Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama_i_szczesliwa__

heh mam odwrotny problem niż wy wszystkie

Polecane posty

Gość sama_i_szczesliwa__

spotkałam faceta - ideała i po prawie dwóch latach ''związku bez zobowiązań'' - czyli 'przyjacielstwo' + seks - nadal uważam że jest ideałem i stworzylibyśmy cudowny związek - czego on baaaardzo chce ale ja nie, dlaczego? bo nie wierzę i nigdy nie uwierzę w żadną miłość - sriłość miłość to chemiczna reakcja - hormony + przyzwyczajenie i żadnej gwarancji na przyszłość dziecko, owszem chcę mieć - ale nie widzę nic złego w byciu samotną matką a małżeństwo to wogóle śmieszna rzecz dla mnie, nawet nie chce mi się o tym pisać jestem bardzo osamotniona w moim podejściu - to rozumiem, ale nie rozumiem dlaczego inni nie mogą uszanować mojego zdania na ten temat? dlaczego kurwa nie mogą przyjąć do wiadomości tego, że nie wierzę w to i nie widzę sensu tkwienia w niczym na poważnie? mam już dość wmawiania mi tego, że będę starą panną, samotną, nieszczęśliwą itd. mam kompletnie inne podejśćie na ten temat, zayebiście dobrze jest mi być 'samej', ja nawet nie zastanawiam się na takimi pierdółami typu - czy spotkałam tego jedynego, czy wszyscy doświadczą kiedyś miłości itd. bo w to nie wierzę !!! bajeczka jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfnskjhnfkhnjk
zayebiscie dobrze Ci samej? Co za bzdury pleciesz, jestes przecież w związku i to z ideałem jakiego my nie mamy....więc co pierdolisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_i_szczesliwa__
wszyscy są z kimś - bo albo wierzą w miłość, albo dla dobra dzieci, albo z materialnych powodów - 3 główne powody ja ani nie wierzę w miłość,ani pieniędzy mi nie brak, ani też nie uważam, że dziecku będzie źle z jednym rodzicem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfnskjhnfkhnjk
to zostan najpier sama, zostaw tego ideała to pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_i_szczesliwa__
po co mam się poświęcać w związku - skoro to i tak może sie kiedyś rozlecieć? co z tego, ze teraz jest idealnie, tak czy siak zawsze prędzej czy później jest nuda, rutyna i kryzysy? nie będzie mi sie chciało wkładać wysiłku i emocji żeby to ratować, poza tym jak dobrze mi samej po co mam ryzykować? wolę żyć w związkach bez zobowiązań do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfnskjhnfkhnjk
dzisiaj jestes atrakcyjna to mozesz sobie na to pozwolic, ale za 10, 20, 30 lat w zaleznosci od tego ile lat masz teraz - obudzisz sie z reką w nocniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_i_szczesliwa__
oficjalnie jestem sama, 'potajemnie' się spotykamy, ukrywamy naszą bliższą znajomość z pewnej przyczyny, ale to nieważne, ważne jest to że ja nie musżę czuć przynależności do niego i nie czuję potrzeby wchodzenia na wyższy szczebel relacji między nami, wystarcza mi to, że się z nim dogaduje, jest takim ''przyjacielem od seksu'' że tak to ujmę, i nie chcę żyby był dla mnie kimś więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i "fajnie", że "WIESZ" co czujesz ale po kiego się pytasz nas czy to co czujesz jest..właściwe? to wiesz czy nie wiesz? jeśli wiesz, to co tu robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hfn cos tam jesli ona WIE to za 10, 20, 50 lat będzie nadal szczęśliwa ;) ale skoro sie pyta :O tzn że nie wie ocb pewnikiem obudzi się z ręką w nocniku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_i_szczesliwa__
pytam, dlaczego niektórzy ludzię są tak ograniczeni, iż nie mogą pojąć, że inni mogą mieć odmienny pogląd na daną sprawę i muszą koniecznie wtrącać sie ze swoimi farmazonami ? a ten argument - co będzie za 20, 30 lat - też jest śmieszny, a ileż to jest porzuconych/zdradzanych w niby szczęśliwych małżeństwach? to, że teraz zdecydowałabym się na związek i tak nie gwarantuje mi tego, ze za ileś tam nie bedą sama/nieszczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
Chyba ktoś cię kiedyś bardzo skrzywdził i teraz próbujesz udowodnić całemu światu, że możesz być szczęsliwa samotna a miłość to dla ciebie głupie farmazony..tylko dlaczego w takim razie jesteś w związku z facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te podszywacz
nawet nie przeczytałam do konca jak mozna wmawiać sobie, ze samotność to szczęście??? tym bardziej bedąc w związku? to jakies wywody osoby, ktora sama sobie zaprzecza i nie wie co pisze zostawiłby cie tak znienacka, to dopiero zobaczyłabyś miłość - sriłość i tęsknotę - sręsknotę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×