Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OnaOnaOnaOna

Kryzys związku po ponad trzech latach bycia razem.

Polecane posty

Gość 00:15
Rzeczywiście można stracić zaufanie po czymś takim, powinnaś mieć pewność, że jak coś mu powiesz to już ściśle tajne. Też miałam kilka podobnych akcji z nim, że nie miał czegoś mówić, a "przez przypadek" powiedział. Grr. W ogóle mieliśmy spory kryzys jakiś rok temu, płakałam prawie dzień w dzień, teraz wiem że gdyby teraz było coś podobnego to zostawiłabym go od razu. I on też to wie i nie dopuszcza do takich sytuacji, ogólnie się zmienił, ale ja nie potrafię mu zaufać, boję się zaangażować bardziej, tak jak kiedyś, bo wiem, że może mnie zranić znowu. Ciągle trzymam jakiś dystans, a to na prawdę męczące przy kimś tak hmm tak starającym się ten dystans zmniejszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00:15
ponad 3 lata wycięte z życiorysu, rodzina - wszyscy są już przyzwyczajeni że jesteśmy razem, jakby już tak miało być zawsze, nasi rodzice zaczęli się przyjaźnić - masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Facet jest po to żeby mu się zwierzyć, wypłakać jak będzie trzeba i mieć do niego zaufanie, a ja nie mam od tamtej pory do mojego chłopaka zaufania. Nie wiem czy to dalej ciągnąć. Tak trudno podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
A za mną Jego rodzice wprost przepadają. Zwierzają mi się i traktują jak córkę. To jest masakra. No i też zaczęli się przyjaźnić z moimi rodzicami. Przez trzy lata dziwne by było jak by się nie zaprzyjaźnili... Koszmar. I jak tu teraz odejść??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Ale taka jest prawda, że to nie z Jego rodzicami będę żyła i ślubowała tylko z ich synem. Jak On się nie zmieni będę musiała podziękować za wspólne lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Ale powiem Ci, że dobrze, że teraz przejrzałam na oczy. Jestem jeszcze młoda i piękna. Gorzej jak by prawda wyszła na jaw po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00:15
Z drugiej strony wiem, że mogą na niego liczyć jak na nikogo innego - dzwonie o 3 w nocy, że coś mi się dzieję - 20 minut i jest u mnie, jest świetnym kumplem, mamy podobny gust muzyczny, filmowy - masa tematów możemy rozmawiać godzinami - jeśli oczywiście nie chodzi o nasz związek. On zna się na wielu ciekawych rzeczach, a mi zawsze imponowali faceci, którzy mieli pasje. Tylko, że z tego opisy wychodzi mi dobry kumpel. Już dawno nie było ognia, a kurczę no młodzi jesteśmy ogień powinien być ciągle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00:15
Dokładnie, dobrze, że nie zostałyśmy wpędzone w lata ;p Obudzić się nagle po 30 z wizją - przegrałam młodość - tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Mój też ma rozmaite zainteresowania i wiele mi tłumaczy. Prawie na wszystko ma odpowiedź, ale nie kolegi mi trzeba tylko faceta na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
I co my mamy zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Ja nie wiem... I jeszcze te zaręczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
A coś Ci jeszcze dobrego opowiem...Poczekaj:) Co mi się niedawno przytrafiło. Nie pisałam o tym żebym nie została uznana przez społeczeństwo za bad girl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Ostatnio byłam na weselu u koleżanki i poznałam na nim fajnego chłopaka. Poznaliśmy się w przypadkowy sposób. Orkiestra kazała utworzyć dwa kółeczka. Panie miały być w środku , a panowie na zewnątrz, a kiedy muzyka przestawała grać panie miały się odwrócić i poznać mężczyznę, który stoi z tyłu. Marek stał za mną i się uśmiechał. Przypadliśmy sobie od razu do gustu. Cały czas tańczyliśmy i dobrze się bawiliśmy, ale żadne z nas nie miało odwagi wymienić się numerem telefonu. On ma 24 lata, jest wysoki, przystojny, a ja od tamtego wieczoru nie mogę spokojnie spać w nocy, bo ciągle o Nim myślę. Bardzo mi się podoba. Schudłam już 5 kilo i nic nie jem, bo żyje wspomnieniem. Nie mam pojęcia jak odnowić nasz kontakt. Nie mam na Niego żadnych namiarów. On jest nieśmiały, zabójczo przystojny. Od samego początku chciałam Go poznać. Mój facet był wtedy trochę chory i pojechał do domu, bo go coś bolało, a ja obiecałam sobie, że chociaż na weselu będę się dobrze bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00:15
Dokładnie. Ja sobie daję czas tak z 2 miesiące do stycznia na ogarnięcie tego, potem będzie sesja więc i tak każdy zajęty swoimi sprawami. Teraz zaczęłam akcję reanimacji związku, ale jeśli on się nie połapie o co chodzi to nie widzę sensu, przestaję się starać, próbować rozmawiać, tłumaczyć, niech pokaże na co go stać. Jak się nie połapie, albo nie zaprezentuje czy mu na mnie zależy - nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Matek nie wie, że mam faceta, ale nie wiem czy wyprowadzać do z błędu, bo nie wiem jak długo jeszcze będę się poświęcać. Chcę być po prostu szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00:15
O matko jakie pikantne story :) Ja właściwie nie poznałam nikogo konkretnego, ale ogólnie poznałam ostatnio sporo nowych osób, ludzi którzy nie wiedzą, że jestem w związku - chociaż ja tego nie ukrywam, po prostu wszyscy starzy znajomi i znajomi znajomych i wszyscy wiedzieli, że jesteśmy razem. A teraz to takie maksymalnie miłe jak ktoś stara się zagadać, zrobić dobre wrażenie na mnie. Ahh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00:15
Nie widziałaś tego Marka od czasu wesela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Zamierzam jeszcze trochę pobyć w tym bagienku. Może się zmieni, ale od nowego roku zaczynam Nowe Życie. Tylko nie wiem jak odnowić kontakt z Markiem. On świetnie tańczył, a mój to taki sztywniak... Wiem jak się nazywa i gdzie mieszka. Jakieś 7 km ode mnie, ale nie wiem jak do niego zagadać. Nie zdążyliśmy się wymienić numerami tel. , a na Nk czy Facebooku go nie ma :( Chyba wyślę mu krótki liścik. Całe wesele przesiedział koło mnie i nie pozwolił się nudzić. Znałam go dotychczas tylko z widzenia i wiem, że ma święte ciałko, bo nie miał czasu na dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
To znaczy widziałam Go jak kiedyś szłam kilometr od domu, ale jechał w przeciwnym kierunku ze swoją mamą. Nie wiem czy wypada mi o sobie przypomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Samochodem jechał i mówił cześć. Tak ładnie się uśmiechał, a ja poczułam motylki w brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Dawno już nie czułam motylków... Zakochać się i czuć się szczęśliwym to fajna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolomotywa
patrząc na to, że motylki są fajne... to uwaga, żeby zbyt tego nie polubić i nie zakochiwać sie co 2 lata w kim innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Jeśli jest taka potrzeba... Zapoznałaś się z naszym tematem? Motylki też są potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00:15
O matko, chyba wpadłaś :) Tak, teraz przez 2 tygodnie będę dziewczyną-ideałem, zobaczę czy to we mnie jest problem czy w nim i ogólnie jak na to zareaguje. Jakoś się przemęczę. Aha będę ideałem w każdym aspekcie - w łóżku też, nawet dobrze się składa, bo ostatnimi czasy przez ten mętlik jakoś się ochłodziłam i on to zauważył (wow chociaż coś;p). Nawet się zaopatrzyłam w kilka sztuk seksownej bielizny, będę dziewczyną ideałem przysięgam, potem odpuszczę i poczekam na jego ruch. Może w końcu się zorientuje że coś jest nie tak. A Wy mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Mieszkamy oddzielnie i to jest plus, bo ludzie jak za długo ze sobą przebywają to się nudzą. Ja byłam idealną, ale tarza w przeciwieństwie do Ciebie czekam na jego ruch. On to zauważył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Mam nadzieje, że wyciągnie z tego wniosek, bo jeszcze nie wszystko stracone. Ja nie jestem taka, że poświęcę trzy lata. Gdzyby się choć trochę zmienił, starał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00:15
Dajesz mi nadzieję, że mój też coś zauważy. Nie mówię, że na codzień jestem fleją i się nie staram - staram się, ale teraz będę taka jak z początków związku. My też mieszkamy osobno, teraz jakieś 30 km od siebie, a za ok miesiąc ok 40-50 km i w tym głównie upatruję naszą szansę na przetrwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00:15
Trzeba postawić sprawę jasno i wymagać zmiany, bo przecież jesteśmy warte, żeby się dla nas zmienić. Jeśli uważają inaczej to znaczy, że nie są warci nas. A ja teraz idę spać, bo - mimo że kompletnie mi się nie chce - muszę wstać jutro o 8!!;/ Dobranoc i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Ja byłam w Nim bardzo zakochana z początku, ale gasił moje plany. Tli się jeszcze we mnie iskierka, którą może rozniecić. Musi tylko chcieć. Ale ja już swoje zrobiłam dla nas. Byłam dla niego za dobra. Odmawiałam sobie wszystkiego, nawet marzeń, bo podcinał mi skrzydła. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Dobranoc:) Zajrzyj jeszcze, bo jestem ciekawa jak się twoje losy potoczą. Ja robię sobie zakładkę z tym tematem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×