Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilybird

singielki(niekoniecznie z wyboru) w uk

Polecane posty

Gość lilybird

witam dziewczyny! czy zagladaja tu singielki z uk? z checia podzielila bym sie z Wami opiniami na temat zycia tutaj w pojedynke...czy jest Wam ciezko tutaj?wydaje mi sie ze zycie w parze, malzenstwie zawsze jest latwiejsze...a co z nami? wolnymi/samotnymi/singielkami???ja jestem na etapie konczenia rocznego zwiazku i boje sie troche zostac sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość british range egg
ja niby jestem w zwiazku ale czuje sie jakbym byla sama. uwazam ze ten zwiazek tez chyli sie ku koncowi, ale zadne z nas nie ma odwagi zaczac rozmowy. pomieszkiwalismy ze soba ale kazde mialo swoje osobne mieszkanie. ja nigdy nie zaczelam rozmowy na temat wspolnego mieszkania na 100% bo to on powinien cos takiego zainicjowac. od dawna czuje sie jakbym byla dla niego 'poczekalnia' na cos lepszego, a mnie tez przestalo na nim zalezec. w londynie tak juz jest....nikt nie chce sie wiazac na stale, nikt nie chce deklaracji, kazdy godni za swoimi sprawami, za pieniedzmi, za praca. bywalo ze widywalismy sie raz na 2 tygodnie bo nie mielismy czasu. moi znajomi i przyjaciele tez przeciez pracuja, tez maja swoje problemy i nie moge ich zameczac swoimi. ja probuje zorganizowac sobie czas wolny i zapelnic go jakimis ciekawymi zajeciami czy sportem ale nie zawsze mi sie chce :P to po pierwsze, a po drugie kazdy czasami ma ochote zeby posiedziec w domu i zarzucic komus rece na szyje a kogos takiego nie mam. najsmutniej mi jest jak widze pary robiace razem zakupy po pracy, wyobrazam sobie ze maja wspolne zycie, razem wracaja do domu, pozniej gotuja sobie kolacje i nie mysla o tym ze beda siedziec w domu sami i wpatrywac sie w tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z nowym rokiem życzę sił abyś wyjaśniła ze swoim facetem tą nieciekawą sytuację. fakt, że jeśli nie jesteś mamą z małym dzieckiem i nie spacerujesz po parku godzinami, chyba nie masz szans na poznanie koleżanki, przyjaciółki. żyć w tym samym mieście i widzieć się raz na dwa tygodnie... nonsens. chociaz wiem, że czasami szybciej dojedzie się nad morze niż z płd na płn Londynu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość british range egg
na sniadanie jadlam tosty :P no tak, mamy z dziecmi maja latwiej, ale tez ich zycie kreci sie wokol dzieci wiec sila rzeczy koleguja sie z innymi mamami. Trudno jest sie z kims zaprzyjaznic w pracy bo wszyscy maja wlasne sprawy, duzo ludzi z ktorymi pracuje nie mieszka nawet w londynie, wiec leca na zbity ryj na waterloo i jada do tych swoich wiosek. nie ma tu wiecej singli????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błudny Harry
Nie, jestes tylko Ty, co czyni Cie wyjatkowa, bo sie w jakis sposob wyrozniasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pshestan sheh opyerjehlach
w parze na pewno jest latwiej, pod wzgledem finansowym przed wszystkim i jak juz tutaj napisal- zycie osobiste jest dosyc ubogie,a jak ma sie chlopaka to zawsze z nim jest sie latwo umowic. widze,ze nie jestem jedyna ktora ma problemy natury towarzyskiej...... ja przewaznie pracuje sama ,wiec nie mam wielu okazji zeby poznac kogos nowego ( chodzi mi o kolezanke, bo chlopaka to mam). poznac kogos z kims sie naprawde fajnie dogaduje jest baaardzo ciezkie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×