Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

jest jeden plus całej sytuacji wczesna....dość boleśnie przekonałas sie jak to tak naprawde bylo. Nie ma sie co załamywać, a kwiczenie i leżenie też nic nie da. A on nie zabiegał o kontakt?? udało Ci się to tak po prostu zerwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Nie udało się tak po prostu, miesiac czasu mówiłam, prosiłam, nie odbierałam, potem odbierałam, żeby powtórzyć... Pożarliśmy się prawie 3 tygodnie temu, ostra kłótnia, wszystkie żale. Rano jeszcze napisał, że obydwoje rozumiemy skąd te nerwy, na wieczór życzenia dobrej nocy, od tego czasu cisza. I od tego czasu dopiero czuję, że to koniec, tak naprawdę. Nie muszę chyba mówić jak się czuję... Każdego dnia ból mnie rozrywa na kawałki. Kompletnie się rozpadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochamzyciemimo Ogromne gratulacje!!!!!! super!!!!! i jesteś najlepszym przykładem tego żeby nie czepiać się przeszłości, sentymentów i takich innych ;). Swoje przeżyłać wycierpiałaś i w końcu znalazł się taki który jest po prostu dla Ciebie ;) I to w życiu chyba jest najwazniejsze żeby nie próbować na siłe zatrzymać kogoś lub wmawiać sobie że będzie lepiej że skoro ja go kocham to on mnie...też.. Wszystkiego najlepszego kochaniutka ;) dziewczyny każda potwora znajdzie swojego amatora ;) cierpliwości i więcej wiary i nadziei że bedzie lepiej ;) wczesna i bardzo dobrze że kwiczysz im bardziej przekonasz się że on Ciebie potrzebuje wtedy kiedy włączą mu się sentymenty tym lepiej Aż w końcu dojdzie do Ciebie że masz tego dość i życie nie polega na ciągłej niepewności i szarpaniu się tylko dlatego że on nie wie czego chce....Jeśli facet nie wie czego chce to jest ciota no albo po prostu nie chce Was.. Szczera prawda i nie ma co ubarwiać. Patrycja1234567 A faceci nie są świniami To idzie w obie strony i to od CIebie zależy na jakich zasadach bedzie działał związek Jeżeli dasz sobie wejsc na głowę i udowadniać na każdym kroku że on facet jest Twoim światem to on uzyska pewność i będzie robił to co chce. A związek polega na współpracy Jeśli widzisz że chłopak się stara tak samo jak Ty i daje z siebie Tyle samo co Ty to wtedy musi zadziałać a w innym wypadku niestety nie wychodzi. Dziewczyny szanujcie siebie na tyle aby odejśc od tego co wam nie służy i nie rozwija Tylko wtedy będziecie szczęśliwe i wszystko czego pragniecie znajdzie i przyjdzie samo.. Cierpliwości!!!! pozdrawiam w ten piękny słoneczny tydzien ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mam powazny problem. jestem z chłopakiem juz 26 miesiecy w tym miesiacu (15.07) ma byc kolejny miesiac za nami, nagle z nikad on mi oznajmił ze musimy sie rozstac. Ze on nie moze ze mna byc ze to wszystko jego wina, tłumaczył sie ze cos umarło ale ja w to nie wierze. twierdzi ze od miesiaca juz sie tak zastanawial (a ja nie zauwazylam zadnych oznak ze cos sie dzieje) Mieszkalismy razem, niestety po wielu probach blagania i proszenia o szanse wkurzylam sie spakowalam wszystkie jego rzeczy i kazalam mu sie wynosic, teraz tego bardzo zaluje. Chce o Nas walczyc zalezy mi na nim bardzo go Kocham i nie wiem co mu odbilo tak nagle z dnia na dzien. Wczoraj dzwonilam do niego i mu powiedzialam ze go kocham tesknie za nim, i pytam sie a Ty co? i odpowiada ze tez mnie kocha i teskni ale nie wie co ma robic. Nie zdradzil mnie i innej dziewczyny tez nie ma. mówi ze musi byc sam, ze potrzebuje samotnosci ze naprawde nie moze ze mna byc ze to nie tak mialo byc, ze mielismy byc razem do konca, powtarza ze wie ze mi obiecal ze mnie nie skrzywdzi, ze byłam przy nim przy chorobie, ze jezdzilam do szpitala, wie i tez go to boli ze tak sie stalo. dalismy sobie czas do soboty chcemy sie spotkac porozmawiac na spokojnie bez placzu, ja chce walczyc o nasza milosc i wspolna przyszlosc. Dzwonie do niego i pisze, czasami odbierze ale najczesciej odrzuca polaczenie i slychac w sluchawce "nagraj wiadomosc" ale wiaze sie to tez z jego praca. Jestem zalamana ale walcze jak lwica, mam nadzieje ze mu sie odmieni i wrocimy do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11111
do cellebek Dlaczego mi dziewczyna nigdy nie powiedziała, że mnie kocha???? :/ Jedyne co usłyszałem od dziewczyny przyjemnego to: "to słodkie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochamciezycie, gratulacje!! :) naprawde się ucieszyłam jak to przeczytałam :D jak tam zaręczyny wyglądały? :D a ja mam się całkiem dobrze. eska spotkałam ze 3 razy na mieście, gadaliśmy na spokojnie, generalnie oboje wiemy, że skończone, ale tak na fajnych zasadach, zero żalów w sumie, może kiedyś odnowimy kontakt, póki co nie gadamy. z moim nowym mężczyzną super :) i czuję, że to ten. tak serio serio. w ogóle fajna sprawa znać kogoś dłuższy czas zanim się wejdzie w związek. my się znamy ponad 2 lata już, praktycznie 3. jesteśmy kilka miesięcy razem, ale czuję się tak mega swobodnie przy nim jak przy nikim innym :) tylko mamy teraz miesiąc nerwów.. ostatnio nam się gumka zsunęła... i żadne nie poczuło. szybko po tabletke po (no 36h..), na szczęście mój organizm zaakceptował dawkę hormonów łagodnie. no ale stres jest. przy czym strasznie się zdziwiłam swoją reakcją - bo do tej pory strasznie bałam się ciąży, szczególnie z ex (tak naprawdę podświadomie wiedziałam, że to nie ten a dziecko by mnie z nim związało już do końca życia). a z moim nowym TŻ - boję się otoczki, plotek, reakcji wszstkich, bo my w ogóle się ukrywamy raczej, ale samej ciąży już mało - w sensie nie chcę teraz, zdecydowanie za wcześnie, ale wiem, że kiedyś chcę. i że z nim. dziwne to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stęskniona, dzięki:) zaręczyny...;) tu by można było duuużo opowiadać, okoliczności jaknajmniej romantyczne i pasujące do tej okazji, ale wyszło naprawdę o niebo lepiej niż wtedy kiedy wszystko by sobie zaplanował:) I zgodzę się z Tobą co do tej pewności jaką się czuje będąc z kimś.. Po prostu się kogoś spotyka i zwyczajnie czuje ,że to właśnie to.Szkoda stęskniona,że się ukrywacie, chyba ze u Was w pracy takie relacje nie są mile widziane. Ale jesli dla Was to nie jest cięzarem i utrudnieniem, to oby tak dalej i duuuzo szczescia :) Ja powoli wpadam w wir przygotowan, szukam sukienki, ale nie mam ani wizji ani pomyslu jaka bym chcial;a miec. W sumie to slub cywilny, wiec niekoniecznie biała, długa z trenem;) ale chcialabym sie w niej dobrze czuc i oczywiscie dobrze wyglądać;) W ogole jest mnostwo drobnych rzeczy o ktore trzeba zadbac, załatwić, a czas mija baaradzo szybko, bo to w sumie dwa miesiace zostały tylko. Narazie mam jescze wiele innych spraw na głowie, bo zmieniam prace, z tym też jest troche zamieszania, ale mam nadzieje ze sierpien to bedzie taki przelomowy miesiac i wszystko sie poukłada. Pozdrawiam wszystkie!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecznie_steskniona super!!! fajnie że w końcu znalazłaś to szczęscie ;) na twoim przykładzie widać że o prostu trafi swój na swego ;) szcześcia życzę i aż miło czytać Twoje wypowiedzi ;) dzieci zaręczyny ślub wszystko w swoich czasie oczywiście ;) kochamzyciemimo również ekstra ;) i masz w końcu pewność że chcesz z nim spędzić życie i że to jest Twój facet na całe życie ;) bez nerwów i niepotrzebnych wątpliwości ;) super dziewczyny !!!!!!!!!!!!!!! jesteście najlepszym dowodem na to że nie warto płakać ani martfić się ani marudzić że jesteście same że same zostaniecie i wogóle doszukiwania się niepotrzebnych pierdół ;) na każdego przyjdzie czas ;) i nie ma co smęcić tylko nie poddawać się i wierzyć że będzie tylko lepiej i że gdzieś tak czeka druga połowa ;) miłość przychodzi wtedy kiedy ktos na nią jest gotowy i pojawia się niespodziewanie ;) i to jest najpiękniejsze i warto czekać na odpowiednią osobę ;) dziewczyny czekamy na kolejne dobre wieści ;) pozdrawiam wszystkie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja ah-czesc dziewczyny.. nie wiem czy dobrze zrobilam.. ale wrocilam do niego, misiac minal od kiedy jestesmy razem nie ufam ciagle mam watpliwosci.. sama nie wiem niby sie stara ale jak nie ma go przy mnie mam wrazenie ze na kazdym kroku probuje poderwac inna, ze nie odp albo nie dzwoni bo wlasnie jakas zagadal.. meczy mnie to myslenie, ale jak jestesmy razem to jest ok.. nie wiem czy to dobrze ze nie napsialam wspaniale.. ale wspalanile nie jest bede pisala jak tam dalej u mnie sie potoczy. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Ah, no to nie wiem, chyba gratulacje? :) U mnie odcięcie całkowite już półtora miesiaca, nie licząc wiadomości od niego w ten piątek, że dawno nie rozmawialiśmy. Zbyłam go i poczuł się dotknięty. W d***e z nim. Cierpię, ale drugi raz nie pozwolę mu zrobić mi wody z mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah, oby to była słuszna decyzja ...oby. Wedle zasady,że kazdemu nalezy sie druga szansa. Tylko widzisz, jak bardzo niegotowa jestes, chocby sadzac po tym ze zwyczajnie mu nie ufasz, mam nadzieje ze zasłuzy na to by Twoje podejscie sie zminilo, bo bez zaufania nie ma relacji, nie ma zwiazku. Nawet ciezko jest to nazwać miłościa, bardziej strach i obawa ze znow wywinie jakis numer. Mam nadzieje ze nie kierowałas sie w tym powrocie obawą przed tym ,że bedziesz sama?? To najgorsza z mozliwych opcji, ale czlowiek uczy sie na błedach wiec i Ty dałas szanse sobie na to by się przekonać jak to miedzy Wami bedzie. Zycze Ci powodzenia. Wczesna, no no, dajesz radę:D brawo:) nie można być opcją dla kogoś, popczuł się urażony...no biedaczek...trzymaj się i miej dużo sił, bo naprawde wiele wytrzymałas , dałas rade i poradzisz sobie. Prawdziwe uczucie i pewność tego nam trzeba, a nie wątpliwości i poczucia zawieszenia, oczekiwania na niewiadomo co, bo facet nie jest pewien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
No oburzony był i pytał, czy mi aby nie zobojętniał? Jakim trzeba być zapatrzonym w siebie, egoistycznym bufonem, żeby zadać porzuconej ILEŚ JUŻ RAZY przez siebie kobiecie takie pytanie po kolejnym okresie ciszy? Nie czekam na kolejny odzew, chociaż napisał, że nie chce, żeby taka cisza między nami stała się normą. Nie wiem, jakie jest jego pojęcie normy, ale ja z całą pewnością ćwierkać z nim po koleżeńsku nie zamierzam. Już raz dałam się wpuścić w maliny i nabrałam na czułe słówka. Kolejny raz nie będę się bawić w takie podchody. Albo konkretna decyzja, albo niech spada i w d***e mam, że czuje się, jakbym go "grzecznie zbywała". A co mam robić, potwierdzać, że wciąż kocham, jak ostatnio, i znów podpiąć mu tym skrzydełka, żeby na nich wp**du odleciał podbudowany w siną dal? I naprawdę tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo wczesna, brawo! Naprawdę powinnaś wytrwać w tym postanowieniu, bo w sumie jak tam by sie zastanoiwic to on nie ma Ci nic do zaoferowania. Co z tego ze bedziecie utrzymywac kontakt? Tobie to nic dobrego nie zrobi, a jemu co?/ połechce męską dumę? nie, nie. Sam narozrabial to niech teraz zbiera owoce tego. Niezdecydowany, d*powaty ( sorry, ale tak bywa) facet, to najgorsze co sie może trafić. Ja wiem ze kazdy moze miec wątpliwosci bo często nic nie jest oczywiste, ale trwające bez konca watpliwosci to przegięcie. Na tyle męczące ze zwyczajnie taki uklad trzeba przerwac. Wiec milcz, a zobaczysz ze za jakis czas spojrzysz na wszystko jescze inaczej. I naprawde mimo ze kochasz i tesknisz na pewno, to on nie jest jedynym wartosciowym facetem. Juz niew chodzi o to by pakowac sie w ramiona innego, ale zeby dostrzec ze na swiecie istnieja tez inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
ah, ale opowiadaj! Jak to się stało? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
hej, pamiętacie mnie jeszcze ? rzucil mnie chlopak po 7 latach, mial juz inna a ja głupia chcialam to ratowac.. a wiec.. u mnie fajnie. Nie mysle juz o nim, odciełam się kompletnie, pomógł mi w tym ktos - fajny chłopak niestety nam nie wyszlo ale przez ponad miesiąc pokazał mi jak chlopak powinien traktowac swoją dziewczyne, jak wyglada noramlna relacja moedzy dzieczyna a chlopakiem.. jestem muz a to wdzieczna bo mnie wyciagnął z tego padołu.. Teraz chcodzd na randki - umawiam sie i poznaje nowych ludzi.. teraz po takim czasie wiem ze nic na siłe, wiem ze nie warto walczyc o cos bo ma sie tylko jakis sentyment i najgorsza mysl to myslec ze sie juz nikogo nie pozna,, dziewczyny ilu jest fajnych wolnych facetów ;P teraz moge powiedziec ze czuje ze zyje :) jestem przykładem ze mozna, wszystko mozna :) Ps. Przepraszam za chaos w mojej wypowiedzi ale jestem w pracy i szybko pisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia_8877 Super!!!!!!!! Miło jest czytać takie posty !!!! Uwielbiam to i jaram się tym ;) Fajnie mieć zdrowe podejście do tego co było "kiedyś" i co jest historią do której nie warto i NIE OPŁACA SIĘ WRACAĆ ;). Póki co cisza na wątku ale jest lato więc zapewne każda z nas to wykorzystuje Zapewne jak przyjdzie jesień to będzie więcej wypowiedzi i oby tych motywujących i dających nadziei ;) Ja o byłym już kompletnie nie myślę, no może tylko w ten sposób że niepotrzebnie byłw moim życiu i powinnam dawno go skasować no ale po ptokach ;) widocznie tak jest że ludzie pojawiają się na naszej drodze i odchodzą a Ci którzy mają zostać to pozostaną ;) Fajnie mieć drugą połowę, widzę to po moich koleżanchach zaręczyny, śluby dzieci...sypie się jak z wora a ja sobie myślę że ja nawet nie mam nikogo No ale też dopiero teraz czuję że żyję ;) Nie dramatyzuję że mam 26 lat że jestem stara że zegar tyka że tamto czy inne wydziwienia Po prostu NA WSZYSTKO PRZYJDZIE CZAS ;) Trzeba być szczęsliwym z samym sobą a reszta ułoży się w jak najlepszym porządek ;) Uszy do góry dziewczęta i czekam na takie wpisy jak u Moni !!!!!!!!! Dziewczyny koniec już lata Jak u Was ?? i co słychać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej ;) u mnie sporo zmian, niedługo a włąściwie juz na dniach konczę pracę, mój włąsny biznesik który prowadziłam ponad 2 lata. Teraz sobie uświadomiłam,że jak zaczynałam to też tu pisałam o wszystkim moich wątpliwosciach z tym związanych itp... No a teraz przyszedł czas by ten etap zakończyć i zacząć coś nowego. Niestety kwestie finansowe tu zdecydowały i choc szło nienajgorzej to podwyżki podatku i innych swiadczeń typu zus sposodowały ze muszę jednak zrezygnować, bo zapłata za czas jaki poświecam tej pracy jest nieadekwatna i zwyczajnie za miesiac dwa przestanie sie opłacac i jescze będę musiała dokladac do interesu. Nie mam na oku nic konkretnego, ale znalazłąm sobie dodatkowe zajęcie, ktore jesli sie zaangazuje i przyłoże moze się okazać niezła fuchą. I czas pracy nienormowany, ale tak jak mówie wszystko zalezy ode mnie na ile się poświęcę i będę się starać. Poza tym oczywiscie przygotoania do ślubu. Mam już sukienkę, kupiłam ją wchodząc do pierwszego sklepu...:) cieszę sie bo zakupów nie znosze, a tu prosze, pasowałą i ejst jak na tą okazję idealna:D pisałąm chyba ze nie biorę kościelnego, więc chciałąm na cywilny wybrac cos stonowanego ale eleganckiego. Teraz pozostały mi buty, jakis żakiet no i dodatki, czyli jescze dłuuuga droga przede mną a czasu coraz mniej bo tylko 5 tygodni;) Nie liczę tych wszystkich innych organizacyjnych spraw ktore wzielam na siebie bo lubie miec to pod kontrolą i w sumie chyba dobrze,że mój facet sie nie wtraca tylko akceptuje moze decyzje;p ktore oczywiscie sa z nim konsultowane:) Załuje trochę ze nie miałam wakacji, chocby kilku dni odpoczynku jak pogoda była upalna. A tak lato się konczy powoli... Co tam u reszty słychać?? Pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju jeju jeju...temat umarł śmiercią naturalna;) trzeba tylko miec nadzieje,że4 wszystkie bohaterki wioda szczęśliwe zycie u boku kochających facetów:) rzadko tu zaglądam, siedze teraz i do kawy postanowiłam odkopać to forum:) Pozdrawiam wszystkie!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
to znowu ja :) poznałam kogoś, świetny mężczyzna! Dobry, czuły, kochany... no i mi się oświadczył :) jestem najszczęśliwsza na świece! dziewczyny nie warto po rozstaniu walczyć o resztki.. nie warto płakać, tęsknić, biegać za połówką która do nas nie pasuje.. bo tam gdzieś czeka na nas ta właściwa osoba.. każdy ma swoją połowę - tylko odrobinę cierpliwości a się w niespodziewanym momencie naszego życia pojawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie_steslniona
no! i kolejna :D gratulacje!! ja się też mam dobrze, to świeta prawda co napisałaś, ja dopiero teraz widzę jak z eks do siebie nie pasowaliśmy. z obecnym moim kochanym mężczyzną jest tak super, tak NATURALNIE że po prostu czasem sobie myślę, że jak to w ogóle możliwe. i teraz wiem, że skończymy razem kiedyś :) strasznie go kocham. i też się nie mogę doczekać jak będę mogła napisać to co wy. aczkolwiek znając jego charakter jeszcze chwilkę pewnie muszę poczekać :) ale nie szkodzi :) póki co planujemy razem zamieszkać, niedawno minął rok jak jesteśmy razem. w sumie prawda jest taka, że praktycznie od pół roku jak nie więcej mieszkamy razem tylko na dwóch mieszkaniach. ale praktycznie nie ma nocy że razem nie śpimy. generalnie chciałam to napisać, bo jak sama byłam w dołku te wszsytkie historie które czytałam były niedokończone. i sama chcę skończyć swoją. w sumie jako taki koniec już jest (czyli święta prawda nie opłakiwać i nie robić z seibie takiej idiotki jak ja), ale może będzie jeszcze lepiej ^^ w ogóle eks zaprosił mnie na kawę. też ma dziewczynę i w sumie jak się tam jakiś czas temu dowiedziałąm to się autentycznie ucieszyłam że sobie ułożliśmy życie i stweirdziłąm, że jak najbardziej na kawę mogę iść. ale myślałam że mnie szlag trafi :D cały czas opowiadał o tej dziewczynie, jak to się znają 151 dni (sic!) i jak się do niej przeprowadza i w ogóle jaka ona z******ta o.O ej stweirdziłam że sorry koleś, ale trochę nie wypada jednak :D i zmienił się, dla mnie na gorsze, taki hipster z niego wyrósł. masakra :D nie mogłąbym z nim być :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni_________________
czesc, to ja roza tylko zapomnialam hasla ;) steskniona, super ze sobie ulozylas zycie na nowo :) jak ja pomysle o tym eksie o ktorym tu wypisywalam na poczatku to smiac mi sie chce :D kiedys sobie poczytam te wypociny :D tez jestem teraz w pieknym zwiazku, mieszkamy razem a w lipcu biore slub :D:) i tak jak u ciebie, wszystko od poczatku ukladalo sie bardzo naturalnie, jakby tak po prostu mialo byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecznie_stęskniona jesteś żałosna :) boli Cię,że sobie życie ułożył i mówi głośno o tym jaki jest szczęśliwy? A Tobie wypadało po tym jak go potraktowałaś obnosić się ze swoim szczęściem ? Na gorsze to Ty się zmieniłaś i życzę,żeby ten Twój ideał przejrzał na oczy i Cię kopnął w tyłek bo nie zasługujesz ani na byłego ani obecnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniaczkaaaaaaaa
Mam taki sam problem.... Nie wiem co to może znaczyć, wciąż zadaję sobie pytanie dlaczego?? czy to może inna kobieta?? Byłam z moim chłopakiem 1,7 roku, ale bardzo intensywnie. Strasznie się kochaliśmy i świata poza sobą nie widzieliśmy. Chciałam mieć go tylko dla siebie (to mój błąd), ale on twierdził, że tak mnie kocha, że nie potrzebuje kolegów. Po ponad roku ze zmęczenia ciągłymi kłótniami daliśmy sobie przerwę na jeden tydzień... nie wytrzymałam i odezwałam się oczywiście pierwsza po 8 dniach. Przyszedł do mnie, strasznie płakał, powiedział, że mnie kocha, ale nie chce ze mną być bo nic między nami się już na lepsze nie zmieni. Czulam się oszukana, przecież mówił, że mnie kocha, że jestem jego jedyną i że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Płakaliśmy razem dobre 3 godziny, prosiłam go o drugą szansę, powiedziałam, że się zmienię (bo naprawdę uświadomiłam sobie, że źle robiłam trzymając go pod kloszem). Na drugi dzień jak gdyby nigdy nic spędziliśmy ze sobą dzień, byliśmy sobie obcy... dziwne uczucie. Ale ja wciąż go kochałam mocno. Na koniec powiedziałam, że teraz będzie tylko lepiej, a on dalej nie chciał mnie słuchać... i w nocy gdzieś pojechał. Następny dzień, poniedziałek, pisał do mnie smsy co u mnie słychać, zaprosił mnie do siebie, ale odmówiłam bo strasznie źle się czułam. Ucieszyłam się bo myślałam, że wszystko idzie w dobrą stronę... Kolejny dzień, wtorek, kontakt się urwał, dzwoniłam pisałam, a on mnie olał. Dowiedziałam się od jego ojca, że w nocy gdzieś pojechał i nawet nie wie gdzie i kiedy wrócił. Unikał mnie, w końcu wieczorem do niego zadzwoniłam, a on powiedział tylko tyle, że to nie ma sensu i nie ma co się spotykać już... powiedziałam, że chcę się jeszcze tylko spotkać, zgodził się. Podeszłam do niego cała rozpłakana, a on pewny siebie stwierdził, że już nie ma żadnych szans aby do mnie wrócił... ryczałam jak bóbr i błagałam go aby wrócił. Chciałam jeszcze aby poświęcił mi chwilę, ale gdzieś bardzo się spieszył. Prosiłam abyśmy jeszcze się spotkali chociaż na 2 dni pobyli i zobaczyli jak będziemy się ze sobą czuć. Powiedział dobra w weekend ale tera uciekam bo się umówiłem. Był ładnie ubrany i wyperfumowany jak nigdy... Tym sposobem rzuciła mnie moja wielka miłość życia, chłopak którego kochałam nad życie i wszystko mu poświęciłam. Spotkało mnie wielkie rozczarowanie. Kochane dziewczyny! Powiedzcie mi co to znaczy??? Jak mógł mówić, że kocha, ale nie może być ze mną przez łzy?? Czy w grę może wchodzić inna kobieta?? Dodam, że on lubił po nocach jeździć samochodem, od zawsze. Wszyscy mi mówią, że jestem ładną dziewczyną, za ładną do niego, ale co ja poradzę, że tak strasznie go kocham??? Pomóżcie, powiedzcie co o tym sądzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam podobnie jak wyzej :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)najlepiej to poszukac nowego faceta na necie no mozna znalesc 777 www.youtube.com/watch?v=-R6CnSqPnEg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamzyciemimo
Karpatka, wiecznie_stęskniona, zakręcona_87, róza_pustyni_________ !!! Pozdrawiam serdecznie!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poddawać się!!! Ja też kiedyś straciłam nadzieję. Myślałam że już po wszystkim. Ale nie poddałam się!!! brałam się każdej możliwości na odzyskanie swojej miłości. Trafiłam na stronę z urokami miłosnymi (o ile się nie mylę http://urok-milosny.pl ) i postanowiłam spróbowac takiego uroku. Nie liczyłam na bardzo wiele. ALE PODZIAŁAŁO!! Ukochany po 5 tygodniach od odprawienia uroku powrócił. Dziś jesteśmy już szczęsliwą rodziną tak więc głowa do góry, i pamietajcie że musicie walczyć o swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile kosztuje taki urok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×