Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ojkjhjh

czy naprawde kazdy facet tak ma????

Polecane posty

Gość ojkjhjh

Jestem z nim dwa lata a on czasem ciezko ma do mnie przyjechac, mamy do siebie jakies 20 min samochodem a on powie np ze paliwo drogie i dajmy na to 3 razy w tygodniu o za duzo albo ze dopiero sie widzielismy a ja juz plamuje nastepne spotkanie;/ masakra jak on moze mnie tak wogole traktowac;/ i slyszalam od kolezanek ze ich faceci maja czasem podobnie...przeciez to jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajaj
materialista z niego,nie kocha cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalicja
każdy facet tak ma? :O Ja nie znam takich kretynów :O Mój facet często jedzie do mnie wykończony po pracy o 22 żeby chociaż na godzinke się spotkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hthtrhrh
To nie jest chore tylko to zdrowy objaw oszczędności pierdolona księżniczko, której tipsy i szpile oraz ciemna solara pewnie nie pozwolą wyjść na zewnątrz i przemieścić się do niego autobusem, bo wszystko odpadnie, łącznie z tapetą 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak cię traktuje, jak na to sama pozwalasz i.... ... bo chodzi o to by gonić króliczka.... a jak on ma gonić, skoro ty nie uciekasz? nie każdy facet tak ma, bo nie każda kobieta tak się zachowuje jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daleko mi do typsiary, gdyby
nie choroba nie używałabym nawet podkładu, ubierałam się całe życie na sportowo, a jednak też uważam takie zachowanie za nieprzystające. Mój teraz już mąż jeździł do mnie codziennie przez kilka lat, a samochód kupił sobie dopiero po dwóch latach bycia razem, stąd wniosek, że dojeżdżał te 10 km komunikacją miejską. Da się? Ano da? I ja do niego często jeździłam, ale on i tak mnie odwoził (tzn. wracał ze mną), a potem i tak jeździł do domu jeżeli było już późno. I nie wyobrażam sobie inaczej. Miałam kilka złotówek w portfelu a wolałam to wydać na bilet niż kupić sobie cokolwiek. Bywało tak, że musiałam dorabiać specjalnie by kupić kartę do telefonu i chociażby zadzwonić. Jakbym wtedy usłyszała, że jemu się nie chce do mnie przyjechać, to zwyczajnie zakończyłabym znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UFOjcie nam
kochamy Was rytmicznie i miarowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojkjhjh
Nie znacie mnie to nie oceniajcie bo nie jestem taka jak myslicie. Ja jezdze do niego autobusem w kazdy weekend i szczerze mowiac nie opuscilam chyba ani jednego....nigdy nie powiedzialabym ze mi sie poprostu nie chce, stoje na przystanakach, marzne no ale coz...poswiecam sie bo go kocham. Fakt paliwo jest drogie ale uwazam ze on przesadza bo czasem jezdzil byle gdzie po darmo, chociazby z nudow i jakos mu nie bylo szkoda....Moze nie powinnam tak mowic o swoim chlopaku ale to straszny sęp, nawet szkoda mu zaplacic za mnie jak np kupujemy pizze, nieraz to nawet ja calosc placilam a tak to na pol. Nie chodzi o to zeby caly czas, bo nie zalezy mi na jego kasie ale chociaz ten jeden dzentelmenski gest, zapewne wiecie o czym mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzifny
no ale co ty chcesz uslyszec? :D sama sobie odpowiedzialas tobie daje wymowki, ze paliwo drogie, ty sie na to godzisz... szafa gra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojkjhjh
nie, nie godze sie, ciagle sa klotnie przez to bo on uwaza ze mam do niego pretensje nie potrzebnie...jak on mnie to kocha, jak mu zalezy itd;/ ja nie wiem co ja mam z tym zrobic zeby to sie zmienilo, calymi tygodniami sie mamy nie widywac? nie wiem jak on sobie to wyobraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvbp
mój facet tak nie ma, wręcz przeciwnie, kilka razy w tygodniu wciska mi np. 500 zł. do ręki i mówi: kochanie kup sobie coś na co masz ochotę, jakieś bluzeczki może? :-) i za to GO LOVE :-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowane mogą być
oj autorko.... Czy Ty przypadkiem się z moim byłym nie umawiasz ;-) Pizza i jakiekolwiek inne wyjście sponsorowane przez kobietę lub metodą 50/50 albo jego tekst "chodzmy na hamburgera" poczas, gdy w Mc Donaldzie wyciągasz kasę i płacisz za całość, bo gościu "idzie zająć miejsce" to dla mnie była codzienność. Kiedyś dojdzie do tego, że na urodziny złamanego badyla nie dostaniesz, bo on bez kasy i bardzo się będzie tłumaczyć , że za tydzień dwa dostanie wypłatę i wtedy Ci kupi cały bukiet - na co Ty stwierdzisz, że przecież nie zależy Ci na kwiatku, ważne, że Cię kocha i jest z Tobą - po czym za 2 dni kupi sobie laptopa i nawigację samochodową za 3 kafle. O kwiatku dla Ciebie nawet mu się nie przypomni. Gdy nie wytrzymasz po paru miesiącach, latach i mu wygarniesz te obiecanki cacanki i że Ci przykro wtedy było - usłyszysz, że jesteś materialistką i zakłamaną flądrą, bo przecież gdy on tłumaczył, że nie ma pieniędzy to powiedziałeś, że nie chcesz żadnych kwiatków, więc dla niego sprawa jest jasna, a to, że kupił sobie komputer za 3 dni to nie Twoja sprawa. Przerabiałam, nie polecam i strasznie Ci współczuję. Owszem benzyna jest droga, teraz zima więc i drogi śliskie niebezpiecznie na codzienne jeżdżenie, ale i tak mi się to nie podoba. Powiem Ci coś, co kiedyś ktoś mi powiedział, co bardzo mi pomogło: "Spójrz na Wasz związek. Wyobraź sobie, że przestajesz o niego zabiegać - płacić za wyjścia, przygotowywać smakołyki na jego wizytę, ubierać i malować się specjalnie na jego przyjście, robić cokolwiek, co robisz teraz, by był z Ciebie zadowolony. Jeżeli nie umiesz sobie wyobrazić jego reakcji, lub obawiasz się, że będzie ona negatywna - zacznij te wyobrażenia wprowadzać w życie, a upewnisz się, z kim jesteś." Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowane mogą być
aha - i to nie jest kwestia pieniędzy, bo jedni mają dużo inni mało, a każdy żyje wg własnej stopy i zdolności finansowych. Nie popieram kochania kogoś za to, że nas obdarowuje, daje kasę etc - bo to też nie jest ok moim zdaniem. Ale permamentne płacenie za chłopaka gdy wychodzi się gdziekolwiek niezależnie od tego kto zaprasza - to moim zdaniem lekka przesada. Aha - a mówienie jak to mocno kocha jest na porządku dziennym - i ma Ci oczywiście wszystko zrekompensować, czasami nawet to, że co prawda masz krzywe i grube nogi ale przecież on Cię i tak kocha - a Ty masz go za to wielbić i płacić za niego zawsze i wszędzie, bo przecież gdzie Ci się druga taka perła trafi jak on. Mówię z ironią, ale jeden taki gość mi tak psychikę zrujnował, że do dziś pazurami bym drapała na samo wspomnienie jego wyczynów i sposób , w jaki rozwalił mą samoocenę. Nikomu tego nie życzę. A subiektywnie powiedziałabym Ci autorko : uciekaj, jak tylko zobaczysz, że chłopak jest beznadziejny, póki masz jeszcze jako takie poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, bo jeśli mu na Tobie zależy, to pojedzie łaskawie autobusem za 1,50zł albo znajdzie lepszą pracę. Skoro nie stać go na przyjeżdżanie do Ciebie, to co dopiero jakbyście wpadli? Też byś za wszystko płaciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojkjhjh
ale ja wlasnie nie chce uciekac:( rowniez bardzo go Kocham i nie wyobrazam sobie zycie bez niego, on juz ma taki chcarkater poprstu i chyba tego nie zmienie:( nie wiem czemu on taki jest, zobaczymy sie dopiero w piatek;/;/ on nawet nie widzi zadnych swoich bledow, problemow, on caly czas mysli ze wszystko robi ok a to ja mam do niego pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojkjhjh
nie wiem ci wtedy by bylo, ja mam dopiero 19 lat i jak narazie nie chcialabym dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna-serenada
Oj, dziewczyno! Pozwalasz sobie na to i tyle. Kto powiedzial, ze facet musi jezdzic codziennie? Ale powinnien sie starac tak samo jak ty, czasem za pizze zaplacic itp. Moja rada to przestac o te spotkania zabiegac a jak on po tygodniu zapyta czy moze wpasc to odpowiedz, ze pewnie, ale nie dzisiaj, bo wychodzisz na impreze z kolezankami. Faceci nie reaguja na klótnie i slowa tylko na brak kontaktu. Nie rób mu scen, ze sie z Toba nie spotyka, bo wyjdzie, ze masz wymagania i jeczysz non stop. Po prostu zachowuj sie tak jak on. Nie jedz do niego, nie dzwon, nie pros, tylko zajmij sie swoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łeeee
to już było, jesteś weekendową rozrywką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojkjhjh
ja tak nie potrafie, on jest najwazniejszy i jak sie juz dlugo nie widzimy to tesknie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdesperowane mogą być Chyba obie byłyśmy z tym samym facetem!!! :) Miałam identycznie, moglam dać mu wszystko co tylko sobie wymarzył. Przyjeżdzał do mnie tylko w weekend bo benzyna droga, bo zmęczony po pracy (co się okazywało, ze kłamał mnie że idzie spać a świetnie bawił sie na imprezie) jak już mu sie zachciało do mnie przyjechać to kładł sie jak kłoda albo oglądał telewizor. Mc Donalds czy jakies inne rarytasy płaciłam zawsze ja. Mimo to że zarabiał dużo zawsze kazał stawiać mi, a ja głupia myslałam że on to doceni. Nigdy nic od niego nie dostałam, nooo może procz serduszka na patyku. Nie wiem dlaczego taka glupia byłam. Teraz jest z inna. Ponoć jest inaczej. Nie wnikam. Teraz do koleżanki ktora się tutaj wyzaliła. Zostaw tego DU*PA!!! jemu na ciebie nie zalezy, jeśli facetowi zalezy zrobi wszystko żeby się umówić żeby przyjechać choć na 5 min. Nie zalezy mu i tyle. Albo znalazł sobie kogoś i jedzie na dwa baty. I jeśli będzie ci obiecywal, ze sie zmieni i żebys tylko dała mu szansę. NIE WIERZ W TO!!! On sie nie zmieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowane mogą być
oj autorko - Ty marnujesz dwa lata swego życia - masz 19. ja zmarnowałam 7 lat i zostałam sama przed 30-tką bo miałam takie samo podejście jak Ty. Nie wiem, jakie masz stosunki z własnymi rodzicami. Ja z moimi średnie, ale gdy ojciec mój się dowiedział o tym, że ja jestem fundatorką różnych imprez to stwierdził, że chłopak to cymbał po prostu i właśnie kazał zwrócić mi uwagę na to, co pisałam Ci wcześniej. Ja wiem, Ty go kochasz, Ty tęsknisz, Tobie jest smutno, gdy go nie ma. Widzisz prawidłowość ? A jemu myślisz, jest tak samo ? Abstrahuję tutaj od codziennych spotkań etc. bo każde z Was musi mieć własne życie. Jesteś bardzo młoda, myślisz, że on jeden na świecie ? Rozejrzyj się lepiej dokoła i zobacz, jak żyją inne pary - doroślejsze, starsze- może masz jakieś starsze rodzeństwo, albo kuzynki. Kiedy chłopak prawie 30-letni zabiega o swoją dziewczynę, kiedy chce z nią być, kiedy się po prostu stara. lilajna - smutne, że takich chłopków jest dużo - i jak widzę zmieniającą się rzeczywistość - coraz więcej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×