Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama niejadka

Moje dziecko od 3 godzin je drugie śniadanie

Polecane posty

znam ten ból moje dziecko potrafi przez 1,5 godz jeść pokrojoną w kostkę bez skóry(żeby było szybciej) kanapkę, albo płatki na mleku męczyć przez godz, więc współczuję:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niejadka
to masz fajnie z nim. Mój chodzi do żłobka i tam cały dzień nic nie jadł bo nie otwierał buzi, no i dopadło go jakieś choróbsko i od 2 miesięcy w domu albo w szpitalu na zmianę co z jednego wyjdzie to w drugie wpada, a nie mam pojęcia gdzie to łapie jak w domu siedzi. No i jego niechęć do jedzenia plus choroby, leki, wymęczenie organizmu sprawiły, ze leci na wadze i wygląda nieciekawie. Dlatego się teraz biorę ostro za jego dożywianie, a szczególnie mi zależy na warzywach i owocach. Może jak nabierze kg to nabierze też odporności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak go za godzinę tą zupą zaatakujesz ;) to na bank nie będzie jadł. Daj mu odpocząć. Ja sama bym nie zjadła obiadu w godzinę po sałatce, Ty pewnie też nie. I najważniejsze to bez scen i nerwów. Daj mu tą zupę, może znowu zaproponuj jakiś układ, jak zje to zje, jak nie, to następne jedzenie na kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niejadka
a gdzie tam do kolacji :P Ja się wcale nie denerwuje. Daleko mi do tego. Zjadł już pierwsze i drugie śniadanie a to i tak sukces biorąc pod uwagę to co jadł do tej pory. Normanie jest 13 a on już swoją dzienną normę żywnościowa wyrobił, a nawet przekroczył i to sporo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynazwawki
brawo! a później dziecko w wieku 5 lat nie tknie niczego, bo nic w zamian nie dostanie jak nie chce jeść- niech nie je. jeżeli lekarz dał ci leki- podawaj mu i nie karm na siłę!! żadnych prezentów, żadnych przekupstw, nie wolno tak robić tak samo nie przyzwyczajaj dziecka do jedzenia muffinków (!!!) w mieście, bo potem jedzenie w domu będzie przykrym i nudnym obowiązkiem i w ogóle wtedy zapomnisz o tym, by zjadło cokolwiek poza muffinkiem w kawiarni ja sama pamiętam- mama przegłodziła mnie 2 dni to sama szłam i jadłam jedyną dopuszczalną formą "kar i nagród" jest zrobienie np tablicy podzielonej na krateczki z odpowiednimi dniami tygodnia i jeżeli dziecko zje 5 posiłków bez gadania w ciągu dnia (postaw obok zegareczek i powiedz, że jak ta wskazówka dojdzie tutaj to ma być zjedzone) to w sobotę posiedzi pół godziny dłużej i dostanie ulubionego batonika ale ludzie! nie po każym zjedzonym kęsie brawa, słodycze i zabawki tak się właśnie chowa małego terrorystę i rozpieszcza "bachora"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niejadka
Możliwe bo sporo tego brał wszystkiego ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamzwawaki, chyba nie wiesz co mówisz. Poza tym powtarzam - u mnie system "przekupstwa"zadziałał - zresztą za namową psychologa. I bardzo się z tego powodu ciesze . Zreszta tui nie chodzi tylko o łakocie, ale np, dodatkowa bajka wieczorem, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynazwawki
wiadomo, że zadziałał:D bicie też działa ale tu nie chodzi o samo działanie, ale o jego skutki i sposób egzekwowania poprawnego zachowania jak zamkniesz dziecko z ADHD w izolatce na 5 dni też się uspokoi, ale przecież nie o to chodzi:)? ale ok, przecieżja się w wychowanie dzieci wtrącać nie będę, po prostu uważam, że przekupstwo i nagradzanie za przysłowiowe pierdnięcie nie jest najlepszym pomysłem, bo dziecko sięrozpieści tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popierdolone matki
w obozach koncentracyjnych nie było niejadków, tylko tam gdzie jest dobrobyt i za dużo zarcia to zaraz mamuśki znajdują niejadków. Na siłę by wciskały dziecku 10 posiłków idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niejadka
Niektóre wpisy lepiej pominąć milczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynazwawki
ale teraz nie żyjemy w obozach i nie wyciągaj takich skrajnych przypadków, bo nie mają nic do rzeczy aha podobał mi się jeszcze pomysł żeby dziecku do jedzenia puszczać tv :) genialne!:D:D ps nie wiem, skąd wy tych psychologów bierzecie z tvn superniania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niejadka
Sama jem przed Tv. Uwielbiam to. Nie wiem co Cię w tym tak bulwersuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wziełam z poradni psychologicznej, to raz. Dwa, chyba nie wiesz co czuje matka, której dziecko dosłownie nic nie je. Uwierz mi - zrobi wszystko i będzie mieć w d.... czyjeś uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynazwawki
mnie nic nie bulwersuje, chciałam wam tylko poradzić a jedzenie dziecka przed tv, a dorosłego to inna sprawa chcesz mieć za 2 lata zombie, które żeby zjeść będzie musiało oglądać bajki? a jak pójdziecie w gości to co? też musicie mieć bajki, bo "tak się dziecko nauczyło" dziwne jest w sumie dla mnie, że w ogóle trzeba ludziom tłumaczyć takie podstawy wychowawcze jak nie sadzanie dziecka przed tv do obiadu:P myślałam, że w XXI wieku jest to jasne i normalne a potem płacz i zgrzytanie zębami "moje dziecko mnie nie słucha, mam depresję" a argument "jeżeli jestem zdesperowana to robię wszystko, bez względu na skutki" to już w ogóle do mnie nie przemawia. dajcie dzieciom wejść sobie na głowę ja byłam przegłodzona aż sama przyszłam i jakoś nie sądzę, by matka mnie nie kochała lub nie dbała o mnie. wręcz przeciwnie- uważam, że dzięki niej teraz radzę sobie i nie jestem egoistką i rozpieszczoną pindzią ale przecież ja wam nie będę nakazywać wychowywać dzieci, to sprawa każdego indywidualna. myślałam, po prostu, że fajnie byłoby dać logiczne rady żegnam czule:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niejadka
Bo ty widocznie byłaś nie niejadkiem tylko upierdkiem a to różnica. Mój był tak przegłodzony, ze wylądował w spzitalu pod kroplówką ale sam nie przyszedł poprosić o jedzenie wiec sorki ale dziękuję Ci za dobre rady, które w mojej sytuacji nic nie wnoszą. Co innego jest upierdliwe dziecko, które robi na złość rodzicom, a co innego dziecko nie odczuwające łaknienia, które po prostu nie czuje głodu i nie potrzebuje przyjmować pokarmów. Jakby moje dziecko jadło i nie leciało z wagi, nie włóczyłabym się z nim po szpitalach, nie rozmawiała z pediatrami, nie robiła badań to bym mogla sobie odpuścić i czekać na to co będzie, ale ja już wiem co będzie bo próbowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynazwawki
upierdliwy nie znaczy złośliwy poczytaj słownik :) a po drugie- nie byłam wcale żłośliwa czy jak wolisz upierdliwa- po prostu nie lubiłam jeść, bo jak większość dzieci uważałam to za stratę czasu:) a takie skrajności jak wylądowanie pod kroplówką oczywiście są straszne, ale uważam, że na takie problemy to powinno się z dzieckiem iść do jakiś kompetentnych lekarzy, a nie robić zagrywki psychologiczne, bo to może mieć podłoże nerwowe lub jakaś bardzo poważna choroba gastrologiczna, a nie zwykłe wybrzydzanie i bycie niejadkiem tyczyło się wszystko matek, które wolą posadzić dziecko prze tv i nakarmić łyżką niż wychować i poświęcić czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama byłego niejadka
Czy robiła pani badania w kierunku obecności pasożytów u dziecka?U nas właśnie pasożyty były prawdopodobną przyczyną braku apetytu .Po kuracji odrobaczającej córeczki (i wszystkich domowników) apetyt wrócił .Jestem bardzo zaskoczona, że to paskudztwo miało aż taki wpływ na apetyt córki ( potrafiła tylko pić cały dzień mleko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niejadka
Tak miał badania w kierunku pasożytów i badania w kierunku refluksu, próby wątrobowe, USG brzuszka, badania hormonów, podstawowe badania krwi i moczu, cukier. Jest przebadany. Diagnoza lekarzy to brak łaknienia i ogólne osłabienie organizmu, lekka anemia. To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama byłego niejadka
Z pasożytami to jest często tak ze nie zawsze są widoczne . To ze w badaniu nic nie wyszło, to nie znaczy ze ich tam nie ma, tak mówi nasz pediatra. Ja również byłam udręczona brakiem apetytu córeczki wiec panią rozumiem.Życzę pomyślnego rozwiązania problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamanianaa
Jakby dziecko przez 3tyg nic nie zjadlo o by juz z 1,5 nie zylo... Poza tym kiedy ma sie zrobic glodne skoro przez 3h podskubuje salatke? Moze przygotowuj jakies super fajne dania (typu omlet z dzemem czy syropem) i z mezem 'podniecajcie sie' na wyrost. Rozmawiajcie, ze dzisiaj na kolacje zrobisz to i to a potem zachwycajcie sie smakiem itd. ale miedzy soba i do siebie, dzieciak niech sie przysluchuje. Moze to go zacheci zeby chociaz sprobowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Marynazwawki - oj widac kochana, ze ty dzieci nie masz:) Czasem trzeba i przekupic i na ta muffinke zabrac i przed Tv posadzic:) szczegolnie z maluchami po roku sprawa robi sie trudna, one zwyczajnie nie maja czasu siedziec i jesc - moja to roku nie potrzebowala nic do jedzenia - zabawek, tv, piosenek - nic - wystarczylo samo jedzenie a teraz mimo, ze na apetyt u niej nie narzekam to wygodniej ja posadzic przed tv - zreszta nie bajki , bo nie lubi tylko mamy kilka ulubionych normalnych filmow na dvd , dac do raczki cos i w 15 minut zjada wielka miche spaghetti, risotta czy czegos tam:) Zreszta ja tez lubie jesc do tv :D. Jesli chodzi o muffinki i jedzenie poza domem , zalezy jaki styl zycia prowadzisz - u mnie to normalka by sobie raz dziennie pojsc na kawe - zajmujac sie caly dzien dzieckiem i domem (pracowac tez pracuje ale na zlecenie i roznie to bywa) dla mnie to taka moja "rzecz" - idziemy na spacer , na zakupy do pobliskiego Tesco a potem wpadamy do Starbucksa , czy jakiejs innej okolicznej kawiarenki - trudno bym ja pila kawe a dziecko mialo siedziec o suchym pysku:) Najwazniejsze by opracowac sobie swoje metody - choc jednak po wielu probach i blledach stwierdzam, ze najlepiej pozwolic dziecku decydowac ile i kiedy chce jesc i dbac o naprawde spore przerwy miedzy posilkami - jesli malec dostaje jedzenie co 1- 2 godz. i spedza nad talerzem 2-3 godz, to i tak w sumie przerwa wynosi ok. 4 godz. lepiej w tym czasie wyjsc gdzies , dac mu sie pobawic i po rownych 4-5 godz. zaproponowac posilek. Ja dna siegnelam , gdy jeszcze przy pierwszym dziecku wciskalam mu zupe nad zlewem zabawiajac go zapalaniem zapalek i gaszeniem pod kranem gimnastykujac sie z lyzka , miska a o i tak mial focha - gdy "zobaczylam" ta scenke z "gory" z okrzykiem "koorwa mac jaaaa pierdddoleee " - normalnie nie przeklinam, nigdy - zakonczylam tortury i przestalam przejmowac sie kwestiami jedzeniowymi. Owszem maly byl drobny i szczuply, taka jego uroda, byl tez rumiany i energiczny, ogolnie zadowolony wiec czym sie tu przejmowac i jak mowie teraz jako mlody nastolatek nabral apetytu az milo:) - ja tez tak mialam z niejadka zmutowalam w wieku nastu lat w maszynke do jedzenia , bynajmniej przy tym nie tyjac do urodzenia 1 dziecka 45 kg przy 162 cm - obecnie 3 dzieci - 49 kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niejadka
Żyje żyje bo byliśmy 2 razy w szpitalu na kroplówkach. Je tyle ile mu wcisnę na siłę. Omlet? jeszcze z dżemem? Wiesz z rzeczy ulubionych kiedyś to kochał kiełbaskę, szynkę. Żadnych dżemów nigdy nie chciał jeść. Właśnie wcisnęłam mu kilka łyżek zupy wiec kolejny sukces za nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i ja sie wypowiem.matka nie jestem,ale wiem jakie utrapienie miala ze mna moja matula.co ona wyprawiala zebym jadla!bylam straszliwym niejadkiem,i ona strasznie ze mna sie meczyla.pewnego dnia[to byly bardzo wczesne lata siedemdziesiate!]znow wpychala we mnie jedzenie.a ja...?odwrocilam glowe i...jedzenie z mojej buzi wyladowalo na podlodze!i od tamtego dnia moja matula nie zmuszala mnie do jedzenia ani razu!tak ze kobiety nie zmuszajcie dzieciakow do jedzenia!zue ile bedzie chcialo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby tak dalej, mój po przedszkolnym obiedzie zjadł właśnie miche rosolu z warzywami i makaronem, obficie posypanym zieloną pietruszką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasta powraca
a może to jakaś choroba ukladu pokarmowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
MOja kiedys mi i mojej siostrze wylala zupe na glowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam niejadkow i innych
na kazydm tego typu topiku sa rady typu: - przestac sie przejmowac " niejadkami" - zwiekszyc przerwy miedzy posilkami - nie robic z jedzenia problemu - nie cudowac z karmieniem: latac z lyzeczka prosic zeby zjadlo - nie denerwowac sie odmowa dziecka - przeglodzic, jesli nie chce jesc (nawe 3-4 dni) -podawac do picia tylko i wylacznie wode - zrezygnowac ze slodyczy, ale tez owocow ( chgyba, ze na deser). Jelsi dziecko zdrowe i harmonijnie rosnie, to nie ma zagrozenia zycia, nawet jak jednej czy innej mamusce wydaje sie, ze niejadek. zdrowe dizecko sie nie zaglodzi przy pelnej lodowce. Tylko jakos zadna z tych mamusiek niejdkow tych rad nie wprowadza w zycie i biadoli. Jak chcecie urzadzac teatrzyki z jedzeniem to urzadzjacie, tylko nie zasmiecajcie forum wasyzm biadoleniem. Bo tu wcale nie chodiz o zdrowie dziecka tylko wlasnie o wasze biadolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×