Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lusesita277

dylemat Narzeczonych-zamieszkać razem, czy się rozstać?

Polecane posty

Gość lusesita277

Staż zwiazku prawie 6 lat, zaręczeni od 2 lat wspólne plany i takie tam, ale im bliżej celu (ślubu) tym więcej dylametów - ale to normalne. Wymyśliłam że przed tym wielkim dniem zamieszkamy ze sobą, aby sie powoli wczuwac w swoje role, i tu ku mej rozpaczy napotkałam kategoryczny sprzeciw mego Wybranka. Mi się starsznie ten pomysł spodobał, i uparłam się żeby go zrealizować - a tu z obecnej sytuacji wynika, że albo wybije sobie z głowy zamieszkanie, albo będe musiała wybić sobie Jego :-( Podpowiedzcie mi argumenty za lub przeciw - bo sama już niewiem co robić :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze powinnaś uszanowac jego zdanie na ten temat? kiedy planujecie ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiojjmioo
A czym narzeczony uargumentował swą decyzję? Bo może ma jakieś ważne i sensowne powody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możę on wcale tak poważnie nie podchodzi do tego związku? Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnei boi sie, ze
jak go poznasz lepiej, to zrezygnujesz. posluchaj sobie piosenki na youtubie pt - wersja demo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusesita277
Jesteśmy rówieśnikami - mamy po 27 lat. Ślub w trzecim kwartale 2011 raku. Decyzja Wybranka dyktowana jest głównie względami fianasowymi (trzeba odkładać na wesele, i budowę, a nie pchać kasę w moje fanaberie i wynajmować cudzy kąt), obecnie mamy na tyle "wygodnie" że mieszkamy u rodziców, a własny kąt mieliśmy budować na wiosnę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusesita277
Bo on w ogóle jest bardzo sensowny i partyczny i gospodarny, tylko w życiu nie chodzi tylko o pieniądze! Po slubie będziemy musieli zamieszkać z teściową, też zeby nie tracić kasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiojjmioo
No argumenty niby sensowne, tylko kurcze fajnie by było pomieszkać trochę tylko we dwoje, pieniądze pieniędzmi ale czasem warto wydać trochę kasy i wynająć coś wspólnie, aby się lepiej poznać w codziennych sytuacjach. Szkoda, że on to traktuje jako Twoje "fanaberie", spróbuj mu wytłumaczyć, że to ważne dla Ciebie itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusesita277
no wreszcie ktoś jest po mojej stronie :-) Przecież takie "sprawdziany" są w dzisiejszych czasach na porządku dziennym - tylko mój M. jest konserwatystą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiojjmioo
:-)Ja rozumiem, że mieszkanie z rodzicami tańsze, wygodniejsze itp. ale naprawdę to nie to samo co mieszkanie tylko we dwoje. Jesteście u siebie, czujecie się swobodnie, robicie co chcecie i kiedy chcecie.. ale co ja Ci będę pisać pewnie to wszystko rozumiesz.:-)Często z narzeczonym rozmawiacie o tym? I jak on reaguje, denerwuje się czy jest raczej spokojny, jak reaguje na Twoje argumenty? No i jak wygląda Wasza sytuacje finansowa, stać Was na wynajęcie chociażby niewielkiej kawalerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusesita277
Mnie stać, jego nie - przynajmniej tak twierdzi. Pozatym ile by to nas nie kosztowało, to i tak są to pieniądze w jego opinii wyrzucone w błoto! Dzisiaj kiedy zaproponowałam że pokryje wszystkie koszty, żeby się zgodził chociaż na trzy miesiące, albo na jeden miesiąc tak żeby sie sprawdzić, stestować jak to będzie to usłyszałam, że on nie jest królikiem doświadczalnym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusesita277
W celu lepszego wczucia się w swoje role oboje postanowiliśmy zagrać w nowych odcinkach "Samego Życia" od 2012 roku. Główni bohaterowie osadzeni są w polskich realiach drugiej Grenlandii, która po wielkiej katastrofie zapowiadanej kalendarzem Majów stanie się nieubłaganym faktem. Myślę, że to nas najlepiej przygotuje do naszych rół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiojjmioo
Hmm to ciężki przypadek Ci się trafił...Wg mnie to nie chodzi mu tyle o pieniądze co o wygodę. W domku u mamusi ma wszystko ugotowane, wyprane, posprzątane itd...i z tego co piszesz to jest maminsynkiem i jeszcze nie dorósł do zakładania rodzinny...Nie wiem mogę się mylić, nie znam go ale z tego co piszesz to bardzo prawdopodobne.. Przykre to trochę bo obojgu Wam powinno zależeć na wspólnym zamieszkaniu, to raczej normalne, że dwoje młodych kochających się ludzi potrzebuje prywatności, swoich czterech ścian, a jemu się jakoś do tego nie spieszy...Jeśli faktycznie jest maminsynkiem to ja bym zwiewała:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusesita277
a na to bym nie wpadła?! że jest maminsynkiem, hm chyba nie - jest zaradny, samodzielny. fakt na codzień nie ma okazji się wykazać w codziennych pracach domowych, ale jak potrzeba to i upierze, i pozmywa i upichci coś samodzielnie.. Nie to raczej nie jest ten typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajej123
nie ustępuj jak Ci zależy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kichafrancicha
no właśnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×