zaprosilam nieznajomego doo domu. pomozcie.

szlam dzisiaj na zakupy, pod sklepem jakis dziadek poprosil mnie zebym kupila mu skarpetki, bo krotkkim zastanowieniu zgodzilam sie, kupilam mu dwie pary skarpet. dalam mu, szkoda mi sie go zrobilo i pod wplywem chwili poprosilam go o dowod i zaporosilam na jutrzejsza wigilie. dalam adres, mowil ze przyjdzie. siedze teraz i mysle, jak sie zachowac? oczywiscie pochowam drogocenne rzeczy zeby nie lezaly na wierzchu, pozwolic mu sie wykapac? jakies ciuchy bym mu mogla dac po mezu , mlodziezowe ale chyba swetrami nie pogardzi, wyprac mu te jego rzeczy? kurde, zglupialam. wiadomo ze nie bedzie siedziec z nami niewiadomo ile zje i tyle, maz go bedzie obserwowal zeby nic nie ukradl.

szlachetny czyn:) a co zrobić? działaj spontanicznie, myslę że taki samotny człowiek nie będzie patrzyła na konwenase :)

Kurcze fajnie ,że jeszcze tacy ludzie istnieją;) Mysle ,że powinnas go traktowac normalnie ,żeby nie poczuł się jak intruz:) Ja bym mu pozwoliła sie wykąpac dałabym nowe ciuchy i kilka ubran na zapas i oczywiscie zapakowała jedzenie kiedy bedzie wychodził:) pozdrawiam:)

tez tak mysle, sympatyczny bardzo, ale wiadomo ze siie obawiam pewnych rzeczy.

chyba tak zrobie:)

no to ładnie, tylko podziwiać :)

zaprosilam go troche szybciej zeby zdazyl sie umyc. moja mama ma co do tego obawy, ale zawsze to ktos wiecej, bo tak to bysmy tylko w trojke byli, a jedzenia jak dla armii.

napisz tutaj jutro jak ci poszlo chetnei poczytamy

przestan pieprzyc ,zaprosilas to przyjmij godnie bo gosc w dom to Bog w dom.To nie przedmiot ktorym mozna pomiatac ,to czlowiek.Skoroś go zaprosila to nie szukaj dziury w calym,dla czego posądzasz go o kradziesz,moze ty w zyciu cos ukradlas a ten bezdomny nie ?

fajnie fajnie;) życze wam udanej kolacji:) a to ,że sie obawiasz troszke ludzka rzecz wiadomo jacy są teraz niektorzy ludzie;)

po prostu wielka! tak jak Twoje serduszko!

nie mam zamiaru go traktowac dziwnie, po prostu jestem jakas zdezorientowana. nie posadzam go o kradziez, nie ma takiej opcji , zwyczajnie mam obawy, ktorych pewnie sie pozbede:)

podziwiam Cię że stać Cię było na taki gest :)...niby nasza tradycja mówi o wolnym miejscu pozostawionym przy stole wigilijnym dla niezapowiedzianego gościa ale ilu z nas tak na prawdę przyjęło by takiego człowieka i ugościło przy wigilijnym stole ? ja na Twoim miejscu dałabym mu czas na aklimatyzację ....traktowałabym normalnie i możesz delikatnie zapytać czy chciałby skorzystać z łazienki możesz dopowiedzieć że świeży ręcznik leży tam i tam .....uszykuj mu jakieś rzeczy na przebranie i zostaw w łazience zgadzam się też że słowami Pani Tasmanowa życzę udanej kolacji i udanych świąt :D

dziiekuje:P

na w razie czego niech będzie jak najwięcej luda na tej kolacji

moze poloze mu na koszu w lazience rzecznik i szczoteczke do zebow, jak bedzie sie chcial ogolic to maszynki mam takie jednorazowe. i mu popakuje jedzenie do plastikowych pudelek po ciastkach bo innych niestety nie mam

jutro jak bede miala czas wieczorem to zdam relacje, jesli nie to w sobote;)

to bedzie ciezka wigilia...watpie zebys cos zjadla jesli on sie nie wykapie brawo dla ciebie za gest ale mysle ze wiecej tego nie zrobisz

wbrew pozorom to on nie smierdzial... ale bylo widac ze biedny, moze sie nie poci bo zimno. pozwole mu sie umyc.

A co twoja rodzina na to?:)

maz ok zgodzil sie nie ma nic przeciwko, mama jak to moher sie boi :P i jej mowie zeby do rydzyka o rade zadzwonila -.- i na tym sie konczy moja rodzina - tydzien temu poronilam:(

poronilas i po miescie latasz?:O cos krecisz

a wczym to przeszkadza...? jak sie dowiedzialam ze poronilam to nic, wyslali do domu, dopiero jak krwawic zaczeelam jak przy okresie to pojechalam do szpitala i jak to okreslili ''wydlubali '' mi plod:O :(

Wielki szacunek z mojej strony dla Ciebie, naprawdę. Niby taką mamy tradycję ale nikt nie decyduje się na taki krok, podziwiam Cię i cieszę się że są tacy ludzie !!! Na pewno traktuj go naturalnie, bez ceremoniału, niech się umyje, potem jak zjecie i posiedzicie to zapakuj mu ubrania, jedzenie, może jakieś leki np przeciwbólowe? Mogłabyś też dać mu np koc :) Super jesteś!

:D:D:D a skąd wiesz czy on jest bezdomny? Może ma gdzie mieszkać tylko nie ma kasy? Na pewno przyjdzie odpowiednio ubrany i wypachniony o ile w ogóle przyjdzie. Co wy macie z tą kąpielą?

na pewno dziadek szybko sie zmyje jak zobaczy ze patrzycie na niego jak na zlodzieja i bacznie go obserwujecie.

ni bedziemy go bacznie obserwowac.. ale mam go swobodnie puscic po domu? mial w dowodzie wpisane ''brak stalego miejsca zamieszkania'' i ze miejscowy dom sw alberta czy cos takiego. a tam to tylko czasem zjesc mozna. dobry pomysl z tym kocem:)

szacun dla ciebie.

to piękne co zrobiłaś :) A nadzieja znów wstąpi w nas, Nieobecnych pojawią się cienie. Uwierzymy kolejny raz, W jeszcze jedno Boże Narodzenie. I choć przygasł świąteczny gwar, Bo zabrakło znów czyjegoś głosu. Przyjdź tu do nas i z nami trwaj, Wbrew tak zwanej ironii losu. Przyjdź na świat, By wyrównać rachunki strat. Żeby zająć wśród nas, Puste miejsce przy stole. Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas, I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

faaaajnie, autorko :) i fajne też, że piszesz o tych obawach, i że je masz - bo to takie ludzkie :) widać, że jesteś fajny normalny człowiek, a nie jakaś nawiedzona z innego świata :) mi się wydaje, że ok - zaproszenie, miłe traktowanie i przy tym - zasada ograniczonego zaufania :) szacun ogólnie