Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nefrettete444

czy sie mścić?

Polecane posty

teretert, jestem normalna;) podchodizalm z dystansem, ale jego desperacja w szukaniu kontaktu ze mna widocznie mnie zmyliła... czemu tak chchesz mi dopiec i zaprzeczyc czemuś;) wiem, że myslisz,z e skoro nie jest ze mna to to tylko mój wymysł musiał być, a ze mam zal, czyuje jakby ktos podeptal moje uczucia, czuje sie jak nic to widocznie taka jestem... ja należę do wrażliwców, nie zrozumiesz mnie, ale tez nie mieszaj mnie z błotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
treteret, nie Ciebie miałam na myśli pisząc, że ktoś chce sobie ulżć. Sorry, jezeli niechcący Cię urazilam. To ja napisałam przecież, że nie słowa się liczą a czyny. Zawsze byłam zwolenniczką terapii szokowej, ale doszłam do wniosku, że juz nie ma sensu tej dziewczynie dokładać. Ja po prostu rozumiem jak ktoś się czuje w jej sytuacji, bo kilka lat temu też potraktowano mnie jak śmiecia. I jakoś nie czuję, że miałam tak na własne życzenie, bo wcale sobie czegoś takiego nie życzyłam :D Wiem też jak trudno jest zrozumieć dlaczego ktoś nam coś takiego zrobił. A rzecz nie w tym żeby zrozumieć, tylko żeby przestać sobie w ogóle tym zaprzątać głowę i wyciągnąć z tego co nam się przytrafiło lekcję na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on chche pozostac ze mna w dobrych relacjach, ale nie rozumie, ze mi jest trudno... duzo mi wyjaśniał, i powiedziąl ze nic nie obiecuje, ale tez nie wie czy znia bedzie, ode mnie usłyszła, ze juz wybral wg mnie, i znów zaprzeczał... uznałam, ze lepszy jest brak kontaktu, nie lubie u siebie tego, ze tak wszytko bieore do siebie i przezywam wszytko w sumie za dwoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tretretetert
Tak czy siak, możesz jedynie sobie powiedzieć, że było miło, ale się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tretretetert
ja należę do wrażliwców, nie zrozumiesz mnie, ale tez nie mieszaj mnie z błotem - a skąd wiesz jaki ja jestem? i czy cię mieszam z błotem? grubo przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze odbierasz mnie jako użalajaca sie nad soba, ok--robię to tu, moze mi to ulatwi poradzic sobie ze wszytkim, ale na codzień wiesz poza twardej, nie uzewnetrzniam sie w realu, moze 2 biliskim mi osobom, wiem jakie osoby mnie otaczają, sorki, ale na rozczulanie sie w realu w moim świecie nie ma miejsca, a jeżeli przeszkadza Ci to tutaj, to sorki, jest wiele innych wątków....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tretretetert
wydaje ci się bo kiedyś też byłem nadwrażliwy i za bardzo do łba sobie wszystko brałem. każde niepowodzenie, złe spojrzenie, głupi komentarz przeżywałem jak diabeł w konfesjonale. po kilku latach dostawania po dupie przez swoją naiwność nauczyłem się brać życie takim jakie jest i nie analizować i nie myśleć za dużo. trzeba jedynie nauczyć się wyciągać wnioski z faktów i umieć dokonywać właściwych ocen i to wszystko żeby jakoś normalnie sobie żyć bez zamartwiania się o byle co. o tamtym kolesiu zapomnij i to wszystko. zresztą z czasem sama zapomnisz i nie będziesz nawet wiedziała kiedy to się stało. w każdym razie powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tretretetert
nie ,nie, jak tobie przeszkadzają moje posty, to sobie znajdż inne forum po prostu bo pisząc na przykład taki temat pózno wieczorem to byś naczytała się dopiero bluzg od pijanych chlopaków i lasek piszących tutaj. ja to jestem pikuś. tzn pan pikuś. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tretretetert
oki. nie martw się, będzie dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tretretetert
No tak, ale każdy tu może pisać to co chce i wyrażać swoje zdanie na twój temat. ;) Pół biedy, że teraz go założyłaś a nie wieczorem. W wieczorne weekendy tylu ludzi pijanych aż syczy z nienawiści plując jadem na wszystkich. ;) No dobra. Znikam. Na razie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nefretete --->>> ja miałam jakieś 2 lata temu podobna znajomośc, moze w krótszym czasie. Otóż po 3 miesiacach jak porzucil mnie narzeczony przed slubem poznalam jednego chlopaka, który jak sie okazalo miesiac wczesniej rozstal sie z dziewczyną, z którą miał nadzieje wielkie na przyszłośc itd. Rozmawiało nam sie extra na początku przez neta, później smsy, było super. Chcial spotkania, więc zgodzilam sie ale jednego dnia chcial a pózniej sie wykrecił, ok chcialam odpuscic sobie, ale on znowu pisał ze chce itd i w koncu jakos doszlo do spotkania, bylo super, miło, ale później zaczał robic dziwne sceny, typu niby pisanie, ale unikanie mnie, to znowu pisanie i to akurat trafial w momenty kiedy ja już nie chciałam kontaktu, w miedzyczasie pare razy oczywiscie odzywała sie jego byla. Miałam dość, ale jak tylko sie odzywał i wydawalo by sie ze chce sobie to wszystko poukladac i zapomniec o tamtej to znowu cos bylo nie tak. W koncu okazalo sie, że nadal ćpa (co robił też sporo przed tym jak mnie poznal, tyle ze twierdził ze rzucił to). To mnie zrazilo do niego całkowicie i pewnego dnia pisal cos do mnie, wypytywał o nasze spotkania jak je wspominam ale jakos tak dziwnie to robil i w koncu doszło do tego ze przysłał jakiegos obrazliwego smsa, poczulam sie okropnie, kazalam wykasowac mój numer i napisalam ze nie chce go znac i od tamtej pory jest cisza, zreszta zdazylam zmienic numer. Nie wiem czy przypadkiem nie pisał tego naćpany, ale dobrze ze to już za mną. I wiesz wcale nie jest mi żal tej znajomości, szkoda tylko ze nie dostrzegał tego, ze nie tylko on został porzucony przez kogos na kim mu zalezalo ale takze inni mają takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tretretetert
ladylady - historia, którą opisałaś jest zupełnie różna od tej którą przedstawiła autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten mój jak po kazdym spotkaniu pisąłam, ze ja stopuje to tylko dawąl znac ze zaraz bedzie u mnie i rozmowa w 4 oczy, zarzucał mi, ze tak sie nie rozwiazuje spraw, ale co ja mialam rozwiazywac, mial zwiazek niedokonczony wiec ja nikim istotnym nie bylam, to mi zaprzeczał zawsze... wiec sie zamotałam, niby pojawiały sie jakies tam z jego strony starania, skoro zawsze nie chciał tego zamknać ostatecznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie jest krolikiem doświadczalnym, nie testuje sie ludzi i ich uczuć, a ja mu z góry powiedizalm, ze nei chche zeby mnie zranił, fakt nie powiedizal, ze kocha, ale powiedzial, ze rozumiem, jestem bliska, inna, ciepla itd. potam zarzucił co innego, wyparl sie, mam miesznae uczucia co do niego, jje zazdroszcze,z e o nią walczy, a zarazem jestem zdziwiona jego falszem, jak kochając mógł starac sie o inna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikidee
te huje gdy chcą pociupciać na boku zawsze napierdalaja na swoje dziewczyny jak to im żle,kryzys,niechybne rozstanie a w rzeczywistości sielanka albo zwykły związek którym on sie znudził i chce poszaleć.on chce cie wyraźnie wykorzystać a potem wróciłby do swojej jak nigdy nic.powiedz jej co dupek robi za plecami niech dziewczyna wie z kim jest szkoda jej jak nie ty to następna po co ma sie z palantem którego swędzi męczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×