Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jasiek______

Uczucie, czy technika?

Polecane posty

Gość Jasiek______

Tak się zastanawiam, czym różnią się potrzeby dużej części osób z tego forum, od potrzeb typowej obsady pornusów. Kiedyś (dla mnie do dziś) ważna była naturalność, ważny był ten całus na przywitanie i to delikatne przytulenie, takie niewiele znaczące na pozór, a jednak potrzebne i niepowtarzalne. Liczył się nastrój, kolor i rodzaj oświetlenia, jakaś muzyka, czy ten przysłowiowy szampan. Kiedyś ważne było nie tylko, co w momencie, kiedy już oboje są nadzy, ale to, co o wiele wcześniej i o wiele później. Ważne były te kwiatki (choćby bukiecik fiołków za złotówkę), czy zaproszenie gdzieś na koncert, czy na zwykłą porcję posolonych frytek (pamiętacie te budki?). Mam wrażenie, że dużo się zmieniło. Że ludzie jakby mają świadomość uciekającego czasu, stąd każdy chce jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie. Oczywiście, podobnie jak aktorka pornusa, tak i najporządniejsza dziewczyna musi się dokładnie wygolić, musi udostępnić wszelkie możliwe otwory, w jakie jej partner może złożyć swoją spermę. Liczy się tylko technika, sposób doprowadzenia do orgazmu, a najlepiej, jakby tych orgazmów było jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. I nie ważne, że jej może nie smakować, ważne, że skoro na pornusie tak robią, to ona musi w identyczny sposób swojego partnera zaspokajać, nie ważne, że ona nie odczuwa żadnej chęci na to, by jego sperma wylądowała tam, skąd najczęściej wychodzi stolec. Nie ważne, że na te wszystkie nowe techniki jej wcale nie przychodzi ochota. Tak trzeba, bo takie są trendy i wzorce, podsycane kolejnymi produkcjami, ściąganymi ze stron XXX. A ja mam pytanie - czy są wśród was takie, którym zależy na przytuleniu, które nie pamiętacie o (podobno obowiązkowej w XXI wieku) depilacji, które cenią orgazm, ale chcą również i innych, może mniej spektakularnych odczuć? Chciałbym się dowiedzieć, czy wśród was są i takie, co potrafią odrzucić szkoleniową rolę pornusa i same, na ślepo szukają własnych rozwiązań i własnych sposobów znajdywania satysfakcji w życiu. Wreszcie, proszę, napiszcie - czy cała otoczka tego, co się między wami dzieje, jest dla was też istotna, że ważne jest także to, by się przytulić, pogadać, czy nawet wspólnie pomilczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciiekkayy
Znaczy... kolega ma problemy z potencją :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
I na koniec najważniejsze pytanie - czy nie czujecie się w pewien sposób upokorzone, jeśli wasz partner chce z wani realizować scenariusze pornograficznych produkcji? Czy nie bywa tak, że wręcz jesteście zazdrosne, że zamiast stworzyć sobie własny sposób przeżywania waszej miłości, pozostaje wam tylko do odegrania rola, jaką wasz partner widział na ściągniętym ostatnio z internetu filmiku. Napiszcie - co dla was liczy się w związku i na ile szczegóły pozaseksualne wpływają na wasze zadowolenie z partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×