mam chłopaka którego bardzo kocham,ale...

no właśnie ale. Nim go poznałam bardzo kochałam się w takim koledze. Początkowo bez wzajemności, jednak później chyba on też zaczął się interesować:) Jednak mój ukochany niespodziewanie pojawił się w moim życiu i zupełnie zawirował mi w głowie.Tamten oczywiście od razu mi przeszedł. I tak minęło już 1,5 roku. Układa nam się w związku, myślimy o wspólnej przyszłości...ale raz na jakiś czas zdarza mi się porozmawiać z tym kolegą jak się przypadkiem spotkamy czy coś...Czasem mi się przyśni....I wtedy bardzo dziwnie się czuję. NIe wiem czy to jest pożądanie, chyba tak. Potem przez dzień,dwa jestem zupełnie rozstrojona. Nie mogę się na niczym skupić, tylko fantazjuję o tym koledze. O co chodzi? Nie rozumiem sama siebie. przecież jestem szczęśliwa ze swoim facetem. Ktoś miał podobnie? Tak dla jasności mamy po 20-21 lat