Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka jedna staraczka

po ilu miesiacach staran jestes w ciazy?

Polecane posty

Gość monikaaaa___
po okolo 6 miesiącach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania82337
a ja jestem bez zadnych staran;p jak wiekszosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
ja za pierwsza razą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola2222
Ciekawa jestem ile macie lat. Ja mam 34 i cstaram się od roku. Już chyba za późno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli faktycznie cię
ola2222 - moja koleżanka zaszła w piersza ciąże w wieku 38 lat też sie dlugo starali ale sie udalo :) nie trac nadzieji!!! Trzymam kciuki za wszystkie które się starają!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srgje;rgj
ja za pierwszym razem... tabletek nie brałam od 5 lat.. koleżanka rzuciła tabletki a i tak przez ponad rok nie zaszłą.. mimo intensywnych starań ;) serio uważam że tabletki to szit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez pigulka to najgorsze gowno zaszlam w ciaze w 8 cyklu staran zakonczyla sie obumarciem...pigulki bralam 6 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady drogie Panie! Tak nadajecie na tę pigułkę, a ona Wam dosłownie dupy ratowała przez tyle lat! Ja trzy ciąże miałam, w pierwszą zaszłam parę dni po odstawieniu pigułki i w 40 t.c. urodziłam nadzwyczaj żwawą córuchnę. Przy drugiej ciąży było ciężej, parę miesięcy się staralismy i nic (nie byłam na pigułkach od 5 lat) ale straciłam okres. Chciwa lekarzyna z Nzozu nie chciała dać na badania tarczycy, ale dostałam i okazało się, że nadczynność hula. Przez 8 miesięcy brałam tabletki na nadczynność, tarczyca się ustabilizowała, brałam dawkę podtrzymującą. Wkrótce potem zaszłam w ciążę. Nomen omen 1 listopada. Synka straciłam 4 miesiące później. W trzecią ciążę zaszłam za 1-szym razem 1,5 roku po poronieniu. Urodziłam wielkiego chłopaka w 40 t.c. Tabletki rzeczywiście odstawiłam na lat 7 ale jesli zdecyduję się znowu współżyć to biore jak najbardziej, bo ta ostatnia ciąża to wpadka z takim drobnym cwaniaczkiem 45-letnim, co dalej z mamusia mieszka i jęczy, że na nic kasy nie ma. Oblech ostatni, okłamywał mnie konsekwentnie co do swojego wieku, wykształcenia, pracy. A później i tak mamusia decydowała. Dlatego gnidę z życia wykresliłam, bo synek by tylko na tym ucierpiał. No, ale teraz żałuję, że się tak jak Wy stawiałam, że tabletka to swiństwo i tak ingeruje w ciało kobiety. Ingeruje to taki skurwysyn, jaja bym mu żelazkiem przypaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×