Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna ze śląska

Czy też tak się boicie lub baliście wziąśc kredyt na mieszkanie?

Polecane posty

Gość limfa12
z tego co się zorientowałam nie ma już mieszkań spółdzielczych w takim rozumieniu jak dawniej. ewentualnie nowo budowane bloki czy też tbs, ale tam są masakryczne czynsze. natomiast spółdzielnie jeżeli otrzymają zwrócone klucze (bo np. właściciel umarł) to wystawiają takie mieszkanie na przetarg - ceny są podobne do tych, jakby kupić to mieszkanie na wolnym rynku. ale obecnie takie sytuacje mają miejsce rzadko, bo przecież można wykupić sobie za grosze swoje M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 33 podaj kwote
kredytu wysokość i czas spłaty oraz walute:) bo Ten Twoj kredyt to bardzo korzystny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 33 podaj kwote
bardzo korzystnie i to przy wysokim kursie franka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taki nam zaproponowano kredyt w pośrednictwie niecałe dwa lata temu mieliśmy dobrą zdolność kredytową i spory wkład własny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim mieście 50metrowe mieszkanie na 30 lat w średniej dzielnicy 10km od centrum kosztuje (nieumeblowane!) nie mniej jak 300tys :) a wy się martwicie ratami 800zł? ja musiałabym spłacać 2300tys miesięcznie. musiałabym chyba w nocy srać pieniędzmi żeby mnie było stać tragedia, młodzi ludzie teraz nie mają warunków do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje 60 metrowe kosztowało 264 tys. w dużym mieście, w dobrej dzielnicy kredyt mogłabym wziąć na 30 lat - raty byłyby jeszcze o 1/3 mniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdee my braliśmy w PKO
120 tys na 30 lat i spłacam po 800 :O :O ale mam dom ... ok 185 m troche swojego wkładu praca tez sposobem gospodarczym Nie miałam wtedy wyjścia ...Albo wegetowac na stryszku u babci albo kredyt ... Tearaz nie załuje zaczełam jeszcze swoją działalność bo musimy jakoś ciągnąć ten wózek ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za 120 tys to ja bym sobie może znalazła uzbrojoną działkę, a gdzie dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w kredyt banku
kredyt na dzialke 110tys na 25 lat, płacę 620zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w kredyt banku
my wzieliśmy kredyt na działkę, a budowac chcemy z gotówki za jakieś 3 -4 lata. na razie mamy 150 tys odłozone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja działkę
no ja działkę mam jako taką, a ile mniej więcej kosztuje wybudowanie domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wzięliśmy 100 tys. na 12 lat,rata ok. 1000-1100 zł, malejąca.Reszta wkład własny.Raty nie odczuwamy,ale jak mawia mój kolega: kredyt trzeba pokochać i nauczyć się z nim żyć:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w kredyt banku
my planujemy zacząć dom ponizej 200m2 jak nazbieramy 300tys. metoda gospodarcza, mąz się troche zna i duzo rzeczy umie i optymistycznie zaklada że się uda dom za to postawić i częsciowo wykończyć. wprowadzić się, sprzedac mieszkanie, i za pieniądze z mieszkania dokończyć reszte, spłacic działke, a reszte odłozyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też będę wkrótce brała kredyt na własne mieszkanie. nie, nie boję sie, bać to się mogę choroby bliskich wolę płacić raty kredytu niż wkładać komuś do kieszeni za wynajem, a z teściami albo rodzicami zamieszkałabym po moim trupie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja działkę
tzn ile na sam dom by poszło, bez spłacania działki? Tylko pozwolenia projekty no i budowa. Tak orientacyjnie pytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka tygodni temu dostaliśmy kredyt 235 tys na 24 lata. Boje się jak cholera, ale marzenie o własnym mieszkaniu jest silniejsze. Mamy dość wynajmowania. A na mieszkanie w życiu byśmy nie odłożyli. Poza tym myśląc przyszłościowo nie chcemy naszemu dziecku "fundować " na starcie wynajmowanego mieszkania, by potem tułać się z dzieckiem po wynajmach. Póki co bardzo przezywam ten nasz kredyt, ale wielu znajomych uspokaja mnie, ze mniej więcej po roku można się przyzwyczaić. Poczatki są najgorsze. Ale jak to mówią kto nie ryzykuje ten nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie, tylko nie kredyt! ktos dobrze napisał - to niewolnictwo..i spłacanie drugie tyle. pożyczkę to ja moge wziąć na max 30-40 tys złotych, a nie 300-400 tys:) (tyle kosztuja małej i sredniej wielkosci mieszkania w Krakowie) do 2 lat powinnismy byc juz w stanie kupic fajne mieszkanie za gotówkę w Polsce, i to dzięki tylko własnej kilkuletniej intensywnej nauce i pracy, co tym bardziej cieszy:) da się... ale oczywiste, ze nie dla niektorych kredyt to jedyne wyjscie - choc ja akurat uwazam, że najgorsze. warto najpierw wziac pod uwage wszelkie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18:25 [zgłoś do usunięcia] Ewa, 33 moje 60 metrowe kosztowało 264 tys. w dużym mieście, w dobrej dzielnicy oczywiscie, jesli dla kogos Lublin to duże miasto z perspektywami;) bez urazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa jest z Lublina :) Co do kredytu...mieszkanie udało nam się kupić bez kredytu.Rok 1993 i mienie posowieckei.Choć w moim przypadku,poniemieckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala co masz
do Lublina?Czytam twoje wypowiedzi i noz mi sie otwiera jak czytam twoje madrosci zyciowe.Jak sie ma glowe to mozna W KAZDYM miescie miec jakies perspektywy.Sama pochodze z Lublina i TEZ jak ty jestem na emigracji.Wyjechalam z PL bo moj maz nie jest polakiem i nie wyjechalam za pieniedzmi tylko za miloscia.Nie mieszkam jak ty i pol PL a anglii tylko w panstwie gdzie do tej pory ludzi chcieli by wyjechac ale dla niektorych to nie osiadalne.W panstwie gdzie rzad nie daje ci pozwolenia na prace,gdzie nie masz domow za friko, gdzie nie otworzyli granic dla kazdego, itd.I wiesz co?Mam zamiar wrocic z moim mezem do LUBINA bo widze tam perspektywe dla mnie.Tez tak jak ty sie szczycisz pracowalam sie i uczylam przez wiele lat.I powiem ci ze za 2lata to ja odloze na 3 mieszkania zeby kupic za gotowke zyjac przy tym na bardzo wysokim poziomie.Wiec nie badz taka do przodu...Niektorzy nie maja wyboru i musza wziac kredyt aby miec wlasny kat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała 18:25 [zgłoś do usunięcia] Ewa, 33 moje 60 metrowe kosztowało 264 tys. w dużym mieście, w dobrej dzielnicy oczywiscie, jesli dla kogos Lublin to duże miasto z perspektywami bez urazy nie napisałam, że jest z perspektywami, ale uważam, że jest, to raz i jest dużym miastem, jak na Polskę (radzę zajrzeć do np. roczników statystycznych i sprawdzić, jakie są przedziały ludności dla róznych wielkości miast, chyba, że nie masz pojęcia, ile Lublin ma ludności, to juz nie wnikam - ale wtedy może nie nalezy się na ten temat wypowiadać) nie pisze o swiecie, bo raczej nie rozmawiamy tu o perspektywach światowych, tylko krajowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zettralkaa
my mamy małe mieszkanie 32 metry w Warszawie, jest warte ok 220 - m240 tys., w innym mieście spokojnie mielibyśmy za nie 50 -60 metrów, ja to bym sie nawet przeniosła ale mąż lubi swoją pracę i siedzi w niej od lat, wahamy się nad kredytem a zmienić mieszkanie musimy /dzieci :)/,czasami jednak nie są to łatwe decyzje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra sprawa gdy
jestem matką której syn z żoną wziął kredyt na mieszkanie w kwocie 300tys.zł niedługo pracuje ale jest w tej korzystnej sytuacji że ma kawalerkę któą mu wcześniej kupiliśmy, wynajmuje ją i jest fifty fifty rata kredytu i wynajem są sobie równe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdggfgdfg
te kredyty to tragedia, cale zycie kamiec na sercu i obawy. mam nadzieje, ze mnie to ominie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odczuwam raty jako kamienia kolejny rachunek do zapłacenia, jak prąd czy telefon, tyle, że większy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duch Iwony Wieczorek
ja to sie dopiero wkopałam. Kupiłam mieszkanie w Cieszynie za ponad 600 tys zł w starym budownictwie. Mieszkanie mialo 64m. Jednak sąsiad się upomiał o jakiś pokój że przed wojną był jego i po sądach sie szlajaliśmy i on zdecydował ze ma zabrać pokój. Mieszkanie ma 49 m. i kosztowalo tyle kasy BOŻE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×