Moj narzeczony chce podpisania intercycy. Jak z tego wybrnac?

Wczoraj mmi to oznajmil, myslalam ze spadne z krzesla. Gdy pytalam go dlaczego to stwierdzil ze lepiej sie zabezpieczyc na przyszlosc i rozne sytuacje bo w zyciu to roznie bywa. Ok, zgadam sie, ale gdzie zaufanie do mnie? Nasze sytuacje materialne sie na razie roznia, jednak nie jestem jakas pazerna materialistka ktora chce go okradac. Jak postapic w takiej sytuacji? Co wy byscie zrobili?

nie wiem co bym zrobia bo nie mialam takiego problemu. a co to znaczy ze wasze stany majatkowe sie roznia?

ohoooo......dziany narzeczony??? i już problemy :D bądź grzeczna i podpisz - myślę że to będzie dodatkowy magnes scalający wasz związek

jezeli go kochasz i nie jestes z nim dla forsy to powinnas uszanowac jego decyzje. W dzisiejszych czasach to normalna procedura i nie rozumiem czym sie bulwersujesz. I nie ma to nic wspolnego z zaufaniem. Intercyza dziala tez w druga strone, w razie czego jesli ty osiagniesz spory majatek to w razie rozwodu i on nie bedzie miec do niego prawa, wiec nie rozumiem po co te oburzenie?

Intercycy ? Czyli że cycki należeć będą do niego ? :D a tak na poważnie, ma do tego prawo i moim zdaniem dobrze robi.

ja uwazam, ze to brak kompletnego zaufania i szacunku do mnie, a co jak beda dzieci? Jesli on mi wytnie jakis numer i zostawi? Teraz to sobie mysle juz o roznych rzeczach, bo skoro on wzial pod uwage cos takiego to i automatycznie u mnie ruszyla wyobraznia. A nasze stany majatkowe sie roznia tym, ze on prowadzi wlasna dzialalnosc, ma juz troche odlozynych pieniedzy a ja dopiero za kilka miesiecy podejme prace no i nie mam zadnych oszczednosci.

jakies jeszcze rady? Nie mam z kim nawet o tym pogadac bo mi wstyd przed przyjaciolka nawet ze on mi tak nie ufa.

chyba tez bym to niestety odebrala osobiscie. nie chce zle doradzic ale podzielam Twoje zdanie.

alez dziewczyno, on ci ufa... tylko po prostu planuje wymianę na nowszy madel jak się znudzisz :P

nie iwdze w intercyzie nic zlego, ale mysl o sobie, zabziecz sie na wypadek macierzynstwa. To znaczy, nie dopusc do sytuacji gdy ty z powodu krotszego stazu pracy beziesz miala nizsze zarobki. Porozmawiaj z adwokatem.

Podpisz.

A ja myślę, że rodzice cwaniaczki go do tego namówili. Powiedzieli, że on już do czegoś w życiu doszedł a z Tobą niewiadomo jak to będzie, bo nic nie masz. I on posłuchał rodziców. Spytaj go wprost, czy spodziewa się rozwodu lub czy chce zdradzać.

wygogglaj sobie: intercyza z wyrównaniem dorobków To jedyna intercyca która - jesli ty pójdziesz w wychowanie waszych dzieci pozwoli ci nie zostać z ręką w nocniku w razie czego

a ja mysle, ze nie ma co panikowac, ja bym podpisala, to nie jest tak, ze jak podpiszesz intercyze to w razie rozwodu dzieci nic dostana, popatrz na to w ten sposob, ze w razie gdyby narzeczonemu cos nie poszlo, to na przyklad dlugi tez beda tylko jego, a tak bys musiala z nim spłacać, a napisz czy Wasza sytuaja sie az tak diametralnie rozni? czy np on jest bardzo zamozny a Ty jeszcze nie zdazylas nic oszczedzic?bo jezeli on dopiero nie dawno otworzyl firme i rozchodzi sie o kilkanascie tysiecy-to chyba faktycznie niepotrzebna ta intercyza, w przeciwnym wypadku ja bym sie nie marwila i podpisala, zycie rozne scenariusz pisze...

a nie pomyslałas o tym a jak wpadnie w długi to będziesz musiała jego spłacać a tak intercyza zabezpiecza ciebie

no tak, jakbysmy mieli miec dzieci to na pewno trzeba sie zabezpieczyc. Tak, nasza sytuacja bardzo sie rozni, ja bede duzo mniej od niego zarabiac, a jego firma nie jest w fazie rozkrecania sie tylko przynosi sporo dochody. Wiem tez, ze rodzina go nie namawiala na nic.

bardzo dobrze ze mysli o roznych aspektach ....zwiazki i malzenstwa szybko sie rozpadaja wiec poprostu koles mysli glowa :)

zastanow sie jeszcze raz czy chcesz tego slubu

nie raz sie słyszy ze facet zarabia a żona go zdradzała muj kuzyn jedzdził po całym swiecie i zarabiał a jego zona zdradzała i jak sie dowiedział to sie powiesił

Ja również przed slubem zaproponpwałam intercyzę i mój facet się zgodził. Kochamy się bardzo, i mamy do siebie zaufanie,ale .. weż pod uwagę to,że intercyza również chroni przed róznymi sytuacjami ,a szczególnie gdy prowadzi się własną firmę ! Nie widzę w tym nic nie stosownego.Dlaczego w Polsce nadal młodzi ludzie ,którzy zostają postawieni przed faktem podpisania intercyzy zachowują się jak zaścianek? pójdz do notariusza i On Ci wytłumaczy co ,jak ,z czym..... taka intercyza w każdej chwili moze być rozwiązana.

Rozumiem Cie autorko. Tez bym poczula sie nieco glupio. Rozumir intercyze jak by gosciu milal miliardowy majatek, a Ty nic. Tzn. kilkanascie nieruchomosci, firme, milion na koncie... A ten zaledwie ma firme i pewnie pare tysiecy na koncie. Czyli nie chce sie z tym w razie czego podzielic? W tych sprawach jestem starej daty, milosc to milosc, a nie zakladanie, ze moze sie cos posypac.

oczywiscie ze chce slubu, ja go kocham. Nie jestem typem kobiety, ktora zdradza on sie tego obawiac nie musi. Mi po prostu jest przykro i zle ze on mi az tak nie ufa. Ze mysli, ze bede chciala go okrasc

widać ze autorka jest z nim dla kasy

kwestia jest to w jaki sposob zostala przedstwaiona ta propozycja. bo jesli faktycznie na zasadzie "wiesz Wiesiu, w zyciu roznie bywa" to chyba bym sie wkurzyla, ale gdyby facet powiedzial " sluchaj, na razie firma sie kreci dobrze, ale wiesz jak to jest. musimy sie zabezpieczyc na mozliwosc utraty jej finansowej cialosci" to bym sie zastanowila

http://koty-i-ich-sprawy.blog.onet.pl http://autoagresja--moj-sposob-na-problemy.blog.onet.pl

Dori miliona na koncie to chyba nie ma, ale ma wlasnie nieruchomosci i podejrzewam, ze kilkaset tysiecy to na pewno, bo raz zerknelam na papier z jednego banku i byla tam spora suma, a ma kilka kont. Tak wiec on ma pieniadze i w porowananiu ze mna jest naprawde zamozny

ale czy chcesz slubu z czlowiekiem ktory jeszcze przed slubem mysli o rozstaniu czy zdradzie ...

Więc sama pomyśl, chłopach doszedł do czegośc i niby dlaczego miałby ci to oddać, bo będziesz jego żoną? askąd wiesz co będzie za 20 lat?

Coralic - to nie tak. Intercyza to podzial majatku przed malzenstwem. Czyli to czego sie do tej pory dorobili nie bedzie brane pod uwage w czasie rozwodu.

a ja bym sie zastanowila, czy to nie jest wybieg z jego strony, zeby wybadac sytuacje?