Zostawil mnie... Tak po prostu... Nawet nie wiem dlaczego

nie odzywam sie przeciez. Nie mam juz sily, a do jego matki nie bede dzownic bo nie mam numeru ale wiem gdzie mieszka. A mieszka daleko i tam na pewno nie pojade

Bo z facetami trzeba po męsku, im bardziej się starasz i troszczysz, tym bardziej to wykorzystują. Ja doskonale rozumiem co czujesz i w jakim jesteś stanie psychicznym, w końcu to był prawie Twój mąż, ale jak widzisz coś stanęło na przeszkodzie. Trochę przeczekaj, zajmij się pracą i niech on się odezwie, a jak nie to spraw mu takie święta, że popamięta.

nie masz kluczy od jego mieszkania?

czy wam sie wydaje, ze zawsze nieodzywanie sie do faceta to recepta na suckes? a nie pomysli nikt, ze jemu wlasnie zalezy na tym, aby ona w koncu juz dala mu spokoj? i moze wcale nie bedzie teksnic, bo na spokojnie bedzie mogl sobie ukladac swoje zycie...

Pojedz wieczorkiem i jak się będzie światło paliło w mieszkaniu nie pukaj tylko wyłącz mu korki w liczniku. :P

Jesli masz pewność, że nic mu się nie stało, to proszę wrzuć na luz i się nie denerwuj. On coś kombinuje, albo ma jakies kłopoty, ale o tym pewnie dowiesz się ostatnia.

Jak masz siłę i nie daje Ci to spokoju to postaraj się zabawić w detektywa i może coś się dowiesz, wtedy zrozumiesz o co chodzi i już nie będą potrzebne Ci jego wyjaśnienia.

moze lecial- wlasnie tak!.niestety na nasze nieszczescie najlepszym sposobem na odzyskanie uczuc faceta jest brak kontaktu i nie dziw sie temu,tylko jak chcesz znac odpowiedz na to pytanie,to skieruj je do facetow.oni ci powiedza dlaczego tak to dziala.

Klucze oddalam jak sie wyprowadzalam bo niby po co mi one byly? Mieslismy w sierpniu 2011 brac slub

Popieram powyższą wypowiedź, właśnie tak to działa.

oj malo wiecie o zyciu :D jesli facetowi nie zalezy na kobiecie, to naprawde ma w dupie, ze sie nie odzywasz, a nawet jest zadowolony z tego powodu... natomiast jak kocha, to sam zabiega o kontakt, a nie zostawie kobiete tak jak facet autorke.

moze lecial- co by nie było, przynajmniej powinien oddać jej rzeczy.

przepraszam,ale nie czytalam wszystkich wypowiedzi.wiedzialam ze pisalas w jednej,ze zadzwonilas z ukrytego numeru i ktos odebral,ale sie rozlaczyl,ale czy slyszalas glos,czyj to byl,czy masz pewnosc ze to jego?bo moze jemu poprostu cos sie stalo.nie wiem ,ale dziwne jest jego zachowanie,nie sadze ze ktos mu nagadal bzdur,bo znacie juz troche i powinnien ci ufac,tym bardziej ze jestescie zareczeni,a to wazna zyciowa decyzja.wiec jak dla mnie istnieja dwie mozliwosci,albo tak jak ci ktos napisal,gra na wiele frontow,co jest pod bardzo wielkim znakiem zapytania,ale moze sie jakas do niego dobrala-niewiadomo.albo tak jak napisalam wczesniej-moze cos mu sie stalo.moze trzeba jakos poobserwowac jego dom,czy wychodzi wogole z niego?

Autorko Ty wszystko robisz nie tak jak powinnaś, albo to prowokacja, albo masz 16 lat, a nie 26. Klucze oddałam, numeru do jego matki nie mam, nikt nie odbiera telefonów itp. przestań może ściemniać i napisz dlaczego cię zostawił, bo ja wiem.

mnie też to wygląda na prowokację :)

oczywiscie ze jak facetowi nie zalezy,to nic nie pomoze.ja tylko mowie o przypadku gdy facet nie jest pewien tego co czuje,lub ma watpliwosci. wtedy wydzwanianie absolutnie nie pomaga,wrecz potwierdza jego postanowienie.natomiast w sytuacji gdy facet sie troche pogubil(rzecz,ktora sie czasami zdarza) trzeba zagrac na jego uczuciach i najlepszym sposobem jest wlasnie brak jakiegokolwiek kontaktu....zobacz jak to dziala na autorke..wychodzi z siebie i z desperacja szuka kontaktu,dobrze,szukala.... tak to dziala!!!!!! ;)

jak mnie facet mial w dupie, ja tez go mialam automatem.. wiec naprawde nie ma prostych przekladni.... choc tego bysmy chcieli... na szczescie to wszystko jest poza mna :)

a autorka nam gdzies zaginela... szkoda, ze nie napisala wiecej o tym zwiazku... bo klucz moze tkwi w przeszlosci...

Zniknęła, bo zorientowała się, że już wiemy, że to zwykła prowokacja.

zniknelam bo poszlam po butelke wina. Jestem zalamana totalnie. Co mam pisac o szczegolach zwiazku? Bylo super, ostatnio sam mowil jak mnie kocha i w ogole ze jestem jego calym swiatem

co do tego czy cos mu jest to nie, nie jest, wiem o tym. A gdzie ktos tu widzi prowokacje? Takie rzeczy sie nie zdarzaja?

co teraz ze mna bedzie? Moje plany, marzenia, to co mielismy razem stworzyc. Wszystko szlag trafil, bo on odszel nie mowiac nawet dlaczego, a ja jak idiotka topie smutki w lampce wina. Zal mi mojego zycia, siebie. Nie zasluzylam sobie na takie traktowanie

niech ktos mi pomoze uporac sie z ta sytuacja. Musze zaczac wszystko od nowa, ale ciezko mi jest bo nawet nie wiem dlaczego. Totalnie mam dosc zycia, nie mam nawet z kim o tym porozmawiac, mama martwi sie tata, brat ma 16 lat i swoje problemy, a kolezanki? Co mam im powiedziec? Ze zostalam potraktowana jak ostatnia szmata?

nie mam z kim pogadac wiec podniose temat

ktos mu czegos naopowiadal ...

ale co? Nikt nic na moj temat nie mogl powiedziec czegos zlego

Tez bylam z facetem i moja najlepsza kolezanka , z ktora przyjaznilam sie 15 lat opowiadala mu takie rzeczy w ktorych 2 % prawdy nie bylo ... Zyczliwych nie brakuje ...

ale moje kolezanki nie maja z nim takiego kontaktu. Nie mogly nic mu takiego powiedziec

Szczerze to nie mam zadnego pomyslu aby wytlumaczyc to , ze nagle zamilkl ...

no wlasnie zamilkl nagle, a dlaczego nie wiem? Co sie stalo? Tak trudno mi sie pogodzic z tym wszystkim, jestem totalnie rozbita. Naprawde po co to robil? Po co mowil kilka dni temu ze jestem najwazniejsza? Bylismy tacy szczesliwi. A teraz ja cierpie. To takie niesprawiedliwe