Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość volga_jasnowidzaaa

wysłac zyczenia urodzinowe byłemu

Polecane posty

Gość ja tez mam taki problem
naprawde nienawidze siebie za to że mam do niego słabość, że się tak zauroczyłam czy zakochałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki pisze
a w jaki sposob chcesz pozyskac taka satysfakcje wysylajac do niego zyczenia? Naprawde wyobrazasz sobie, ze on po otrzymaniu zyczen od ciebie pomysli ze zle zrobil odchodzac? Nie sadze ze tak bedzie. Gdyby tak myslal, to juz dawno bylibyscie znowu razem. Wysylajac, uzyskasz wrecz odrwotny efekt. To on sobie pomysli, ze jest taki fajny, ze ciagle sie do niego dobijasz, mimo tego ze cie zostawil....Satyskakcje moze ci dac tylko, jesli pokazesz mu, ze mimo ze zniknal z twojego zycia, ty sobie swietnie radzisz, a nawet lepiej bez niego. Czyli lepiej sie czujesz, lepiej wygladasz i jestes szczesliwa. Tylko tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki pisze
"---------__________________--" , twoje spojrzenie na sprawe w 100% pokrywa sie z moim, ale chyba tak samo jak ja, zdajesz sobie juz sprawe z tego, ze nasze argumenty trafiaja w proznie, biorac pod uwage tok rozumowania kolezanki "ja tez mam taki problem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
zadna satysfakcja nie zastąpi tego co by bylo gdybysmy znowu byli razem gdybym tak od meskiego eksperta i znawcy typow facetow uslyszala że jedynie moje totalne zlewanie i udawanie hardej że niby randkuje już itd.(a kilka dni temu wpadłam do klubu z innym kolesiem i on to widzial) da mi rezultat że za 2 miesiące przyjdzie do mnie na kolanach to bym gówna nie tykała za przeproszeniem... tylko czekała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------__________________--
Z mojego wlasnego doswiadczenia i obserwacji otoczenia wynika, ze zwiazki wielokrotnie reaktywowane predzej czy pozniej i tak sie w koncu rozpadaja. Strata czasu i nerwow. Mozna dac komus (i sobie) druga szanse, ale nie trzecia, piata i dziesiata. Skoro cos "nie zagralo" za pierwszym razem, to "nie zagra" przy kolejnym podejsciu. Ew. wyeliminujecie jeden poblem, ale zjedza was inne (chociazby ta ciagla niestabilnosc relacji). Szkoda zycia, dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
oj dobrze że chociaż nie piszecie "po co ci taki stary koń" ;) 12 lat roznicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------__________________--
Poki nie "nasza szkapa", wszystko jest w porzadku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
w sumie moge poczekac do lutego kiedy ma urodziny, to i tak niedługo, czas tak szybko leci... moze wtedy juz nie bede miala potrzeby pisania do niego, moze juz niedlugo mi sie odechce szkoda że nie mam przyjeciela-faceta z ktorym moglabym pogadać o tym, kiedys moglam z nim o roznych sprawach rozmawiac, bo tak od rozmow i kumplestwa a nie od fizycznej fascynacji zaczeła się nasza przygoda, tak super stopniowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki pisze
a z moich wlasnych doswiadczen oraz doswiadczen innych i obserwacji otoczenia, wynika, ze zwiazki reaktywowane moga sie udac, ale tylko pod pewnymi warunkami, ktorych lista jest baaardzo dluga i nie chce mi sie tu tego wszystkiego pisac. Ale temat nie jest o tym, tylko o tym, czy wysylac zyczenia czy nie. Ja tez stalam przed takim dylematem, a wlasciwie to sytuacja jeszcze przede mna, ale decyzja juz podjeta, czyli nie wysylam, a uzasadnienie takie samo jak podalam w swojej poradzie wczesniej. Moj eks zerwal wszelkie kontakty ze mna, i mimo tego, ze uwazam ze nalezalyby sie zyczenia swiateczne, to kontakt urwal z jakiegos powodu, znaczy, nie chce go miec. I to mi wystarczy i to usprawiedliwia moje milczenie w okresie okoloswiatecznym. Wiem, ze pewnie pomysli ze brak mi kultury, skoro nawet nie stac mnie na taki gest, ale jesli by sie chwile zastanowil, to przeciez i tak kontaktu nie mamy za jego decyzja. poza tym, on takze moglby wyslac. A pewnie konsekwentnie tego nie zrobi. Tylko ze ja na to nie czekam, bo brak kontaktu przez tak dlugi czas dal mi do myslenia, w przeciwienstwie do innych tutaj.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------__________________--
Ja nigdy nie wysylalam zyczen do exow, czy to swiatecznych czy urodzinowych. Chociaz nie szlismy ze soba na noze, nasz kontakt zawsze sie urywal i w takiej sytuacji nagle odzywanie sie po kilku miesiacach byloby co najmniej nienaturalne. Uwazam, ze pozdrawianie sie na ulicy wystarczy. Nie jestesmy juz ani przyjaciolmi, ani nawet znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------__________________--
Dodam jeszcze, ze gdyby mi ktos wprost oznajmil, ze nie chce mnie wiecej znac / mam sie do niego nie odzywac, w ogole nie mialabym dylematu - wysylac zyczenia, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
nie znam takich reaktywowanych związkow, moje kumpelki starsze ode mnie -po 27 lat i wszystkie niemal singielki... albo prowadzą jakies romanse bez przyszlosci, albo inne dziewczyny z facetami ktorych bym nie chciala bo za alternatywni albo weszli wprost pod pantofel... ja w swieta napewno nie wysle i nawet nie spodziewam sie dostac zyczen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
tak ostro to nie było, nie uslyszałam na szczescie takich slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki pisze
no i wlasnie tak to dziala. Zerwanie wiezi z kims malo znaczacym, przewaznie pozwala utrzymac zepsuta znajomosc w ramach jakichs ogolnie przyjetych konwenansow, a zerwanie jej z osoba najblizsza, zwykle konczy sie totalnym zerwaniem wiezi. Niektorym nawet nie pozwala na pozdrowienie sie na ulicy. Zyczenia okolicznosciowe wysyla sie osobom, ktore sa obecne w naszym zyciu, a nie takim, ktore dobrowlonie zechcialy przestac byc jego czescia. To tak jakby zapraszac do siebie na obiad kogos, kto dopiero co wyszedl z restauracji bo juz wiecej nie mogl zjesc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------__________________--
Jesli chodzi o moich eksow, to owszem, znaczyli dla mnie wiele. Ale kiedy ludzie sie rozstaja, najczesciej potrzeba im dystansu, nim znowu ich kontakty stana sie poprawne. U mnie rozluznienie kontaktow dla nabrania takiego dystansu zazwyczaj lagodnie przechodzilo w obustronna obojetnosc. Nigdy nie odczuwalam potrzeby przyjaznienia sie z bylymi, ale tez zadnego z nich nie nienawidze (choc wobec jednego nadal zywie uraze po tym, jak mnie potraktowal; niemniej nie udaje na ulicy, ze sie nie znamy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja,wyslalam,zyczenia,bylemu
w odpowiedzi dostalam to przyslowiowe "dziekuje" , byla rozpacz :D ale to jeszcze nic.. na swoje urodziny otrzymalam od niego zyczenia i zdjecie, ale za to jakie= lodowata,glucha zima na calego. Od urodzin wytrzezwiec nie moge :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
ale uslyszalam "nienawidze cie przez te maile", "nie jestes w moim typie", "dam sobie rade bez ciebie tak jak to bylo wczesniej" i duzo podobnych z czego czesc napewno była aktem obronnym, zeby nie pokazac że mu kiedykolwiek na mnie zależalo, a tak bylo... a na koniec sms "nie bedziemy juz razem tanczyc" zapisalismy sie na kurs tanca, nie bylismy juz parą ale chcialam chodzic na taniec z nim jako partnerem, bo zapisalismy sie jeszcze przed dojsciem do wniosku że nie bedziemy sie juz spotykac, po dwoch tygodniach niewidzenia się...1 lekcja tanca, dziwnie bylo po tej lekcji i wtedy sie wlasnie poklocilismy ..nie wiem po co i nie wiedzialam że to bedzie juz koniec naszych kontaktow- potem jeszcze tylko odpowiedzial na moj sms przed drugą lekcja czyli na moje pytaniem czy idzie dzis na taniec, wlasnie tak jak powyzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki pisze
tak sie tylko zastanawiam, odnosnie spotkania na ulicy i nie udawania ze sie nie znamy. Czy zupelne zerwanie kontaktu po rozstaniu, czyli brak jakichkolwiek telefonow, smsow, to czy aby to juz nie udawanie ze sie nie znamy? Jakby tak pomyslec, to jesli byly partner nie pisze, nie dzwoni, malo tego, nie odpowiada na nasze wiadomosci, to juz jest w zasadzie udawanie ze sie nie znamy. Bo przeciez jeszcze wczoraj, tydzien temu, miesiac nawet, interesowalo nas to co robimy w kazdej minucie naszego zycia. A teraz juz nie. Wiec zasadniczo, w takich okolicznosciach. logicznie myslac, spotykajac sie na ulicy, takze powinnismy udawac ze sie nie znamy....Sama nie wiem jak sie zachowac, jesli kiedys dane nam sie bedzie spotkac. A bylismy razem 4 lata, mieszkalismy ze soba przez caly tem okres, a przyjaznilismy sie ladnych pare lat wczesniej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
dobrze że ja nie mam takiego problemu, ja eksa widzę mniej wiecej raz na tydzien na imprezie, obserwujemy się, on spoglada na mnie z ramienia innej dziewczyny, z ktora tanczy... ja też postanowiłam wziac sobie do serca jego slowa ktore mi zresztą napisal w mailu jako zerwanie- zebym korzystała z zycia... chyba po prostu byłam jeszcze za bardzo natretna po tym zerwaniu albo po prostu musial wyrzucic w koncu z siebie na koniec wszystko co go bolało...a moglismy sobie chodzic dalej na taniec... chodzlismy tylko kazdy mial innego partnera, kogos z sali, az w koncu po 6. lekcji przestalam chodzic bo już nie było dla mnie kogos do pary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
od czasu jego smsa tylko raz się poniżyłam bo po dwoch lekcjach jak nie przyszedl na taniec pomyslałam że moze zmienił nastawienie do mnie i spontanicznie podeszlam do niego na poczatku 5.tej lekcji, byl spozniony, zagadał nauczyciela a ja mimo że mialam partnera do tanca i tak chciałam odzyskać z nim kontakt i z nim tanczyc podeszlam i dostałam znowu odpowiedz że nie chce ze mną tanczyc od tamtej pory- początek listopada nie odezwalam sie do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki pisze
ja juz nie pisze. myslalam ze gadamy o powaznych sprawach. Do doradzania w sprawie zauroczen rekreacyjnych to ja sie nie nadaje. Jesli to wielka milosc z lekcji tanca, to wysylaj zyczenia na wszelkie mozliwe okazje bez obciachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska 26
mialam ten sam problem co Ty teraz.Nie wyslalam zyzen,nie zrobilam nic.Pokaz wlasnie klase i nie lataj za kims kto Cie zostawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
dzien dobry, mysle że byla 3 w nocy i nie zrozumialas że lekcje tanca to mielismy juz po zerwaniu, bo zapisalismy sie wczesniej zanim postanowilismy sie nie spotykac, on jednak ujal sie honorem i pewnie myslal że jak mi obiecal ze mną chodzić to ze mną chodził- tzn poszedl na 1 lekcje i po niej sie poklocilismy, a znamy sie od dwoch lat... i jak pisalam zaczelo sie od kumpelstwa/przyjazni... chyba nie czytalas wszystkich postow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam wole miec oficjalne odzywanie sie niz ciaganie kotow po ulicy zmoim bylym i kazdy pretekst jest dobry do podtrzymania jakiej kolwiek znajomosci.....takze msle ze niemasz sie nad czm astanawiac tylko wysylac te zyczenia i tyle.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja,wyslalam,zyczenia,bylemu
Do:ja tez mam taki problem Nie zastanawiaj sie nad tym co,kto o Tobie pomysli, tylko zrob jak chcesz. Wyslij zyczenia, spotkaj sie jak czujesz taka potrzebe, porozmawiajcie. Do: do autorki pisze Tworzysz sobie w glowie przyszlosc, a jest teraz :) Zostaw te mysli,wydaje mi sie,ze masz ogromna potrzebe wyjasnienia i zrozumienia rozpadu zwiazku, pytania sie mnoza a odp. brak.Jego brak. Nie ma juz Was, skonczyl sie wspolny sen, juz nie istniejecie sobie. Wszystko to trzeba zaakceptowac, takie jakim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
Zyczenia noworoczne nie beda zaproszeniem do spotkania się, bo tego napewno już nie zaproponuje, nie po tym wszystkim co powiedział i jak mnie potraktowal, i nieważne czy to bylo pod wplywem jego emocji czy glupoty... chciałam wyjasniac, nie rozumialam dlaczego tak sie rozstalismy w gniewie skoro juz ze sobą nie bylismy, po co ta klotnia na koniec, to urwanie kontaktu chyba mi nawet pomaga bo bym jeszcze gorzej cierpiała gdybym szukala pretekstow do napisania "jak do przyjaciela" Ja wiedzialam że jak zdecyduje sie na wiecej czyli seks i spedzanie czasu jak para to już nigdy nie wroci nasze kumplestwo, wszystko albo nic teraz nie mam nic ale nie żaluje że sprobowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki pisze
do: "ja,wyslalam,zyczenia,bylemu" : chyba pomylilas mnie z kims innym na tym topiku. Ja nie mam zadnych oczekiwan co do mojego bylego, nigdzie o tym nie pisalam. Moj zwiazek rozpadl sie definitywnie dawno temu, a moje wypowiedzi dotycza wylacznie wysylania zyczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co wyslalyscie
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć..Jestem tu nowa:)ja tez rozstalam sie z chłopakiem mc temu,zarzekal sie ze to nie pozeganie na zawsze(raz ja zerwalam-pozniej za tydz on odszedl,bo palnełam głupstwo),mc zero kontaktu...i stwierdziłam, ze pisac życzen nie bede na świeta i ku mojemu zdziwieniu on napisał życzenia,,,ja mu odpisalam chyba po 2 godzinach,,to mi jeszcze odpisal-,,dziekuje ślicznie za życzenia i zostawil buziaczka.....'' hmmm a jak tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×