego faceta widziec w domu. "Mnie tylko chodzi o to, zeby kobieta nauczyla sie traktowania mezczyzny tak, aby jej informacja, ktora ona stara sie mu przekazac, zostala odebrana i zrozumiana wlasciwie." - a mi chodzi o to zeby kobieta nie ponizala sie robiac wszystko pod swojego faceta. ona ma sie dopasowywac, ona ma nie mowic dluzej niz 5 min, ona ma to, ona ma tamto. wg ciebie ona ma wszystko zmieniac i robic tak, zeby do niego to pasowalo. a on nic. on kompletnie nic. to jest jakas paranoja! OBIE STRONY MAJA TWORZYC KOMPROMISY, OBIE STRONY MAJA SIE STARAC aby zwiazek mogl funkcjonowac, a nie tylko ona! wg ciebie ona ma sie uczyc traktowania jego w jakies konkretne okreslone sposoby - to jest 100% przesady i 100% latania wokol faceta. oboje maja dawac z siebie TYLE SAMO. dopiero wtedy to bedzie prawdziwy zwiazek oparty na partnerstwie, a nie ma poswieceniu jednej strony. "i jesli ona chce zrozumiec swojego faceta i na drugi raz dobrze rozegrac taka sprawe, musi zrozumiec myslenie mezczyzny." - a ten mezczyzna powinien sie chociaz troche postarac zeby zrozumiec ją a nie olac maksymalnie. nienawidze takich facetow, ktorzy W OGOLE nie staraja sie w zwiazku tylko czekaja az to kobieta ich zrozumie - tak jak to przedstawia twoja filozofia. az sie dziwie ze jestes kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japier dosc mam
"No to wyobraz sobie faceta, z ktorym jestes, ktory ci robi awantury, sceny zazdrosci, trzyma cie w klatce, uwaza, ze nie jestes czula dla niego, ze ci na nim nie zalezy, placze od czasu do czasu, nie odzywa sie, czy wykrzykuje "Koniec z tym!" na gg. Co robisz? Co myslisz o takim facecie?" - napisalam przeciez ze sama sie tak nie zachowuje i nie znam ani jednej kobiety ktora tak sie zachowuje, bo musialaby to byc jakas pschopatka, a jesli facet by sie tak zachowywal to bylby tez psychopata. nie znam takich ludzi ani o takich nie slyszalam. dla mnie takie przypadki musza zdarzac sie niezwykle rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japier dosc mam
jesli ten opis mial niby przedstawiac autorke tego tematu to grubo przesadzilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupkie chrupki
Czesto czytam o takich kobietach na kafe wlasnie - awantury "Nie wyjdziesz na dyskoteke beze mnie! Nie pojdziesz na wieczor kawalerski tu i tam!", placze, dasy, a kobiety podjudzaja "Nie daj sie, badz harda". To mnie wlasnie smieszy, bo przez takie zachowanie facet sie jeszcze bardziej od nich oddala, bo nikt nie lubi byc trzymany na smyczy. To nie jest szanowanie sie - to jakis glupi kobiecy upor. Gdybym ja miala faceta, ktory mi na gg wykrzykuje "Koniec z tym", aby mnie wystraszyc, nigdy wiecej by mnie nie zobaczyl. Nie wiesz, czy autorka nie zachowywala sie w ten sposob. Na moje oko juz od dawna maja problemy, a teraz czara goryczy sie przelala. Dziekuje za ciekawa dyskusje, podobalo mi sie. :) W koncu rozmowa na poziomie, bez wyzwisk, co czesto spotykane tutaj na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupkie chrupki
*co RZADKO spotykane tutaj na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japier dosc mam
"Nie wyjdziesz na dyskoteke beze mnie! Nie pojdziesz na wieczor kawalerski tu i tam!" - a takie tematy kobiet mysle ze wynikaja z tego ze faceci w tych czasach staja sie coraz badziej cwani i przebiegli, wystarczy ze wyrwa sie do klubu z kumplami i juz zdrada gotowa. kobiety sie tego boją... z jednej strony tacy faceci sa nic nie warci, z drugiej takich jest najwiecej, wiec w czym te kobiety maja wybierac... dzieki wzajemnie. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×