Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapytam

6-ciolatkowi nie wolno nic brac samemu z lodowki?

Polecane posty

Gość zapytam

Witam,chcialam spytac na forum jak to jest u was.Moze smieszne pytanie,ale chce sprawdzic czy to ja dziwnie mysle i mam dziwne podejcie do pewnych kwestii czy moj maz . Moja corka ma 6.5 roku ,ostatnio poprosila o jogurt powiedzialam,zeby wziela sobie z lodowki .Maz gdy to zobaczyl oburzyl sie ,ze dzieciom w tym wieku nie wolno samemu otwierac lodowki,ze u niego w domu tylko dorosli mieli do tego prawo... moim zdaniem dziecko 6.5 letnie jest juz na tyle duze ,zeby moc sobie samemu wziac z lodowki owoc,jogurt etc... Jak jest u was w domach czy tez jest taki zakaz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santa bumba
moze macie w lodowce jakis alkohol i maz sie boi,zeby wazej corce do glowy nie przyszlo wziasc,otworzyc,sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytam
Nie ,jemu o to chodzi ,ze niby dzieko bedzie za dlugo trzymalo otwarte drzwi lodowki zastanawiajac sie co ma wziac .. :-/ .W ogole w jego rodzinie jakis dziwne zasady zawsze panowaly ,ale on je bierze za norme i standard...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz jest jakis chory
dziecko prawie 7 letnie samo nie moze wziac z lodowki co za paranoja . Moje 4 letnie samo bralo sobie jogurt owoc czy cos innego a tu taka panna no nie moge ! czego ludzie nie wymysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytam
No wiec i ja mu to samo mowie..dla mnie to jakies chor jest... :-/. dzieki za potwierdzeniemojej tezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lodówka nie gryzie i jak dziecko ma ochotę to może wziąć sobie jogurt ale myślę że dobrze by było gdyby zawsze pytało o to rodziców ponieważ dzieciak który nauczony jest grzebać non stop w lodówce nabiera przykrych manier trzymania jej z otwartymi drzwiami i wślepiania się w nią po kilka minut by na końcu wybrać lody z zamrażarki albo słodkie serki w nieograniczonej ilośći (dzieci nie mają pohamowań a to jednak rodzice decydują ile w ciągu dnia i kiedy moga podjadać). Moi siotrzeńcy kiedy mieli właśnie po 6 , 7 lat często korzystali z lodówki by napić się a to lodowatego soku pomaranczowego albo coli już nie mówiąc ile razy przekroczyli dzienny przydział na mleczną kanapkę kinder czy inne deserowate przekąski trzymane w lodówce czego efektem był ciągły brak apetytu na coś wartościowego i coraz tłustszy brzuszek:). Dobrze w lodówce trzymać zdrowe rzeczy ale też mieć oko na to co maluch zajada i w jakiej postaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, bo się lodówka natychmiast odmrozi i zeżre tyle prądu co stadion narodowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:DNie chodzi o rozmrożenie (nie dziadujmy już tak:D) chodzi mi tylko o nawyk niezdecydowania i podjadania z nudów co akurat tyczyło się sytuacji mojej siostry , to był tylko przykład:) próbując zrozumieć co miał na myśli mąż autorki o ile o to mu wogóle chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja 5-latka sama sobie wyjmuje mleko i robi platki na sniadanie,kanapki tez robi sama-a wiec bierze sobie szynke czy ser,sok itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jest rozwiązanie tego poważnego problemu - kupować takie produkty, które dziecko może zjeść bez obaw, że rodzice będą mieć potem pretensje o zjedzenie np. batonika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No błagam to już paranoja Mój syn jest w tym samym wieku i już od dawna bierze sobie z lodówki to na co ma ochotę i powiem ci że mój 3 letni synek też sobie wyciąga Danonka czy jakiś owoc i absolutnie ani ja ani mój mąż nie widzi w tym nic dziwnego a w ręcz przeciwnie cieszę się że są samodzielni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytam
moja corka wie dobrze ze nie nie powinna godzine stac przed otwartymi drzwiami lodowki i stara sie zawsze predko wyjac z niej to co ma zamiar zjesc.Acha,nigdy nie wziela z lodowki/szafki nic bez uprzedniego zapytania mnie :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widocznie, jesteście za grzeczne, nie sprawiacie problemów i mąż chciał się w jakiś sposób poczuć przywódcą stada i czegoś zabronić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żartujesz chyba a dlaczego
nie wolno? U mnie 2 latek sobie bierze na co ma ochotę z szafki lub lodówki. Oczywiscie najpierw pyta czy może jak mowie ze może to bierze jogurt, albo sobie wkłada płatki czekoladowe do miseczki. Ma frajdę z tego. Dlaczego mam niby zabraniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój 4ro latek
codziennie bierze sobie potrzebna rzecz z lodówki ba- nawet kanapke sobie zrobi uzywając noza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytam
Falea,masz racje ,chyba za grzeczne jestesmy :P. A tak na powaznie,to zazsdroszcze wam troche partnerow ze zdrowym podejsciem do kwestii wychowania dzieci...ze nie musicie tracic niepotrzebnie energii na tego typu dyskusje (bo to z ta lodowka to nie jedyny "kwiatek" w historii naszych nieporozumien)... U nas ciagle boje ,juz czasem sil mi brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tez sie pyta jesli nie jest pewna,natomiast wiekszosc rzeczy jest ustalona raz na zawsze,ze np raz dziennie czy ze tylko po obiedzie,i ona raczej pamieta i przestrzega tych zasad. niezdrowe rzeczy,piwo i inne stoja sobie w lodowce i nigdy nie wziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
MOja20 - miesieczna corka sama sobie wyjmuje z lodowki szynke, parowke , mleko lub serek , po owoce tez sama siega - mowic nie potrafi , wiec o zgode sie nie pyta :P nikt w tym problemu nie widzi, tylko sie cieszymy, ze ma apetyt :) a jesli chodzi o gapienie sie do lodowki to ja sama nieraz mam takie fazy, szczegolnie u mojej mamy (atawizm jakis czy co?) - stoje i gapie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja 2 letnia corka siluje sie z lodowka nie ma jeszcze sily ale jak otworze to nie pozwoli zamknac oglada oglada i pokazuje co jej wyciagnac z lodowki. Bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie dzieci nie moga same
U nas dzieci nie moga sie serwowac same z lodowki bez uprzedniego zapytania. Chodzi o to, ze przede wszystkim dziecko nie moze jesc samo bez opieki doroslych - co bedzie jak sie zakrztusi? Nawet dorosly prezydent Bush omal nie zszedl na tamten swiat, bo sie udlawil slonym ciasteczkiem, dobrze, ze obok byl ktos, kto umial wykonac manewr Heimlicha, i go uratowal. Po drugie moim zdaniem musi byc kontrola nad podgryzaniem. Dziecko nie ma swiadomosci zdrowego odzywiania, jak mu dac swobode, to bedzie sie zywilo wylacznie czekolada z cola. Ale po zapytaniu doroslych dzieci jaknajbardziej moga same sie serwowac. Bo rodzic ma prawo spokojnie zjesc, a nie byc sluzacym obslugujacym dziecko. Wiec niech samo wstaje po swoj jogurt do lodowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwrwrwr
U nas dzieci nie moga sie serwowac same z lodowki bez uprzedniego zapytania. Chodzi o to, ze przede wszystkim dziecko nie moze jesc samo bez opieki doroslych - co bedzie jak sie zakrztusi? acha cha acha cha... Dobre....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Jogurtem jest się raczej ciężko zakrztusić. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robicie kaleki z dzieci
a potem zdziwienie ze mamy taka kretynska mlodziez :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po porodzie...
nie chce zeby ktos uznal, ze posluguje sie stereotypami, ale... jestescie moze ze wsi? pytam, bo u babci mojej kolezanki, w ktorej spedzalysmy wakacje, to bylo normlane, ze : a) nie otwiera sie lodowki bo proad ciagnie b) nie otwiera sie lodowki bo nie podjada sie miedzy posilkami c) jemy tylko to, co babcia pozwoli i wtedy, kiedy pozwoli to wszystko wynikalo z chorej moim zdaniem oszczednosci, zeby dzieci chodzily glodne a lodowka pelna, wiadomo ze w ciagu dnia jak sie spedzalo aktywnie czas to chcialo sie zjesc np. kanapke czy cos, a tu nie- szlaban! zmierzam do tego, ze przez to dziecko moze myslec, ze jedzenie to naprawde cos eksluzywnego i skoro nie pozwala sie mu otwierac lodowki, to nie zasluguje na to, co tam jest? albo bedzie niejadkiem bo jedzenie stanie sie przymusem (tylko to i tylko teraz)... korzystanie z lodowki uczy samodzielnosci i daje dziecku wybor, co chce zjesc (oczywiscie nie mowie ze ma jesc np slodkie serki 5 razy dziennie, tylko o rozsadnym jedzeniu). jezeli zawartosc lodowki jest rozsadna, to niech maluch korzysta, a meza walnij w leb i powiedz, ze dziecko w swoim domu ma prawo do lodowki i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko ma 4,5 roku i jak ma ochotę, to sama robi sobie kanapkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Może to jakas fobia? Moja ciotka się denerwuje, jak ktoś stoi przy otwartej lodówce. Nawet przeżywa, gdy ktoś tak robi na filmie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×