Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

Karpatka życzę również powodzenia ;) oczywiście nigdy nie wiadomo jak się ułoży no ale fajnie że myśli masz w inna strone skierowane U mnie jest okej a nawet bardzo dobrze, czuję jedno ale o tym za chwile.... nie poszłam dzis do pracy bo miałam egz Zaraz po jego napisaniu udałam sie z koleżanką na zakupy do galerii No i tak sobie chodzimy i miałam ochote uściaśc sobie Koleżanka weszła do sklepu a ja usiadłam na ławeczce przed nim I tak sobie siedze i nagle zaczęłam myśleć o moim ex, takie miłe wspomnienia wróciły aż się do siebie cieszyłam i miałam banana na twarzy I tak siedze i nagle kto obok sklepu przechodzi??? Tak ex , normalnie byłam troche w szoku bo jakbym sciągneła go myślami, no i przeszedł sobie obok i wydębił jakies tam cześć, równiez mu odpowiedziałam Poczułąm się jakoś tak dziwnie, jeszcze nie dawno byliśmy razem a pozostało takie suche cześc I wiecie poczułam do niego obrzydzenie, na prawde zrobiło mi sie niedobrze, nie chce miec z tym człowiekiem nic wspólnego już Mam do niego tylko wstręt i też troche złości do siebie że niczego nie widziałam, że dałam się oszukać Mam go kompletnie w dupie już Może i czasami tęsknie ale po prostu do kogoś bliskiego Z fajnego sympatycznego i inteligentnego chłopaka okazał się gówniarzem, takim gnojem....Rzeczywiście jest takie zdanie " że prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy" On okazał się niedojrzałym gnojem, który nie jest w stanie powiedziec co czuje czy czegoś chce czy nie chce Dziewczyny po prostu jestem DUMNA Z SIEBIE że nie prosiłam nie płakałam, nie wysyłałam żadnych wiadomości ,że z mojej strony nie było żadnego odzewu Zbliżające się jego urodziny, czy poźniej świeta??? no way nie ma takiej opcji żebym wysłała mu jakąkolwiek wiadomość Nie zasłużył na najmniejsze zaineteresowanie ani grzecznośc z mojej strony i mam nadzieję że również będzie honorowy i się przenigdy nie odezwie Dziewczyny trzeba się szanować I teraz mam takie poczucie , że wyszłam z tego GÓWNA z twarzą i honorem I jestem szczerze zadowolona że skończyło sie to teraz, po kilku miesiącach , bo poźniej było by mi ciężej Od rozstania minął miesiąc i jestem już po wszystkim i mam go serdecznie w dupie , i cieszę się że zajął mi tylko 4 miesiące Ehh jak o nim pomyślę to po prostu zbiera mi się na wymioty...... Każda kobieta zasługuję na prawdziwego faceta, który ja po prostu poszanuje I życzę teg każdej z nas, Nie wraca się do przeszłości , tylko wyciaga się z niej wnioski A po takich przeżyciach jestesmy tylko bardziej odporne i twardsze Trzymajcie się dziewczyny!!!i mam nadzieję że każda z nas niebawem napisze również podobnie jak ja Bo na takich ludzi szkoda tracic najlepszych lat życia i czasu a tak wogóle żeby było smieszniej to równiez mam wielbiciela hihihi Wczoraj na imprezie studenckiej mojej uczelni podszedł do mnie chłopak , który od ponad roku powiedział że mu sie podobam Byardzo sympatyczny i ogólnie wporządku koleś I rzeczywiście jak mijałam za każdym razem nieznajomego to sie uśmiechał A żeby było jeszcze śmieszniej to jest ode mnie 3 lata młodszy heheh Szaleństwo bo wolę starszych ;)) ale takie adorowanie i zainteresowanie ze strony innego chłopaka jest bardzo miłe dla kobiety ehhh to tyle z moich przemyśleń Jutro ruszam do koleżanki na urodziny i do klubu więc znów jestem sobą sprzed miesiąca Zadowolona uśmiechnięta i radosna ;) i exa mam w dupie!!!!!!! Jeżeli ktos ma Ciebie gdzieś, to potraktuj go tak samo!!!! ps dziewczyny dużo usmiechu na codzień to działa, jadę metrem czy autobusem po prostu nieznajomi faceci sie uśmiechają i równiez to jest bardzo miłe ;) Bo uśmiech zadowlonej i radosnej dziewczyny przyciągą ;) sprawdzona teoria pozdrawiam i trzymam kciuki za was!!!!!!!!!! będzie dobrze i idzie wiosna i niech ta wiosna również zagości w sercu każdej z was!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja też dorzucę swoje 3 grosze, co prawda wielbiciela nie mam, przynajmniej nie w ścislym tego słowa znaczeniu, ale! od pewnego czasu, nie pisałam tego, bo to były moje rpzeczucia (i w sumie dalej są) wydawało mi się, że podobam się pewnemu chłopakowi ode mnie z pracy. ale stwierdziłąm, że sobie wmawiam. ale dzisij byłam na imprezie z ludźmi z pracy i potem on mnie odprowadził pod same drzwi ;) pod wymówką że pijana jestem (podpita byłam, ale pijana nie :P) więc może faktycznie? gadaliśmy o głupotach, ale miło było. a nawet jeśli sobie faktycznie tylko wmawiam to i tak odciąga mnie to od myślenia o ex więc jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie nigdy żaden facet nie zostawił, nigdy! Może to dziwne, ale czasem zastanawiam się jakie to uczucie... Chyba nigdy nikogo nie kochalam tak bardzo, żeby żałować rozstania... zawsze to ja kończyłam znajomość... Współczuje serio... i zazdroszczę,ze można tak kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczona_ja
Ooo widzę że pozytywne nastawienie zagościło na forum:) to dobrze... ja też staram się o takie walczyć chociaż serducho nadal czasem boli jak coś wróci, jakies wspomnienie z czasów kiedy było dobrze.. ale potem myślę jak mnie traktował i zaczynam być wściekła na siebie że na to pozwoliłam... macie rację - najważniejsze się szanować i nie poniżać i nie błagać bo to i tak nic nie da.. ja wielbicieli takich jakich bym chciałą to nie mam;) jest takich dwóch którzy wiernie trwają - jeden od 3 lat i właśnie dzisiaj się znim widzę a jeden jakiś rok próbuje wyciągnąc mnie na spotkanie i może się nad tym zastanowię chociaż jak pomyślę że miałąbym chociażby przytulić się do kogoś innego to aż mnie odpycha... no ale trzeba się zmuszać do wychodzenia ii spotykania się z ludźmi:) u mnie dzisiaj mija 10 dni od rozstania, króciutko ale do przodu... zero odezwu z jego strony i zero z mojej eh póki co nadal skupiam się na pracy a przy okazji zastanawiams ię nad rzuceniem studiów bo jednak nie wiem czy to coś co chcę robić w życiu... pozdrawiam dziewczyny, obyście dziś wstały z równie pozytywnym nastawieniem do życia:)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nam sie wiosna na forum zrobiła:) Tyle bolu,płaczu, cierpienia, a czasem wystarczy sie tylko rozejrzec by dostrzec z jestesmy naprawde warte czyjegos uczucia i ten inny ktos na to uczucie czeka i zasluguje:) Ale w zyciu wszystko jest po coś, więc i takie doswiadczenia zwiazane z rozstaniem sa potrzebne by poznac pewne sytuacje, uchronic sie przed popelnieniem niektorych błędów i nabrac dystansu:) Mam nadzieje ze kazdej z nas sie juz niedlugo pouklada i, bo milo sie czyta kiedy ktos wreszcie sie usmiechnął, poznal kogos i fajnie spedza czas:) Mam nadzieje ze mi tez sie to uda. Moj wielbiciel nie ustaje w probach umowienia sie wiec chyba troche mu na tym zalezy, no chyba ze probuje byc mily, ale watpie, bo jesli tak by bylo to juz dawno by zrezygnowal. Zobaczymy;) I naprawde mam juz na tyle optymizmu w sobie, ze wiem ze kolejna znajomosc nie byla klinem na stara, tylko calkiem nowym rozdzialem:) Milego dnia i powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na razie nie jestem gotowa na nowy związek. nie potrafiłabym, mogłabym kogoś tylko bardzo nieładnie potraktować przez przypadek.. no i mówię sobie że mam czas, a teraz mnóstwo spraw na uczelni i nie tylko do załatwienia i zamknięcia :) miałam ten kryzys na początku tygodnia, ale teraz czuję się znacznie lepiej, wczoraj sobie zdałam sprawę że jest mnóstwo wspaniałych ludzi na świecie :D i są wszędzie, świetnie się bawiłam na tej imprezie mimo że nie znam dobrze tych osób :) a ex się zabunkrował (serio! oprócz współlokatorów to chyba nikt ze znajomych go nie widział) i siedzi sam. chociaż szkoda mi go i mimo wszystko wciąż tęsknię. ale niedługo będzie miesiąc jak się nie widzdimy! nigdy w życiu bym nie powiedziała że wytrzymam tyle bez pisania! w ciągu ostatnich kilku lat najdłuższa przerwa jak się nie widzieliśmy to było jakieś dwa tygodnie. a wted codziennie rozmawialiśmy. ech. trochę szkoda, bo kawałek życia z nim spędziłam, ale cóż zrobić. miłego dnia wszystkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam z moim bylym prawie pol roku i moze dlatego ze nigdy nie rozmawialismy o naszych wspolnych planach na przyszlosc, nie zamierzalismy razem zamieszkac i nigdy z jego strony nie padly zadne deklaracje jesli mi łatwiej przestawic sie na tryb kogos nowego. Mysle ze po 2,3, 4 latach wspolego bycia inaczej bym patrzyla na cala sytuacje i pewnie w tym czasie pojawilyby sie jakies wzmianki o dalszym zyciu razem, wiec i ewentualne rozstanie mialoby inny wymiar. A tak 6 miesiecy, zanim zaczlismy byc para znalismy sie w sumie zaledwie dwa. Teraz mi sie wydaje tak z perspektywy czasu ze to zwyczajnie bylo za szybko.Oboje bylismy sami, spotkalismy sie w momencie kiedy ta samotnosc strasznie doskwierala, zaczelismy fajnie spedzac czas, dogadywalismy sie, mamy bardzo podobne poczucie humoru i moze przez to wszytko pomylilismy chec bycia razem z checia posiadania kogos w ogole. Fak jest taki,że ja sie w trakcie tych kilku miesiecy zakochalam, a pozniej to sie zmienilo w glebsze uczucie. A najbardziej smieszne i tragiczne jest to, ze kiedy on mnie zapytal czy moze warto sprobowac byc razem, odpowiedzialam, ze sprbowac warto, tylko pamietaj, nie zakochaj sie we mnie... I mam co chcialam. Wtedy myslalam ze to nie bedzie mialo racji bytu, ze nie pasujemy do siebie, ze to sie nie uda. Nigdy nie zroumiem uczuc. Ostatni weekend karnawalu, wiec mam nadzieje nastroje beda bjowo nastawione na zabawe??;) Ja dzis po pracy wybieram sie na zakupy :D W koncu, bo juz tak dlugo to planowalam a niestety fundusze nie pozwalaly:( I mam nadzieję,że kupię to co planuję kupic, bo inaczej będę zła;) Nie lubie chodzic po sklepach jestem z typu " widzę, podoba mi się, kupuję, wychodzę", wiec mam nadzieje ze dzisiejsze wyjscie bedzie owocne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w_s dałam mu numer telefonu no i piszemy Wydaje sie całkiem spoko i da się z nim pogadac Troche dziwnie bo jednak wolę straszych , no ale póki co się dogadujemy i jest miło Zobaczymy co będzie, fajnie mieć nową znajomość Nic nie wyklucza że poznam może kogoś innego ;) Wiem jedno że nie chce mieć nic wpólnego z ex!!!! Gotowość na nowy związek?? człowiek nigdy nie jest gotowy na jakieś zmiany, po prostu sie dostosowywuje NIe ma co szukać tłumaczenia że nie jestem gotowa czy cuś To przychodzi samo...Każdej z nas po rozstaniu minęło już troche czasu więc w każda chwila jest odpowiednim momentem na zaczęcie czegoś nowego Życie toczy się dalej a z każdej szansy trzeba korzystać bo może być niepowtarzalna no i przynieść nowe doświadczenia i wrażenia ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
tez myslalam ze jestem niegotowa na nowy zwiazek, a tu prosze, nawet z pracy sie zwolnilam bo juz mam zamiar sie szykowac pucowac itd itp :) nie znamy dnia ani godziny eheheh to samo nadchodzi. ciekawe czy u mnie to juz nadeszlo czy to tylko przejsciowy kolega :P jestem na niego strasznie zjarana dziewczyny!!! kazdy mowi ze jak o nim opowiadam to az mi sie oczka świeca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
a EX .??? a kto to jest ??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karpatka Fajnie masz że poznałaś kogos Ale pamietaj nakręcać się też nie możesz!!!! bo czasami jak za bardzo się starasz to nie wyjdzie na złość POdchodź z dystansem oczywiście no i sie nie narzucaj ;) żebys nie sprawiała wrażenia jakiejs desperatki czy cus Jeżeli nie miałaś w rękach ksiązki Dlaczego męczyźni kochaja zołzy to napisz to ci podeslę bo ta książka daje duzo do myslenia i wskazuje podstawowe błędy w zachowaniu kobiety ;) No życzę ci powodzenia bo przecież jak nie ten to następny Po prostu trzeba się otworzyc na innych i przekonać że ex nie jest jedynym na swiecie facetem ;-p i to sobie udowodnić że możemy komus sie spodobać i stworzyć jakiś związek i na nowo zacząć kolejny etap zycia ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczona_ja
kochamzyciemimo Ja dokłądnie to samo powiedziałam eksowi na początku:D nie zakochuj się we mnie i pamiętam, że jak zawsze byliśmy w knajpie albo gdzies i wtedy często leciała piosenka "only gonna break your heart" taio cruza to zawsze mu mówilłam że mu ją dedykuję... że nic więcej nie jestem w stanie mu dac jak złamać mu serce ehh a wyszło zupełnie na odwrót... tez nigdy nie zrozumiem uczuć;) a ja właśnie czytam "dlaczego mężczyźni kochają zołzy" i jak ot czytam to każde prawie zachowanie opisuje mnie - beznadziejną idiotkę, czyli wychodzi że wsyztsko robiłam źle ah aż mi głupio;) a ja dziś dziewczyny widzę się z moim długoletnim adoratorem - swteirdziłam że CO MI TAM! ajutro impreza ze znajomymi (innymi niż ta ekipa co z nim, choć oni TEŻ ZAPRASZALI NA JUTRO!! ale nie potrafiłabym gdziekolwiek z nimi wyjść po tym wszystkim eh) Cieszmy się życiem:) nic więcej nie możemy zrobić:D a raczej - to najlepsze oc możemy zrobić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do opuszczona_ja
bardzo dobrze! czas się otrząsnąć i iśc do przodu. co nas nie zabije to nas wzmocni co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
optymistycznie się zrobiło, to dorzucę swoje trzy grosze - wróciliśmy do siebie :) chyba trochę czasu minie, zanim znowu będzie tak, jak kiedyś i zanim usłyszę, że on kocha (w tych deklaracjach totalnie się pogubił tuż przed rozstaniem, sam nie wiedział, co czuje), ale warto czekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni__________________
fajter > no wlasnie, no wlasnie! napisz cos wiecej! karpatkaaa > jak tam po randce? opowiadaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez ten tydzień od ostatniej rozmowy codziennie pisaliśmy ze sobą, ale nic nie wspominaliśmy o nas - takie normalne przyjacielskie rozmowy. dodatkowo wysyłał mi kilka smsów dziennie (wcześniej robił to bardzo rzadko). wczoraj wróciłam w końcu do domu i wieczorem miałam iść na urodziny współlokatorki w klubie. chciałam, żeby poszedł ze mną jako osoba towarzysząca, ale nawet jak byliśmy razem strasznie się wykręcał, że jej nie zna i takie, więc w końcu dałam mu spokój. przez to mieliśmy niewiele czasu dla siebie. początkowo rozmawialiśmy i było strasznie sztywno. ciężko było wytrzymać siedząc obok siebie i nawet się nie dotykać, nie trzymać za ręce, ale chciałam, żeby to on zrobił pierwszy krok. i zrobił, zaczął mnie łaskotać ;) w pewnym momencie mocno mnie przytulił i tak leżeliśmy chwilę. potem pocałowaliśmy się i już nie mogliśmy się od siebie oderwać ;) pod koniec zapytał, czy chcę do niego wrócić. miałam postanowienia, że nie zgodzę się od razu, że nie dam się pocałować dopóki nic się nie wyjaśni, itp., ale nie byłam w stanie mu odmówić, straszliwie mi tego brakowało. dzisiaj nadrabiamy, najpierw kino, później mecz, jak dawniej :) zobaczymy, czy się uda tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, i sam zadzwonił, kiedy jeszcze byłam w pociągu, czy może przyjechać do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, mój byly tez mnie łaskocze jak sie widzimy....i szuka kontaktu, by sie przytulic itd..;/ Ale powrotu nie bedzie! Ostatnio strasznie mnie wkurza. Nic mi nie zrobil, nie mam powodu ale wkurza mnie. Ale dziewczyny, ciesze sie waszym szczesciem:) Powodzenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to fajter gratulacje :) tylko pogadajcie szczerze co się nie udało żeby sytacja się nie powtórzyła :) ale super, że jesteś szczęśliwa :) mam nadzieję, że od czasu do czasu napiszesz co i jak :D i udowodnisz, że powroty są możliwe :) ja mam dobry humor, głownie przez moją pracę. w tej chwili uwielbiam tam chodzić, mimo że ostatnio nudne rzeczy robimy, to ludzie są ekstra :D taka zbijarska atmosfera, lubię taką ;) o eks coraz mniej myślę. jeszcze teraz pewnie jakby przyszedł to bym go przyjęła, ale z dnia na dzień jego ewentualny powrót jest coraz trudniejszy (w sensie dla niego), aż w końcu stanie się niemożliwy ;] zaczynam dostrzegać innych facetów wokół mnie. tylko mam problem jeden, zawsze miałam - nie potrafię poznawać fceta nie myśląc przynajmniej przez chwilę o nim jako o potencjalnym partnerze ;O i drugi - podobają mi się tacy naprawdę przystojni :] mój eks był takim "ciasteczkiem" właśnie. a swoją drogą założył sobie nowy nr gg, który ma tylko w celach że tak powiem, oficjalnych i pewnie nawet żaden znajomy nie ma tego numeru, nie pytajcie skąd ja go mam, ale dodałam go do kontkaktów i w miejscu "skąd" ma wpisane "dół". trochę mi go szkoda i nie czaje tego wszystkiego, już na pamiętnej imprezie odniosłam wrażenie że jest samoocena spadła jeszcze bardziej po rozstaniu, teraz się bunkruje i siedzi sam samiutki, ja to aż z czystoludzkiej dobroci mam ochotę do niego iść i go pocieszyć.. szczerze mi serce pęka jak myślę, że on ma doła, że siedzi sam, że pewnie chciałby się prytulić. ale przecież on mnie kopnął w dupę to nie mogę iść. na pewno mu mnie brakuje, ale skoro nie aż tak bardzo żeby się do mnie zwrócić o pomoc, to nie będę po raz kolejny się płaszczyć.. mimo, że ucieszyłby się. czuję i wiem, że ucieszylby siię. ale cóż, nie to nie. sam tak wybrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczona_ja
Jak tam dziewczyny plany na sobotni wieczór? ja właśnie zbieram się do klubu choć ochoty brak... dzisiaj jadąc autem widziałam mojego byłego... akurat się odwrócił i spojrzał... nie wiem czymnie widział ale patrzył w stronę ulicy hmm strasznie mnie rozbił jego widok eh ale cóż stanowczo nie ide do klubu gdzie on będzie, jadę do innego miasta... dziś dla poprawy humoru po tym zobaczeniu go poszłam do kosmetyczki, później myjnia bo auto po pewnej przygodzie z nim wyglądało od 2 miechów tragicznie ale on twierdził że "to tylko i wyłącznie moja sprawa" no tak... bawcie się dobrze, mam nadzieję że ja też będę;) w_s nawet nie wiesz jaką ja też miałam dzisiaj ochotę zatrzymać się, pobiec do niego i przytulić... ale z tym trzeba walczyć - tak jak napisałaś, kopnęli nas w dupę więc nie mamy wyboru..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantaaaaaaaaaa
do Wiecznie Stęsknionej, witaj, czytam to forum od pewnego czasu, Twoje wypowiedzi przeczytałam wszystkie, bo przyznam, że zainteresował mnie Twój los. I tak sobie myśle czy wzięłaś pod uwagę, że Twój były może być na coś chory? może właśnie choroba spowodowała Jego dziwne zachowanie...to, że zerwał z Tobą niespodziewanie, to, że odciął się od świata, zamknął się w sobie...ludzie różnie reagują na wieść o tym, że są chorzy, niektórzy właśnie wolą odciąć się od bliskich myśląc, że w ten sposób zaoszczędzą im cierpienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) miło, że ktoś mnie czyta :) on miał do mnie wątpliwości praktycznie od zawsze i od zawsze nie był jakiś chętny do wychodzenia, teraz to się bardzo nasiliło ze względu na tą całą sytuację. chory nie jest na pewno, jest wręcz okazem zdrowia, uprawia dużo sportu, w tej kwestii jest z nim ok. i wydaje mi się też, że nie jest tego typu osobą, że gdyby chodziło o chorobę to inaczej by to wyglądało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni__________________
w_s > a on ma jakis swoich znajomych? czy tylko tych wspolnych? moze siedzi sam bo nie ma z kim wychodzic, a z waszymi wspolnymi z uczelni nie chce, zeby nie spotkac sie z Toba? a co do reszty co o nim piszesz to naprawde dziwne to wszystko. jakby w nim dwie osoby siedzialy. jedna chce, a druga mowi nie, nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie z tymi znajomymi to kiepsko, ma w sumie dwóch lepszyc kolegów, ale nawet z nimi się nie widzi zbyt często, tak co 2-3 miesiące, poza tym to nie bardzo. z naszymi wspólnymi znajomymi to jest też tak, że paczka się bardzo rozluźniła w ciągu ostatniego roku i tak czy siak mało raczej wychodziliśmy a od imprezy wyjścia nie było żadnego. ale fakt też taki, że on mieszka z dwójką naszych wspólnych znajomych. on sylwestra spędził całkowicie sam i jak się go pytałam później czy mu to nei przeszkadzało, mówił że nie. chyba faktycznie potrzebuje teraz samotności bo innego wytłumaczenia nie widzę. i w nim siedzą dwie osoby. tak naprawdę to pewnie siedzi i się uczy.. ale trochę się o niego martwię. chciałabym wiedzieć jak się ma i co u niego. ale już postanowilam że ręki ja pierwsza nie wyciągnę, bo za dużo razy to robiłam. wiem, że jemu zawsze było ciężko z tym i nawet jak się pokłóciliśmy kiedyś i wina była z jego strony to ja zaczynałam rozmowę. w tej rozmwoie przyznawał rację i przepraszał, ale ja ją zawsze zaczynałam :/ strasznie mieszane mam uczucia. z jednej strony zaczynam coraz mniej tęsknić i radzić sobie sama i mam ochotę flirtować z innymi, z drugiej tęsknię za nim, martwię się co u niego i chciałabym się do niego przytulić, albo i zerwać ubrania z niego.męczy mnie to już :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) A ja korzystając z tego ze wczoraj byla ostatnia sobota karnawalu wybralam sie na impreze z paczka wspolnych znajomych. Moj byly oczywiscie tez dolaczyl. Impreza naprawde bardzo udana ale co sie stalo w trakcie... Bawilam sie na sali z kolezanka, dosyc duzy tlum ludzi, a kolo nas tanczylo kilku chlopakow i jeden widocznie majacy chec na maly flirt w tancu. Tak to nazwijmy. Mysle ze kazda z nas wie o co chodzi. Potanczylysmyu chwile i poszlysmy usiasc. Po jakims czasie wrocilysmy na sale cala paczka. Pojawil sie tez ten chlopak ktory wyraznie zwrocil na mnie uwage. Nie uszlo to uwadze mojego bylego, bo po prostu wyszedl! Zapytalam o co mu chodzi, powiedziala ze on nie chcial na to patrzec, ze nie musi, a poza tym nie chcial mi przeszkadzac. Zaznacxzam, ze nic nie zrobilam, nie popisywalam sie, nie staralam sie mu niczego udowadniac, po prostu tanczylam, a ten chlopak obok mnie, fakt ze okazujac mi zainteresowanie, no ale to dyskoteka. Poza tymnie naleze do tyvh ktorym takie cos imponuje i rzucajka sie na pierwszego lepszego. Ehh, no i powiedzialam mojemu eks ze jesli to miala byc demonstracja zazdrosci to chyba troche za pozno, bo wczesniej nigdy nie byl o mnie zazdrosny. Zawsze mowil ze nie mial ku temu powodu, bo mu go nie dalam. A jesli jest zazdrosny i zacyna zalowac tego jak teraz jest miedzy nami, to trudno, jego strata. Sam tak zadecydowal. Milej niedzieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochamzyciemimo No proszę poczuł sie zazdrosny ;) mimo iz z Toba zerwał to jednak przeszkadza mu że ktoś się kręci obok Ciebie No ale nie jesteście razem już i powinno mało go to interesować co robisz..Dziwna demonstracja no i widać że chyba żałuję, przynajmniej trochę na pewno...Tobie nie przeszło zapewnie uczucie do niego ale jego postępowanie dało Ci dużo do myslenia no i jemu również bo czuje się nieswojo jendak...I mimo iż nic nie robisz to on demonstruje że zaczyna żałować I o to chodzi żeby robić tak żebyś to nie Ty załowała tylko on że Ciebie rzucił.. wiecznie_steskniona jednak cały czas męczysz jego w myslach Ale napisałaś "on miał do mnie wątpliwości praktycznie od zawsze i od zawsze nie był jakiś chętny do wychodzenia" To może Ty za bardzo chcialas za bardzo sie starałaś a jemo po prostu było dobrze z Tobą i wygodnie Miał z kim spędzisz czas , pogadać, powygłupiać się Może po prostu przyzyczaił sie do tej sutacji No ale przecież na miłość skłąda sie i przyzwyczejenie i przyjażń i przywiązanie No ale pozostaje faktem że jednak zerwał z Tobą i nie odezwał się już tyle czasu Myśli są i będą zawsze No i po raz kolejny piszę że czas się z tym pogdzić Nie powinnaś martwić się o niego , pomyśl o sobie i udowodnij sobie i jemu że to on stracił więcej Tak jak w przypadku kochamzyciemimo Niech obok Ciebie zakręci się jakiś facet Na pewno nie przeszło by jego uwadze Niech po prostu zacznie żałować że Ciebie zostawił ;) No i dużo uśmiechu, niech nie myśli że ciągle płaczesz i użalasz sie nad sobą, bo nie tędy droga...Ciekawi mnie reakcja jak się zobaczycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i w sumie już się nie użalam, mam dużo zajęć i wkręcam się w towarzystwo z pracy :) i powiem, że też jestem ciekawa reakcji, w sumie nie wiem czy jest możliwa jakaś naturalna ;p na pewno jeśli pierwszy raz zobaczymy się będąc w szerszym gronie - nie. jutro mamy wspólny wykład, ale ja na niego nie idę :P niech się poczuje jak jak ostatnio - będzie się stresował i myślał dużo a ja się nie pojawię :P (nie to że nie idę tylko z tego powodu, idę do pracy). i ciekawa jestem czy mi złoży życzenia na Dzień Kobiet. jeśli ma zamiar wysłać smsa w stylu "wszystkiego najlepszego" to niech lepiej nic nie wysyła. swoją drogą uważacie że na smsa powinnam odpisać? nie to, że czekam na niego, ale ja jak to ja wolę być przygotowana na taką ewentualność żeby emocje nie wzięły górę :] i gdzie nam karpatka zginęłą? :D czyżby miała weekend w objęciach? :D czekamy z niecierpliwością na relacje z randki :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w_s no wiesz teoretycznie to nawet z grzeczności powinnaś odpisać na smsa Jeżeli napisze coś w stylu wszystkiego najlepszego i tyle to mu po prostu odpisz : dziękuje I tyle powinno wystarczyć Ale osobiscie uważam że takie życzenia okolicznościowe nie są bez sensu bo jednak robią nadzieję.. A sama wiesz jak to wyglądało u karpatki z życzeniami urodzinowymi że skończyło się na ponownym zerwaniu więc w tym momencie możesz poczuć się jeszcze gorzej....Zobaczysz czy napisze czy nie... Takie święto może być pretekstem do odezwania się, do narobienia ponownej nadziei, może do odbudowania czegoś Nie wiadomo Kwestia indywidualna Nie czekasz na niego, na jego powrót, no bo po co się znów rozczarowywać??? a co po drodze sie wydarzy to już zobaczysz ;) no a u mnie dzień pracowity Wzięłam się za pisanie pracy mgr Spis treści ładnie rozpisany plus wstęp więc teraz planuje zająć się obowiązkami żeby mniej myśleć CO prawda dużo mnie myślę o ex i takie nie widzenie i brak kontaktu to najlepszy sposób na zapomnienie No włąsnie karpatka!!! Jak u Ciebie rozwój sytuacji???????? opowiadaj!!!!! No ale jak jednak nic nie wyjdzie to głowa do góry ;) jak nie ten to następny Ważne że wzięłaś się w garść i udowodniłaś sobie że istnieją również inni faceci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×